koni po trzy razy przez szyki się przebił i Nieprzyjaciela zniósł szczęśliwie wraz z Skarbimierzem, i we 30. koni powrócił. Na zemste tej zdrady Skarbimierza posłał przeciw nim do Pomeranii, a sam przeciw Czechom poszedł, kraj ich zniszczył, Skarbimierz zaś Pomeranią podbił, Miasta poodbierał, i przywłaszczył Polsce. Zbigniew złapany ale darowany wolnością, i przy Mazowszu zostawiony, a Wielka Polska i Łęczyca mu odebrane i inne Roku 1108. Bolesław z Kolomanem Królem Węgierskim przymierze zawarł przeciwko Nieprzyjaciołom wszelkim, Córkę swoję dawszy Synowi jego Stefanowi i Spisz w Posagu, przeciwko Henrykowi Cesarzowi słał Sukurs Kolomanowi, a sam poszedł przeciw Czechom, trzymającym, i posilającym Wojskami Henryka Cesarza
koni po trzy razy przez szyki śię przebił i Nieprzyjaćiela zniósł szczęśliwie wraz z Skarbimierzem, i we 30. koni powróćił. Na zemste tey zdrady Skarbimierza posłał przećiw nim do Pomeranii, á sam przećiw Czechom poszedł, kray ich zniszczył, Skarbimierz zaś Pomeranią podbił, Miasta poodbierał, i przywłaszczył Polszcze. Zbigniew złapany ale darowany wolnośćią, i przy Mazowszu zostawiony, á Wielka Polska i Łęczyca mu odebrane i inne Roku 1108. Bolesław z Kolomanem Królem Węgierskim przymierze zawarł przećiwko Nieprzyjaćiołom wszelkim, Córkę swoję dawszy Synowi jego Stefanowi i Spisz w Posagu, przećiwko Henrykowi Cesarzowi słał Sukkurs Kolomanowi, á sam poszedł przećiw Czechom, trzymającym, i pośilającym Woyskami Henryka Cesarza
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 17
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
dla ciebie sowito, Żeś tak piękna a w tym się szczęściu urodziła, Którymeś me fortuny nader przewyższyła, Bowiem żebyś mię ledwo chudego pachołka Przyjęła do wytarcia błotnego podołka. Dlaczego trudno to ma postać na mym sercu, Żebym kiedy o ślubnym miał myślić kobiercu. A to biedny tą tylko cieszę się wolnością, Że mi i do królewny palić się miłością Wolno, choć o to nie dba ani nie wie o tym, Z jakim się dla niej serce me biedzi kłopotem. A jeżeli, mój panie, jeszcze uznam ciebie By namniej łaskawego, posadzisz mię w niebie. Ale jeśli to darmo obiecuję sobie, Ręką mię swą
dla ciebie sowito, Żeś tak piękna a w tym się szczęściu urodziła, Ktorymeś me fortuny nader przewyższyła, Bowiem żebyś mię ledwo chudego pachołka Przyjęła do wytarcia błotnego podołka. Dlaczego trudno to ma postać na mym sercu, Żebym kiedy o ślubnym miał myślić kobiercu. A to biedny tą tylko cieszę się wolnością, Że mi i do krolewny palić się miłością Wolno, choć o to nie dba ani nie wie o tym, Z jakim się dla niej serce me biedzi kłopotem. A jeżeli, moj panie, jeszcze uznam ciebie By namniej łaskawego, posadzisz mię w niebie. Ale jeśli to darmo obiecuję sobie, Ręką mię swą
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 375
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Arva, Dunius. Jeziora trzy znaczne Lemańskie, Nicieńskie, i Burgeńskie. Między Sabaudyą, i Genuą leży Pademont albo Księstwo Tauryneńskie, od Taurynów obywatelów rzeczone, należące do króla także Sardyńskiego. Miasto stołeczne jest Turynum pod którym płynie zgodna do nawigacyj rzeka Padus albo Erydan.
LXIV. Genua przedtym część Liguryj, teraz wolnością Rzeczypospolitej się zaszczyca. Leży nad samym Medyterrańskim morzem, od Pedemontu aż ku Luce w arkus wyciągniona. Stołeczne miasto nad samym morzem jest Genua, w palace przepyszna i inne struktury, nad wszystkie Europy miasta. Nadto jest obronne i flotą zmocnione: ma swego Arcybiskupa. Szlachta dzieli się na dwie classes. Pierwsza składa się
, Arva, Dunius. Ieziorá trzy znáczne Lemáńskie, Nicieńskie, y Burgeńskie. Między Sabáudyą, y Genuą leży Pademont álbo Xięstwo Tauryneńskie, od Taurynow obywatelow rzeczone, náleżące do krolá tákże Sárdyńskiego. Miasto stołeczne iest Turinum pod ktorym płynie zgodna do nawigácyi rzeká Pádus álbo Eridan.
LXIV. Genua przedtym część Ligurii, teraz wolnością Rzeczypospolitey się zaszczycá. Leży nád sámym Medyterrańskim morzem, od Pedemontu aż ku Luce w árkus wyciągnioná. Stołeczne miasto nád sámym morzem iest Genua, w páláce przepyszná y inne struktury, nád wszystkie Europy miástá. Nádto iest obronne y flottą zmocnione: má swego Arcybiskupa. Szláchtá dzieli się ná dwie classes. Pierwsza zkłáda się
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Fv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
całe lasy postronne kraje zakupują, Holandia, Anglia, Dania, Francja, wywożąc maszty, bale do budowania okrętów. Zgoła gdyby jeszcze industria przystąpiła do obfitującego i sposobnego do wszystkiego tego kraju, z ziemią obiecaną mógłby się komparować, jako go być Sądzi Guagninus, Miechovita. Królestwo Polskie nietylko że złotą się zaczyca wolnością w sejmikowaniu, sejmowaniu, i obieraniu Królów. Ale tak wspaniale i obszernie Król jego panuje, jak żaden Monarcha w Europie. Bo na Elekcjonalnym polu pod Warszawą, więcej rodowitej Szlachty stawa jak na sto tysięcy. Między któremi tylu Majętnych Panów, z tą paradą iż udzielnym Książętom magnificencją dworu zrównać się mogą. Tą włości
cáłe lásy postronne kráie zakupuią, Hollandya, Angliá, Dániá, Fráncya, wywożąc mászty, bále do budowániá okrętow. Zgołá gdyby ieszcze industrya przystąpiłá do obfituiącego y sposobnego do wszystkiego tego kráiu, z ziemią obiecaną mogłby się komparować, iáko go być Sądzi Guagninus, Miechovita. Krolestwo Polskie nietylko że złotą się zaczycá wolnością w seymikowániu, seymowaniu, y obieraniu Krolow. Ale ták wspaniale y obszernie Krol iego panuie, iák żaden Monárcha w Europie. Bo ná Elekcyonálnym polu pod Warszawą, więcey rodowitey Szláchty stáwá iák ná sto tysięcy. Między ktoremi tylu Máiętnych Panow, z tą parádą iż udzielnym Xiążętom magnificencyą dworu zrownać się mogą. Tą włości
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Hv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
masz w tej szarańczej Machiawella/ jeno podobieństwo człowieka dobrego/ podobieństwo cnotliwego syna ojczyzny/ malowanie męża prawego: przypatrz się dobrze/ ujźrzysz że wewnątrz nic nie jest jeno szarańcza szkodząca/ jeno móc nie męska/ ale szkorpionowa: dalej prawi: Et super capita corum tanquam coronae similes auro: każdy się koroną szczyci/ każdy wolnością brząka: niechcą znać zwierzchności Kościelnej/ wyłamują się z świeckiej: aleć ta koronanie jest z prawdziwego złota/ żeby to wiedzieli/ ale z owego co go na Komeriach używamy: słomiana to korona/ przyjdzie lada iskierka/ i spali ją: jenoć to ubogi mieszczanim/ ubogi kmiotek/ ubogi sąsiad rozumie o
mász w tey száráńczey Máchiáwellá/ ieno podobieństwo człowieká dobrego/ podobieńśtwo cnotliwego syná oyczyzny/ málowánie mężá práwego: przypátrz się dobrze/ vyźrzysz żé wewnątrz nic nie iest ieno száráncza szkodząca/ ieno móc nie męzka/ ále szkorpionowa: dáley práwi: Et super capita corum tanquam coronae similes auro: każdy się koroną szczyći/ każdy wolnośćią brząka: niechcą znáć zwierzchnośći Kośćielney/ wyłámuią się z świeckiey: áleć tá koronánie iest z prawdźiwego złotá/ żeby to wiedźieli/ ále z owego co go ná Komeryách vżywamy: słomiána to koroná/ przyidźie ledá iskierká/ y spali ią: ienoć to vbogi mieszczánim/ vbogi kmiotek/ vbogi sąśiad rozumie o
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: D3
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Zły wąż, bo skryty w trawie żądłem kole, Zły zdrój, choć cudny, kiedy rodzi wole: Większą biała płeć szkodzi oraz szkodą: Płaczem i głosem, skrytością, urodą. NIEBYTNOŚĆ
Takem rozumiał, że rozstanie z tobą Mniejszą mnie miało nawiedzić żałobą I za twą niebytnością Miałem się znowu witać z zgubioną wolnością;
I nie wierzyłem, aby tak z daleka Oczu twych strzały sięgały człowieka, A płomień utajony Przez tak wiele mil miał być od ciebie wzniecony;
Ale rad nierad teraz wyznać muszę, Że we dwójnasób mam zranioną duszę I że okrom dawnego Płomienia cierpię nowy z odjechania twego.
Myli się bardzo, jak to widzę
Zły wąż, bo skryty w trawie żądłem kole, Zły zdrój, choć cudny, kiedy rodzi wole: Większą biała płeć szkodzi oraz szkodą: Płaczem i głosem, skrytością, urodą. NIEBYTNOŚĆ
Takem rozumiał, że rozstanie z tobą Mniejszą mnie miało nawiedzić żałobą I za twą niebytnością Miałem się znowu witać z zgubioną wolnością;
I nie wierzyłem, aby tak z daleka Oczu twych strzały sięgały człowieka, A płomień utajony Przez tak wiele mil miał być od ciebie wzniecony;
Ale rad nierad teraz wyznać muszę, Że we dwójnasób mam zranioną duszę I że okrom dawnego Płomienia cierpię nowy z odjechania twego.
Myli się bardzo, jak to widzę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 26
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
w Polsce złotą wolność? Po tem, Że ją ustawnie opłacamy złotem. A gdy ze złota wyssą nas sąsiedzi, Srebra w tąż nie masz, dostaje się miedzi. Ja, com podatków rozlicznej dał mody, Już bym się z galer dokupił swobody. Tytuł przyczyną, że nas nie tak boli, Wolnością słynąc, to jarzmo niewoli. Wszytko mi żołnierz zuchwały pograbił; Nie ma co Turczyn brać, chybaby zabił. Rzeczesz: kościoły. Słówko tylko łudzi, Bo co pan bez sług, to kościół bez ludzi. Bogdaj o takiej wolności nie słychać, Gdzie tylko płacić, płakać, jęczeć, wzdychać. 311.
w Polszczę złotą wolność? Po tem, Że ją ustawnie opłacamy złotem. A gdy ze złota wyssą nas sąsiedzi, Srebra w tąż nie masz, dostaje się miedzi. Ja, com podatków rozlicznej dał mody, Już bym się z galer dokupił swobody. Tytuł przyczyną, że nas nie tak boli, Wolnością słynąc, to jarzmo niewoli. Wszytko mi żołnierz zuchwały pograbił; Nie ma co Turczyn brać, chybaby zabił. Rzeczesz: kościoły. Słówko tylko łudzi, Bo co pan bez sług, to kościół bez ludzi. Bogdaj o takiej wolności nie słychać, Gdzie tylko płacić, płakać, jęczeć, wzdychać. 311.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 323
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się w nim dobrze i w obfitości udają.
Rząd we Włoszech rozmaity, według różnych udzielnych Państw, Królestw, Księstw, i Rzeczpospolitych, które w sobie zawierają.
Religia Rzymska Katolicka kwitnie wszędzie we Włoszech. Inkwizycje po wielu miastach Włoskich ustanowione mają pilne na to oko, aby ani Herezje wszczynały się, ani Dysydenci z wolnością sprawowania swoich obrządków nie osiadali. Żydzi w Rzymie i w Wenecyj znajdują się. Co do obyczajów i natury Włochów, takie o nich pospolite jest zdanie: iż są dowcipni, skryci w swoich zamysłach, przebiegli w polityce. Kochają się w naukach, sztukach, inwencjach, osobliwie w Architekturze i Malarstwie: Nadewszystko lubią
się w nim dobrze y w obfitości udaią.
Rząd we Włoszech rozmaity, według rożnych udzielnych Państw, Krolestw, Xięstw, y Rzeczpospolitych, ktore w sobie zawieraią.
Religia Rzymska Katolicka kwitnie wszędzie we Włoszech. Inkwizycye po wielu miastach Włoskich ustanowione maią pilne na to oko, aby ani Herezye wszczynały się, ani Dyssydenci z wolnością sprawowania swoich obrządkow nie osiadali. Zydzi w Rzymie y w Wenecyi znayduią się. Co do obyczaiow y natury Włochow, takie o nich pospolite iest zdanie: iż są dowcipni, skryci w swoich zamysłach, przebiegli w polityce. Kochaią się w naukach, sztukach, inwencyach, osobliwie w Architekturze y Malarstwie: Nadewszystko lubią
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 59
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
kiedyś dwa kroć parando juri ac Majestati constituendae secesserant Quirites, ale z-domów własnych ciekawości i ambicyj próżnych/ gdzie każdego dulcis saturat quies, na głos Pański WKM. przychodzimy. Zmieściemy się w-tych czterech jednego gmachu kątach wielkie i z-wielu języków złożone narody/ gdyż nas immutabilis Symmetria łaskawego panowania złotą Wolnością którejś WKM. nawyższym wodzem sklisła. Niesiemy hołd Jedynowładcy swemu wolnego Narodu godny/ wielkie serca i te piersi na których świątobliwi WKM. Przodkowie nie tylko poufale spoczywali/ ale je murum Aheneum być wyznawali. Ciśniemy pod manudykcją Pomazanca Bożego/ do prawdziwej obrady niezmazany prewarykacją umysł/ słuch powolny/ szczery nie ociętny afekt
kiedyś dwá kroć parando juri ac Majestati constituendae secesserant Quirites, ale z-domow własnych ćiekawośći i ambicyi prożnych/ gdźie káżdego dulcis saturat quies, na głos Pánski WKM. przychodźimy. Zmieśćiemy się w-tych czterech iednego gmáchu kątách wielkie i z-wielu ięzykow złożone narody/ gdyż nas immutabilis Symmetria łáskáwego pánowánia złotą Wolnośćią ktoreyś WKM. nawyszszym wodzem sklisłá. Nieśiemy hołd Iedynowłádcy swemu wolnego Narodu godny/ wielkie sercá i te pierśi ná ktorych świątobliwi WKM. Przodkowie nie tylko poufale zpoczywali/ ále ie murum Aheneum być wyznawáli. Ciśniemy pod mánudykcyą Pomázáncá Bożego/ do prawdźiwey obrády niezmázány prewárykácyą umysł/ słuch powolny/ szczery nie oćiętny áfekt
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 38
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
jego każdy okręt będzie.
XXXII.
Widzę, że Karzeł piąty już, pełen ochoty, Do włoskiej ziemie przezeń otwartemi wroty I jego całą wiarą i ubezpieczony Tak dobrem przewodnikiem, idzie brać korony, A za to sam nagrody żadnej nie odnasza, Ale ją swej ojczyźnie daje i uprasza U cesarza, żeby ją wolnością darował, Gdzieby ją był podomno inszy opanował.
XXXIII.
Ta pobożność i miłość, którą pokazuje Ojczyźnie swojej wszytkie zwycięstwa celuje, Które jedno Juliusz odniósł we Francjej, W Hiszpaniej, w Afryce albo w Tessaliej. Nie może mieć tej sławy wielki Oktawiusz, Ani co się z nim spiera o świat, Antoniusz;
jego każdy okręt będzie.
XXXII.
Widzę, że Karzeł piąty już, pełen ochoty, Do włoskiej ziemie przezeń otwartemi wroty I jego całą wiarą i ubezpieczony Tak dobrem przewodnikiem, idzie brać korony, A za to sam nagrody żadnej nie odnasza, Ale ją swej ojczyźnie daje i uprasza U cesarza, żeby ją wolnością darował, Gdzieby ją był podomno inszy opanował.
XXXIII.
Ta pobożność i miłość, którą pokazuje Ojczyźnie swojej wszytkie zwycięstwa celuje, Które jedno Juliusz odniósł we Francyej, W Hiszpaniej, w Afryce albo w Tessaliej. Nie może mieć tej sławy wielki Oktawiusz, Ani co się z nim spiera o świat, Antoniusz;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 338
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905