win obiecuj sobie, Ani ochłody pod gęstą drzewiną, Ani gry, ani zabawek z dziewczyną. MIERNOŚĆ
Rectius vives, Licini
Chcesz-li żyć z wczasem i sobie z przysługą, Ani się na głąb wydawaj z żeglugą, Ani się nazbyt trzymaj w lotnym biegu Miałkiego brzegu.
Kto środkiem idzie, a miary zażywa, Wolen ubóstwa plugawego bywa, Wolen smacznego z pierwszego pozoru Zdradnego dworu.
Wysokie świerki częściej wiatry kręcą, Cięższym upadkiem wyższe wieże lecą, Prędzej na góry i podniosłe strony Biją piorony.
W złym się spodziewa, w dobrym boi bycie Odmiany, która nadgradza sowicie, Kto ma odwagę ustaloną na to. Tenże Bóg lato
Co
win obiecuj sobie, Ani ochłody pod gęstą drzewiną, Ani gry, ani zabawek z dziewczyną. MIERNOŚĆ
Rectius vives, Licini
Chcesz-li żyć z wczasem i sobie z przysługą, Ani się na głąb wydawaj z żeglugą, Ani się nazbyt trzymaj w lotnym biegu Miałkiego brzegu.
Kto środkiem idzie, a miary zażywa, Wolen ubóstwa plugawego bywa, Wolen smacznego z pierwszego pozoru Zdradnego dworu.
Wysokie świerki częściej wiatry kręcą, Cięższym upadkiem wyższe wieże lecą, Prędzej na góry i podniosłe strony Biją piorony.
W złym się spodziewa, w dobrym boi bycie Odmiany, która nadgradza sowicie, Kto ma odwagę ustaloną na to. Tenże Bóg lato
Co
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 121
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ochłody pod gęstą drzewiną, Ani gry, ani zabawek z dziewczyną. MIERNOŚĆ
Rectius vives, Licini
Chcesz-li żyć z wczasem i sobie z przysługą, Ani się na głąb wydawaj z żeglugą, Ani się nazbyt trzymaj w lotnym biegu Miałkiego brzegu.
Kto środkiem idzie, a miary zażywa, Wolen ubóstwa plugawego bywa, Wolen smacznego z pierwszego pozoru Zdradnego dworu.
Wysokie świerki częściej wiatry kręcą, Cięższym upadkiem wyższe wieże lecą, Prędzej na góry i podniosłe strony Biją piorony.
W złym się spodziewa, w dobrym boi bycie Odmiany, która nadgradza sowicie, Kto ma odwagę ustaloną na to. Tenże Bóg lato
Co zimę daje; jeśli-
ochłody pod gęstą drzewiną, Ani gry, ani zabawek z dziewczyną. MIERNOŚĆ
Rectius vives, Licini
Chcesz-li żyć z wczasem i sobie z przysługą, Ani się na głąb wydawaj z żeglugą, Ani się nazbyt trzymaj w lotnym biegu Miałkiego brzegu.
Kto środkiem idzie, a miary zażywa, Wolen ubóstwa plugawego bywa, Wolen smacznego z pierwszego pozoru Zdradnego dworu.
Wysokie świerki częściej wiatry kręcą, Cięższym upadkiem wyższe wieże lecą, Prędzej na góry i podniosłe strony Biją piorony.
W złym się spodziewa, w dobrym boi bycie Odmiany, która nadgradza sowicie, Kto ma odwagę ustaloną na to. Tenże Bóg lato
Co zimę daje; jeśli-
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 121
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
; Nie dbać o złoto, nie dbać o klejnoty — To jest wiek złoty.
Przy dobrej myśli, kto ma żyzne pługi, Może i z dworskiej przeszydzać wysługi;
Gdzie laka wolność, pokój i zabawa, Fraszka Warszawa.
Sam mu Kupido zadaje niewczasy, Sam go na smętne myśli pędzi w lasy, Ani jest wolen przed Wenerą płochą Pod wiejską sochą.
Dlatego i ja ciebie tam prowadzę, Jago, aza twej twardości co radzę, Aza cię w polu, którą wszytko tleje, Gwiazda zagrzeje. JABŁKA
Drażnięta, których strzeże płócienna obrona I słaba oczom naszym zazdrości zasłona, Któreście w ręku cudzych nigdy nie postały, Których i własne
; Nie dbać o złoto, nie dbać o klejnoty — To jest wiek złoty.
Przy dobrej myśli, kto ma żyzne pługi, Może i z dworskiej przeszydzać wysługi;
Gdzie laka wolność, pokój i zabawa, Fraszka Warszawa.
Sam mu Kupido zadaje niewczasy, Sam go na smętne myśli pędzi w lasy, Ani jest wolen przed Wenerą płochą Pod wiejską sochą.
Dlatego i ja ciebie tam prowadzę, Jago, aza twej twardości co radzę, Aza cię w polu, którą wszytko tleje, Gwiazda zagrzeje. JABŁKA
Drażnięta, których strzeże płócienna obrona I słaba oczom naszym zazdrości zasłona, Któreście w ręku cudzych nigdy nie postały, Których i własne
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 165
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wnoszą się jako do niejakiejś skarbnice/ i do tych obróciwszy się dusza nasza imaginacją czyni/ istotną operacją smysłu wnętrznego/ a repraesentuje obiectum smysłu tego przez tęż speciem zachowaną/ i często incituje myśl naszę przez nią do pożądania samych rzeczy/ tak przystojnych/ jako i tych które wyłączone są z granic słuszności/ od tych obojga wolen ślepy/ nie pożądając tego/ czego sam nie widział/ wedle owego: Segnius irritant animum quae sunt demissa peraures, Quam quae sunt oculis subiecta fidelibus. to jest: Nie tak drażnią myśl przez słuch rzeczy jej podane, Jak wiernemi oczyma które są widziane. Rzekłem/ że ciężka jest oczu utrata/ z wielkim
wnoszą się iáko do nieiákieyś skárbnice/ y do tych obroćiwszy się duszá nászá imáginátią czyni/ istotną operátią smysłu wnętrznego/ á repraesentuie obiectum smysłu tego przez tęż speciem záchowáną/ y często incituie myśl nászę przez nię do pożądánia sámych rzeczy/ ták przystoynych/ iáko y tych ktore wyłączone są z gránic słusznośći/ od tych oboygá wolen ślepy/ nie pożądáiąc tego/ czego sam nie widźiał/ wedle owego: Segnius irritant animum quae sunt demissa peraures, Quam quae sunt oculis subiecta fidelibus. to iest: Nie ták drażnią myśl przez słuch rzeczy iey podáne, Iák wiernemi oczymá ktore są widźiáne. Rzekłem/ że ćiężka iest oczu vtrátá/ z wielkim
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 147.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ze swego niby własnego sentymentu i przez prawo sobie pozwolone, co zechce, gadać, activitatem pod inszymi pretekstami tamować, protestować się, wszystko psować i nie pozwalać na nic. „Tak chcę, tak każę“Juvenalis, Satyry, 6, 223.. Trybunał go pozwie, nie dowiodą mu wziątku ani praktyki, wolen na sądzie, a interes Ojczyzny tymczasem upadł, a sejm tymczasem zerwany. Sic volo, sic jubeo, stet pro ratione voluntas.
Co inszego by było, gdyby pod ten trybunał podcią-
gnąć wszystkich, którzy tylko z jakiejkolwiek a lada jakiej i niesprawiedliwej racji albo tylko z uporu w swym zdaniu, albo przez ambicyją,
ze swego niby własnego sentymentu i przez prawo sobie pozwolone, co zechce, gadać, activitatem pod inszymi pretekstami tamować, protestować się, wszystko psować i nie pozwalać na nic. „Tak chcę, tak każę“Juvenalis, Satyry, 6, 223.. Trybunał go pozwie, nie dowiodą mu wziątku ani praktyki, wolen na sądzie, a interes Ojczyzny tymczasem upadł, a sejm tymczasem zerwany. Sic volo, sic jubeo, stet pro ratione voluntas.
Co inszego by było, gdyby pod ten trybunał podcią-
gnąć wszystkich, którzy tylko z jakiejkolwiek a lada jakiej i niesprawiedliwej racyi albo tylko z uporu w swym zdaniu, albo przez ambicyją,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 141
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
vacua! Opinione bracie miły/ non re laboras. Nihil deest auibus: pecora in diem viuunt: feris ad alimenta solitudo sua sufficit. skrzynia to nie człowiek; odchłań/ nie nasycisz: Ubogi się nie poratujesz. Abowiem jego pieniądze/ nie on pieniądze ma: sługą ich/ nie Panem jest/ stróżem/ nie wolen w nich. Tak i to człowiek nieszczęśliwy/ który tym żyć na świecie umyślił. Abowiem gwałt czyni przyrodzeniu/ gdy to co władzej rodzenia nie ma/ rodzić musi. jako grosz Lichwiarzowi/ przez się urodzi kilka. Już to insza/ gdy w kupią i towar obrócone/ pożytek czynią; ponieważ nie same przez się
vacua! Opinione bráćie miły/ non re laboras. Nihil deest auibus: pecora in diem viuunt: feris ad alimenta solitudo sua sufficit. skrzyniá to nie człowiek; odchłań/ nie násyćisz: Vbogi się nie porátuiesz. Abowiem iego pieniądze/ nie on pieniądze ma: sługą ich/ nie Pánem iest/ strożem/ nie wolen w nich. Ták y to człowiek niesczęśliwy/ ktory tym żyć ná świećie vmyślił. Abowiem gwałt czyni przyrodzeniu/ gdy to co władzey rodzenia nie ma/ rodzić muśi. iáko grosz Lichwiarzowi/ przez się vrodzi kilká. Iuż to insza/ gdy w kupią y towar obrocone/ pożytek czynią; ponieważ nie sáme przez się
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K2v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
pro crimine statûs; z czego ten by jeszcze był pożytek, że Majestas, byłaby za zasłoną impetycyj, które często bez należitego jej respektu ponosi; a przytym każdy by się wolniej i śmielej domawiał krzywdy Rzeczypospolitej, Ministra miasto króla oppugnando: Jak wielką by miał sam król z tego korzyść, będąc nie tylko wolen od niesłusznych często napaści, ale mając tak pewnych akcyj swoich gwarantów, za których świadectwem uszedłby wsżelkiej suspicyj Rzeczypospolitej. Cesarz jeden Rzymski rzekł słysząc pochlebców pochwały; gauderem si ab iis laudarer, quos et vituperare posse adverterem: król Polski tym sposobem niebrałby pochwały za pochlebstwa od takich którzyby mieli prawo reprobare akcje
pro crimine statûs; z czego ten by ieszcze był poźytek, źe Majestas, byłaby za zasłoną impetycyi, ktore często bez naleźytego iey respektu ponośi; á przytym kaźdy by śię wolniey y smieley domawiał krzywdy Rzeczypospolitey, Ministra miasto krola oppugnando: Iak wielką by miał sam krol z tego korzyść, będąc nie tylko wolen od niesłusznych często napaśći, ale maiąc tak pewnych akcyi swoich gwarantow, za ktorych swiadectwem uszedłby wsźelkiey suspicyi Rzeczypospolitey. Cesarz ieden Rzymski rzekł słysząc pochlebcow pochwały; gauderem si ab iis laudarer, quos et vituperare posse adverterem: krol Polski tym sposobem niebrałby pochwały za pochlebstwa od takich ktorzyby mieli prawo reprobare akcye
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 31
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
ż miał wrócić do straconej ojczyzny/ a nadzieję sobie tę czynił/ z owych słów Pańskich/ które rzekł do niego/ rozkazując mu ciężko na chleb sobie robić/ donec reuertaris in terram, de qua sumptus es. Myślił tedy sobie Adam święty/ iż poty będę pracował/ póki będę żył/ a kiedy umrę/ wolen będę od tej prace/ będę żył w miłosierdziu Boskim/ który pokutę moję przyjmie/ i zbawi mię według intencyjej swojej Boskiej/ która taka była/ abym siedział w niebie na miejscu Czarta stamtąd wyrzuconego. Teraz tedy beatus homo, qui recipit te, ponieważ Chrustus Jezus odkupiwszy nas śmiercią swoją drogą/ dał nam za
ż miáł wroćić do stráconey oyczyzny/ á nádźieię sobie tę czynił/ z owych słow Páńskich/ ktore rzekł do niego/ rozkázuiąc mu ćiężko ná chleb sobie robić/ donec reuertaris in terram, de qua sumptus es. Myślił tedy sobie Adam święty/ iż poty będę prácował/ poki będę żył/ á kiedy vmrę/ wolen będę od tey prace/ będę żył w miłośierdźiu Boskim/ ktory pokutę moię przyimie/ y zbáwi mię według intencyiey swoiey Boskiey/ ktora táka byłá/ ábym śiedźiał w niebie ná mieyscu Czártá ztámtąd wyrzuconego. Teraz tedy beatus homo, qui recipit te, ponieważ Chrustus Iezus odkupiwszy nas śmierćią swoią drogą/ dał nam zá
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 82
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
we 215 lat przywrócona). Wielka to kaźn na świeckie, chociaż extraordinaria, a cóż na duchowne? By nieborakowi w starości dostaną część i chleb odjąć miano, prawiebyście go wystroili! Jeśli znowu w dworzańską? — Nierychło. Jeśli w desperacją? — Nieludzkość. Dajcie mu wżdy tego dobrego trochę zażyć. Wolen tedy ab inconvenienti querela. Ale co panowie rokoszanie? Mając tak wiele cierpliwości i zebrania pokoju autentycznych dowodów ad traducendam temeritatem principis, prosequimini coeptam, pewni tego będąc, że superbo victoriae regis processu sieła adherentów pierwszych odpadło. Wszak już niektórzy u nas są, a na drugich dosyć będzie, że neutrales zostaną. Zgoda wszystkich
we 215 lat przywrócona). Wielka to kaźn na świeckie, chociaż extraordinaria, a cóż na duchowne? By nieborakowi w starości dostaną część i chleb odjąć miano, prawiebyście go wystroili! Jeśli znowu w dworzańską? — Nierychło. Jeśli w desperacyą? — Nieludzkość. Dajcie mu wżdy tego dobrego trochę zażyć. Wolen tedy ab inconvenienti querela. Ale co panowie rokoszanie? Mając tak wiele cierpliwości i zebrania pokoju autentycznych dowodów ad traducendam temeritatem principis, prosequimini coeptam, pewni tego będąc, że superbo victoriae regis processu sieła adherentów pierwszych odpadło. Wszak już niektórzy u nas są, a na drugich dosyć będzie, że neutrales zostaną. Zgoda wszystkich
Skrót tekstu: ObmowPrymasCz_III
Strona: 403
Tytuł:
Obmowa JMci ks. prymasa koronnego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
PIEŚŃ AD IMITATIONEM HORACJUSZOWEJ ODY „BEATUS IlE, QUI PROCUL NEGOTIjS”
Szczęśliwy człowiek, który krom zazdrości Żyje spokojnie na ojczystej włości Przy bujnych polach i trawach zielonych, Wolen od buntów pospólstwa szalonych, Który w płat miłej ojczyzny nie dawa, Ani się dworskim niewolnikiem stawa.
Niepewnym rzeczom nie da się uwodzić, Nie da się płonnym obietnicom zwodzić; Z odmienną łaską mir uczynił wieczny. Próżen kłopotów, od zmazy bezpieczny, Marnie straconych lat swych nie żałuje, Gdy pełna wiatru nadzieja szwankuje.
PIEŚŃ AD IMITATIONEM HORACJUSZOWEJ ODY „BEATUS ILLE, QUI PROCUL NEGOTIIS”
Szczęśliwy człowiek, który krom zazdrości Żyje spokojnie na ojczystej włości Przy bujnych polach i trawach zielonych, Wolen od buntów pospólstwa szalonych, Który w płat miłej ojczyzny nie dawa, Ani się dworskim niewolnikiem stawa.
Niepewnym rzeczom nie da się uwodzić, Nie da się płonnym obietnicom zwodzić; Z odmienną łaską mir uczynił wieczny. Próżen kłopotów, od zmazy bezpieczny, Marnie straconych lat swych nie żałuje, Gdy pełna wiatru nadzieja szwankuje.
Skrót tekstu: HorNaborBar_I
Strona: 201
Tytuł:
Pieśń ad imitiatonem horacjuszowej ody
Autor:
Horatius Flaccus
Tłumacz:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
ody
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965