August Cesarz Aleksandryj Miastu, dla trzech przepuścił racyj; dla imienia Aleksandra Fundatora, dla piękności tegoż Miasta, i dla Arriusza Filozofa Aleksandryjskiego, Plutarchus. Nie dla Ariusza Hereziarchy, daleko po nim żyjącego, flumine et flamine godnego. Anaksagóras zacną Dziedziczną poniechał fortunę, aby w Filozoficznych był O Ludziach Mirabilia i Singularia
wolniejszy zabawach, Valerius Maximus. Mononymus zmyślił szaleństwo, aby tak na wolność puszczonym będąc udał się do Diogenesa, Laertius. Kleantes, którego i kaganiec drogo po śmierci zapłacono. Ferdynand Król, wielką summę wyłożył na Retorów, Filozofów, Teologów, Medyków. O Homera uczonego siedm Miast z sobą certowało, tojest Smyrna, Ctesifon
August Cesarz Alexandryi Miastu, dla trzech przepuścił racyi; dla imienia Alexandra Fundatora, dla piękności tegoż Miasta, y dla Arriusza Filozofa Alexandryiskiego, Plutarchus. Nie dla Ariusza Hereziarchy, daleko po nim żyiącego, flumine et flamine godnego. Anaxagoras zacną Dziedziczną poniechał fortunę, aby w Filozoficznych był O Ludziach Mirabilia y Singularia
wolnieyszy zabawach, Valerius Maximus. Mononymus zmyślił szaleństwo, aby tak na wolność puszczonym będąc udał się do Diogenesa, Làértius. Kleantes, ktorego y kaganiec drogo po śmierci zapłacono. Ferdynand Krol, wielką summę wyłożył na Retorow, Filozofow, Teologow, Medykow. O Homera uczonego siedm Miast z sobą certowało, toiest Smyrna, Ctesiphon
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 691
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
de famoso libello obróciwszyliberum sensum w paszkwil, (jako to już nieraz czyniono) pozwy mu każe dać, i w Trybunale acriter, i otężnie zmyć; nakonic różnemi sposobami rujnować nieprzestanie. Od czego wszystkiego cherakter Biskupa, jako pomazańca Bożego, i od surowego zasłania Króla. A nuż dopiero: kiedy Biskup wolniejszy niż świecki, może Królowi resistere daleko bardziej, et laesionam prawa et boni Comunis arcere á Republica; consequenter i innym Senatorom i Posłom może admonicją dać, przeciwko powinności urzędów swoich postępującym, minor od Pana potentia. PIĄTA
4to. Nietylko vitiis resistere Biskup odważną pobożnością może napominająć, jako Paster: przestrzegając jako Senator,
de famoso libello obroćiwszyliberum sensum w paszkwil, (iáko to iuż nieraz czyniono) pozwy mu każe dáć, y w Trybunále acriter, y otężnie zmyć; nákonic rożnemi sposobami ruynować nieprzestánie. Od czego wszystkiego cherakter Biskupá, iáko pomazańcá Bożego, y od surowego zásłánia Krolá. A nuż dopiero: kiedy Biskup wolnieyszy niż świecki, może Krolowi resistere dáleko bardźiey, et laesionam prawá et boni Comunis arcere á Republica; consequenter y innym Senatorom y Posłom może admonicyą dáć, przećiwko powinnośći urzędow swoich postępuiącym, minor od Paná potentia. PIĄTA
4tó. Nietylko vitiis resistere Biskup odważną pobożnośćią może nápomináiąć, iáko Paster: przestrzegaiąc iáko Senator,
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 85
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
: „Dosyć czasu Będzie, bo niedawno w nocy, jeszcze niemasz i północy”. A gdy sprawę zrozumieli, więc mię nazad z sobą wzięli.
Już się też porozjeżdżali goście, co byli zjechali. Jego ociec zostawuje, a sam się jechać gotuje, Mówiąc: „Będzie bezpieczniejszy, gdy czas mieć będzie wolniejszy. Choć tu z kilka dni pobędzie, a potem do mnie przyjedzie”.
Mój też ociec jedzie w łowy - mówi: „Niech będzie gotowy Koń dla pana zięcia mego!” O toż mówi do samego. Więc mu go przyprowadzili i już go nań podsadzili: TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Nie śmie zaciąć,
: „Dosyć czasu Będzie, bo niedawno w nocy, jeszcze niemasz i północy”. A gdy sprawę zrozumieli, więc mię nazad z sobą wzięli.
Już się też porozjeżdżali goście, co byli zjechali. Jego ociec zostawuje, a sam się jechać gotuje, Mówiąc: „Będzie bezpieczniejszy, gdy czas mieć będzie wolniejszy. Choć tu z kilka dni pobędzie, a potem do mnie przyjedzie”.
Mój też ociec jedzie w łowy - mówi: „Niech będzie gotowy Koń dla pana zięcia mego!” O toż mówi do samego. Więc mu go przyprowadzili i już go nań podsadzili: TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Nie śmie zaciąć,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 25
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Sam p. Krakowski był u mnie. Tren 23.
Więc szczęśliwie jest obrany, na królestwo mianowany Ten, o którym i nie było wzmianki, ni się pomyśliło. Bo, lubo mitra zdobiła, Fortuna nie uszczęściła; Razem nieba nagrodziły, gdy go na tron posadziły. Elekcja króla Michała.
Już też każdy jest wolniejszy, mając i czas sposobniejszy. Ze mną się też już znosili, w interesach mych myślili. Król J. M. teraźniejszy radzi o mnie, życząc mi wprzód ugody z macochą. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Najlepiej ten nie ustaje, co mi protekcyją daje; I teraz znowu potwierdza, - łaskę swym afektem stwierdza.
Ugody
Sam p. Krakowski był u mnie. Tren 23.
Więc szczęśliwie jest obrany, na królestwo mianowany Ten, o którym i nie było wzmianki, ni się pomyśliło. Bo, lubo mitra zdobiła, Fortuna nie uszczęściła; Razem nieba nagrodziły, gdy go na tron posadziły. Elekcyja króla Michała.
Już też każdy jest wolniejszy, mając i czas sposobniejszy. Ze mną się też już znosili, w interesach mych myślili. Król J. M. teraźniejszy radzi o mnie, życząc mi wprzód ugody z macochą. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Najlepiej ten nie ustaje, co mi protekcyją daje; I teraz znowu potwierdza, - łaskę swym afektem stwierdza.
Ugody
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 58
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
, oddech ciężki, puls twardy, i gęsty, kaszel uprzykrzony, przez który pod czas krew odchodzi. Nieprawdziwa Pleura, tym się różni od prawdziwej, że gdy się chory położy na bok przeciwny, w ten czas ból się większy wydaje, przytym gorączka wolniejsza, parcie i ból w boku ani tak dokuczający oddech wolniejszy, kaszel suchy, przez który mało odchodzi materii. Jeżeli Pleura pochodzi z przyczyny krwie, plwociny bywają krwawe, żył pełność, osobliwie na skroniach, i na czele, twarzy zapalenie, puls pełny, uryna czerwona, i gruba. Jeżeli ze krwie cholerycznej; plwociny bywają żółte, gorączka większa, puls prędszy ból cięższy
, oddech cięszki, puls twárdy, y gęsty, kászel uprzykrzony, przez ktory pod czás krew odchodźi. Nieprawdziwa Pleurá, tym się rożni od prawdziwey, że gdy się chory położy ná bok przeciwny, w ten czás bol się większy wydáie, przytym gorączká wolnieysza, párćie y bol w boku ani ták dokuczáiący oddech wolnieyszy, kászel suchy, przez ktory máło odchodzi máteryey. Ieżeli Pleurá pochodźi z przyczyny krwie, plwociny bywáią krwáwe, żył pełność, osobliwie ná skroniách, y ná czele, twarzy zápalenie, puls pełny, uryná czerwoná, y gruba. Ieżeli ze krwie choleryczney; plwoćiny bywáią żołte, gorączká większa, puls prętszy bol cięższy
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 160
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Truciznie i jadu się przeciwi. A to pijąc jej łyżkę/ albo sześć na raz. Powietrzu morowemu
Od zarazy powietrza morowego/ tego dnia zachowuje/ gdzieby jej z łyżkę/ albo ze trzy na czczo ciepło używał. Może tejże i po obiedzie używać/ owszem gdy żołądek od pokarmu trawienia/ już by był wolniejszy/ dla ustrzeżenia i uwarowania morowej zarazy/ a potym przynamniej się ze dwie godzinie pocić/ tak i jad jeśliby jaki był w ciele/ przez pot i urynę wywodzi/ i od zarazy zachowuje/ po sześci łyżek jej biorąc. Sercu.
Serce posila i wnętrzności inne. Podagrze.
Podagrę i chiragrę/ z miejsca
Trućiznie y iádu sie przećiwi. A to piiąc iey łyżkę/ álbo sześć ná raz. Powietrzu morowemu
Od zarázy powietrza morowego/ tego dniá záchowuie/ gdźieby iey z łyżkę/ álbo ze trzy ná czczo ćiepło vżywał. Może teyże y po obiedźie vżywáć/ owszem gdy żołądek od pokármu trawienia/ iuż by był wolnieyszy/ dla vstrzeżenia y vwárowánia morowey zarázy/ á potym przynamniey sie ze dwie godźinie poćić/ ták y iad iesliby iáki był w ćiele/ przez pot y vrynę wywodźi/ y od zárázy záchowuie/ po sześći łyżek iey biorąc. Sercu.
Serce pośila y wnętrznośći ine. Podágrze.
Podágrę y chirágrę/ z mieyscá
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 71
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
prawu czynią.
Trybunał i ten zły, acz nie sam przez się, bo tu mutum et inanimatum, ale ludzie źle powierzonemi sobie urzędy na nim szafują, sądząc rzeczy im niepowierzone, metas excedendo in terminis tactis i inszych eksces, których non est numerus. Aby jednak ab ista oppressione summi iuris i myśmy beli wolniejszy, i ich sumienie, ponieważ na przysięgę mało dbają, via praecludatur, aby od pierwszej ordynacyjej nie odstępowali in terminis tactis i we wszytkim, ne sit sutor ultra crepidam, a zwłaszcza marszałkowie ich, a si fecerint, aby aggravatus aliquo onere? vel facto, vel sententia mógł marszałka na sejm pozwać et paene arbitrio
prawu czynią.
Trybunał i ten zły, acz nie sam przez się, bo tu mutum et inanimatum, ale ludzie źle powierzonemi sobie urzędy na nim szafują, sądząc rzeczy im niepowierzone, metas excedendo in terminis tactis i inszych eksces, których non est numerus. Aby jednak ab ista oppressione summi iuris i myśmy beli wolniejszy, i ich sumienie, ponieważ na przysięgę mało dbają, via praecludatur, aby od pierwszej ordynacyjej nie odstępowali in terminis tactis i we wszytkim, ne sit sutor ultra crepidam, a zwłaszcza marszałkowie ich, a si fecerint, aby aggravatus aliquo onere? vel facto, vel sententia mógł marszałka na sejm pozwać et paene arbitrio
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 253
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
głowę do czysta, jak trzeba, ucina, A temu ją na poły dzieli i rozcina. Wielom przeciął gardziele, tak że ich zostało Sto zabitych; co żywo potem uciekało.
LXI.
Już ich zabił trzecią część, a ostatek goni, Siecze, kole, dziurawi; żaden się nie broni: Wszyscy, aby wolniejszy i lżejszy zostali, Hełmy, tarcze, puklerze, spisy porzucali. Jedni w długą, a drudzy poprzek uciekają, Ci się w dołach, ci w lesie, ci po chrustach tają. Tak się niemiłosiernie Orland w on dzień stawił, Że, by mógł, jednegoby żywo nie zostawił. PIEŚŃ XXIII.
LXII
głowę do czysta, jak trzeba, ucina, A temu ją na poły dzieli i rozcina. Wielom przeciął gardziele, tak że ich zostało Sto zabitych; co żywo potem uciekało.
LXI.
Już ich zabił trzecią część, a ostatek goni, Siecze, kole, dziurawi; żaden się nie broni: Wszyscy, aby wolniejszy i lżejszy zostali, Hełmy, tarcze, puklerze, spisy porzucali. Jedni w długą, a drudzy poprzek uciekają, Ci się w dołach, ci w lesie, ci po chróstach tają. Tak się niemiłosiernie Orland w on dzień stawił, Że, by mógł, jednegoby żywo nie zostawił. PIEŚŃ XXIII.
LXII
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 210
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
i Kongo/ i ku północy od królestwa Gioamo/ i ku południu od królestwa Gorban/ wydają się niejakie góry/ pełne samych Żydów/ którzy tam mieszkają na wolności/ i na bezpieczeństwie dla przykrego położenia tamtych miejsc. Zaprawdę bowiem dla tej przyczyny/ ludzie w górach mieszkający (mówiąc tak powszechnie) są dawniejszy/ i wolniejszy: abowiem forteca samych miejsc/ ubezpiecza ich od najazdów ludzi obcych/ i od miecza sąsiadów. Tacy są Szkotowie w Britaniej/ i Biscalini w Hiszpaniej. Ale wracając się do rzeczy naszej/ Anzigowie/ którzy idą od brzegów rzeki Zaire/ aż do granic Nubiej/ używają obrzezania/ jako też i rozmaite insze narody pobliskie
y Congo/ y ku połnocy od krolestwá Gioámo/ y ku południu od krolestwá Gorban/ wydaią się nieiákie gory/ pełne sámych Zydow/ ktorzy tám mieszkáią ná wolnośći/ y ná bespieczeństwie dla przykrego położenia támtych mieysc. Záprawdę bowiem dla tey przyczyny/ ludźie w gorách mieszkáiący (mowiąc ták powszechnie) są dawnieyszy/ y wolnieyszy: ábowiem fortecá sámych mieysc/ vbespiecza ich od naiázdow ludźi obcych/ y od mieczá sąśiádow. Tácy są Szkotowie w Britániey/ y Biscálini w Hiszpániey. Ale wrácáiąc się do rzeczy nászey/ Anzigowie/ ktorzy idą od brzegow rzeki Záire/ áż do gránic Nubiey/ vżywáią obrzezánia/ iáko też y rozmáite insze narody pobliskie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 208
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Chmielnickiego ukrytemu, a potem na wolę wypusczonemu, natenczas tylko roty usarskiej porucznikowi, teraz zaś po zabitym na Batohu Kalinowskim młodym, oboźnemu koronnemu, aby wojsko zaraz na początku roku z wiosny, jako najprędzej skupiwszy, szczęścia w Ukrainie spróbował. Miejsce pod Kowlem naznaczono, że tam był kraj żyźniejszy trochę i od powietrza morowego wolniejszy.
Jakoż nie omieszkał ten dzielny mąż i prawie do wojny urodzony kawaler, powinności swojej, prędko sam tam najpirwej z chorągwią przybywszy i za sobą dru- Rok 1653
gich swoją ochotą powabiwszy, nie bawiąc długo (bo to jego wrodzona była cnota, prędkość przy rozumie), z wojskiem konnym i dragonią swoją, w marcu
Chmielnickiego ukrytemu, a potem na wolę wypusczonemu, natenczas tylko roty usarskiej porucznikowi, teraz zaś po zabitym na Batohu Kalinowskim młodym, oboźnemu koronnemu, aby wojsko zaraz na początku roku z wiosny, jako najprędzej skupiwszy, sczęścia w Ukrainie spróbował. Miejsce pod Kowlem naznaczono, że tam był kraj żyźniejszy trochę i od powietrza morowego wolniejszy.
Jakoż nie omieszkał ten dzielny mąż i prawie do wojny urodzony kawaler, powinności swojej, prętko sam tam najpirwej z chorągwią przybywszy i za sobą dru- Rok 1653
gich swoją ochotą powabiwszy, nie bawiąc długo (bo to jego wrodzona była cnota, prętkość przy rozumie), z wojskiem konnym i dragonią swoją, w marcu
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 103
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000