/ a autorowie ci którzy tegoż Kościoła i wiary Rzymskiej naśladowcami/ ba i zastępcami byli/ z których jedni nie mogąc Bogu mierzjonego nierządu dłużej cierpieć/ prawdę niechcąc wyznali. I stało się (według onego przysłowia) że język ich zbłądziwszy prawdę wyrzekł. Niektórzy zasię z Doktorów i przełożonych tegoż Kościoła/ niejaką wrodzoną gorliwością będąc poruszeni/ do sztrofowania tak wielkich i jawnych ekscessów/ a napominania ku naprawie/ byli się udali. Z których pierwszy Konradus Opat Uspergeński takie ku Rzymowi w gorzkości serca słowa czyni. Gaude mater nostra Roma, quoniam aperiuntur Catarractae thesaurorum in terra, vt adte conftuant riui et aggeres nummorum in magna copia. Laetare
/ á authorowie ći ktorzy tegoż Kośćiołá y wiáry Rzymskiey náśládowcámi/ bá y zástępcámi byli/ z ktorych iedni nie mogąc Bogu mierźionego nierządu dłużey ćierpieć/ prawdę niechcąc wyználi. Y stáło się (według onego przysłowia) że ięzyk ich zbłądźiwszy prawdę wyrzekł. Niektorzy záśię z Doktorow y przełożonych tegoż Kośćiołá/ nieiáką wrodzoną gorliwośćią będąc poruszeni/ do sztrofowánia ták wielkich y iáwnych excessow/ á nápominánia ku napráwie/ byli się vdáli. Z ktorych pierwszy Konradus Opát Vspergenski tákie ku Rzymowi w gorzkośći sercá słowá cżyni. Gaude mater nostra Roma, quoniam aperiuntur Catarractae thesaurorum in terra, vt adte conftuant riui et aggeres nummorum in magna copia. Laetare
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 69
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, że Semiramis utaiwszy śmierć Męża swego Ninusa, ubrawszy się w szaty jego Królewskie, nabyła Monarchii Asiryskiej. Cyrus Król Medski więżyeniem bliskiego krewnego swego, Darius za zrzeniem końskim Królestwa Perskiego Aleksander Wielki Śmiercią Ojca swego dyshonorem Matki swej, mocą złota, gwałtem żelaza, nabył Państw w wielkiej części świata. A Wmć. swą wrodzoną siłą podbiłeś pod władzą swą ziemie i morza, aczci to będzie dyskurs Poetycki, który się wielą stopni oddala od prawdy. B, Co ty tam świergoczes o dyskurszach oeryckich i o Poeziej. T. Właśnie, właśnie świergoczą nasi dzisiejsi Poetowie, którzy głosem nie wdzięcznym mało wyśpiewawszy, ledwie nie zdychają od głodu
, że Semirámis vtáiwszy śmierć Mężá swego Ninusá, vbrawszy się w száty iego Krolewskie, nábyłá Monarchiey Assiryskiey. Cyrus Krol Medski więżieniẽ bliskiego krewnego swego, Darius zá zrzeniem końskim Krolestwá Perskiego Alexánder Wielki Smierćią Oycá swego dishonorem Mátki swey, mocą zlotá, gwałtem żelázá, nábył Páństw w wielkiey częśći świátá. A Wmć. swą wrodzoną śiłą podbiłeś pod władzą swą źiemie y morzá, áczći to będźie diskurs Poetycki, ktory się wielą stopni oddala od prawdy. B, Co ty tám świergoczes o diskurszách oeryckich y o Poeziey. T. Właśnie, właśnie świergoczą naśi dźiśieyśi Poetowie, ktorzy głosem nie wdźięcznym málo wyśpiewawszy, ledwie nie zdycháią od głodu
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 16
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
cień mieszkania swoje”. Tu głos ustał, po którem strach niewymówiony Nastąpiwszy, bojaźnią strwożył pola ony.
LXVII.
Z wielką radością Rugier za siostrę przyjmuje Marfizę, obłapia ją, ściska i całuje; Niemniej ona cieszy się, że na serdecznego Brata patrzy, ozdobę co jest wojska swego. Tak gdy jem serce pała wrodzoną miłością, Przypominają, co się z pierwszą ich młodością Działo przedtem i widzą dowody słusznemi, Że to prawda, jako duch powiedział przed niemi.
LXVIII.
Na ostatek wynurza przed nią i nie kryje, Iż jedna Bradamanta w sercu jego żyje, Jako mu siła dziwnych dobrodziejstw czas długi Czyniła, którem żadne nie zdolą posługi
cień mieszkania swoje”. Tu głos ustał, po którem strach niewymówiony Nastąpiwszy, bojaźnią strwożył pola ony.
LXVII.
Z wielką radością Rugier za siostrę przymuje Marfizę, obłapia ją, ściska i całuje; Niemniej ona cieszy się, że na serdecznego Brata patrzy, ozdobę co jest wojska swego. Tak gdy jem serce pała wrodzoną miłością, Przypominają, co się z pierwszą ich młodością Działo przedtem i widzą dowody słusznemi, Że to prawda, jako duch powiedział przed niemi.
LXVIII.
Na ostatek wynurza przed nią i nie kryje, Iż jedna Bradamanta w sercu jego żyje, Jako mu siła dziwnych dobrodziejstw czas długi Czyniła, którem żadne nie zdolą posługi
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 123
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905