Pan Bóg duszy tak wiele pozwolił/ już bym był doskonały. Około Indianów staram się żebym wykonał obowiązek mój pasterski; bo dla niedostatku pomocników/ po pułtrzeciu Miesiąca zarzucono mię Farą ś. Ildefonsa/ a w pułtora Miesiąca wystawiono na słuchanie spowiedzi/ nie bez trwogi sumnienia mego/ bom nie baczył być się wprawnym dostatecznie w ów sam język/ aczkolwiek już teraz słucham łacno/ i z mą wielką uciechą/ tak iż całe dni zdadzą mi się godzinami. Jużem odprawił spowiedź Fary mojej/ idę teraz miedzy górniki zakryte. Przyszła do mnie jedna Indianka/ która przez cały wiek ledwie się raz abo dwa spowiadała/ i to źle
Pan Bog duszy ták wiele pozwolił/ iuż bym był doskonáły. Około Indyanow stáram się żebym wykonał obowiązek moy pásterski; bo dla niedostátku pomocnikow/ po pułtrzećiu Mieśiąca zárzucono mię Fárą ś. Ildefonsá/ á w pułtorá Mieśiącá wystáwiono ná słuchánie spowiedźi/ nie bez trwogi sumnienia mego/ bom nie baczył być się wpráwnym dostátecznie w ow sám ięzyk/ áczkolwiek iuż teraz słucham łácno/ y z mą wielką ućiechą/ ták iż cáłe dni zdádzą mi się godźinámi. Iużem odpráwił spowiedź Fáry moiey/ idę teraz miedzy gorniki zákryte. Przyszłá do mnie iedná Indyánká/ ktora przez cáły wiek ledwie się raz ábo dwá spowiádáłá/ y to źle
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 27.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
takim jezdżąc ostróg mieć nie pozwalam/ dla nieopatrznego uderzenia i wprawy do szpetnej wady ogonem wierzgania. Takim tedy sposobem kłusać na nim masz/ co trzeci dzień (jeden mu przepuszczając) powoli/ poranu póki gorąca nie nastąpią przed pojeniem i daniem wszelakiej karmi; wzdłuż co najprościej z pierwodku/ abo za jakim koniem już wprawnym/ abo też ścieżką jaką równą ubitą/ a potym też i po rolach abo miejscach nierównych dla wprawowania nóg podnoszenia i upatrowania miejsc niebezpiecznych w stawianiu nogi. A gdyby się potknął/ co się trafia często/ nie przeto się nad nim srożyć/ ale tylo dużo równemi postronkami u kaweczony dzierżąc z oburącz/ folgując nieumiejętności młodości
tákim iezdżąc ostrog mieć nie pozwalam/ dla nieopátrznego vderzenia y wpráwy do szpetney wády ogonem wierzgánia. Tákim tedy sposobem kłusáć ná nim masz/ co trzeći dźień (ieden mu przepuszczáiąc) powoli/ poránu poki gorącá nie nástąpią przed poieniem y dániem wszelákiey karmi; wzdłuż co nayprośćiey z pierwodku/ ábo zá iákim koniem iuż wpráwnym/ ábo też śćieszką iáką rowną vbitą/ á potym też y po rolách ábo mieyscách nierownych dla wpráwowánia nog podnoszenia y vpátrowánia mieysc niebespiecznych w stáwiániu nogi. A gdyby się potknął/ co się tráfia często/ nie przeto się nád nim srożyć/ ále tylo dużo rownemi postronkámi v káweczony dźierżąc z oburącz/ folguiąc nieumieiętnośći młodośći
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Gij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603