po- każę, iż czynią przeciwne. Powiesz, iż te kurzawy sprawują zimno, ja mówię: iż sprawują ciepło, już ciepłem, które mają od słońca, już wzbudzając w waporach ziemi kisanie, już zgęstwione wapory w deszcz obróciwszy, oczyszczając powietrze, i wolne przejście czyniąc promieniom słonecznym, które tym mocniej ogrzewają, im wolniejsze jest od obłoków powietrze, Powiesz iż są przyczyną upałów, ja powiem iż zimna: wypędzając nakształt soli ordynaryjnej, albo proszku wajsztynowego z powietrza i waporów materią ognistą, i tak one oziębiając i w lód obracając. Zechcesz utrzymywać, iż głód i nie urodzaj przynoszą, ja dowiodę, iż one tak ją zyzną czynią
po- każę, iż czynią przeciwne. Powiesz, iż te kurzawy sprawuią zimno, ia mowię: iż sprawuią ciepło, iuż ciepłem, ktore maią od słońca, iuż wzbudzając w waporach ziemi kisanie, iuż zgęstwione wapory w deszcz obrociwszy, oczyszczaiąc powietrze, y wolne przeyście czyniąc promieniom słonecznym, ktore tym mocniey ogrzewaią, im wolnieysze iest od obłokow powietrze, Powiesz iż są przyczyną upałow, ia powiem iż zimna: wypędzając nakształt soli ordynaryiney, albo proszku waysztynowego z powietrza y waporow materyą ognistą, y tak one oziębiając y w lod obracając. Zechcesz utrzymywać, iż głod y nie urodzay przynoszą, ia dowiodę, iż one tak ią zyzną czynią
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 285
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
że i z tego przyczyna! Jam sam w to nieszczęście wprawił, żebym ją też i wybawił.” Ociec mój już się turbuje; widząc go tak głupiego, nie chce mię posłać do niego.
Ale że zaś perswazyja nastąpiła - i racja: „Nie teraz myśl o tym jeszcze! będzie czas, wolniejsze miejsce. Boby tu czasu długiego trzebaby tedy do tego. A niżli się zacząć wadzić, trzeba się dobrze naradzić!”. Perswazja mojej macochy.
Więc się długo myślą bawiąc, na perswazyją nie dbając, Na swą drogę kładzie winę, mówiąc: „Chyba że tam zginę, To jej nazad nie odbiorę
że i z tego przyczyna! Jam sam w to nieszczęście wprawił, żebym ją też i wybawił.” Ociec mój już się turbuje; widząc go tak głupiego, nie chce mię posłać do niego.
Ale że zaś perswazyja nastąpiła - i racyja: „Nie teraz myśl o tym jeszcze! będzie czas, wolniejsze miejsce. Boby tu czasu długiego trzebaby tedy do tego. A niżli się zacząć wadzić, trzeba się dobrze naradzić!”. Perswazja mojej macochy.
Więc się długo myślą bawiąc, na perswazyją nie dbając, Na swą drogę kładzie winę, mówiąc: „Chyba że tam zginę, To jej nazad nie odbiorę
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 27
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
choroba pochodzi. Jeżeli bowiem do krwi z melancholią zmieszanej cholera się przyłący, na ten czas uryna bywa czerwieńsza, w ustach gorzkość pragnienie większe, gorączka większa,, trzeciego dnia bardziej się odzywająca, przytym niespanie, pod czas i szaleństwo. Jeżeli będzie pomieszana flegma, na ten czas cera blada, gorączka i pragnienie wolniejsze, ból także w boku nie tak uprzykrzony; Jeżeli zaś sama krew melancholiczna, wten czas bywa twardość w boku większa,uryna blada, cza- O Chorobach Śledziony. Sposoby do Leczenia.
JEdnakoweż co i zatwardzenia wątroby, oprócz tego: Pigułki otwierające osobliwe. R. Gumm: Ammon, in Aceto Scyll.
choroba pochodźi. Iezeli bowiem do krwi z meláncholią zmieszáney cholerá się przyłączy, ná ten czás uryná bywá czerwieńsza, w ustách gorzkość prágnienie większe, gorączká większa,, trzeciego dnia bárdźiey się odzywáiąca, przytym niespánie, pod czás y szalenstwo. Ieżeli będźie pomieszána flegmá, ná ten czás cerá bládá, gorączká y prágnienie wolnieysze, bol tákże w boku nie ták uprzykrzony; Ieżeli záś samá krew meláncholiczna, wten czás bywa twárdość w boku większa,uryná bláda, czá- O Chorobách Sledźiony. Sposoby do Leczenia.
IEdnákoweż co y zátwárdzenia wątroby, oprocz tego: Pigułki otwieraiące osobliwe. R. Gumm: Ammon, in Aceto Scyll.
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 236
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
wszakeś jest człowiekiem każdy na dole stojący/ zagrać pieśń ludźką ten człowiek/ nie bydlęcą. Dobry to ludzi Pasterz/ widzisz jako ich w lesie szukając z głowy schyleniem po ciernia chrostach ostrych/ nabrał gałęzi ostrych na głowę/ nawięzło ostrych tarnów nie mało/ i chwyciły się włosów pochylonej głowy/ a tym też przeście wolniejsze ludzkiej trzodzie się uczyniło/ że nie zawadzi chodząc po ziemskiej pustyni/ Chybabyście Duchowie nieba przynieśli temu Panięciu/ Dzieciństwa zabaweczkę/ piszczałkę/ której więc dzieci z radością zażywają/ i bywa często że takie piski lubo niestworne/ sprawują/ że Dzieci płakać przestawa- ją. co jeśli tak jest/ weżmj prześliczna Matko z
wszákeś iest człowiekiem każdy ná dole stoiący/ zágrać pieśń ludźką ten człowiek/ nie bydlęcą. Dobry to ludźi Pásterz/ widźisz iáko ich w leśie szukáiąc z głowy schyleniem po ćiernia chrostách ostrych/ nábrał gáłęźi ostrych ná głowę/ náwięzło ostrych tarnow nie máło/ y chwyćiły się włosow pochyloney głowy/ á tym też prześćie wolnieysze ludzkiey trzodźie się vczyniło/ że nie záwádźi chodząc po źiemskiey pustyni/ Chybábyśćie Duchowie niebá przynieśli temu Panięćiu/ Dźiećiństwá zabáweczkę/ piszczałkę/ ktorey więc dźieći z rádośćią záżywáią/ y bywa często że tákie piski lubo niestworne/ spráwuią/ że Dźieći płákáć przestawá- ią. co ieśli ták iest/ weżmj prześliczna Mátko z
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 346
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
pierwszego powietrzem umierającego? Zaraża albo który Element zepsowany, albo który w nim samym humor w truciźnę obrócony: albo para z błot i ten go zabija naprzód. 35. Czemu gdy zboże wgromadzie leży, robactwo się w nim lęże? Nie lęże się we środku zboża bo tam gorąco, ale tylo przy wierzchu gdzie wolniejsze ciepło. ciepło zaś pochodzi z zaduchów które wydawa zboże, tę zgniłość czynia, i tak się robactwo zajmuje. 36. Czemu bywa czasem dwojaka tercjana albo i kwartana? Bo materie są na różnych miejscach i różnych czasów zapalają się, a każda z osobna swego przestrzega porządku. 37. Czemu gdy trup jaki zgnije nie
pierwszego powietrzem umieráiącego? Záraża álbo ktory Element zepsowány, álbo ktory w nim sámym humor w trućiźnę obrocony: álbo párá z błot y ten go zábiia naprzod. 35. Czemu gdy zboże wgromadźie leży, robactwo się w nim lęże? Nie lęże się we szrzodku zboża bo tám gorąco, ále tylo przy wierzchu gdźie wolnieysze ćiepło. ćiepło záś pochodźi z zaduchow ktore wydawa zboże, tę zgniłość czynia, y ták się robáctwo záymuie. 36. Czemu bywá czásem dwoiáka tercyáná álbo y kwártáná? Bo máterye są na rożnych mieyscách y rożnych czásow zápáláią sie, á káżda z osobna swego przestrzega porządku. 37. Czemu gdy trup iáki zgniie nie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 54
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
z siebie wydają które szkodzą. albo że wszytkę żywność odbiera drzewo drugie barzo do siebie z ziemi przyciągając. 22. Czemu drzewa i zioła gorące w innych się krajach nie rodzą jako pieprz, i inne? Takie zioła miają żywność barzo gorącą i od słońca dobrze od wilgotności zimnej wywarzoną, w zimnych zaś krajach ponieważ słońce wolniejsze, nie mogą jej mieć. 23. Czemu niektóre kwiaty na zachodzie słońca zamykają się? Gdy chłód nadchodzi ściszka w nich zamknione powietrze które gdy się kurczy kwiat się też musi kurczyć i zamykać. 24. Czemu drzewa mają sęki? Gdy przez srzodek drzewa idzie humor którym się karmi drzewo, na trafia na jaką zawadę
z śiebie wydáią ktore szkodzą. álbo że wszytkę żywność odbiera drzewo drugie bárzo do śiebie z źiemi przyćiągáiąc. 22. Czemu drzewá y źiołá gorące w innych się kráiách nie rodzą iáko pieprz, y inne? Tákie źiołá miáią żywność bárzo gorącą y od słońcá dobrze od wilgotnośći źimney wywárzoną, w źimnych záś kraiách ponieważ słońce wolnieysze, nie mogą iey mieć. 23. Czemu niektore kwiáty ná zachodźie słońcá zámykáią się? Gdy chłod nádchodźi śćiszka w nich zámknione powietrze ktore gdy się kurczy kwiat się też muśi kurczyć y zámykáć. 24. Czemu drzewá máią sęki? Gdy przez srzodek drzewá idźie humor ktorym się karmi drzewo, ná trafia ná iáką zawádę
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 149
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
. godzin. A te i insze różnice przystępowania i ustępowania tego/ pochodzą z różnych przyczyn. Jedna jest/ iż miesiąc/ nie zawsze na jednym nastaje miejscu. Druga/ iż morze nie wszędzie jest jednako niskie/ abo też głębokie/ i przetoż nie jednostajnie sposobne ku poruszaniu takiemu. Trzecia/ iż drugdzie jest wolniejsze i szerokie; a drugdzie zamknione i ściśnione: drugdzie się rozbiega bez przeszkody; a drugdzie ma przeszkodę. Morza tedy szerokie i zamknione/ jako jest Euksińskie i Baltickie/ nie mają tego przybywania ani ubywania wód: ciasne zaś i długie/ jako morze czerwone i Adriatickie/ jawnie go doznawają. Medyterrańskie/ ma wprawdzie to
. godźin. A te y insze rożnice przystępowánia y vstępowánia tego/ pochodzą z roznych przyczyn. Iedná iest/ iż mieśiąc/ nie záwsze ná iednym nástáie mieyscu. Druga/ iż morze nie wszędźie iest iednáko niskie/ ábo też głębokie/ y przetoż nie iednostáynie sposobne ku poruszániu tákiemu. Trzećia/ iż drugdźie iest wolnieysze y szerokie; á drugdźie zámknione y śćiśnione: drugdźie się rozbiega bez przeszkody; á drugdźie ma przeszkodę. Morzá tedy szerokie y zámknione/ iáko iest Euxińskie y Báltickie/ nie máią tego przybywánia áni vbywánia wod: ćiásne záś y długie/ iáko morze czerwone y Adriátickie/ iáwnie go doznawáią. Mediterráńskie/ ma wprawdźie to
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 13
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609