na Roki/ i Pryszkę/ Nieszukaną wyraić/ chcąc się Towarzyszkę. Radam zawsze Sąmsiadom/ i co stoją blisko/ Domu mego Żołnierze/ mając stanowisko. Hoduję/ karmię/ raczę/ gdy co było zjedli/ Ofertów zapomnieli/ jak na konie wsiedli. Nie wierzę ale Wiedma/ gdzieś z Tessalskiej kniei/ Złym Wrogiem mej teskliwej przeszkadza nadziei. Psią mię juchą oblawszy; czy prochem znasienia/ Bazyliszka do tego przywiodła w zmierzjenia. Jest majętność obfita/ w Urodzaje w Dani/ Są dostatki: gładkości jeszcze nikt nie gani. Lata prawie nadobie/ luboć mam już Wnuki/ ALe tyż co mi szkodzi/ zażyję nauki. Ma
ná Roki/ y Pryszkę/ Nieszukáną wyráić/ chcąc się Towárzyszkę. Rádám záwsze Sąmśiádom/ y co stoią blisko/ Domu mego Zołnierze/ máiąc stánowisko. Hoduię/ karmię/ ráczę/ gdy co było ziedli/ Offertow zápomnieli/ iák ná konie wśiedli. Nie wierzę ále Wiedmá/ gdzieś z Tessalskiey kniei/ Złym Wrogiem mey teskliwey przeszkadza nádźiei. Pśią mię iuchą oblawszy; czy prochem znaśięnia/ Bázyliszká do tego przywiodłá w zmierzienia. Iest máiętność obfita/ w Vrodzáie w Dáni/ Są dostátki: głádkośći ieszcze nikt nie gáni. Látá práwie nadobie/ luboć mąm iuż Wnuki/ ALe tyz co mi szkodźi/ záżyię náuki. Ma
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 168
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Chrystus, toć idzmy przez niego Cnot nogami, a zajdziem, do portu wiecznego, Inimici amicos, amici Inimicos saepè induunt.
Nieprzyjaciół, aż nazbyt, życzę ci niedrażni, Bo mogą znowu kiedy żyć ztobą w przyja żni, A zaś o przyjacielu to miej zawsze zdanie. Ze ci się kiedyś wrogiem, z jakich przyczyn stanie.
Tamże Inskrypcja pod panem JEZUSEM Ukrzyżowanym
Nie Syn ten, ani sługa temu Ojcu, Panu, Nie z kochających liczby, ani z wdzięcznych stanu, Lecz w lasach Arkadyj płodzi go wilczyca. Albo Lwica Libyiska, co krwią się nasyca. Twardszy jest nad diament, krzemienie, bułaty,
Chrystus, toć idzmy przez niego Cnot nogami, á zaydziem, do portu wiecznego, Inimici amicos, amici Inimicos saepè induunt.
Nieprzyiacioł, aż nazbyt, życzę ci niedrażni, Bo mogą znowu kiedy żyć ztobą w przyia żni, A zaś o przyiacielu to miey záwsze zdanie. Ze ci się kiedyś wrogiem, z iakich przyczyn stanie.
Támże Inskrypcya pod panem IEZUSEM Ukrzyżowanym
Nie Syn ten, ani sługa temu Oycu, Panu, Nie z kochaiących liczby, ani z wdzięcznych stánu, Lecz w lasach Arkádyi płodzi go wilczyca. Albo Lwica Libyiska, co krwią się nasyca. Twardszy iest nad dyament, krzemienie, bułaty,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 529
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, Żebym miał żywot wieczny. 9. PIEŚŃ ALBO TREN XLIII FORTUNA WODĄ, NATURA ŻELAZEM
Pornaż katu fortuna! dosyć od natury Licha w rzeczach śmiertelnych, dosyć mamy dziury. Nie masz, nie masz na świecie nic takiego, co by Trwać miało: same śmierci tylko a choroby. Wszytko do swego końca skrytym wrogiem jedzie: Cieszysz się — ogień składasz na wodzie, na ledzie. Ledwo twoja płomieniem pocznie gorzeć kłoda, Aż swym ze światłem gaśnie, aż na spodku woda Łez rzewliwych. Smutek ci zabiega od spasi, Smutek niespodziewany twoje światło gasi. Budujesz co na tymże ledzie nieroztropnie — Śliźnie się albo tonie, skoro lód
, Żebym miał żywot wieczny. 9. PIEŚŃ ALBO TREN XLIII FORTUNA WODĄ, NATURA ŻELAZEM
Pornaż katu fortuna! dosyć od natury Licha w rzeczach śmiertelnych, dosyć mamy dziury. Nie masz, nie masz na świecie nic takiego, co by Trwać miało: same śmierci tylko a choroby. Wszytko do swego końca skrytym wrogiem jedzie: Cieszysz się — ogień składasz na wodzie, na ledzie. Ledwo twoja płomieniem pocznie gorzeć kłoda, Aż swym ze światłem gaśnie, aż na spodku woda Łez rzewliwych. Smutek ci zabiega od spasi, Smutek niespodziewany twoje światło gasi. Budujesz co na tymże ledzie nieroztropnie — Śliźnie się albo tonie, skoro lód
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 530
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Co mu ciało i zmysły tak przejęła żywo, Jak siarką podpalone z krzesiwa łuczywo. O nic więcej starania w myślach nie zakłada, Tylko pytać z pilnością, gdzie DAWID przesiada. Zły człowiek, opojony śmiertelną Cykutą, Nudzi sobą, jak w piekle, mając Duszę strutą. DAWID w oczach Goliat, Dawid w głowie wrogiem, DAWID w sercu Saulowym tkwi, kolącym głogiem. DAWID Saula w pasztecie i smacznym rosole, Nawet w miękkiej poduszce gniecie, bodzie, kole.
Przekonane sumnienie twardego grzesznika, Przez mury, przez żelazne zamknięcia dotyka. Tańce, bale, Muzyki krótką słodycz rodzą, Śmierć, wieczność, dwaj tyrani wszędzie za nim chodzą
Co mu ciało y zmysły ták przeięła żywo, Ják siarką podpálone z krzesiwa łuczywo. O nic więcey stárania w myślach nie zákłáda, Tylko pytać z pilnością, gdzie DAWID przesiada. Zły człowiek, opoiony śmiertelną Cykutą, Nudzi sobą, iák w piekle, maiąc Duszę strutą. DAWID w oczach Goliat, Dawid w głowie wrogiem, DAWID w sercu Saulowym tkwi, kolącym głogiem. DAWID Saula w pasztecie y smácznym rosole, Náwet w miękkiey poduszce gniecie, bodzie, kole.
Przekonane sumnienie twárdego grzesznika, Przez mury, przez żelazne zámknięcia dotyka. Tańce, bále, Muzyki krotką słodycz rodzą, Smierć, wieczność, dway tyrani wszędzie zá nim chodzą
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 53
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
uderzają. Księga Szósta. Palady kunszt Koń z ziemie. Oliwa z ziemie. Hermus i Rodopa w góry. Pigmea w żorawia. Antygonew Bociana Przeobrażenia Cynarowe tory w progi kościelne. Arachny Meonianki kunszt Jupiter w Wołu. Tenże w Orła. w Labęcia. w Satyra. tenże w Amfitruona, w złoto, wrogiem. w pastucha, w węża. Neptun w Byka. Neptun w źrzebca do Cererym tymże d Medusy. tenże w Delfina. Faebus w pastuchę, w jastrząba, we lwa. Tenże w pastucha. Bachus w jagodę. Saturn w konia. Księga Szósta. Arachne w pająka. Niobe Amfiona Króla Tebańskiego
vderzáią. Kśięgá Szósta. Pálády kunszt Koń z źiemie. Oliwá z źiemie. Hermus y Rodopá w gory. Pigmea w żorawia. Antigonew Boćianá Przeobráżenia Cynárowe tory w progi kośćielne. Aráchny Meonianki kunszt Iuppiter w Wołu. Tenże w Orłá. w Labęćiá. w Sátyra. tenże w Amphitruoná, w złoto, wrogiem. w pastuchá, w wężá. Neptun w Byká. Neptun w źrzebcá do Cererym tymze d Medusy. tenże w Delphiná. Phaebus w pástuchę, w iástrząbá, we lwá. Tenże w pástucha. Bachus w iágodę. Sáturn w koniá. Kśięgá Szósta. Aráchne w páiąká. Niobe Amphioná Krolá Tebanskiego
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 159
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636