jako było. Bilismy się dobrze. Obaczywszy zrazu niespodziewaną potęgę Pogańską/ trudno się było nie wezdrgnąć nierównej daleko garści ludzi: ale skorośmy się starli/ niewiem czego nam w powinnościach naszych nie dostawało. Oświadczyli to zdrowiem swym/ oświadczyli ochotnie umierając za Ojczyznę/ i sławę dobrą/ oni cni Rotmistrzowie/ P. Wrzeszcz/ P. Goślicki/ P. Kowalkowski/ i wiele innych zacnych ludzi. Cóż czyniła chorągiew P. Kanclerzowa/ której pierwej Poganin nie dostał/ aż samego towarzystwa mało nie połowicę zbił: przy której i obaj PP. Zołkiewscy/ wiarę i mestwo swe krwią swą oświadczyli? Abo i druga I. M. P
iáko było. Bilismy się dobrze. Obaczywszy zrázu niespodziewáną potęgę Pogáńską/ trudno się było nie wezdrgnąć nierowney dáleko garśći ludzi: ále skorosmy się stárli/ niewiem czego nam w powinnośćiách nászych nie dostawáło. Oświadczyli to zdrowiem swym/ oświadczyli ochotnie vmieráiąc zá Oyczyznę/ y sławę dobrą/ oni cni Rotmistrzowie/ P. Wrzeszcz/ P. Goślicki/ P. Kowalkowski/ y wiele innych zacnych ludzi. Coż czyniłá chorągiew P. Kánclerzowá/ ktorey pierwey Pogánin nie dostał/ áż sámego towárzystwá máło nie połowicę zbił: przy którey y obáy PP. Zołkiewscy/ wiárę y mestwo swe krwią swą oświadczyli? Abo y druga I. M. P
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A3v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Wyjechali poganie, co bywa strzeż Boże! Zastawić się przy ogniu, dawszy mu znać, może, A hetman z komunnikiem bez wszelakiej myłki, Zostawiwszy piechoty, przybędzie w posiłki. Koło czego kiedy się Lubomirski krząta, Ledwo się Turkom z saku Sieniawski wyplata, Bo pół drogi nie uszedł, gdy od przedniej straże Leci Wrzeszcz i Osmana nad głową pokaże; Chrust ich tylko i lasek tak niewielki dzielił, Co go na cztery razy z łuku kto przestrzelił. Uciec i wstyd, i trudno także pola stawić; Czasu nie masz rozmyślać i długo się bawić. Toż za najbliższą górę, od Chocima w mili, W prawą stronę wojsko
Wyjechali poganie, co bywa strzeż Boże! Zastawić się przy ogniu, dawszy mu znać, może, A hetman z komunnikiem bez wszelakiej myłki, Zostawiwszy piechoty, przybędzie w posiłki. Koło czego kiedy się Lubomirski krząta, Ledwo się Turkom z saku Sieniawski wyplata, Bo pół drogi nie uszedł, gdy od przedniej straże Leci Wrzeszcz i Osmana nad głową pokaże; Chróst ich tylko i lasek tak niewielki dzielił, Co go na cztery razy z łuku kto przestrzelił. Uciec i wstyd, i trudno także pola stawić; Czasu nie masz rozmyślać i długo się bawić. Toż za najbliższą górę, od Chocima w mili, W prawą stronę wojsko
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 300
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924