wiodące poważnych i uważnych Festiva, ludicra, satyrica, salsa, aluzje z imion, przezwisk, urzędów i kompleksyj różnych, krom zgorszenia cnotliwego człeka, bo czystemu wszytkie rzeczy są czyste, próżnujących zabawiające ludzi; Są i żarty z podufałymi bez sarkazmów przyjacioły, choćci I w różej, i w lilijej, i w wonnym krokosie, Gdzie pszczele o miód, łacno o truciznę osie. Acz tamta i z pokrzywy, i z kolącej szczotki, Kędy ta żądło ostrzy, wysysa miód słodki NA OGRÓD FRASZEK PARAENESIS
Fraszki tytułem, ale pewnie staną Za rzecz z rozmysłem wielkim napisaną; Mózg w zadumaniu, usta mając w śmiechu, Czytać i chwalić
wiodące poważnych i uważnych Festiva, ludicra, satyrica, salsa, aluzje z imion, przezwisk, urzędów i kompleksyj różnych, krom zgorszenia cnotliwego człeka, bo czystemu wszytkie rzeczy są czyste, próżnujących zabawiające ludzi; Są i żarty z podufałymi bez sarkazmów przyjacioły, choćci I w różej, i w lilijej, i w wonnym krokosie, Gdzie pszczele o miód, łacno o truciznę osie. Acz tamta i z pokrzywy, i z kolącej szczotki, Kędy ta żądło ostrzy, wysysa miód słodki NA OGRÓD FRASZEK PARAENESIS
Fraszki tytułem, ale pewnie staną Za rzecz z rozmysłem wielkim napisaną; Mózg w zadumaniu, usta mając w śmiechu, Czytać i chwalić
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 5
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się niektórzy z Ziołopisów/ Leśnym go kminem nazywając/ albo też Czyscem/ który Czarnogłowym mianujemy. Drudzy go chcą mieć Rozmarynem własnym. Nie tym/ z którego wieńce wiją/ ale inym Cudzoziemskim. Inni Jelenim korzeniem/ który Tordilium Łacinnicy zówią. Ale się ci wszyscy w mniemaniu swym oszukali/ i innych zwodzą. O Wonnym Ostrzyżu/ Rozdział 4.
GOdny Ostrzyż wonny/ który Erisisceptrum Grekowie/ to jest Koszowym albo Koszykowym zielem/ drudzy polnym albo dzikim Gałganem/ zowia. Dwojaki jest. Jeden okrągłego/ drugi obdłużonego korzenia/ Liście ma na kształt Luczka ogródnego/ jeno cieńsze i dłuższe: Pręt albo kłącze nieco podobne wonnemu Situ: którzy Herbularze
się niektorzy z Ziołopisow/ Leśnym go kminem názywáiąc/ álbo też Czyscem/ ktory Czarnogłowym miánuiemy. Drudzy go chcą mieć Rozmárynem własnym. Nie tym/ z ktorego wieńce wiią/ ále inym Cudzoźiemskim. Ini Ielenim korzeniem/ ktory Tordilium Láćinnicy zówią. Ale się ći wszyscy w mniemániu swym oszukáli/ y inych zwodzą. O Wonnym Ostrzyżu/ Rozdźiał 4.
GOdny Ostrzyż wonny/ ktory Erisisceptrum Grekowie/ to iest Koszowym álbo Koszykowym źielem/ drudzy polnym álbo dźikim Gáłganem/ zowia. Dwoiáki iest. Ieden okrągłego/ drugi obdłużonego korzenia/ Liśćie ma ná kształt Luczká ogrodnego/ ieno ćieńsze y dłuższe: Pręt álbo kłącze nieco podobne wonnemu Situ: ktorzy Herbularze
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 25
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Geniusz Chciwości Amfion. Wulkan. Fama. Satyrowie. Asystencia nadworna. Żołnierze. AKT I. SCENA I.
ZACZYNA się wobozie, wydając na oko starozakonne losów zażywanie rzuconych już drugą razą między Saulem i Jonatą. Ta zaś ceremonia odprawuje się pod wspaniałym namiotem przy wielkim ogniu, przy wzbijającym się w górę poświęconym a wonnym dymie, przy bytności Saula, Jonaty, Achiasza z innymi Izraelskimi Kapłany, a zdaleka stojącym w szykach wojsku, oraz przy powszechnym wszystkich pomieszaniu i milczeniu prócz odzywających się z nabożeństwem zwyczajnych niegdyś w starym Zakonie instrumentów. Na końcu z woli Saula Jonat i wszyscy ustępują. SCENA II
Saul pomieszany w sobie; do którego
Geniusz Chciwości Amfion. Wulkan. Fama. Sátyrowie. Assystencia nadworna. Zołnierze. AKT I. SCENA I.
ZACZYNA się wobozie, wydáiąc ná oko stározakonne losow záżywánie rzuconych iuż drugą rázą między Saulem i Jonátą. Tá záś ceremonia odprawuie się pod wspániáłym námiotem przy wielkim ogniu, przy wzbiiáiącym się w górę poświęconym á wonnym dymie, przy bytności Saulá, Jonáty, Achiaszá z innymi Izraelskimi Kápłány, a zdáleká stoiącym w szykach woysku, oraz przy powszechnym wszystkich pomieszániu i milczeniu prócz odzywáiących się z nabożeństwem zwyczáynych niegdyś w stárym Zakonie instrumentow. Ná końcu z woli Saulá Jonát y wszyscy ustępuią. SCENA II
Saul pomieszány w sobie; do którego
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 1
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
tęż skorę i nogi/ Wszytke się w bot obuwasz Niemcze/ miasto Togi. Do I. M. P. Aleks. Balińskiego
Broda Faworyzowana. JAk na krwawej Purpurze/ kiedy kropla padnie/ Wina Piołunkowego/ tam zblakuje snadnie. Jako na Aksamicie czarnym/ znaczne plany/ Kiedy czym nieostrożnie będzie nadpluskany. Jako w wonnym Dzardynie/ Liliej wstydliwy/ Blisko rosnące zdobić niemogą pokrzywy/ Jako spokojne Nocy/ łyskawica szpeci/ Jako pszenice hańbią niewyplewłe śnieci/ Jako szpetnie kiedy głóg/ drze się między Wiśnie/ Tak się i ten siwy włos/ niepotrzebnie ciśnie. Wbrody twojej Dziedzinieć. Aleś sobie krzywy/ Iześ Praeserwatywie/ wierzył na
tęsz skorę y nogi/ Wszytke sie w bot obuwasz Niemcze/ miasto Togi. Do I. M. P. Alex. Bálińskiego
Brodá Faworyzowána. IAk ná krwáwey Purpurze/ kiedy kropla pádnie/ Winá Piołunkowego/ tám zblákuie snádnie. Iáko ná Axámićie czarnym/ znáczne plány/ Kiedy czym nieostrożnie bęndźie nadpluskány. Iáko w wonnym Dzardynie/ Liliey wstydliwy/ Blisko rosnące zdobić niemogą pokrzywy/ Iáko spokoyne Nocy/ łyskáwicá szpeći/ Iáko pszenice háńbią niewyplewłe śnieći/ Iáko szpetnie kiedy głog/ drze sie między Wiśnie/ Ták sie y ten śiwy włos/ niepotrzebnie ćiśnie. Wbrody twoiey Dźiedźinieć. Aleś sobie krzywy/ Iześ Praeserwátywie/ wierzył ná
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 18
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
to w nich iści widomie, Że kto pod kim dół kopie, sam w nim szyję łomie. Tak Bóg czyni, jego to dzieło mocnej ręki Niepobożnych w ich sidła, w ichże wganiać sęki. Nie mają nic pokoju, póki tylko żywi, Od własnego sumnienia ludzie niecnotliwi. (549)
Choćby leżał na wonnym zły człowiek Elizie, Nie uśnie, bo go zawsze tajemny mól gryzie;
Dobrych (co doma wszytko swoje mają) ludzi I na twardym kamieniu z działa nie obudzi. Na to Piłat, już syty owego hałasu, Gdy mu się Żydzi przykrzą, odpowieda z basu: „Idźcież, oto straż, oto macie
to w nich iści widomie, Że kto pod kim dół kopie, sam w nim szyję łomie. Tak Bóg czyni, jego to dzieło mocnej ręki Niepobożnych w ich sidła, w ichże wganiać sęki. Nie mają nic pokoju, póki tylko żywi, Od własnego sumnienia ludzie niecnotliwi. (549)
Choćby leżał na wonnym zły człowiek Elizie, Nie uśnie, bo go zawsze tajemny mól gryzie;
Dobrych (co doma wszytko swoje mają) ludzi I na twardym kamieniu z działa nie obudzi. Na to Piłat, już syty owego hałasu, Gdy mu się Żydzi przykrzą, odpowieda z basu: „Idźcież, oto straż, oto macie
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 595
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wydały/ a to co z ziemie/ i ziemią pachnie/ trudno się na nie ubezpieczać/ aby miało pobudzić do świątobliwości/ i też bezpieczną wonność wydawać? Ostróżnież barzo trzeba na ziemi tego się tykać/ co ziemią pachnie/ choćby z rąk takich wychodziło/ które coś mają na ziemy żyjąc niebieskiego. I w wonnym kwiatku/ i w miękkim płatku/ zapachy czasem będą światowe/ szpilki kolące/ choćby je Anielska ręka podawała/ abo niewiedzieć jakie intencje dobre ubeśpieczały/ i wymyślne nabożeństwa uprzedzały. Z lekka ta roża w tarń się obróci/ i serce zrani a tak głęboko w nim się utopi/ że trudno/ by i najbieglejszemu
wydáły/ á to co z źiemie/ y ziemią pachnie/ trudno się ná nie vbezpieczáć/ áby miało pobudźić do świątobliwośći/ y też bespieczną wonność wydáwáć? Ostrożnież bárzo trzebá ná źiemi tego się tykać/ co źiemią pachnie/ choćby z rąk tákich wychodźiło/ ktore coś máią ná źiemy żyiąc niebieskiego. Y w wonnym kwiatku/ y w miękkim płatku/ zápáchy czásem będą świátowe/ szpilki kolące/ choćby ie Anyelska ręká podawáła/ ábo niewiedźieć iákie intencye dobre vbeśpieczáły/ y wymyślne nábożeństwá vprzedzáły. Z lekka tá roża w tarń się obroći/ y serce zráni á ták głęboko w nim się vtopi/ że trudno/ by y naybiegleyszemu
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 248
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636