bo biorący osobę zabójcy. Ale Cóż z-tego za szkoda pójdzie, kiedy Sędzia obwinionego osobę weźmie? Ta. Stanie obwiniony, ale jaki? już osobiony Sędziem: Personatus Iudex, już osoba Sędziego: jaki taki omyli się, jaki taki, miejscem go własnym częstować będzie, rozumiejąc, że on Sędzia; o wotum i zdanie żądać go będą, aż tu konfuzyja i zamieszanie. Movebuntur fundamenta, aż tu z-obwinionego, Sędzia, a zatym gotowa niesprawiedliwość, któż bowiem przeciwko sobie dekretuje! 1. Mówi tedy Pan Bóg nasz. Ej pokiż grzeszników osoby brać będziecie. wiedzcie o tym, że zatym idą niepokoje, wzruszenia,
bo biorący osobę zaboycy. Ale coz z-tego zá szkodá poydźie, kiedy Sędźia obwinionego osobę weźmie? Tá. Stánie obwiniony, ále iáki? iuż osobiony Sędźiem: Personatus Iudex, iuż osobá Sędźiego: iáki táki omyli się, iáki táki, mieyscem go własnym częstować będźie, rozumieiąc, że on Sędźia; o wotum i zdánie żądáć go będą, áż tu konfuzyia i zámieszánie. Movebuntur fundamenta, áż tu z-obwinionego, Sędźia, á zátym gotowa niespráwiedliwość, ktoż bowiem przećiwko sobie dekretuie! 1. Mowi tedy Pan Bog nász. Ey pokiż grzesznikow osoby bráć będźiećie. wiedzćie o tym, że zátym idą niepokoie, wzruszęnia,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nie żadna rada, i zdrowa perswazja, i nietakiej ponderacjej godna, kto deliberato animo a nie perfunctorie przeczytawszy uważa : daj Panie Boże do końca szczęśliwie. PIERWSZE WOTUM:
CZauz Wielkiego Czara Tureckiego/ który tam jest w Stolicy/ jako gość wielki i od Pana wielkiego/ będąc w strachu sam barzo wielkim/ dał swoje Wotum/ radząc Czarowi/ aby prędko skarby wziąwszy co lepsze/ na jaki Zamek poteżny a blisko gdzie morza uszedł/ a on też simul ac semel w kompanijej z nim/ i dał mu te racje/ iż jeślić będzie i tam ciężko/ tedy wziąwszy skarby do inszej ziemie gdzie pokoj jest na czas możesz ujść
nie żádná ráda, y zdrowa perswázya, y nietákiey ponderacyey godna, kto deliberato animo á nie perfunctoriè przeczytawszy vważa : day Pánie Boże do koncá szczęśliwie. PIERWSZE WOTVM:
CZauz Wielkiego Czárá Tureckiego/ ktory tám iest w Stolicy/ iáko gość wielki y od Páná wielkiego/ będąc w stráchu sam bárzo wielkim/ dał swoie Wotum/ rádząc Czárowi/ áby prędko skarby wźiawszy co lepsze/ ná iáki Zamek poteżny á blisko gdżie morzá vszedł/ á on też simul ac semel w kompániey z nim/ y dał mu te rácye/ iż ieślić będźie y tám ćiężko/ tedy wźiąwszy skárby do inszey źiemie gdźie pokoy iest ná cżás możesz vyść
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A3v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
żeby mieli człeka żołnierskiego/ wojennego/ służałego żywo piec na różnie. Nieszczesny ten nasz Sejn/ może go nazwać Tyrański Herman/ a zwłaszcza człek Katolicki/ i sam wojenny/ i w le ciech starych/ gdzież tu Boża bojaźń i bliźniego/ gorszy niż czart w piekle/ życzyłbych mu z mego miejsca Wotum to podając/ za jego złe rady/ za jego zdrady/ i tak srogie i okrutne tyraństwa/ żeby mu też przez kata większe męki zadąwać/ gdyż nas tak barzo z Królem Polskim i z Polaki pogniewał/ i w taką suknią szpetną i brzydką wszędzie do obcych Narodów po wszytkim świecie podał/ czego o nas nigdy
żeby mieli cżłeká żołnierskiego/ woiennego/ służáłego żywo piec ná rożnie. Nieszcżesny ten nász Seyn/ może go nazwać Tyráński Herman/ á zwłászcżá cżłek Katholicki/ y sam woienny/ y w le ćiech stárych/ gdźież tu Boża boiazń y blizniego/ gorszy niż cżárt w piekle/ życżyłbych mu z me^o^ mieyscá Wotum to podáiąc/ za iego złe rády/ zá iego zdrády/ y ták srogie y okrutne tyraństwá/ żeby mu też przez kátá większe męki zádąwać/ gdyż nas ták barzo z Krolem Polskim y z Polaki pogniewał/ y w táką suknią szpetną y brzydką wszędźie do obcych Narodow po wszytkim świećie podał/ cżego o nas nigdy
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
nie ważyli/ i co większa/ żebyśmy jakiej nie sławy przed ludźmi Narodów różnych nie mieli. Słusznie nas Pan Bóg karze/ i będzie karał : bo jeśli my to Polakom czynimy/ a dla czegoż viceuersa nam też tego Polacy nie mają czynić/ jako galą tak biją. Zamykając tę mowę/ i kończąc Wotum to moje/ proszę uwążajcie dobrze na rozumach swoich/ co zatym nam będzie/ i potomkom naszym/ a do zgody się miejmy z Polaki/ bo już nie wskóramy z nimi/ z takimi sprawami naszymi brzydkimi/ przed Bogiem i ludźmi.
nie ważyli/ y co większa/ żebysmy iákiey nie sławy przed ludźmi Narodow rożnych nie mieli. Słusznie nas Pan Bog karze/ y będźie karał : bo ieśli my to Polakom cżynimy/ á dla cżegoż viceuersa nam też tego Polacy nie máią cżynić/ iako galą ták biją. Zamykaiąc tę mowę/ y końcżąc Wotum to moie/ proszę vwążayćie dobrze ná rozumach swoich/ co zátym nam będźie/ y potomkom nászym/ á do zgody sie mieymy z Polaki/ bo iuż nie wskoramy z nimi/ z takimi sprawami nászymi brzydkimi/ przed Bogiem y ludźmi.
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D4v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Kościoły i Cerkwie Boże, w jedności świętej będące, nie mniej łzami i lamentami, jako i Klasztory, i szpitale, jałmużnami hojnemi napełniała prosząc, bolejąc, i wzdychając do P: Boga wszechmocnego aby raczył wyzwolić, namilszego Przyjaciela i Małżonka Twego: W czym samym abyć się lepiej a lepiej poszczęściło przydałaś i wotum zbudowania Kościoła przerzeczonego na imię Z. M. Magdaleny kochanej grzesznicy Chr. Zbawiciela. Lecz niechcę się szerzyć dla krótkości zamierzonej, przypominając szczególne cnoty i przymioty Twoje Wiel. M. Pani i Dób. moja. obracam rzecz moję do Ciebie Wielmożny Mości P. Marszałku Słonimski i Dobrodzieju mój to tylko mówiąc pokornie,
Kośćioły y Cerkwie Boże, w iednośći świętey będące, nie mniey łzami y lamentami, iako y Klasztory, y szpitale, iałmużnami hoynemi napełniała prosząc, boleiąc, y wzdychaiąc do P: Boga wszechmocnego aby raczył wyzwolić, namilszego Przyiaćiela y Małżonka Twego: W czym samym abyć się lepiey á lepiey poszczęśćiło przydałaś y wotum zbudowania Kośćioła przerzeczonego na imię S. M. Magdaleny kochaney grzesznicy Chr. Zbawićiela. Lecz niechcę się szerzyć dla krotkośći zamierzoney, przypominaiąc sczegulne cnoty y przymioty Twoie Wiel. M. Pani y Dob. moia. obracam rzecz moię do Ciebie Wielmożny Mośći P. Marszałku Słonimski y Dobrodźieiu moy to tylko mowiąc pokornie,
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 11
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, i służyła bym mu u Kserksesa, którego inklinacją do Palmis, spodziewam się uleczyć, bo mam dość dobrą opinią o sobie, iż dobremi manierami pozyskam jego serce. Królowa zaś kocha mię, i z jej pomocą nie mam się czego obawiać. Życzę szczyrze, aby Ariamen był Królem, i na tę intencją wotum uczyniłam. Więcej zaś nad to, nie mogę uczynić. Póki Amestrys rozmawiała z Ceryntą, Palmis o swoim zdaniu cale odmiennym gadała z Fedymą, która swojej Pannie ganiła, że tak nie miłosiernie traktowała Książęcia Kserksesa, przydając, że gdyby się inaczej była obchodziła, bez wątpienia pasja jego prowadziła by do tego, żeby
, y służyłá bym mu u Xerxesa, ktorego inklinacyą do Palmis, spodźiewam się uleczyć, bo mam dość dobrą opinią o sobie, iż dobremi manierámi pozyskam iego serce. Krolowá zaś kochá mię, y z iey pomocą nie mam się czego obáwiać. Zyczę szczyrze, áby Aryámen był Krolem, y ná tę intencyą wotum uczyniłam. Więcey záś nád to, nie mogę uczynić. Poki Amestrys rozmawiáłá z Ceryntą, Palmis o swoim zdániu cále odmiennym gádáłá z Fedymą, ktorá swoiey Pánnie gániłá, że ták nie miłośiernie tráktowáłá Xiążęćia Xerxesa, przydáiąc, że gdyby się ináczey byłá obchodźiłá, bez wątpienia passya iego prowádźiłá by do tego, żeby
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: I
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
ten Kościół jest/ dany Akademii Krakowskiej od X. Piotra Myszkowskiego/ Biskupa Krak. Jest w nim Bractwo Literackie/ pod tytułem ś. Barbary: ma swoje Odpusty i ochędostwo piekne z opatrzności Niemców. Krucyfiks w pół Kościoła barzo żałobliwy. Jeden Niemiec do niego nabożeństwo mając/ światłość z niego widywał/ przy którym i wotum swe zostawił. Tu Niemieckie Kazanie bywa/ i Msza dla Niemców. Na tym miejscu ś. Wojciech/ gdy przyszedł do Krakowa/ napierwej słowo Pańskie i Ewangelią świętą Krakowianom opowiadał: także ś. Jacek/ i ś. Jan Kapistran Bernardyn. 25. Kościół Z. TrójcE Ojców Dominikanów.
PRzy tym Kościele Ojcowie Dominikanie
ten Kośćioł iest/ dány Akádemiey Krákowskiey od X. Piotra Myszkowskieg^o^/ Biskupá Krák. Iest w nim Bráctwo Literáckie/ pod tytułem ś. Bárbáry: ma swoie Odpusty y ochędostwo piekne z opátrznośći Niemcow. Krucifix w puł Kośćiołá bárzo żałobliwy. Ieden Niemiec do niego nabożeństwo máiąc/ świátłość z niego widywał/ przy ktorym y wotum swe zostáwił. Tu Niemieckie Kazánie bywa/ y Msza dla Niemcow. Ná tym mieyscu ś. Woyćiech/ gdy przyszedł do Krákowá/ napierwey słowo Páńskie y Ewángelią świętą Krákowiánom opowiádał: tákże ś. Iácek/ y ś. Ian Kápistran Bernárdyn. 25. Kośćioł S. TROYCE Oycow Dominikanow.
PRzy tym Kośćiele Oycowie Dominikánie
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 41
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, że nigdy nie spadnie, Ale naprzód z ojcowskiej, toż z synowskiej ręki, Prostą pójdzie linią na późne prawnęki. 12. KONKLUZJA HERBÓW KRÓLEWSKICH
Tu kraj herbów królewskich, którycheśmy zgryźnie. Część obcych, część poczęli obierać ojczyźnie, Odsądziwszy dziedzictwa nieuważnie syny. Więc nim pocznę szlacheckich regiestr pisać inny, Życzliwie przydam wotum a oraz i radę, Ponieważ się też jednym z elektorów kładę, Żeby póki przez Polskę Wisła w morze płynie, Inszego herbu Orzeł nie brał po Janinie. Wyrzućmy okazją kłótni, interregna, A gdy szedłszy do nieba, z światem się pożegna Ociec, niechaj starszy syn, przodków naszych modą. Bez wrzawy, które
, że nigdy nie spadnie, Ale naprzód z ojcowskiej, toż z synowskiej ręki, Prostą pójdzie liniją na późne prawnęki. 12. KONKLUZJA HERBÓW KRÓLEWSKICH
Tu kraj herbów królewskich, którycheśmy zgryźnie. Część obcych, część poczęli obierać ojczyźnie, Odsądziwszy dziedzictwa nieuważnie syny. Więc nim pocznę szlacheckich regiestr pisać iny, Życzliwie przydam wotum a oraz i radę, Ponieważ się też jednym z elektorów kładę, Żeby póki przez Polskę Wisła w morze płynie, Inszego herbu Orzeł nie brał po Janinie. Wyrzućmy okazyją kłótni, interregna, A gdy szedszy do nieba, z światem się pożegna Ociec, niechaj starszy syn, przodków naszych modą. Bez wrzawy, które
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 397
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wasze mogę, A tymczasem ode mnie tę miejcie przestrogę: Gdzie się dwu równych wadzi, niechaj doma zgodzą, Niechaj do możniejszego sędziego nie chodzą. W was się dziś ta przypowieść iści starożyta: Dwaj za łeb, trzeci z boku za kaletę chwyta. 80. SROKA SŁOWIKA ZAGŁUSZA
Rozumny i poważny dobrych szlachcic fortun Dał wotum na sejmiku. Aż jeden importun, Wpadszy mu w głos, pijany lada co bełkoce. Tylkoć to, myślę sobie, głupiej wolno sroce, Która, siadszy na tejże, co i słowik trześni, Rzegoce, wdzięczne jego zagłuszając pieśni. Jeśli ją kto chce spłoszyć, spłoszy i słowiki; Takie nam,
wasze mogę, A tymczasem ode mnie tę miejcie przestrogę: Gdzie się dwu równych wadzi, niechaj doma zgodzą, Niechaj do możniejszego sędziego nie chodzą. W was się dziś ta przypowieść iści starożyta: Dwaj za łeb, trzeci z boku za kaletę chwyta. 80. SROKA SŁOWIKA ZAGŁUSZA
Rozumny i poważny dobrych szlachcic fortun Dał wotum na sejmiku. Aż jeden importun, Wpadszy mu w głos, pijany leda co bełkoce. Tylkoć to, myślę sobie, głupiej wolno sroce, Która, siadszy na tejże, co i słowik trześni, Rzegoce, wdzięczne jego zagłuszając pieśni. Jeśli ją kto chce spłoszyć, spłoszy i słowiki; Takie nam,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 53
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chce spłoszyć, spłoszy i słowiki; Takie nam, żal się Boże, sroki rwą sejmiki. 81. RÓWNI ŁACNO SIĘ ZGODZĄ
Podczas wojny kozackiej, gdzie nam ani wojska, Ani stało pieniędzy, chłopów ruszyć z bojska Od cepów i od pługów z całej Polskiej na nie — W ten sens było jednego senatora zdanie, Wotum swoje racją twierdząc barzo słabą: Nic przed czarną do wojny biała nie ma chabą. Aż mędrszy: Fraszka barwa! Po sercu żołnierza, Konia, charta po nogach, ptaka poznać z pierza. Niech i koń, i chart rączy, niech ptak będzie lotny, Darmo z nim łowiec w pole, jeśli nieochotny;
chce spłoszyć, spłoszy i słowiki; Takie nam, żal się Boże, sroki rwą sejmiki. 81. RÓWNI ŁACNO SIĘ ZGODZĄ
Podczas wojny kozackiej, gdzie nam ani wojska, Ani stało pieniędzy, chłopów ruszyć z bojska Od cepów i od pługów z całej Polskiej na nie — W ten sens było jednego senatora zdanie, Wotum swoje racyją twierdząc barzo słabą: Nic przed czarną do wojny biała nie ma chabą. Aż mędrszy: Fraszka barwa! Po sercu żołnierza, Konia, charta po nogach, ptaka poznać z pierza. Niech i koń, i chart rączy, niech ptak będzie lotny, Darmo z nim łowiec w pole, jeśli nieochotny;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 54
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987