sumere faciem peccatorum in judicio. I owszem iż zarabiać sobie W. Pan będziesz na Horacjusza pochwałę: Judex honestũ praetulit utili, et rejecit alto dona nocentium vultu: według korektury i juramentu we wszystkich punktach sprawując funkcją swoję, wielką przed Niebem i ziemią zjednasz W. M. Pan chwały materią, a mnie dasz do aplauzów, jako temu który W. M. Pana etc. List ekspostulujący o złamane przymierze przyjaźni.
ZE facundus jest zawsze magnus dolor: trudno nie sarknąć, kiedy boli, gdy ciężka na serce opressja, nie westchnąć, własną teraz probuję eksperiencją; a tym mi nieznośniejszą, iż od swego. Boć si inimicus máledixisset
sumere faciem peccatorum in judicio. Y owszem iż zárabiáć sobie W. Pan będźiesz ná Horácyuszá pochwałę: Judex honestũ praetulit utili, et rejecit alto dona nocentium vultu: według korrektury y jurámentu we wszystkich punktách spráwując funkcyą swoję, wielką przed Niebem y źiemią zjednasz W. M. Pan chwały máteryą, á mnie dasz do applauzow, jáko temu ktory W. M. Páná etc. List expostulujący o złámane przymierze przyjaźni.
ZE facundus jest záwsze magnus dolor: trudno nie sárknąć, kiedy boli, gdy ćiężká ná serce oppressya, nie westchnąć, własną teraz probuję experyencyą; á tym mi nieznośnieyszą, iż od swego. Boć si inimicus máledixisset
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: G
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
senectutis tę Marszałkowską przyjąwszy laskę, życzę sobie abym przynamniej o tym kiju zdolniejszy był do usług Braterskich W. M. W. M. Pana.
Kancelarzowi. Godna ręku W. M. M. Pana pieczęć, pierwsze vota moje sobie imprimat in testimonium życzliwości mojej iż cokolwiek Braterskie chęci zapisać mogą, przy funkcyj aplauzów dalszych i aprekacyj, te wszystkie pod jegoż sigillum podaję.
Respons. Odbieram z wielką obligacją ten Braterskiego afektu W. M. Pana zapis, który jako w sercu składam, tak pono signaculum super cor, iż póki życia, nienaruszony achować zechcę.
Podskarbiemu. Ze w tych rękach teraz Ojczyzna skarbu pospolitego składa klucze
senectutis tę Márszáłkowską przyjąwszy láskę, życzę sobie ábym przynamniey o tym kiju zdolnieyszy był do usług Bráterskich W. M. W. M. Páná.
Kancelarzowi. Godna ręku W. M. M. Páná pieczęć, pierwsze vota moje sobie imprimat in testimonium życzliwośći mojey iż cokolwiek Bráterskie chęći zápisáć mogą, przy funkcyi ápplauzow dálszych y ápprekácyi, te wszystkie pod jegoż sigillum podáję.
Respons. Odbieram z wielką obligácyą ten Bráterskiego áffektu W. M. Páná zápis, ktory jáko w sercu skłádam, ták pono signaculum super cor, iż poki żyćia, nienáruszony achowáć zechcę.
Podskárbiemu. Ze w tych rękách teraz Oyczyzna skárbu pospolitego skłáda klucze
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: H4v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wszystko stąd pochodzi, że in plena zostają libertate, i do statecznego przedsięwzięcia nikt ich nie necessytuje, nie przymusza, nie stymuluje. Ad usum zaś armat, i konsumencyj prochów, które Obicjent mi zarzuca, żeby miały suum finem, przez wzwyż specyfikowane aplauzy, tak odpowiadam: że pod czas pokoju, wiele jest aplauzów, pod czas wojny nierównie więcej. A zasz nazajutrz po każdej batali, strona wiktoryzująca na triumf strzelając, wielorakie niedaje salwy, do tego w całym Państwie, każde, według swojej sposobności Miasto, po wziętej pewności otrzymanej wiktoryj albosz podobne niewyprawuje triumfy? do tego Koligackie Potencje, vicissim ciesząc się huczne czynią aplauzy
wszystko ztąd pochodzi, że in plena zostaią libertate, y do státecznego przedsięwzięcia nikt ich nie necessytuie, nie przymusza, nie stymuluie. Ad usum zaś armat, y konsumencyi prochow, ktore Obicyent mi zárzuca, żeby miały suum finem, przez wzwyż specyfikowáne applauzy, ták odpowiadam: że pod czas pokoiu, wiele iest applauzow, pod czas woyny nierownie więcey. A zasz názaiutrz po każdey bátaliy, strona wiktoryzuiąca ná tryumf strzelaiąc, wielorakie niedaie salwy, do tego w cáłym Państwie, każde, według swoiey sposobności Miasto, po wziętey pewności otrzymaney wiktoryi álbosz podobne niewypráwuie tryumfy? do tego Kolligackie Potencye, vicissim ciesząc się huczne czynią applauzy
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 162
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
1728.
BARTOLOMAEVS TADAEVS TARKOWSKI Z. T. D. Canonicus Iudex Surrogatus et Ordinarius per Archidioecesim Librorum Censor mpp,
Długoby nad tym deliberować potrzeba, jakoby skuteczną Koronacyj Cudownego Obrazu na Gorze Rożańcowej Zakonu Kaznodziejskiego uczynić każdemu relacją, bo lubo niejeden Chrześcijański Argus nieuspioną zrzenicą na publiczne tego aktu patrzał triumfy, a przecie wszystkich Aplauzów dojzrzeć nieupilnował. A któż dopiero ciekawym umysłu swego dowcipem, zgromadzonego ludu serdeczne mógł penetrować aplauzy? które samemu tylko Najwyższemu Nieba i Ziemi spektatorowi jawne były, cokolwiek jednak osobliwszego ludzkim się pozwoliło widzieć oczom, następująca światu całemu komunikuje relacja. Pozwolenie Koronacyj.
Najwyższy kościoła Chrystusowego na Ziemi Rządca BENEDYKT XIII. tak na instancją
1728.
BARTHOLOMAEVS THADAEVS TARKOWSKI S. Th. D. Canonicus Iudex Surrogatus et Ordinarius per Archidioecesim Librorum Censor mpp,
Długoby nád tym deliberowáć potrżebá, iákoby skuteczną Koronácyi Cudownego Obrazu ná Gorze Rożáńcowey Zakonu Káznodźieyskiego uczynić káżdemu relácyą, bo lubo nieieden Chrześciáński Argus nieuspioną zrzenicą ná publiczne tego áktu patrzał tryumfy, á przecie wszystkich Applauzow doyzrzeć nieupilnował. A ktoż dopiero ciekawym umysłu swego dowcipem, zgromádzonego ludu serdeczne mogł penetrowáć ápplauzy? ktore sámemu tylko Naywyższemu Niebá y Ziemi spektátorowi iáwne były, cokolwiek iednák osobliwszego ludzkim się pozwoliło widzieć oczom, nástępuiąca światu cáłemu kommunikuie relácya. Pozwolenie Koronácyi.
Naywyższy kościoła Chrystusowego ná Ziemi Rządca BENEDYKT XIII. ták ná instáncyą
Skrót tekstu: RelKor
Strona: A2
Tytuł:
Relacja koronacji cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny na Górze Różańcowej
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bracka Św. Trójcy
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1728
Data wydania (nie później niż):
1728
rękę! Zajuszonemu lwu zamkni paszczękę! 67
Przebog! uciekaj, piękna gołębico! Goni cię jastrząb z swemi pazurami! Chroń się dla Boga, o synogarlico, Przed jastrzębiemi uciekaj sponami!
Trwoga dla Boga, o zacna dziewico! W nogi do drogi przed lwiemi oczami! Uciekła Tyzbe — więc śpiewajcie trele, Dziś do aplauzów, dziś do pieśni śmiele! 68
Uciekła — mówię — a choć drżące nogi Ledwie uniosła, w skałę się schowała. Strach ją niezmierny ogarnął i srogi, Zaledwie żywa nieboga została. Uciekła przecie przez piaski, przez głogi, Lubo jej kroki bojaźń tamowała. Więc bądź ostrożna po pierwszym widoku. Żebyś nie wpadła
rękę! Zajuszonemu lwu zamkni paszczękę! 67
Przebog! uciekaj, piękna gołębico! Goni cię jastrząb z swemi pazurami! Chroń się dla Boga, o synogarlico, Przed jastrzębiemi uciekaj sponami!
Trwoga dla Boga, o zacna dziewico! W nogi do drogi przed lwiemi oczami! Uciekła Tyzbe — więc śpiewajcie trele, Dziś do aplauzów, dziś do pieśni śmiele! 68
Uciekła — mówię — a choć drżące nogi Ledwie uniosła, w skałę się schowała. Strach ją niezmierny ogarnął i srogi, Zaledwie żywa nieboga została. Uciekła przecie przez piaski, przez głogi, Lubo jej kroki bojaźń tamowała. Więc bądź ostrożna po pierwszym widoku. Żebyś nie wpadła
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 26
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929