z radością czy z trwogą, Nie wiemże, zawsze z krzykiem; cicho ani mogą. Po jednemu łabędzie, po dwu, jako mniszy; Rzadki jednak na świecie śpiewając go słyszy. Przykrzą się kawki ludzkim uszom, kiedy krzyczą; Delektują łabędzie pieśni swych słodyczą. Do czegóż przypodobać mam obu tych ptaków — Tamtych wrzaskliwą kupę, tych dwu, trzech śpiewaków? Maluj, diable, sejmiki, gdzie siadszy w kościele, Sami nie wiedząc przy czym, drą szlachta gardziele: Jako kiedy kto oraz z drzewa kawy w stadzie Spłoszy, porywają się z hałasem na sadzie. Przecież te, choć dobrego nic krzykiem nie sprawią, Wszytkie jednym koncentem
z radością czy z trwogą, Nie wiemże, zawsze z krzykiem; cicho ani mogą. Po jednemu łabędzie, po dwu, jako mniszy; Rzadki jednak na świecie śpiewając go słyszy. Przykrzą się kawki ludzkim uszom, kiedy krzyczą; Delektują łabędzie pieśni swych słodyczą. Do czegóż przypodobać mam obu tych ptaków — Tamtych wrzaskliwą kupę, tych dwu, trzech śpiewaków? Maluj, diable, sejmiki, gdzie siadszy w kościele, Sami nie wiedząc przy czym, drą szlachta gardziele: Jako kiedy kto oraz z drzewa kawy w stadzie Spłoszy, porywają się z hałasem na sadzie. Przecież te, choć dobrego nic krzykiem nie sprawią, Wszytkie jednym koncentem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 242
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
człeka: Na to godzi, do niego żebyś przerzekł słowo, Mając tysiąc na końcu języka gotowo. Rzeczesz mu: „Pomaga Bóg”, a on tobie każe Całować się w zadnią twarz i figę pokaże. I psa mijaj śpiącego na barłogu cicho: Jeżeli go obudzisz, pewnie na swe licho. Kto ma wrzaskliwą żonę, na jednym szkodować: Abo jej słuchać, abo gorzałki kupować. Inaczej się nie może prócz snu uspokoić, Więc że gorsza podpita, trzeba ją opoić. 451. NA TOŻ DRUGI RAZ
I ten śpiącego ojca budzi, kto mu syna Opłakanego długo co raz przypomina; Kiedy, która na sercu cokolwiek zastrupi,
człeka: Na to godzi, do niego żebyś przerzekł słowo, Mając tysiąc na końcu języka gotowo. Rzeczesz mu: „Pomaga Bóg”, a on tobie każe Całować się w zadnią twarz i figę pokaże. I psa mijaj śpiącego na barłogu cicho: Jeżeli go obudzisz, pewnie na swe licho. Kto ma wrzaskliwą żonę, na jednym szkodować: Abo jej słuchać, abo gorzałki kupować. Inaczej się nie może prócz snu uspokoić, Więc że gorsza podpita, trzeba ją opoić. 451. NA TOŻ DRUGI RAZ
I ten śpiącego ojca budzi, kto mu syna Opłakanego długo co raz przypomina; Kiedy, która na sercu cokolwiek zastrupi,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 270
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987