respekt ustąpi, pewnie będziesz bity. Dość z ambony, po trzeźwu, choć też czasem bajesz Lada co, różnym ludziom nakiwasz, nałajesz; Przynajmniej po pijanu nie łaj i nie kiwaj, Co gorsza, do cudzej się żony nie przyszywaj. 329. SZCZĘŚLIWSZYCH PTAKÓW POCZEKAC PRZYJDZIE NA TOŻ PIĄTY RAZ
Kto gusłom, wróżkom, gwiazdom, snom i nowym cudom, Nie Bogu, ludzkich wierzy wymysłów popudom, Przy łojowym kaganku chodzi choć w południe, Mętną wodę z jeziora pije, miawszy studnie; Pogardziwszy gołębiem, woli nietoperza, Do serca z szatańskiego wsadziwszy więcierza; Woli, niż orła, sowę; woli, że mu kuka Kukułka
respekt ustąpi, pewnie będziesz bity. Dość z ambony, po trzeźwu, choć też czasem bajesz Leda co, różnym ludziom nakiwasz, nałajesz; Przynajmniej po pijanu nie łaj i nie kiwaj, Co gorsza, do cudzej się żony nie przyszywaj. 329. SZCZĘŚLIWSZYCH PTAKÓW POCZEKAC PRZYJDZIE NA TOŻ PIĄTY RAZ
Kto gusłom, wróżkom, gwiazdom, snom i nowym cudom, Nie Bogu, ludzkich wierzy wymysłów popudom, Przy łojowym kaganku chodzi choć w południe, Mętną wodę z jeziora pije, miawszy studnie; Pogardziwszy gołębiem, woli nietoperza, Do serca z szatańskiego wsadziwszy więcierza; Woli, niż orła, sowę; woli, że mu kuka Kukułka
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 197
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobie, zaraz do rozpaczy. Stąd wziąwszy chorób, śmierci, żalu, szkody wróżkę, Ci suchoty, ci świętą obiecują dróżkę, Ci wota do obrazów; żaden do pokuty, Wszyscy do rzeczy zwierzchnich, nikt się nie ma ku tej, Choć te ceremonije wszytkie pozwierzchowne Jedno to nabożeństwo zagasi duchowne. Więc że swym wróżkom wierzą, acz bardziej na czary Poszły, nie dziw, że się im iszczą wedle wiary: Spadszy z dachu, co ludziom w miastach nie nowina, Sen sobie abo inszą przestrogę wspomina, Nie wspomni-ć grzechów; płacze, krzywda mu, że co miał Kark złomać z tak wysoka, na nogę ochromiał.
sobie, zaraz do rozpaczy. Stąd wziąwszy chorób, śmierci, żalu, szkody wróżkę, Ci suchoty, ci świętą obiecują dróżkę, Ci wota do obrazów; żaden do pokuty, Wszyscy do rzeczy zwierzchnich, nikt się nie ma ku tej, Choć te ceremonije wszytkie pozwierzchowne Jedno to nabożeństwo zagasi duchowne. Więc że swym wróżkom wierzą, acz bardziej na czary Poszły, nie dziw, że się im iszczą wedle wiary: Spadszy z dachu, co ludziom w miastach nie nowina, Sen sobie abo inszą przestrogę wspomina, Nie wspomni-ć grzechów; płacze, krzywda mu, że co miał Kark złomać z tak wysoka, na nogę ochromiał.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 245
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Te jako z rezy wyszły/ wiedzieć Nie mogę/ ani o tym trafiłbym powiedzieć. Koniec nieszczęścia jawny/ w pierze powkraczały. I w twej małżonki ptaki gołębie się wdały. Takie więc insze mowy/ siedząc sobie społu Skończywszy/ na pokoj się rozeszli od stołu. Z świtem bieżą do Faeba/ wróżkom gwoli pewnym On k starej matce każe/ i brzegom pokrewnym. Król wyprowadza/ i dar jak gościom stanowi; Anchizesowi berło/ płaszcz sajdak wnuczkowi. Puhar Eneasowi; sobie przyniesiony Od Tersa Ismeńskiego z Anonijskiej strony. Terses mu go był przysłał/ Mileski urobił Alton/ i kosztownemi wzorami ozdobił. Było miasto: w nim
. Te iáko z rezy wyszły/ wiedźieć Nie mogę/ áni o tym tráfiłbym powiedźieć. Koniec nieszczęśćia iáwny/ w pierze powkraczáły. Y w twey małżonki ptaki gołębie się wdáły. Takie więc insze mowy/ śiedząc sobie społu Skończywszy/ ná pokoy się rozeszli od stołu. Z świtem bieżą do Phaebá/ wrożkom gwoli pewnym On k stárey mátce każe/ y brzegom pokrewnym. Krol wyprowadza/ y dar iák gośćiom stánowi; Anchizesowi berło/ płaszcz saydak wnuczkowi. Puhar AEneasowi; sobie przynieśiony Od Tersá Ismenskiego z Anoniyskiey strony. Terses mu go był przysłał/ Mileski vrobił Alton/ y kosztownemi wzorámi ozdobił. Było miásto: w nim
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 337
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636