to wielki, wielkie włości Nie znać w szczęściu odmienności.
Ojczysta w cale swoboda, Piękna sława, z bracią zgoda, Sąsiad dobry, wierny sługa, Lichwa niskąd, jedno z pługa. Chleb a żywot bez nagany Skarb to nieoszacowany, Żona k myśli, rodowity Z nią przyjaciel, dar obfity. Potomek w ojca wrodzony, A spłacheć nie spustoszony. W tych pociechach włos sędziwy Czyni wiek ludziom szczęśliwy. Dość temu Fortuna dała, Komu w tym nie przeszkadzała. ALCESTIS, ŻONA CNOTLIWA, ZA MĘŻA UMIERA TO TAK U LUDZI, U NAS ZAŚ JAKO
U poganów za męże żony umierały, A dziś by na ich grobie rady tańcowały.
to wielki, wielkie włości Nie znać w szczęściu odmienności.
Ojczysta w cale swoboda, Piękna sława, z bracią zgoda, Sąsiad dobry, wierny sługa, Lichwa niskąd, jedno z pługa. Chleb a żywot bez nagany Skarb to nieoszacowany, Żona k myśli, rodowity Z nią przyjaciel, dar obfity. Potomek w ojca wrodzony, A spłacheć nie spustoszony. W tych pociechach włos sędziwy Czyni wiek ludziom szczęśliwy. Dość temu Fortuna dała, Komu w tym nie przeszkadzała. ALCESTIS, ŻONA CNOTLIWA, ZA MĘŻA UMIERA TO TAK U LUDZI, U NAS ZAŚ JAKO
U poganów za męże żony umierały, A dziś by na ich grobie rady tańcowały.
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 265
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
mogli na mnie wiele. I gorszebyście na mię wzbudzali niemocy/ Jak była żądza wasza/ lecz nie było mocy. Duszy nędza w grzechu leżącej.
Wstrzymać nie mogę w sercu smutnego jęczenia/ Ani się od częstego powściągne westchnienia/ Kiedy patrzę na duszy los mój utrapiony/ Bo lub mi każe milczeć mój rozum wrodzony/ Jednak umysł poprzestać nie chce od westchnienia. Któżby niestękał pod tym jarzmem utrapienia/ Widząc Ducha Świętego kościół spustoszony/ Na mieszkanie szatanom sprosnym obrócony? Wszytkie bowiem Niebieskie łaski darowane/ Które jako kamienie nieoszacowane; Diamenty/ Szafiry/ szmaragdy/ rubiny Zdobiły tę świątnicę/ przyszły do ruiny I wzgardy/ tak dalece
mogli ná mie wiele. Y gorszebyśćie na mię wzbudzáli niemocy/ Iak byłá żądzá wászá/ lecż nie było mocy. Duszy nędza w grzechu leżącey.
Wstrzymáć nie mogę w sercu smutnego ięcżenia/ Ani się od cżęstego powśćiągne westchnienia/ Kiedy pátrzę na duszy los moy utrápiony/ Bo lub mi káże milcżeć moy rozum wrodzony/ Iednak umysł poprzestáć nie chce od westchnienia. Ktożby niestękał pod tym iarzmem utráṕienia/ Widząc Duchá Swiętego kośćioł sṕustoszony/ Na mieszkánie szátanom sprosnym obrocony? Wszytkie bowiem Niebieskie łaski dárowáne/ Ktore iako kamienie ńieoszácowáne; Dyamenty/ Sżáfiry/ szmáragdy/ rubiny Zdobiły tę świątnicę/ przyszły do ruiny Y wzgárdy/ ták dálece
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 89
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
/ dzielności/ ozdobie/ mocy etc. Którejkolwiek rzeczy i z niej dochodzić/ a prawie na oko widzieć jako silniejszy/ mocniejszy/ i dzielniejszy jest ten który te siły te dzielności stworzył i utwierdził. 8. Idzie za tym że kto wyniszczywszy afekt do stworzenia/ wszytkę swą miłość do Stworzyciela obróci/ pogotowiu i ten wrodzony afekt/ który ma do siebie samego w Boga swojego wlepi/ od którego wszytek ze wszytkim cokolwiek w sobie ma/ jako promyk od słońca/ jako strumyk od zrzodła bierze. Stąd jako nie opatrzni ludzie się mylą upadają/ i dusze swe tracą/ gdy swym dufając siło/ marne strumyki od zrzodła swego oderwawszy się wysychają
/ dźielnośći/ ozdobie/ mocy etc. Ktoreykolwiek rzeczy y z niey dochodźić/ á práwie ná oko widźieć iáko śilnieyszy/ mocnieyszy/ y dźielnieyszy iest ten ktory te śiły te dźielnośći stworzył y utwierdźił. 8. Idzie zá tym że kto wyniszczywszy affekt do stworzenia/ wszytkę swą miłość do Stworzyćiela obroći/ pogotowiu y ten wrodzony affekt/ ktory ma do śiebie samego w Bogá swoiego wlepi/ od ktorego wszytek ze wszytkim cokolwiek w sobie ma/ iáko promyk od słońca/ iáko strumyk od zrzodła bierze. Ztąd iáko nie opatrzńi ludźie się mylą upádaią/ y dusze swe tracą/ gdy swym dufaiąc śiłó/ marne strumyki od zrzodła swego oderwawszy się wysychaią
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 394
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688