Teraz, jako to słońce w południe dogrzewa, I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa, I oracz wolno puścił woły wyprzężone, I pod krzami ucichły jaszczurki zielone, Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę Ani strapionych myśli uspokoić mogę. Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca, Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica; Każdego swoja lubość, swoja żądza pędzi, Każdego swój mól gryzie, swoja nędza swędzi. Ułapiłem sarneczek parę, jeszcze mają Srokacinki na grzbiecie, co dzień wysysają Dwie dojne kozie, a te chowam samej tobie, Dawno Testylis chciała uprosić je sobie I podobno otrzyma, ponieważ prze
Teraz, jako to słońce w południe dogrzéwa, I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa, I oracz wolno puścił woły wyprzężone, I pod krzami ucichły jaszczurki zielone, Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę Ani strapionych myśli uspokoić mogę. Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca, Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica; Każdego swoja lubość, swoja żądza pędzi, Każdego swój mól gryzie, swoja nędza swędzi. Ułapiłem sarneczek parę, jeszcze mają Srokacinki na grzbiecie, co dzień wysysają Dwie dojne kozie, a te chowam samej tobie, Dawno Testylis chciała uprosić je sobie I podobno otrzyma, ponieważ prze
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 9
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
w których się groch sypie, ustawiwszy tą fozą, co przysady na cietrzewie w punkcie 59-ym, można bić i stadami, lecz prędzej się tyż skończy zabawa, mogąc trwać dłużej. 19. Jamy są tyż na różnego źwirza, między którymi i na niedźwiedzia. Lecz węższa w górze jak w dole, na której zakrywszy wrzosem, kładną czarę grubą miedzianą lub drewnianą pełną miodu przaśnego, do którego chętką źdjęty, ile pszczoły tam widząc latające, rozumi być hul rozbity. Jak skoro tedy przednie na porwanie rzuci łapy, leci z tą czarą aż na dno jamy wewnątrz murowanej, na mech tam nasłany, czekając śmiłowania nad sobą lub śmierci. Tak
w których się groch sypie, ustawiwszy tą fozą, co przysady na cietrzewie w punkcie 59-ym, można bić i stadami, lecz prędzej się tyż skończy zabawa, mogąc trwać dłużej. 19. Jamy są tyż na różnego źwirza, między którymi i na niedźwiedzia. Lecz węższa w górze jak w dole, na której zakrywszy wrzosem, kładną czarę grubą miedzianą lub drewnianą pełną miodu przaśnego, do którego chętką źdjęty, ile pszczoły tam widząc latające, rozumi być hul rozbity. Jak skoro tedy przednie na porwanie rzuci łapy, leci z tą czarą aż na dno jamy wewnątrz murowanej, na mech tam nasłany, czekając śmiłowania nad sobą lub śmierci. Tak
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 178
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak