Allana ministra, ale in re ipsa od wszystkich kardynałów drugiego ekscytarza, a interim ichmość księża kardynali, capita factionum, czyli parcialistae concertabant plerumque vota swych po większej części nie dając in neminem albo in subiectum in abstracto.[...] Ambasiatorowi dana audiencja publiczna a Sancto Collegio, to jest a Capodosculo przez okienko, co tam jest we wrotach; przyjmowało go imieniem całego kolegium trzech kardynałów w Kapo jak chce zwyczaj; to jest kardynał jeden kapłan, drugi biskup, a trzeci diakon. Tegoż dnia pierwszy commissarius powrócił oznajmując, że cesarz imć dla zagrzania imć pp. księży kardynałów do obierania prędkiego papieża (ile kiedy Christianitas jest in eo statu, że się
Allana ministra, ale in re ipsa od wszystkich kardynałów drugiego excytarza, a interim ichmość księża kardynali, capita factionum, czyli parcialistae concertabant plerumque vota swych po większéj części nie dając in neminem albo in subiectum in abstracto.[...] Ambasiatorowi dana audyencya publiczna a Sancto Collegio, to jest a Capodosculo przez okienko, co tam jest we wrotach; przyjmowało go imieniem całego kollegium trzech kardynałów w Kapo jak chce zwyczaj; to jest kardynał jeden kapłan, drugi biskup, a trzeci dyakon. Tegoż dnia pierwszy commissarius powrócił oznajmując, że cesarz jmć dla zagrzania jmć pp. księży kardynałów do obierania prędkiego papieża (ile kiedy Christianitas jest in eo statu, że się
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 437
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pęcaku. Coraz parami, coraz na przemiany, Ja w cieniu pilno słucham niewidziany.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie mając na cię młyna ni wiatraku, W te ciężkie chwile, w te nieszczęsne trwogi Samy cię musim otłukać niebogi. W Bogu nadzieja, że po tych kłopotach Zaświeci jeszcze słońce w naszych wrotach.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się zepsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas
pęcaku. Coraz parami, coraz na przemiany, Ja w cieniu pilno słucham niewidziany.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie mając na cię młyna ni wiatraku, W te ciężkie chwile, w te nieszczęsne trwogi Samy cię musim otłukać niebogi. W Bogu nadzieja, że po tych kłopotach Zaświeci jeszcze słońce w naszych wrotach.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się zepsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 363
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
druga izdebka, do której drzwi na zawiasach i hakach żelaznych. Okno w facjacie opisane.
Nad tą bramą dach pod dachówką polewaną.
Wały, — Bastilion, — Szopa. — Wszedłszy na wały, po lewej ręce bastilion w trianguł od ogrodu i pola podmurowany. Na tym bastilionie szopa drewniana, nowa, o jednych wrotach, na biegunach żelaznych, szpongi gwoźdźmi żelaznemi przybijane, z wrzeciądzem i skoblami dwiema żelaznemi. Dach gontami pobity.
Baszta. — Idąc dalej wałem, baszta murowana, dachówką polewaną pokryta, do której drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem żelaznym. W tejże baszcie prochu beczka jedna pełna i ćwierć antała.
druga izdebka, do której drzwi na zawiasach i hakach żelaznych. Okno w facjacie opisane.
Nad tą bramą dach pod dachówką polewaną.
Wały, — Bastilion, — Szopa. — Wszedłszy na wały, po lewej ręce bastilion w trianguł od ogrodu i pola podmurowany. Na tym bastilionie szopa drewniana, nowa, o jednych wrotach, na biegunach żelaznych, szpongi gwoźdźmi żelaznemi przybijane, z wrzeciądzem i skoblami dwiema żelaznemi. Dach gontami pobity.
Baszta. — Idąc dalej wałem, baszta murowana, dachówką polewaną pokryta, do której drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem żelaznym. W tejże baszcie prochu beczka jedna pełna i ćwierć antała.
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 28
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Szwedów taborem: Kędyż większy skład, mówię, pychy, strojów, plotek, Że do obudwu uszu trzeba było kłódek; Inszych zbytków (które tym w większej kładę wadzie, Gdy się mogły w tak małej zabronić gromadzie) Nie wspomnię, okrom tego, że gdy co napisał Który, rad by po bromach, po wrotach kołysał. Tak się barzo chlubili z onych swoich listów: Inaczej, gdzie biskupi, trudno, z organistów; Nie dziw, że gęś zazdrości, kiedy orzeł buja. Pisałbym jeszcze więcej, lecz szanuję wuja, A kiedyby też był wuj szanował siostrzeńca, Pewnie, żeby był uszedł z responsu rumieńca.
Szwedów taborem: Kędyż większy skład, mówię, pychy, strojów, plotek, Że do obudwu uszu trzeba było kłotek; Inszych zbytków (które tym w większej kładę wadzie, Gdy się mogły w tak małej zabronić gromadzie) Nie wspomnię, okrom tego, że gdy co napisał Który, rad by po bromach, po wrotach kołysał. Tak się barzo chlubili z onych swoich listów: Inaczej, gdzie biskupi, trudno, z organistów; Nie dziw, że gęś zazdrości, kiedy orzeł buja. Pisałbym jeszcze więcej, lecz szanuję wuja, A kiedyby też był wuj szanował siestrzeńca, Pewnie, żeby był uszedł z responsu rumieńca.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wczęśnie usłużył) z Cerkwie go S^o^ Teodora/ w której Liturgiej świętej słuchał/ i z Monastyra tegoż S^o^ wywlekszy/ ubior Zakonny z Pana swego/ któremu tak wiele razów przysięgali/ zdarli; nawet i ostatnią włosiennicę zwlokszy/ prowadzili go na umęczenie. Wielogłowej tej z principałami Bolary/ bestii zabieży Książę Włodzimierz we wrotach jeszcze Monastyrskich; a zskoczywszy z konia/ wdzieje nagiego szatą swoją: do którego Męczennik Święty rzecze: Ah miły mój Bracie/ widzisz dokąd ci ludzie mię wiodą. Tam Włodzimierz rzecz uczyni małą do Panów i do narodu pospolitego/ aby z żywota nie odzierali Brata jego; i wprowadzi go do Dworu Matki swojej/ lecz
wczęśnie usłużył) z Cerkwie go S^o^ Theodorá/ w ktorey Liturgiey świętey słuchał/ y z Monástyrá tegoż S^o^ wywlekszy/ vbior Zakonny z Páná swego/ ktoremu ták wiele rázow przyśięgáli/ zdárli; náwet y ostatnią włośiennicę zwlokszy/ prowádźili go ná vmęczenie. Wielogłowey tey z principałámi Boláry/ bestiey zábieży Xiążę Włodźimierz we wrotách ieszcze Monástyrskich; á zskoczywszy z koniá/ wdźieie nágie^o^ szátą swoią: do ktorego Męczennik Swięty rzecze: Ah miły moy Bráćie/ widźisz dokąd ći ludźie mię wiodą. Tám Włodźimierz rzecz vczyni máłą do Pánow y do narodu pospolitego/ áby z zywotá nie odźieráli Brátá iego; y wprowádźi go do Dworu Mátki swoiey/ lecz
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 100.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ lub czarnego Orła/ lub do Floty/ trzech najlepszych w cały Weneczyjej Gospód gdzie dostaniesz takiego/ który cię żaprowadzi/ albo też na Gondoli do Czekauzu tamtecznego odwiezie. Delicyje Ziemie Włoskiej WENETIA Czekausz albo ARSENAL.
JEżeli masz wolą do Czekaużu albo Arsenału/ trzeba ci w przód licenczyją i pozwolenie od Administratora wziąć/ przywrotach broń zostawić/ którąć potym wraczajączemu się wzad powróczą/ gdzieć zaraz pewną przydadzą osobę/ która cię poprowadzi/ jednak upominam/ abyś drobnych wziął z sobą pieniędzy/ dla rozdania różnym Tringeltu. Naprzód pójdziesz/ przez Most w prawą stronę którędy Galee/ i Okręty przechodzą/ gdy na Morze idą. Przeciwko któremu
/ lub czárnego Orłá/ lub do Floty/ trzech naylepszych w cáły Weneczyiey Gospod gdźie dostániesz tákiego/ ktory ćię żáprowádźi/ albo też ná Gondoli do Czekauzu támtecznego odwieźie. Deliczyie Ziemie Włoskiey WENETIA Czekáusz álbo ARSENAL.
IEżeli masz wolą do Czekaużu álbo Arsenału/ trzebá ći w przod licenczyią y pozwolenie od Administratorá wźiąc/ przywrotách broń zostáwić/ ktorąć potym wráczáiączemu się wzad powroczą/ gdźieć záraz pewną przydádzą osobę/ ktora ćię poprowádźi/ iednák vpominam/ ábyś drobnych wźiął z sobą pieniędzy/ dla rozdánia roznym Tringeltu. Naprzod poydźiesz/ przez Most w práwą stronę ktorędy Gálee/ y Okręty przechodzą/ gdy ná Morze idą. Przećiwko ktoremu
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 3
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
a na Morze spuścić/ nad 300. zaś 259. inszych które co dzień poprawiają i z porządzają. Wychodzącej/ obaczysz trzy strasznie wielkie i wysokie Segelbaum/ wedle siebie/ po których do Galei/ i Galeacz/ Maszty kładą i z puszczają. W tymże Czekauzie/ jest 12. Wrot/ w każdych wrotach/ warta stoi. Gdzie co godzina/ jeden Szlachcic/ z Senatu/ na to obrany i postanowiony że 36. Dobrze uzbrojonych Zołnirzmi/ wszędzie na koło/ po Czekauzie/ warte i Sentinelle obchodzi. Co tedy obaczywszy. Podziękujesz/ i znowu w Bramie/ swoje broń/ nazad odbierzesz. Ten wzwyż pomieniony Czekauz/
á ná Morze spuśćić/ nád 300. záś 259. inszych ktore co dźień popráwiáią y z porządzáią. Wychodzącey/ obaczysz trzy strásznie wielkie y wysokie Segelbaum/ wedle śiebie/ po ktorych do Gálei/ y Gáleacz/ Mászty kłádą y z pusczáią. W tymze Czekauźie/ iest 12. Wrot/ w każdych wrotách/ wártá stoi. Gdźie co godźina/ ieden Szláchćic/ z Senátu/ ná to obrány y postanowiony że 36. Dobrze vzbrojonych Zołnirzmi/ wszędźie ná koło/ po Czekauźie/ wárte y Sentinelle obchodźi. Co tedy obaczywszy. Podźiękuiesz/ y znowu w Bramie/ swoie broń/ názad odbierzesz. Ten wzwyż pomieniony Czekauz/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 10
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
nie robią tylko co pieką suchary/ na Galee i Okręty. Lecz gdzie tego potrzeba przypadnie/ że trzeba kilka Galei wchleb opatrzyć tedy się ich sto znajduje. Dalej zaś jeden nowy Klasztor/ nazwany Sancto Sepulchro, albo święty Grób/ w Jeruzalem/ który się we wszytkim/ z Jerozolimskim/ naturalnie stosnie. Na wrotach z takim wierszów napisem. Quale iter, ad Christi tumulum, qui iter laboras. Lumina circumfer, moles inscripta loquetur. Stamtąd pójdziesz/ do Książęczego Pałacu/ gdzie wziąwszy Gondole/ przewieś się do Klasztora Z. Gerzego/ w budynku równego/ niewidzianego/ od wesołych kruczganków/ i Ogrodów które Lecie i Zimie kwitną i
nie robią tylko co pieką sucháry/ ná Gálee y Okręty. Lecz gdźie tego potrzebá przypádnie/ że trzebá kilká Gálei wchleb opátrzyć tedy się ich sto znáyduie. Dáley záś ieden nowy Klasztor/ názwány Sancto Sepulchro, álbo święty Grob/ w Ieruzalem/ ktory się we wszytkim/ z Ierozolimskim/ náturálnie stosnie. Ná wrotách z tákim wierszow nápisem. Quale iter, ad Christi tumulum, qui iter laboras. Lumina circumfer, moles inscripta loquetur. Ztámtąd poydźiesz/ do Xiążęczego Páłácu/ gdźie wźiąwszy Gondole/ przewieś się do Klasztorá S. Gerzego/ w budynku rownego/ niewidźiánego/ od wesołych kruczgánkow/ y Ogrodow które Lećie y Zimie kwitną y
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 12
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
któremi 21. Dział się znaduje/ Książęciu odebranych Saskiemu. Tam zawsze 200. Żołnierza Hiszpanów się zostaje/ wewnątrz ten Castel jest/ od gmachów i pokojów wyśmienitych/ mając różnego przytym Rzemieślnika dosyć/ we wszelaką żywność i municją opatrzone. Tam jeżelić wniść dopuszczą/ obaczysz zaraz naprzeciwko Dziedzińcu/ we Drzwiach albo żelaznych wrotach jedne niezmiernie wielką dziurę/ żelazną wystrzeloną kulą. Albowiem czasu jednego ten Hiszpanowie oblegszy Zamek/ których Francuzowie/ na ten czas w nim zostający/ chcąc odpędzić i odegnać/ jednym z Działa zbyt wielkiego wystrzeleniem/ lecz Działo źle wyrychtowawszy/ że wzad ku nim kula udrzyła/ (miasto obrony) Bramę wybiwszy/ Hiszpanom
ktoremi 21. Dźiał się znáduie/ Xiążęćiu odebránych Sáskiemu. Tám záwsze 200. Zołnierzá Hiszpanow się zostáie/ wewnątrz ten Cástel iest/ od gmáchow y pokoiow wyśmienitych/ máiąc rożnego przytym Rzemieśniká dosyć/ we wszeláką żywność y municyą opátrzone. Tám ieżelić wniść dopuszczą/ obaczysz záraz náprzećiwko Dźiedźińcu/ we Drzwiách álbo żelaznych wrotách iedne niezmiernie wielką dźiurę/ żelázną wystrzeloną kulą. Albowiem czásu iednego ten Hiszpanowie oblegszy Zamek/ ktorych Fráncuzowie/ ná ten czás w nim zostáiący/ chcąc odpędźić y odegnáć/ iednym z Dźiáłá zbyt wielkiego wystrzeleniem/ lecz Dźiáło źle wyrychtowawszy/ że wzad ku nim kulá vdrzyłá/ (miásto obrony) Bramę wybiwszy/ Hiszpanom
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 210
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
potężna Forteca/ pod tytułem sant Helmo, której początek i założenie niżej opisane uśliszysz. Delicje Ziemie Włoskiej Castelo Sant Helmo.
TA tak wielka i walna Forteca/ stoi na jednej wysokiej założona Gurze/ a po większej części/ prawie z żywej wykowana skały. A ta stanęła z rozkazania Cesarza Karola piątego/ co sam na wrotach albo Bramie wyrażony świadczy napis: do czego sami Neapolitańyczkowie/ (według powieści ludzkiej) dali mu pochop/ i niejaką byli przyczyną. Co się tak stało. Czasu jednego Cesarz Carol piąty/ w Neapolim będąc/ tam gdy mu miejskie pokazowano mury/ a między inszemi miejscami/ na to też przyszedł miejsce/ na które
potężna Fortecá/ pod titułem sant Helmo, ktorey początek y záłożenie niżey opisáne vslyszysz. Delicye Ziemie Włoskiey Castello Sant Helmo.
TA ták wielka y wálna Fortecá/ stoi ná iedney wysokiey záłożona Gurze/ á po większey częśći/ práwie z żywey wykowána skały. A tá stánęłá z roskázánia Cesárzá Károlá piątego/ co sam ná wrotách álbo Bramie wyráżony świadczy napis: do czego sámi Neápolitáńyczkowie/ (według powieśći ludzkiey) dáli mu pochop/ y nieiáką byli przyczyną. Co się ták stáło. Czásu iednego Cesarz Cárol piąty/ w Neápolim będąc/ tám gdy mu mieyskie pokázowano mury/ á między inszemi mieyscámi/ ná to też przyszedł mieysce/ ná ktore
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 213
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665