zimowany, Kiedy mu ręka, ręka bez nagany, Mojej Jagusie daje zwykłą strawę I za muzyczną częstuje zabawę, Wyleciał z klatki i wesołym krzykiem Zaśpiewał: „Jużem nie twym niewolnikiem!” Ale dziewczyna, jak prędko postrzegła, Że jej kochana ptaszyna odbiegła, W płacz i lamenty smutne uderzyła, Jakowych nad swym wróblem nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć
zimowany, Kiedy mu ręka, ręka bez nagany, Mojej Jagusie daje zwykłą strawę I za muzyczną częstuje zabawę, Wyleciał z klatki i wesołym krzykiem Zaśpiewał: „Jużem nie twym niewolnikiem!” Ale dziewczyna, jak prędko postrzegła, Że jej kochana ptaszyna odbiegła, W płacz i lamenty smutne uderzyła, Jakowych nad swym wróblem nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 248
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
; a długoż tego? póki staje wina: Któż z całą kontentecą znalazł przyjaciela? Przebóg, do śmierci smutku za trzy dni wesela. Że mu żona w połogu leży, drugi ociec Nie może zmysłem liczby swej nadzieje dociec, Bezpiecznie, głupi, każe jako na trzy tuzy; Nie wie, że się nad wróblem wieszają kobuzy: Często na gnieździe, częściej, ledwo z niego zleci, Drapieżny orzeł bierze lichej matce dzieci. Wieleż takich rodziców, i ja między wielą, Spłukujemy pociechy rzewnych łez kąpielą. Tam się bierz, gdzieć fortuna nie może dać szkody Z cnoty i z wesołego sumnienia swobody; Okrom tych — zgromadź wszytkie
; a długoż tego? póki staje wina: Któż z całą kontentecą znalazł przyjaciela? Przebóg, do śmierci smutku za trzy dni wesela. Że mu żona w połogu leży, drugi ociec Nie może zmysłem liczby swej nadzieje dociec, Bezpiecznie, głupi, każe jako na trzy tuzy; Nie wie, że się nad wróblem wieszają kobuzy: Często na gniaździe, częściej, ledwo z niego zleci, Drapieżny orzeł bierze lichej matce dzieci. Wieleż takich rodziców, i ja między wielą, Spłukujemy pociechy rzewnych łez kąpielą. Tam się bierz, gdzieć fortuna nie może dać szkody Z cnoty i z wesołego sumnienia swobody; Okrom tych — zgromadź wszytkie
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 543
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
oczyszcza/ aby wziął dwa wróble żywe i zdrowe/ i drzewo Cedrowe/ i jedwabiu Karmazynowego/ i Hysopu: 5. I rozkaże Kapłan zabić jednego wróbla nad naczyniem glinianym/ nad wodą żywą. 6. Wróbla tedy żywego weźmie/ i drzewo Cedrowe/ i jedwab karmazynowy/ i Hysop/ a omoczy to wszystko z wróblem żywym/ we krwi wróbla zabitego/ nad wodą żywą. 7. I pokropi tego który się oczyszcza od trądu siedm kroć/ i ogłosi go być czystym/ a puści wróbla żywego w pole. 8. A ten który się oczyszcza/ upierze szaty swoje/ i ogoli wszystkie włosy swoje/ a umyje się wodą/
oczyśćia/ áby wźiął dwá wroble żywe y zdrowe/ y drzewo Cedrowe/ y jedwabiu Kármázynowego/ y Hysopu: 5. Y rozkaże Kápłan zábić jednego wroblá nád naczyniem gliniánym/ nád wodą żywą. 6. Wroblá tedy żywego weźmie/ y drzewo Cedrowe/ y jedwab kármázynowy/ y Hysop/ á omoczy to wszystko z wroblem żywym/ we krwi wroblá zábitego/ nád wodą żywą. 7. Y pokropi tego ktory śię oczyśćia od trądu śiedm kroć/ y ogłośi go być czystym/ á puśći wroblá żywego w pole. 8. A ten ktory śię ocżyśćia/ upierze száty swoje/ y ogoli wszystkie włosy swoje/ á umyje śię wodą/
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 116
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
naczyniem glinianym/ nad wodą żywą. 51. A wziąwszy drzewo Cedrowe/ i Hysop/ i jedwab karmazynowy/ i wróbla żywego/ omoczy to wszystko we krwi wróbla zabitego/ i w wodzie żywej/ a pokropi ten dom siedm kroć. 52. I tak oczyści on dom krwią wróbla onego/ i wodą żywą i wróblem żywym/ i drzewem Cedrowym/ i Hysopem/ i jedwabiem czerwonym. 53. Potym puści wróbla żywego precz za miasto w pole: tak oczyści on dom/ i czystym będzie. 54.
TAć jest Ustawa o każdej zarazie trądu i plamy czarnej/ 55. I o trądzie na szacie/ i na domu/ 56
naczyniem gliniánym/ nád wodą zywą. 51. A wźiąwszy drzewo Cedrowe/ y Hysop/ y jedwab kármázynowy/ y wroblá żywego/ omocży to wszystko we krwi wroblá zábitego/ y w wodźie żywey/ á pokropi ten dom śiedm kroć. 52. Y ták oczyśći on dom krwią wroblá onego/ y wodą żywą y wroblem żywym/ y drzewem Cedrowym/ y Hysopem/ y jedwabiem czerwonym. 53. Potym puśći wroblá żywego precż zá miásto w pole: ták ocżyśći on dom/ y czystym będźie. 54.
TAć jest Ustáwá o káżdey záráźie trądu y plámy czarney/ 55. Y o trądźie ná száćie/ y ná domu/ 56
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 118
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Rozum okrasa rzeczy. Rogiem nastał/ będzie pogoda. Arystotel. Vulgo: 20 Centuria Decimaquarta. 30
Z. ŚMierć nie patrzy w zęby. Słomiany Starosta/ dębowego Ziemianina zwalczy. Strzeżonego i Bóg strzeże. Stary sługa/ jak stary pies. Sprawiedliwe nabycie/ i na morzu nie tonie. Siedlismy jako sól. Słówko wróblem wyleci/ a wołem się wraca. Et volat emissum semel irreuocabile verbum. Siła złego/ dwaj na jednego. Ne Hercules contra duos. Szkoda krasy/ gdzie rozumu pusto. Świat gdy kogo cieszy/ zdradza. Horat. 40
Szpetna przysada/ kto cudnie mówi/ a źle myśli. Z. Z. Z.
Rozum okrasá rzecży. Rogiem nástał/ będźie pogodá. Aristotel. Vulgo: 20 Centuria Decimaquarta. 30
S. SMierć nie pátrzy w zęby. Słomiány Stárostá/ dębowego Ziemiániná zwalcży. Strzeżonego y Bog strzeże. Stáry sługá/ iák stáry pies. Spráwiedliwe nábyćie/ y ná morzu nie tonie. Siedlismy iáko sol. Słowko wroblem wyleći/ á wołem się wraca. Et volat emissum semel irreuocabile verbum. Siłá złego/ dwáy ná iednego. Ne Hercules contra duos. Szkodá krasy/ gdźie rozumu pusto. Swiát gdy kogo ćieszy/ zdradza. Horat. 40
Szpetna przysádá/ kto cudnie mowi/ á źle myśli. S. S. S.
Skrót tekstu: RysProv
Strona: H3
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
drugich czymkolwiek dystyngwować, ile gdy od rodziców pochodzi, wieczną między nimi sprawuje nienawiść, z której dla rodziców dzieci kochających zły koniec bywa. 13. Tego ma srodze gubernator i ksiądz dyrektor przestrzegać, by pomiędzy dziatwą do uszczypliwych słów nie przychodziło, gdyż stąd nie należących stanu młodemu uczą się ekspresji, która dorósłszy lat doskonałych wróblem z ust wyleci, wołem się zaś wróci. Ile w cudzych nacjach wyrzekszy złe słowo honorowi szkodzące, trupem z którejkolwiek strony pachnąć musi. W tym zaś najbardziej zwyż wspomniani mają mieć baczność, by między dziatwą do wzrącz nigdy nie przychodziło. Któren którego udrze, wieczną pobity na zemstę weźmie nienawiść, po wtóre takowemi próbami
drugich czymkolwiek dystyngwować, ile gdy od rodziców pochodzi, wieczną między nimi sprawuje nienawiść, z której dla rodziców dzieci kochających zły koniec bywa. 13. Tego ma srodze gubernator i ksiądz dyrektor przestrzegać, by pomiędzy dziatwą do uszczypliwych słów nie przychodziło, gdyż stąd nie należących stanu młodemu uczą się ekspresji, która dorósłszy lat doskonałych wróblem z ust wyleci, wołem się zaś wróci. Ile w cudzych nacjach wyrzekszy złe słowo honorowi szkodzące, trupem z którejkolwiek strony pachnąć musi. W tym zaś najbardziej zwyż wspomniani mają mieć baczność, by między dziatwą do wzrącz nigdy nie przychodziło. Któren którego udrze, wieczną pobity na zemstę weźmie nienawiść, po wtóre takowemi próbami
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 186
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak