. Wyprawieł tam J. K. M. posłańca swego, aby nieco mógł zahamować impet tego tyrana, wszakoż niepewna jeszcze, co ten sprawi.
Z Moskwą aby pokój przez traktaty, jako było zdanie wszytkich stanów, zawrzeć się mógł, wziął to przed się J. K. M. a zaraz jeszcze na sejmie zasiągł w ty mierze rad u pp. senatorów. Naznaczeni komisarze, zesłany od cesarza im. chrześcijańskiego kwoli temu poseł, dali znać o tym pp. senatorowie do bojar moskiewskich przez Żelabowskiego, gońca ich, glejt na komisarze moskiewskie dawszy, wzywając ich na dzień 20 augusta nad rzekę Opę między Wiaźmą a Smoleńskiem do traktatów.
. Wyprawieł tam J. K. M. posłańca swego, aby nieco mógł zahamować impet tego tyrana, wszakoż niepewna jeszcze, co ten sprawi.
Z Moskwą aby pokój przez traktaty, jako było zdanie wszytkich stanów, zawrzeć się mógł, wziął to przed się J. K. M. a zaraz jeszcze na sejmie zasiągł w ty mierze rad u pp. senatorów. Naznaczeni komisarze, zesłany od cesarza jm. chrześcijańskiego kwoli temu poseł, dali znać o tym pp. senatorowie do bojar moskiewskich przez Żelabowskiego, gońca ich, glejt na komisarze moskiewskie dawszy, wzywając ich na dzień 20 augusta nad rzekę Opę między Wiaźmą a Smoleńskiem do traktatów.
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 477
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
to Sallustius rozsądny pisarz/ aby był dobrze opisał wojnę Afrycką/ pojachał sam na uznanie i oglądanie miejsc/ na których bitwy/ abo też insze znaczne sprawy/ działy się. A z drugiej strony/ jako/ proszę/ przemysł godny/ abo koncept wysoki/ może się wzniecić w animuszu onego Pana/ którego rozum nie zasiągł dalej za[...] dom własny/ i nie jest świadom inszej części świata[...] powiatu? jako[...] się kto może po takim spodziewać ja nego uczynku/ też przeważnej imprezy?[...] animuszu/ jakby się nie kontentując[...] ciasnotą tego na morza/ nikomu przedtym nieświadome/ aby[...] znalazł/ w roku 1492. tak wielki i tak szeroki/ iż nad te
to Sallustius rozsądny pisarz/ áby był dobrze opisał woynę Afrycką/ poiáchał sam ná vznánie y oglądánie mieysc/ ná ktorych bitwy/ ábo też insze znáczne spráwy/ dźiały się. A z drugiey strony/ iáko/ proszę/ przemysł godny/ ábo concept wysoki/ może się wzniećić w ánimuszu onego Páná/ ktorego rozum nie záśiągł dáley zá[...] dom własny/ y nie iest świádom inszey częśći światá[...] powiátu? iáko[...] się kto może po tákim spodźiewáć iá nego vczynku/ też przeważney impresy?[...] ánimuszu/ iákby się nie contentuiąc[...] ćiásnotą tego ná morzá/ nikomu przedtym nieświádome/ áby[...] ználazł/ w roku 1492. ták wielki y ták szeroki/ iż nád te
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 2
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
przyszedł zagniewany, Kazano mu z Anglii przywieść lud zebrany. PIEŚŃ XXVII.
X.
Pod Paryżem gdy krwawą bitwę zaś odprawił I Agramanta w swojem obozie zostawił Zamknionego, starał się sposobem wszelakiem O wiadomość, jeśliby w domu, w zamku jakim Albo też w monastyrze piękna Angelika Nie została; ale gdy pewnego języka Nie zasiągł, iż z Orlandem, tak mniemał, jachała I szukać ich rzecz mu się najsłuszniejsza zdała.
XI.
Tuszy, że w swem Anglancie delicyj zażywa; Chęć dlatego jechać tam wielka go porywa, A kiedy ich nie zastał, po różnej krainie Błąka się, łaje bratu i zdradnej dziewczynie. Wszytkie, gdzie podobieństwo jest
przyszedł zagniewany, Kazano mu z Angliej przywieść lud zebrany. PIEŚŃ XXVII.
X.
Pod Paryżem gdy krwawą bitwę zaś odprawił I Agramanta w swojem obozie zostawił Zamknionego, starał się sposobem wszelakiem O wiadomość, jeśliby w domu, w zamku jakiem Albo też w monastyrze piękna Angelika Nie została; ale gdy pewnego języka Nie zasiągł, iż z Orlandem, tak mniemał, jachała I szukać ich rzecz mu się najsłuszniejsza zdała.
XI.
Tuszy, że w swem Anglancie delicyj zażywa; Chęć dlatego jechać tam wielka go porywa, A kiedy ich nie zastał, po różnej krainie Błąka się, łaje bratu i zdradnej dziewczynie. Wszytkie, gdzie podobieństwo jest
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 323
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Pana Bratem tylko przyjacielem. Alec znowu pocieszyłem się trochę przeczytawszy intus samego WMM Pana ręki Charakter że się Bratem pisać raczysz. Z tej Racjej na Tytułe Responsu mego non peto Vindictam supponendo że do Cyrkumspekcyjej WMM Pana non regulatur Ten Error Ale do osoby Pana Manualisty który tak sądzę że musi być Człowiek bardzo stary kiedy zasiągł pamięcią hanc Ideam pisania Listów i dotąd ją konserwuje która w ten czas się jeszcze Praktykowała kiedy i senatorąm pisano Łaskawy Panie Albo jeżeli tez JoMSC człowiek jest młody to może być że przed tym słuzył komus za szypra Pienkę klepkę i Wanczos do Rygi woził i zamyślił się o tym przy ekspedycyjej Listu tego rozumiejąc że do kupca pisze
Pana Bratem tylko przyiacielem. Alec znowu pocieszyłęm się trochę przeczytawszy intus samego WMM Pana ręki Charakter że się Bratem pisać raczysz. Z tey Racyiey na Tytule Responsu mego non peto Vindictam supponendo że do Circumspekcyiey WMM Pana non regulatur Ten Error Ale do osoby Pana Manualisty ktory tak sądzę że musi bydz Człowiek bardzo stary kiedy zasiągł pamięcią hanc Ideam pisania Listow y dotąd ią konserwuie ktora w ten czas się ieszcze Praktykowała kiedy y senatorąm pisano Łaskawy Panie Albo iezeli tez IoMSC człowiek iest młody to moze bydz że przed tym słuzył komus za szypra Pięnkę klepkę y Wanczos do Rygi woził y zamyslił się o tym przy expedycyiey Listu tego rozumieiąc że do kupca pisze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 171v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Przywilej, na używanie mowy i zażywanie władz wręku zawartej. Zaczym mową, jakom wierę nagadał rozmaitych języków, tak ręką dobywszy Pałasza, tak światu wystawiłem Rycerski, wyścinawszy czwartą część Ludzi na świecie. T. Słyszałem, jakoby śmierć miała kiedyś wyścinać część trzecią, ale o czwartej, nigdym nie zasiągł wiadomości. B. Beż wiadmości jest wiele rzeczy wiadomych, a wiesz co, nie o wszystkim czegośmy wiadomi mówić należy. Na mnie, nie tylko sprawę, zaraz ją człek dowcipny pojąć może, wyrozumiejąc to, o czym zostawa milczenie, ani się słowy eksprimuje. T. Mnie się to zda, iż kto
Przywiley, ná używánie mowy y zázywánie władz wręku záwártey. Záczym mową, iákom wierę nágadał rozmáitych ięzykow, ták ręką dobywszy Páłászá, ták świátu wystáwiłem Rycerski, wyśćinawszy czwartą część Ludźi ná świećie. T. Słyszałem, iákoby śmierć miáłá kiedyś wyśćináć część trzećią, ále o czwartey, nigdym nie záśiągł wiádomośći. B. Beż wiádmośći iest wiele rzeczy wiádomych, á wiesz co, nie o wszystkim czegośmy wiádomi mowić należy. Ná mnie, nie tylko spráwę, záraz ią człek dowćipny poiąć może, wyrozumieiąc to, o czym zostawa milczenie, áni się słowy exprimuie. T. Mnie się to zda, iż kto
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 53
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
bogate posyła, daruje. Słyszał od towarzystwa w tych czasiech swojego, Iż Gradas Duryndanę u boku dużego Nosił, po której takie żarły go tęsknice, Iż za indyjskie dla niej bieżeć chce granice.
L
Tuszył, iż tam Gradasa zadybie dużego, Bo o wyjeździe wiedział z państw francuskich jego. Teraz, że tu pobliżej zasiągł o niem wieści, Serce dla niepojętej skakało radości. Więc Almontów róg piękny, róg złotem sadzony Smakuje mu wyzwania niepodobnie ony, W tąż Bryliador, co jako więźniem beł chudzina W stajniej Trojanowego, zbywszy grabie, syna.
LVII.
Obiera kompanią bez wszelakiej zwłoki - Godziny zdadzą mu się, jak najdłuższe roki -
bogate posyła, daruje. Słyszał od towarzystwa w tych czasiech swojego, Iż Gradas Duryndanę u boku dużego Nosił, po której takie żarły go tesknice, Iż za indyjskie dla niej bieżeć chce granice.
L
Tuszył, iż tam Gradasa zadybie dużego, Bo o wyjeździe wiedział z państw francuskich jego. Teraz, że tu pobliżej zasiągł o niem wieści, Serce dla niepojętej skakało radości. Więc Almontów róg piękny, róg złotem sadzony Smakuje mu wyzwania niepodobnie ony, W tąż Bryljador, co jako więźniem beł chudzina W stajniej Trojanowego, zbywszy grabie, syna.
LVII.
Obiera kompanią bez wszelakiej zwłoki - Godziny zdadzą mu się, jak najdłuższe roki -
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 220
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
służącego darowali, od którychto Niemców Venetowie z wielkim dziękowaniem ten present przyjęli i onego też zwielkim fortelem swoim szkodą swoich Nieprzyjaciół (którzy się tej srogiej i nieznajomej Inwencji chronić nie mogli i i wszem wiele ich gardło dać musieli) zaras użyli. I tać jest napewniejsza wiadomość któram ja nie wielki się czytaniem bawiąc, zasiągł. Lecz co się tknie Formy i kształtu, pewna to jest, że pirwsze Działa nie kształtowne były, z wielką pracą formowane, z niebezpieczeństwem niemniejszym używane. Bowiem naten czas o odlewaniu jeszcze niewiedziano, tylko miąsze i mocne stegi (sztaby) żelazne, żelaznymi obręczami jako klepki na beczkach mocno zbijano, i
służącego dárowáli, od ktorychto Niemcow Venetowie z wielkim dźiękowániem ten present przyjęli y onego tesz zwielkim fortelem swoim szkodą swoich Nieprzyiácioł (ktorzy śię tey srogiey y nieznájomey Inventiey chronić nie mogli y i wszem wiele ich gárdło dáć muśieli) záras użyli. Y táć iest napewnieysza wiádomość ktoram ia nie wielki śię czytániem báwiąc, záśiągł. Lecz co śię tknie Formy y kształtu, pewna to iest, że pirwsze Dźiáłá nie kształtowne były, z wielką pracą formowáne, z niebespieczenstwem niemnieyszym używáne. Bowiem náten czás o odlewániu ieszcze niewiedźiano, tylko miąsze y mocne stegi (sztaby) żelazne, żeláznymi obręczámi jáko klepki ná beczkách mocno zbijano, y
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 4
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
jest ich wiele jednagoż rodzaju: acz inaczej drudzy uczą. 12. Czemu nie jeden Anioł wszystkiemi niebami obraca? Nauka ta jest Ojców SS. a osobliwie Damascena lib 2 de fide cap 3. Bazylego lib de Spiritu S. c. 22. że Anioł nie jest tak wielki, aby z jednego nieba do drugiego zasiągł, i owszem, aby oraz dwie krainy odległe napełnił. a zatym nie może jeden dwu nieba się dotykać, i obracać, miedzy któremi wielka odległość. 13. Czy żyje ciało w którym się Anioł na czas pokazuje? Aniołowie nie łączą się barziej z tamtemi ciałami niżeli batnik z batem, który po wodzie wiosłem prowadzi
iest ich wiele iednagoż rodzáiu: ácz ináczey drudzy uczą. 12. Czemu nie ieden Anyoł wszystkiemi niebámi obraca? Náuká tá iest Oycow SS. á osobliwie Dámáscená lib 2 de fide cap 3. Bázylego lib de Spiritu S. c. 22. że Anyoł nie iest ták wielki, aby z iednego niebá do drugiego zásiągł, y owszem, áby oraz dwie kráiny odległe nápełnił. á zátym nie może ieden dwu niebá sie dotykáć, y obracáć, miedzy ktoremi wielka odległość. 13. Czy żyie ćiáło w ktorym się Anyoł ná czás pokázuie? Anyołowie nie łączą się bárziey z támtemi ćiáłámi nizeli bátnik z bátem, ktory po wodzie wiosłem prowadźi
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 330
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
ciężki rozwodzie! Któż kiedy myślił o takiej przygodzie? Kto się spodziewał, byście z sobą byli Tak mało żyli?
Poszły krótkiego wesela godziny, A nastąpiły gorzkie przenosiny, Gdy zapalamy do ziemnej łożnice Smutne gromnice.
Herbowny Księżyc, z którym to te Kroje Zacnego domu gęste mają swoje, Wszędy gdzie Polski krąg zasiągł niewąski Krewności związki.
Ćmi się żałośnie i gwiazda ponurą Zaszła na naszym horyzoncie chmurą. Śliczny mój kwiecie, i niebo po tobie Chodzi w żałobie.
Płacze cię brat twój, chociaż oddalony I dziełem srogiej zabawny Bellony, A z twej mu śmierci, którą inszym daje, Serce się kraje.
Płacze i piękna para sióstr
ciężki rozwodzie! Któż kiedy myślił o takiej przygodzie? Kto się spodziewał, byście z sobą byli Tak mało żyli?
Poszły krótkiego wesela godziny, A nastąpiły gorzkie przenosiny, Gdy zapalamy do ziemnej łożnice Smutne gromnice.
Herbowny Księżyc, z którym to te Kroje Zacnego domu gęste mają swoje, Wszędy gdzie Polski krąg zasiągł niewąski Krewności związki.
Ćmi się żałośnie i gwiazda ponurą Zaszła na naszym horyzoncie chmurą. Śliczny mój kwiecie, i niebo po tobie Chodzi w żałobie.
Płacze cię brat twój, chociaż oddalony I dziełem srogiej zabawny Bellony, A z twej mu śmierci, którą inszym daje, Serce się kraje.
Płacze i piękna para sióstr
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 244
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975