czego urodził, jako Bóg naznaczy, Choćby najbardziej chciał, żyć nie może inaczej. Przedwiecznym człek natury, i ten, przywilejem Koniecznie kraść, koniecznie musiał być złodziejem. Nie może Świnia zowczeć, nie może pies zrysieć.” „Więc mu też — rzecze sędzia — naznaczono wisieć. Już nie moim dekretem, wiecznych wrogów losem Na szubieńcę z ratusza niech idzie z profosem.” 83. WÓJT Z PANEM PIJE
Sporą czaszą senator jeden do mnie pije W domu swym, ale tylko dno winem przykryje. Potem z inszej już flasze nalaną mi strychem Oddawszy, prosi, żebym tym spełnił kielichem. „Krzywda i wzgarda oraz, Mości dobrodzieju
czego urodził, jako Bóg naznaczy, Choćby najbardziej chciał, żyć nie może inaczej. Przedwiecznym człek natury, i ten, przywilejem Koniecznie kraść, koniecznie musiał być złodziejem. Nie może Świnia zowczeć, nie może pies zrysieć.” „Więc mu też — rzecze sędzia — naznaczono wisieć. Już nie moim dekretem, wiecznych wrogów losem Na szubieńcę z ratusza niech idzie z profosem.” 83. WÓJT Z PANEM PIJE
Sporą czaszą senator jeden do mnie pije W domu swym, ale tylko dno winem przykryje. Potem z inszej już flasze nalaną mi strychem Oddawszy, prosi, żebym tym spełnił kielichem. „Krzywda i wzgarda oraz, Mości dobrodzieju
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 54
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jaki od Junony/ bywa przyjmowany? W tej i taki od ciebie nich będzie uznany/ Przyprawiwszy się k temu dobrze klejnotami. Temiż Juno zbeztwiła Kadmownę słowami/ Prosi głupia Jowisza/ o dar bez wymiany. Której Bóg: mien który chcesz? będzieć iście dany: A dla lepszej pewności/ Styga to/ i wrogów Jego/ niech słyszą uszy: strach to/ i Bóg Bogów. Rada złemu Semele/ wzbyt silna/ i zdrowie/ Wygodą miłośnicą/ zbytę mając/ powie: Jakiego więc obłapia saturnowna ciebie/ Wmir Wenery wstępując? staw mi takim siebie. chciał jej gębę Bóg zamknąć; lecz bujały słowa Po powietrzu/
iáki od Iunony/ bywa przyimowány? W tey y táki od ciebie nich będźie vznány/ Przypráwiwszy się k temu dobrze kleynotámi. Temiż Iuno zbestwiłá Kádmownę słowámi/ Prośi głupia Iowiszá/ o dar bez wymiány. Ktorey Bog: mien ktory chcesz? będźieć iśćie dány: A dla lepszey pewnośći/ Stygá to/ y wrogow Iego/ niech słyszą vszy: strách to/ y Bog Bogow. Rádá złemu Semele/ wzbyt śilna/ y zdrowie/ Wygodą miłośnicą/ zbytę máiąc/ powie: Iákiego więc obłápia sáturnowná ćiebie/ Wmir Wenery wstępuiąc? staw mi tákim śiebie. chciał iey gębę Bog zamknąć; lecz buiáły słowá Po powietrzu/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 63
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
sprawę daje: Szły/ i na poświęcone groźne słowa gaje: Ofiary się nie darzą: żelki znać dawają Zgrzyt przyszły: martwą główkę w trzewach natrafiają: W tynku około Bogów/ i kościołów wszędy. Złajnicy nocni weli: snadź i ladakędy Nieme cienie wiły się: miasto się strząsało. Owa się zdrad/ i wrogów przyszłych nie dostało Przypowiedziom niebieskim wynicować zgoła: Oręża wybrzuszoen znoszą do kościoła: Bowiem we wszytkim mieście k tak kacernej sprawie Miejsce nie zda się insze; ratusz na mord prawie Zaczym rękoma Wenus w piersi uderzyła/ I niebieskim obłokiem nakryć go myślała; Jakim niegdy zachowan Parys rąk Atrydy; Jakim uszedł Eneas srogiego Tydydy. Ojciec
spráwę dáie: Szły/ y ná poświęcone groźne słowá gáie: Ofiáry się nie dárzą: żelki znáć dawáią Zgrzyt przyszły: martwą głowkę w trzewách nátráfiáią: W tynku około Bogow/ y kośćiołow wszędy. Złáynicy nocni weli: snadź y ledákędy Nieme ćienie wiły się: miásto się strząsáło. Owá się zdrád/ y wrogow przyszłych nie dostáło Przypowiedźiom niebieskim wynicowáć zgołá: Oręża wybrzuszoen znoszą do kośćiołá: Bowiem we wszytkim mieście k ták kácerney spráwie Mieysce nie zda się insze; ratusz ná mord práwie Záczym rękomá Wenus w pierśi vderzyła/ Y niebieskim obłokiem nákryć go myśláłá; Iákim niegdy záchowan Párys rąk Atrydy; Iákim vszedł AEneás srogiego Tydydy. Oyćiec
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 398
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636