do nieba samego, Wasze głowy w obłokach, tułów znać każdego. Mądrzyście, zwieść was trudno, wierzcie wżdy Lutrowi, Bo on ciągnie do piekła, niewodem nie łowi. Niechże ta analisis przy was będzie wiecznie, Godniście piekła (sądem cnotliwych) koniecznie! LIST MARCINA LUTRA Z PIEKŁA DO SWOICH
Na wronym węglu, z wiecznego płomienia, Z podpisem Luter własnego imienia,
Dał tu list do swych, a prosto w te słowa: - "Mnie-ć już ognista dzierży (sam) okowa, Bez i nadzieje, ale i bez końca, Choć księżyc zniknie i nie będzie słońca. Wy co tam jeszcze me pisma
do nieba samego, Wasze głowy w obłokach, tułów znać każdego. Mądrzyście, zwieść was trudno, wierzcie wżdy Lutrowi, Bo on ciągnie do piekła, niewodem nie łowi. Niechże ta analisis przy was będzie wiecznie, Godniście piekła (sądem cnotliwych) koniecznie! LIST MARCINA LUTRA Z PIEKŁA DO SWOICH
Na wronym węglu, z wiecznego płomienia, Z podpisem Luter własnego imienia,
Dał tu list do swych, a prosto w te słowa: - "Mnie-ć już ognista dzierży (sam) okowa, Bez i nadzieje, ale i bez końca, Choć księżyc zniknie i nie będzie słońca. Wy co tam jeszcze me pisma
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 377
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
stojącego w łeb siekący, a on szablą się broni, a w drugiej ręce buzdygan trzyma ku ziemi zniżony, napis: Gottes der Schweden und Pomeren Freundt, undt aller Polen Feundt, to jest: Boży, Szwedzki i Pomorski przyjaciel, a wszytkich Polaków nieprzyjaciel! na drugiej stronie chorągwi obraz samego Kapitana von Ahnen na wronym koniu siedzącego, a przed nim panna stoi, świetno przybrana, i wieniec mu z ręki podająca. Na wierzchu ten jest napis: Der von Ahnen bin ich genandt, nach Ehr undt Tugend streidt meine Handt, to jest: Nazwisko mam von Ahnen, o sławę i cnotę wojuje ręka moja. W pośrodku taki napis
stoiącego w łeb siekący, a on szablą się broni, a w drugiey ręce buzdygan trzyma ku ziemi zniżony, napis: Gottes der Schweden und Pomeren Freundt, undt aller Polen Feundt, to iest: Boży, Szwedzki y Pomorski przyjaciel, a wszytkich Polaków nieprzyiaciel! na drugiey stronie chorągwi obraz samego Kapitana von Ahnen na wronym koniu siedzącego, a przed nim panna stoi, świetno przybrana, y wieniec mu z ręki podaiąca. Na wierzchu ten jest napis: Der von Ahnen bin ich genandt, nach Ehr undt Tugend streidt meine Handt, to iest: Nazwisko mam von Ahnen, o sławę y cnotę woiuie ręka moia. W pośrodku taki napis
Skrót tekstu: KoniecSSud
Strona: 249
Tytuł:
Rozprawa... Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego,
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i tak inszą postawę wnet sobie uprzędzie: oko skromne, chód wolny i twarz święta będzie. Tak więc z cierznia łasi się do owiec wilk szary, jako ci do wydartej katolikom fary. O nauko, co ducha podbijasz pod ciało, tegoć się apostacie Marcinowi chciało! XXVII. LIST MARCINA LUTRA Z PIEKŁADO SWOICH
Na wronym węglu, z wiecznego płomienia, z podpisem “Luter” własnego imienia dał tu list do swych, a prosto w te słowa:
“Mnieć już ognista dzierży sam okowa bez i nadzieje, ale i bez końca, choć księżyc zniknie i nie będzie słońca. Wy, co tam jeszcze me pisma chwalicie,
mnie i
i tak inszą postawę wnet sobie uprzędzie: oko skromne, chód wolny i twarz święta będzie. Tak więc z cierznia łasi się do owiec wilk szary, jako ci do wydartej katolikom fary. O nauko, co ducha podbijasz pod ciało, tegoć się apostacie Marcinowi chciało! XXVII. LIST MARCINA LUTRA Z PIEKŁADO SWOICH
Na wronym węglu, z wiecznego płomienia, z podpisem “Luter” własnego imienia dał tu list do swych, a prosto w te słowa:
“Mnieć już ognista dzierży sam okowa bez i nadzieje, ale i bez końca, choć księżyc zniknie i nie będzie słońca. Wy, co tam jeszcze me pisma chwalicie,
mnie i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 265
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995