A ono, jak mawiacie, wszystko stoi za nic, Kiedy po dziś dzień nie masz w tym egzekucyjej I pomno już nie przyjdzie do swej perfekcyjej. Lepiej niech leży wszystko w kącie gdzie odłogiem, A każdy po staremu żyje z miłym Bogiem. Niechaj czyni, co jeno komu się podoba, Ponieważ w nas ustała wrodzona ozdoba, Którąśmy się szczycili bez musu prawnego, Gdy nas ojczyzna o co żądała takiego, Gdy cnotę było trzeba pokazać ojcowską, Gdy męstwo na wojnie i dzielność staropolską, Kiedy umrzeć dla sławy, dla pospolitego Dobra ojczyzny. Teraz nic nie masz takiego. Wszystkich prywata rządzi, wszyscy pragniem zysku, A przecię,
A ono, jak mawiacie, wszystko stoi za nic, Kiedy po dziś dzień nie masz w tym egzekucyjej I pomno już nie przyjdzie do swej perfekcyjej. Lepiej niech leży wszystko w kącie gdzie odłogiem, A każdy po staremu żyje z miłym Bogiem. Niechaj czyni, co jeno komu się podoba, Ponieważ w nas ustała wrodzona ozdoba, Którąśmy się szczycili bez musu prawnego, Gdy nas ojczyzna o co żądała takiego, Gdy cnotę było trzeba pokazać ojcowską, Gdy męstwo na wojnie i dzielność staropolską, Kiedy umrzeć dla sławy, dla pospolitego Dobra ojczyzny. Teraz nic nie masz takiego. Wszystkich prywata rządzi, wszyscy pragniem zysku, A przecię,
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 307
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
em się sami Z-tym chwalili, żeśmy ich swoimi piersiami Szczycili od Poganów, i tuląc się pod nich Laske znali, teraz się odstrychniemy od nich? O! niech Matki przynamniej (że się wróci ona Twarz Acheów) sedziwe zodkrywawszy łona Nam zabieżą: przyjmując nazad do żywota Kiedy nie Wstyd pobudź, i wrodzona Cnota. Uciekamy wszyscy. A dokąd nie wiemy. Część WTÓRA
Ledwie sam Wiśniowiecki, gdy drudzy Wodzowie Gdzieś kineli daleko, oparszy we Lwowie Tu się rekolligował; i wspomniawszy sobie Czym był przedtym? co może w-takiej pilnej dobie Pozostałych utrzyma, prośbą, datkiem słowy, Powolnością, ofiarą, że izaciąg nowy Im przypowie i
em sie sami Z-tym chwalili, żeśmy ich swoimi piersiami Szczyćili od Poganow, i tuląc sie pod nich Laske znali, teraz sie odstrychniemy od nich? O! niech Mátki przynamniey (że sie wroći ona Twarz Acheow) sedźiwe zodkrywawszy łona Nam zabieżą: przyymuiąc nazad do żywotá Kiedy nie Wstyd pobudź, i wrodzona Cnota. Uciekamy wszyscy. A dokąd nie wiemy. CZESC WTORA
Ledwie sam Wiśniowiecki, gdy drudzy Wodzowie Gdźieś kineli daleko, oparszy we Lwowie Tu sie rekolligował; i wspomniawszy sobie Czym był przedtym? co może w-takiey pilney dobie Pozostałych utrzyma, proźbą, datkiem słowy, Powolnośćią, ofiarą, że izaćiąg nowy Im przypowie i
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 35
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, chęć i fantazyja w równy dragańskiemu wojskowy nie wczas, wspólną z pocztami pracę, w większy nad tych w okazjach azard i narażenie się, sposobiąc do usługi i sławy ojczystej, wprawowała i perfekcyjonowała. Wszakże cię nie po prostu potrzeba szczyry w teraźniejszym nasieniu pańskim pospolity ojczyzny pożytku? Kiedy się uważy owa z paniąt dawnych wrodzona do dobrego aplikacja, owa w czasie szczęśliwa i chwalebna dla Rzeczpospolitej moc czynienia owa szlachty, przyjaciół i sług domu obserwancja, owa animuszu wspaniałość, uprzejmość i rezolucja, owa w publicznym zażyciu ochota, sposobność i perfekcja, owa w przyjmowaniu ludzkość, uczynność, hojność i bezprzysadna serca otworzystość, słowem, święta i pełna błogosławieństwa
, chęć i fantazyja w równy dragańskiemu wojskowy nie wczas, wspólną z pocztami pracę, w większy nad tych w okazyjach azard i narażenie się, sposobiąc do usługi i sławy ojczystej, wprawowała i perfekcyjonowała. Wszakże cię nie po prostu potrzeba szczyry w teraźniejszym nasieniu pańskim pospolity ojczyzny pożytku? Kiedy się uważy owa z paniąt dawnych wrodzona do dobrego aplikacyja, owa w czasie szczęśliwa i chwalebna dla Rzeczpospolitej moc czynienia owa szlachty, przyjaciół i sług domu obserwancyja, owa animuszu wspaniałość, uprzejmość i rezolucyja, owa w publicznym zażyciu ochota, sposobność i perfekcyja, owa w przyjmowaniu ludzkość, uczynność, hojność i bezprzysadna serca otworzystość, słowem, święta i pełna błogosławieństwa
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 215
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Mając tak wiele cierpliwości i zebrania pokoju autentycznych dowodów ad traducendam temeritatem principis, prosequimini coeptam, pewni tego będąc, że superbo victoriae regis processu sieła adherentów pierwszych odpadło. Wszak już niektórzy u nas są, a na drugich dosyć będzie, że neutrales zostaną. Zgoda wszystkich na gwałt prawa i wyuzdane panowanie; ale jednym bojaźń wrodzona, drugim żądza łakoma przeszkadza popierania. A wy, rokoszanie, z Bogiem na nie!
Mając tak wiele cierpliwości i zebrania pokoju autentycznych dowodów ad traducendam temeritatem principis, prosequimini coeptam, pewni tego będąc, że superbo victoriae regis processu sieła adherentów pierwszych odpadło. Wszak już niektórzy u nas są, a na drugich dosyć będzie, że neutrales zostaną. Zgoda wszystkich na gwałt prawa i wyuzdane panowanie; ale jednym bojaźń wrodzona, drugim żądza łakoma przeszkadza popierania. A wy, rokoszanie, z Bogiem na nie!
Skrót tekstu: ObmowPrymasCz_III
Strona: 403
Tytuł:
Obmowa JMci ks. prymasa koronnego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z nim obaczemy, w tęż drogę, w którą on się wybrał wprzód, pójdziemy za nim: „non obiit sed abiit hospitium dulce parare suis” nie umarł, lecz poszedł przygotować przyjemne mieszkanie dla swoich, To wam pewnie dziękuje, ale za co ma dziękować? Uczyniliście tylko to dla niego, co miłość wrodzona, co pobożność chrześcijańska, co przyjaźń sąsiedzka uczynić dla każdego w takiej okazji powinna. My raczej jemu dziękować powinniśmy, że nam z siebie uczynił zwierciadło, w którym widziemy, jacy też to i my kiedyśkolwiek będziemy.
Widziemy, Wielmożny Starosto, jużeś ty nie Matuszewic, ale zgniły trup,
jużeś ty
z nim obaczemy, w tęż drogę, w którą on się wybrał wprzód, pójdziemy za nim: „non obiit sed abiit hospitium dulce parare suis” nie umarł, lecz poszedł przygotować przyjemne mieszkanie dla swoich, To wam pewnie dziękuje, ale za co ma dziękować? Uczyniliście tylko to dla niego, co miłość wrodzona, co pobożność chrześcijańska, co przyjaźń sąsiedzka uczynić dla każdego w takiej okazji powinna. My raczej jemu dziękować powinniśmy, że nam z siebie uczynił zwierciadło, w którym widziemy, jacy też to i my kiedyśkolwiek będziemy.
Widziemy, Wielmożny Starosto, jużeś ty nie Matuszewic, ale zgniły trup,
jużeś ty
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 497
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
— Dla sławy narodu polskiego wszystkie insze pierwej zgromadził; gdy nic nie sprawiły, dopiero przez Eleary wszystko przywrócił.— Na potem ich biczem na Kacerze uczynił.— Czemu listów przypowiednych z nieba nie mieli. — Zaciągi boskie iż niewidome, żadnych listów nie potrzebowali; bo przez się zaciąg boski Elearów jawny jest. Cnota wrodzona polskiego narodu.— Druga odpowiedź chciwym listów z nieba.
W ostatnim tedy ucisku, jak się pokazało, będącemu dla pomienionych przyczyn, acz przez krótki czas, cesarzowi chrześcijańskiemu, gdy na samego Boga przyszło dać ratunek oblubienicy swojej kościołowi ś., acz mógł mając pełne niebiosa starowiecznego harcownika z diabłem, wypuścić którego z nich
— Dla sławy narodu polskiego wszystkie insze pierwej zgromadził; gdy nic nie sprawiły, dopiero przez Eleary wszystko przywrócił.— Na potem ich biczem na Kacerze uczynił.— Czemu listów przypowiednych z nieba nie mieli. — Zaciągi boskie iż niewidome, żadnych listów nie potrzebowali; bo przez się zaciąg boski Elearów jawny jest. Cnota wrodzona polskiego narodu.— Druga odpowiedź chciwym listów z nieba.
W ostatnim tedy ucisku, jak się pokazało, będącemu dla pomienionych przyczyn, acz przez krótki czas, cesarzowi chrześciańskiemu, gdy na samego Boga przyszło dać ratunek oblubienicy swojej kościołowi ś., acz mógł mając pełne niebiosa starowiecznego harcownika z djabłem, wypuścić którego z nich
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 10
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
nasze odmienić/ ale i z dusze wyzuć mogą. K temu oto was proszę abyście sobie/ i zemną nic takowego co właśnie Bogu należy/ nie przypisowały: tylko wszytko onej górny Boskiej mądrośćo/ a potym naukom/ które nie w kolebkach legają/ ani na babich stołkach siadają: bo dzieci rodzić jest wam jakby wrodzona/ dziatki brać babom przynależna/ ale i to nie bez nabytego rozumu/ którego starki jeszcze od zwyż swych babek nabyły/ a wciornastkie wszytkiego się z niemych naczycielów naszych abo ustnie nauczyły. Bo lekarze gruntu wszytko rozumiejąc/ naprzód was uczą jako z obu plemienia bywa płodu zawoązanie/ w tym jako go w miejscu przyrodzonym krew
násze odmienić/ ále y z dusze wyzuć mogą. K temu oto was proszę ábyśćie sobie/ y zemną nic takowego co włásnie Bogu należy/ nie przypisowáły: tylko wszytko oney gorny Boskiey mądrośćo/ á potym náukom/ ktore nie w kolebkách legáią/ áni ná bábich stołkách śiadáią: bo dźieći rodźić iest wam iakby wrodzona/ dźiatki bráć bábom przynależna/ ale y to nie bez nábytego rozumu/ ktorego stárki ieszcze od zwyż swych bábek nábyły/ a wćiornastkie wszytkiego się z niemych náczyćielow nászych ábo vstnie náuczyły. Bo lekárze gruntu wszytko rozumieiąc/ naprzod was vczą iáko z obu plemienia bywa płodu záwoązánie/ w tym iáko go w mieyscu przyrodzonym krew
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
tym przez post wszytek ryby jadała. Płód zmarły oto naruszony swoje pary złe jadowite/ z potopu do mózgu posyłał/ przyrodzenie zaś z macice/ chcąc i wody i nieżywiątka pozbyć/ rozmaicie się ratować chciało/ i przez womit/ i stolce/ ale iż woda i ciężar zmarły brzemienia nad moc przyrodzoną większe były/ moc wrodzona ustawszy/ i dusze pozbyła. Baczysz uczony lekarzu/ że wszytkiego złego pierwsza była przyczyna w macicy/ którą słusznie trzeba było wywieść/ bo by nam wszytko jako prżypadki zmarłego płodu było ustało/ ale mali się prawda pisać/ nikt o wywiedzeniu płodu nie myślił/ gdyż i czasu z to nie było/ a babki
tym przez post wszytek ryby iadáłá. Płod zmárły oto náruszony swoie pary złe iádowite/ z potopu do mozgu posyłał/ przyrodzenie záś z máćice/ chcąc y wody y nieżywiątká pozbyć/ rozmáićie się rátować chćiáło/ y przez womit/ y stolce/ ále iż wodá y ćiężar zmárły brzemieniá nád moc przyrodzoną większe były/ moc wrodzona vstawszy/ y dusze pozbyłá. Baczysz vczony lekárzu/ że wszytkiego złego pierwsza byłá przyczyná w máćicy/ ktorą słusznie trzebá było wywieść/ bo by nąm wszytko iáko prżypadki zmárłego płodu było vstáło/ ále mali się prawdá pisáć/ nikt o wywiedzeniu płodu nie myślił/ gdyż y czásu z to nie było/ á bábki
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
najsławniejszemi mógł być porównanym; Stał za potężny mur i niedobyty Zamek ojczyźnie, ten mąż znamienity.
Pomni odwagi kawalerskie jego Bystra Czeczora i wołoskie pola, Gdy Skinder-baszę i Dewlet Gierego Gałgi, ten hetman zacny z Koniecpola Srogą potęgę znosił wojska swego Nierównym pocztem, gdzie smutna niedola Wprzód go w więzienie pogańskie podała, Niż go wrodzona cnota opuszczała.
Bowiem choć w klęsce onej nieszczęśliwej Już strzał pogańskich gradem zarzucony, Poległ Stanisław Żółkiewski cnotliwy, Hetman w wojennych sprawach doświadczony, Wierny kolega i świekier życzliwy, A rodzic zacny pierwszej jego żony; Bronił się jednak dokąd nieuznany W ich ręce niewpadł zdradą pojmany.
Skąd w trzecim roku gdy w ojczyste strony
najsławniejszemi mógł być porównanym; Stał za potężny mur i niedobyty Zamek ojczyznie, ten mąż znamienity.
Pomni odwagi kawalerskie jego Bystra Czeczora i wołoskie pola, Gdy Skinder-baszę i Dewlet Gierego Gałgi, ten hetman zacny z Koniecpola Srogą potęgę znosił wojska swego Nierównym pocztem, gdzie smutna niedola Wprzód go w więzienie pogańskie podała, Niż go wrodzona cnota opuszczała.
Bowiem choć w klęsce onej nieszczęśliwej Już strzał pogańskich gradem zarzucony, Poległ Stanisław Żółkiewski cnotliwy, Hetman w wojennych sprawach doświadczony, Wierny kolega i świekier życzliwy, A rodzic zacny pierwszej jego żony; Bronił się jednak dokąd nieuznany W ich ręce niewpadł zdradą poimany.
Zkąd w trzecim roku gdy w ojczyste strony
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 331
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
dać niczego z ręki swej szczodrobliwej Pan świata wszytkiego. Melpomene
Wolna ta dusza w sobie i wesoła, dobrotliwego – którego szukała w pracy i silnym zapoceniu czoła – mając już Boga, którego żądała.
Tam ona – wieczne objąwszy mieszkania, między śpiewackie chory posadzona, którym śpiącego nie masz próżnowania, tylko hymn, tylko symfonia wrodzona –
piosnki świąteczne pełne melodyjej śpiewa, syta już będąc ambrozyjej.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Terpsichore
Nad pokarm nic wdzięczniejszego, a nad napój sorbetu nie znajdziesz zdrowszego, nic zdobniejszego nad szatę nie masz, też nic wyższego nad stołki bogate.
Nic mędrszego nad ich mowę,
dać niczego z ręki swej szczodrobliwej Pan świata wszytkiego. Melpomene
Wolna ta dusza w sobie i wesoła, dobrotliwego – którego szukała w pracy i silnym zapoceniu czoła – mając już Boga, którego żądała.
Tam ona – wieczne objąwszy mieszkania, między śpiewackie chory posadzona, którym śpiącego nie masz próżnowania, tylko hymn, tylko symfonia wrodzona –
piosnki świąteczne pełne melodyjej śpiewa, syta już będąc ambrozyjej.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Terpsichore
Nad pokarm nic wdzięczniejszego, a nad napój sorbetu nie znajdziesz zdrowszego, nic zdobniejszego nad szatę nie masz, też nic wyższego nad stołki bogate.
Nic mędrszego nad ich mowę,
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 66
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001