Michał, patron twój, przez onę bitwę, Kiedy szatana, który troje dziwy broił, Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił. Wojna w tobie i pokój jakoby w przymierzu, Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu. 105 (P). LEPSZA JEDNA ŚWIECA ZA ŻYWOTA NIŻ KOPA PO ŚMIERCI ZDROWA RADA
Próżno kupuje woski, próżno do lamp łoje, Żeby nimi wyświecił człowiek grzechy swoje; Nie wyświeci, ślubuję, oświeci je raczej, Jako złoczyńcę owi, gdy w morskiej rozpaczy Swoim się modlą bogom, nie umiejąc pływać, Ale się im ktoś mędrszy nie każe odzywać: „Chcecieli, że za zbrodnie pomsta się wam zwlecze,
Michał, patron twój, przez onę bitwę, Kiedy szatana, który troje dziwy broił, Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił. Wojna w tobie i pokój jakoby w przymierzu, Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu. 105 (P). LEPSZA JEDNA ŚWIECA ZA ŻYWOTA NIŻ KOPA PO ŚMIERCI ZDROWA RADA
Próżno kupuje woski, próżno do lamp łoje, Żeby nimi wyświecił człowiek grzechy swoje; Nie wyświeci, ślubuję, oświeci je raczej, Jako złoczyńcę owi, gdy w morskiej rozpaczy Swoim się modlą bogom, nie umiejąc pływać, Ale się im ktoś mędrszy nie każe odzywać: „Chcecieli, że za zbrodnie pomsta się wam zwlecze,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 53
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Me szczyre chęci,
Kiedy kto inszy nad zasługi swoje Bez pracy posieść chciał korzyści moje Z twą dobrą wolą, gdy ja z drugiej strony Niemal wzgardzony;
Kiedy twych oczu prześwietne kryształy. Które mię naprzod tobie zhołdowały,
Swój na inszego świetny blask ciskały A mnie mijały;
Kiedy na mój żal ręce twe pieszczone Nad wszytkie woski śliczniej wybielone, W mych oczach drugi do woli piastował, Ba i całował;
I kiedym widział twe piersi kochane Mnie nieprzyjazną ręką dotykane. Niechybnie żeś mi na złość to czyniła, Gdyś nie broniła.
Musiałem tedy dogodzić żalowi, Puściwszy wodze prędkiemu gniewowi, I tknąć cię w owym impecie najpierwszym Dotkliwym
Me szczyre chęci,
Kiedy kto inszy nad zasługi swoje Bez pracy posieść chciał korzyści moje Z twą dobrą wolą, gdy ja z drugiej strony Niemal wzgardzony;
Kiedy twych oczu prześwietne kryształy. Ktore mię naprzod tobie zhołdowały,
Swoj na inszego świetny blask ciskały A mnie mijały;
Kiedy na moj żal ręce twe pieszczone Nad wszytkie woski śliczniej wybielone, W mych oczach drugi do woli piastował, Ba i całował;
I kiedym widział twe piersi kochane Mnie nieprzyjazną ręką dotykane. Niechybnie żeś mi na złość to czyniła, Gdyś nie broniła.
Musiałem tedy dogodzić żalowi, Puściwszy wodze prędkiemu gniewowi, I tknąć cię w owym impecie najpierwszym Dotkliwym
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 256
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
mużą
Na ubogiej Owczarni, siedzę Pasterz chudy, Mając Oblig koło Dusz, znosić prace, trudy; Achoć prowent ubogi, będąc wszytkim szczery, Ciągnę się jako strona, nie korczę jak sknery, Z rachowawszy ekspensę kościelną, domową, Ledwie się w rok obejdę kwotą tysiącową, Kościół też reparować, łoje, wino, woski, Inskrypcje Firlejowskie
Kupować, cwioki, szpilki, by miał kształt Dom Boski. Co mię suknie kosztują futra i obucie. Wszytko to ze z czarnego, góry jako w hucie. Zem też nie Chamaleon, ani też Ptak z Raju. Toć nie żyję powietrzem, ani rosą zgaju, Potrzeba kupić mięsa
mużą
Na ubogiey Owczarni, siedzę Pasterz chudy, Maiąc Oblig koło Dusz, znosić prace, trudy; Achoć prowent ubogi, będąc wszytkim szczery, Ciągnę się iako strona, nie korcżę iak sknery, Z rachowawszy expensę kościelną, domową, Ledwie się w rok obeydę kwotą tysiącową, Kościoł też repárować, łoie, wino, woski, Inskrypcye Firleiowskie
Kupować, cwioki, szpilki, by miał kształt Dom Boski. Co mię suknie kosztuią futra y obucie. Wszytko to ze z czarnego, gory iako w hucie. Zem też nie Chamáleon, ani też Ptak z Raiu. Toć nie żyię powietrzem, ani rosą zgaiu, Potrzeba kupić mięsa
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 539
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
poczesnego i fortunnego/ abowięc jakie nieszczęście. A takie domyślne zabobony/ trojako dzieli Tomasz Z. jedne są notoriae, to jest/ zstrony wiadomości. Drugie przestrogi zstrony zachowania abo przywrócenia zdrowia/ to jest obseruatio sanitatum. Trzecie/ wiadomość z strony rzeczy przyszłych przypadkowych. Z strony pierwszy rzeczy/ gdy kto abo woski leje/ abo ołów na kogo/ i z figur wylanego wosku abo ołowiu/ powiada co on czyni na kogo w niebytności jego/ on wosk abo ołów lano/ choć będzie opodal. Do tego należy/ gdy kto chce wiedzieć jeśli kto czarownik abo czarownica/ i pewne słowa choć święte/ myśląc w ten czas o
poczesnego y fortunnego/ ábowięc iákie niesczęśćie. A tákie domyślne zabobony/ troiáko dzieli Thomasz S. iedne są notoriae, to iest/ zstrony wiádomośći. Drugie przestrogi zstrony záchowánia ábo przywrocenia zdrowia/ to iest obseruatio sanitatum. Trzećie/ wiádomość z strony rzeczy przyszłych przypadkowych. Z strony pierwszy rzeczy/ gdy kto abo woski leie/ abo ołow ná kogo/ y z figur wylanego wosku ábo ołowiu/ powiáda co on czyni ná kogo w niebytnośći iego/ on wosk ábo ołow lano/ choć będźie opodal. Do tego należy/ gdy kto chce wiedźieć ieśli kto czárownik ábo czárownica/ y pewne słowá choć święte/ myśląc w ten czás o
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 28
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
cielesności: nie pijali wina/ siekali się okrutnie niejakimi chordami z cierznia rzeczonego Meguej/ które są barzo ostre i przykre: co też czynił wszytek lud na Procesiej/ którą odprawowali ku czci Boga pokuty. Księgi Pierwsze. O ofiarach,
OFiarowali swym bogom co tylo dobrego i pięknego mieli/ złoto/ srebro/ pszenicę/ woski/ zwierzęta. W Peru pospolicie ofiarowali po stu kozłów na miesiąc/ lecz bywały farby różnej/ i obrządkami też różnymi onych ofiarowali. Ofiarowali też na każdy dzień jednego kozła ostrzyżonego słońcu/ i palili go ubrawszy w czerwoną suknią/ wyrywali sobie brwi/ i ofiarowali je bogom. Guanca wilkowie wijmowali sobie trzy zęby zwierzchu
ćielesnośći: nie piiáli winá/ śiekáli się okrutnie nieiákimi chordámi z ćierznia rzeczonego Meguey/ ktore są bárzo ostre y przykre: co też czynił wszytek lud ná Processiey/ ktorą odpráwowáli ku czći Bogá pokuty. Kśięgi Pierwsze. O ofiárách,
OFiárowáli swym bogom co tylo dobrego y pięknego mieli/ złoto/ srebro/ pszenicę/ woski/ źwierzętá. W Peru pospolićie ofiárowáli po stu kozłow ná mieśiąc/ lecz bywáły fárby rożney/ y obrządkámi też rożnymi onych ofiárowáli. Ofiárowáli też ná káżdy dźień iednego kozłá ostrzyżonego słońcu/ y palili go vbrawszy w czerwoną suknią/ wyrywáli sobie brwi/ y ofiárowáli ie bogom. Guáncá wilkowie wiymowáli sobie trzy zęby zwierzchu
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 9
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Kostowego miałko utartego/ ileby dosyć było do zagęszczenia maści/ którą bok nacierać bolejący prawy albo lewy. (Plat.) Wątrobie stwardziałej.
Wątrobie zatwardziałej: Wziąć Armoniaku wosku/ i olejku Rożanego po dwanaście łotów każdego. To rozpuścić nad ogniem węglistym/ okrom Amoniaku/ który w occie winnym ostrym rozetrzeć. A gdzie woski z olejkiem przestydną. Armoniak w occie rozpuszczony przydać/ do tego szafranu utartego pół łota/ i co napilniej umięszawszy na prawy bok ciepło plastrować. Wąrtobie i śledzionie zatwardziałej.
Tejże wątrobie/ albo i
Ślezienie/ nabrzmiałym i spuchłym: Wziąć Amoniaku/ Rożańego Olejku/ Wosku/ po dwanaście łotów/ Crocomagmatis (to jest
Kostowego miáłko vtártego/ ileby dosyć było do zágęsczenia máśći/ ktorą bok náćieráć boleiący práwy álbo lewy. (Plat.) Wątrobie stwárdziałey.
Wątrobie zátwárdźiáłey: Wźiąć Armoniaku wosku/ y oleyku Rożánego po dwánaśćie łotow káżdego. To rospuśćić nád ogniem węglistym/ okrom Ammoniaku/ ktory w ocćie winnym ostrym rozetrzeć. A gdzie woski z oleykiem przestydną. Armoniák w occie rospusczony przydáć/ do tego száfránu vtártego poł łotá/ y co napilniey vmięszawszy ná práwy bok ćiepło plastrowáć. Wąrtobie y śleźienie zátwárdźiáłey.
Teyże wątrobie/ álbo y
Sleźienie/ nábrzmiáłym y spuchłym: Wźiąć Ammoniaku/ Rożáńego Oleyku/ Wosku/ po dwánaśćie łotow/ Crocomagmatis (to iest
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 219
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
lep z dębowej jemioły w tymże przy wolnym ogniu/ ustawicznie szpatlem mieszając. Po tym proch z glist przydać/ po nim wosk Żywicę Terebintową/ i Mastykę. To wszytko w onym pułkwarciu rozpuściwszy/ przydać żywicę w occie roztartą/ i wespół to warzyć a mieszać/ aż zgęstnieje jako maść/ abo plastr/ który woski zgęszcza. Na ostatku inne rzeczy miałko utarte wsypać/ a pilnie i długo mieszać/ aż się kształt plastru doskonale stanie. Ten Cerot Arnaldus Vilanowanus z Orybasiusa/ na wszelakie przepukliny barzo zaleca. 3. Trzeci z żywokostów Cerot.
Wziąć wszytkich Żywokostów po łocie/ Kokornaku okrągłego i długiego. Mirry, Kadzidła, Gypsu,
lep z dębowey iemioły w tymże przy wolnym ogniu/ vstáwicznie szpatlem mieszáiąc. Po tym proch z glist przydáć/ po nim wosk Zywicę Terebintową/ y Mástykę. To wszjtko w onym pułkwarćiu rospuśćiwszy/ przydáć żywicę w ocćie roztártą/ y wespoł to wárzyć á mieszáć/ áż zgęstnieie iáko máść/ ábo plastr/ ktory woski zgęscza. Ná ostátku ine rzeczy miáłko vtárte wsypáć/ á pilnie y długo mieszáć/ áż sie kształt plastru doskonále sstánie. Ten Cerot Arnaldus Vilanowanus z Orybasiusá/ ná wszelákie przepukliny bárzo záleca. 3. Trzeći z żywokostow Cerot.
Wźiąć wszytkich Zywokostow po łoćie/ Kokornaku okrągłego y długiego. Mirrhy, Kádźidłá, Gypsu,
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 259
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
i w słomę łepione/ a trzciną pokryte/ której tam dosyć. Kupiectwem się bawią (a zwłaszcza w Multaniech) Ormianie/ Żydowie/ Sassowie/ Węgrowie/ Ragusini: a nawięcej te ich handle są w pszenicy/ i w winach: które wożą do Rusi/ i do Polski/ także skory wołowe/ koce/ woski/ miody/ czary z derenia/ które dla piękności ich rozumieją być ze drżenia: mięsa zaś suche wołowe/ jarzyny/ masła/ do Konstantynopola. Tamtędy też idzie Moszkatella/ i Małmazja z Kandiej do Polski/ i do Niemiec: skąd Wojewoda ma wielką Intratę. Zabawa przednia tam porodzonych ludzi/ jest furmanka. Pokazują
y w słomę łepione/ á trzćiną pokryte/ ktorey tám dosyć. Kupiectwem się báwią (á zwłasczá w Multaniech) Ormiánie/ Zydowie/ Sássowie/ Węgrowie/ Rágusini: á nawięcey te ich hándle są w pszenicy/ y w winách: ktore wożą do Ruśi/ y do Polski/ tákże skory wołowe/ koce/ woski/ miody/ czáry z dereniá/ ktore dla pięknośći ich rozumieią być ze drżeniá: mięsá záś suche wołowe/ iárzyny/ másłá/ do Constántinopolá. Támtędy też idźie Moszkátellá/ y Máłmázya z Kándiey do Polski/ y do Niemiec: skąd Woiewodá ma wielką Intratę. Zabáwá przednia tám porodzonych ludźi/ iest furmánká. Pokázuią
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 132
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
bukszpanu i cisu: przetoż tam pszczoły miód robią gorzki. Obywatele ma grube/ nikczemne/ i tak mało ludzkie/ iż też tam ojcowie przedają syny swe Turkom: których potężności odejmują się sami raczej przykrością miejsc swych/ i ubóstwem/ a niż czym inszym. Mają własnego pana dziedzicznego. Posyłają do Konstantynopola na przedaj woski/ jedwabie/ bukszpan/ i niewolniki. Żywność ich po więtszej części jest ze bru: a płótna nawięcej z pokrzyw. Przednia ich osada jest Fasso przy gębie rzeki Fasis, sławna dla onego Runa złotego opisanego od Poetów. wody tej rzeki dzielą się znacznie od wody morzkiej przez kilka mil. Z drugiej strony jest przystęp
bukszpanu y ćisu: przetoż tám psczoły miod robią gorzki. Obywátele ma grube/ nikczemne/ y ták máło ludzkie/ iż też tám oycowie przedáią syny swe Turkom: ktorych potężności odeymuią się sámi ráczey przykrośćią mieysc swych/ y vbostwem/ á niż czym inszym. Máią własnego páná dźiedźicznego. Posyłáią do Constántinopolá ná przeday woski/ iedwabie/ bukszpan/ y niewolniki. Zywność ich po więtszey częśći iest ze bru: á płotná nawięcey z pokrzyw. Przednia ich osádá iest Fásso przy gębie rzeki Phasis, sławna dla onego Runá złotego opisánego od Poetow. wody tey rzeki dźielą się znácznie od wody morzkiey przez kilká mil. Z drugiey strony iest przystęp
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 194
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ a potym Madagasso/ Lamo/ Braua. Magadasso jest miasto grzeczne Arabskie/ in 3. gradibus, dobrze pobudowane/ i mocne: grunty swego powiatu ma żyzne/ i port handlowny: przybywają tam kupcy z Adel/ i z Cambaje z rozmaitemi suknami: a biorą zaś stąd zęby słoniowe/ złoto/ miody/ woski. Obywatele tameczni są farby czarnej/ abo oliwianej/ jako wszyscy ich sąsiedzi. Nago chodzą do pasa/ aż ku wierzchowi. Pierwszej części, Afryka. BRAVA.
BRaua jest to jedno miasto które się rządzi na kształt Rzeczyposp: zaczęte z potomstwa 7. braciej/ którzy tam byli przybyli na mieszkanie z jednego miasta Felicis
/ á potym Mádágásso/ Lámo/ Bráuá. Mágádasso iest miásto grzeczne Arábskie/ in 3. gradibus, dobrze pobudowáne/ y mocne: grunty swego powiátu ma żyzne/ y port hándlowny: przybywáią tám kupcy z Adel/ y z Cámbáie z rozmáitemi suknámi: á biorą záś ztąd zęby słoniowe/ złoto/ miody/ woski. Obywátele támeczni są fárby czarney/ ábo oliwiáney/ iáko wszyscy ich sąśiedźi. Nágo chodzą do pásá/ áż ku wierzchowi. Pierwszey częśći, Africa. BRAVA.
BRáuá iest to iedno miásto ktore się rządźi ná kształt Rzeczyposp: záczęte z potomstwá 7. bráćiey/ ktorzy tám byli przybyli ná mieszkánie z iednego miástá Felicis
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 231
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609