grają, Wszyscy milczą, lwi karki kudłate skłaniają. Wyńdzie na przywitanie Cerery Cybele, Chyląc wieże wysokie, które ma na czele. Próżerpina. Troista Historia.
Dojzrzał tego z daleka Jowisz, i Wenerze chcąc sekret Zjawić, mówi; na jakie się bierze Rzeczy, tobie opowiem; dawno naznaczona Plutowi Próżerpina żoną; i wrzeciona Na to Parki swe kręcą; ty chcę gdy odległa Matka, do Sycylii bliskiej abyś zbiegła. Tam Cerery gdy słońca świat swemi ogniami Oświeci: córkę w pole twemi sposobami Wywab: któremi i mnie częstokroć samego I świat cały niewilisz. czemuż podziemnego Króla państwo próżnuje, niechaj ciemnej nocy Obywatel, neich piekło twej
graią, Wszyscy milczą, lwi karki kudłáte skłaniáią. Wyńdźie ná przywitánie Cerery Cybele, Chyląc wieże wysokie, ktore ma ná czele. Prozerpiná. Troista Historya.
Doyzrzał tego z daleka Iowisz, y Wenerze chcąc sekret ziawić, mowi; ná iákie się bierze Rzeczy, tobie opowiem; dawno naznáczona Plutowi Prozerpina żoną; y wrzećiona Ná to Parki swe kręcą; ty chcę gdy odległá Mátká, do Sycylii bliskiey ábyś zbiegłá. Tám Cerery gdy słońcá świát swemi ogniámi Oświeći: corkę w pole twemi sposobámi Wywab: ktoremi y mnie częstokroć sámego I świát cáły niewilisz. czemuż podźiemnego Krola páństwo prożnuie, niechay ćiemney nocy Obywatel, neich piekło twey
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 11
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
znowu cię zażoną przeciwne wiatry od brzegów twych stroną, a jeśli wpadnie wicher zaś szalony, urwieć u kotwie linę ustalonej.
Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle twe na nim białe zawieszone żagle ani styr mądry zadzierży od wstrętu opłakanego na skały okrętu.
Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie, a sąsiad zamysł swój twą ciesząc szkodą, czeka, rychło li wtargnie za Pogodą?
Oby ten, co śpi w polskiej teraz łodzi, zgromił te Caury i słone powodzi, jeszcze by pokój, a niedługo potem spoił zaś deski siekierą i młotem.
Stanąłby znowu wzgórę maszt spaniały i cel płócienny miałby
znowu cię zażoną przeciwne wiatry od brzegów twych stroną, a jeśli wpadnie wicher zaś szalony, urwieć u kotwie linę ustalonéj.
Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle twe na nim białe zawieszone żagle ani styr mądry zadzierży od wstrętu opłakanego na skały okrętu.
Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie, a samsiad zamysł swój twą ciesząc szkodą, czeka, rychło li wtargnie za Pogodą?
Oby ten, co śpi w polskiej teraz łodzi, zgromił te Caury i słone powodzi, jeszcze by pokój, a niedługo potem spoił zaś deski siekierą i młotem.
Stanąłby znowu wzgórę maszt spaniały i cel płócienny miałby
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 181
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
ten z nim sądzi, który w świętym wyroku nigdy nie ubłądzi,
ale mi zań nie łaj nikt, lepiej zjęty strachem, tegoż czekaj oręża każdy pod swym dachem. 2. Temuż epitafium
Miaskowski odpoczywa w tym tu grobie Maciej, czwarty w rzędzie rodzonych i przed sobą braciej, którego niż doprzędła wrzeciona mu Kloto, choroba wyprawiła jako ogień złoto, acz go niemniej i te trzy do głuchej mogieły – dozór, szczerość, uprzejmość – przymioty zdobieły. LIII. NAGROBEK BALCEROWI MIASKOWSKIEMU DZIECINCE MAŁ ÉJ
Ojca mi wprzód porwała na zimne śmierć mary, patrząc chytrze na koniec człowieczy przez szpary, po nim, a wnet, za
ten z nim sądzi, który w świętym wyroku nigdy nie ubłądzi,
ale mi zań nie łaj nikt, lepiej zjęty strachem, tegoż czekaj oręża każdy pod swym dachem. 2. Temuż epitafium
Miaskowski odpoczywa w tym tu grobie Maciej, czwarty w rzędzie rodzonych i przed sobą braciej, którego niż doprzędła wrzeciona mu Kloto, choroba wyprawiła jako ogień złoto, acz go niemniej i te trzy do głuchej mogieły – dozór, szczerość, uprzejmość – przymioty zdobieły. LIII. NAGROBEK BALCEROWI MIASKOWSKIEMU DZIECINCE MAŁ ÉJ
Ojca mi wprzód porwała na zimne śmierć mary, patrząc chytrze na koniec człowieczy przez spary, po nim, a wnet, za
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 319
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
waszej nędznej władzej macie, Wszytkiego razem z wielkim żalem ostradacie.” Zagniewana Megera skoczy, krzyknie, z jadu Od głowy wiszącego załapiwszy gadu, Rzuci po piekle i tak rozruch uczyniła, Czym rzecz swym towarzyszkom onę oznajmiła. Skupią się wszyscy wespół. Kloto przed innymi Bieży w skok, trzęsąc na łbie wężami brzydkimi, Wrzeciona, nici, w ręku swych mocno trzymała, Co by się działo, siostry Megery pytała. Tyzyfone zaś za nią w podobnym ubierze I takie po swej głowie rozpuściła pierze, Zajuszona przybiega. Radamantus z swymi Sługami i potomki przychodzi miłymi. Tuż Pluto stoi straszny, tu i Minos sławny Sędzia, Charon też przybiegł,
waszej nędznej władzej macie, Wszytkiego razem z wielkim żalem ostradacie.” Zagniewana Megera skoczy, krzyknie, z jadu Od głowy wiszącego załapiwszy gadu, Rzuci po piekle i tak rozruch uczyniła, Czym rzecz swym towarzyszkom onę oznajmiła. Skupią się wszyscy wespół. Kloto przed innymi Bieży w skok, trzęsąc na łbie wężami brzydkimi, Wrzeciona, nici, w ręku swych mocno trzymała, Co by się działo, siostry Megery pytała. Tyzyfone zaś za nią w podobnym ubierze I takie po swej głowie rozpuściła pierze, Zajuszona przybiega. Radamantus z swymi Sługami i potomki przychodzi miłymi. Tuż Pluto stoi straszny, tu i Minos sławny Sędzia, Charon też przybiegł,
Skrót tekstu: ObodzLegBar_I
Strona: 321
Tytuł:
Poważna legacja
Autor:
Aleksander Obodziński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965