przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie podobne Skórką i sierchlą, dziateczki swobodne; Przy nich wodzowie — wysoko trzymając Rogi —- przechodzą głową potrząsając. Wkoło rzęsiste wrzosy szczypiąc żwali, A wszędzie okiem ostrożnym patrzali I ledwie co nas przez chrost obaczyli, Wzbestwiwszy wszystkich w gęstwinę skoczyli, „Znać przecie bestwą naturę dzikiego Zwierza” — mówimy jeden do drugiego. A wtym — dziwna rzecz — gajewnicy sami Napadszy na nich swojemi rękami Jęli ich głaskać i chleb im podając Wiedli za sobą w
przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie podobne Skórką i sierchlą, dziateczki swobodne; Przy nich wodzowie — wysoko trzymając Rogi —- przechodzą głową potrząsając. Wkoło rzęsiste wrzosy szczypiąc żwali, A wszędzie okiem ostrożnym patrzali I ledwie co nas przez chrost obaczyli, Wzbestwiwszy wszystkich w gęstwinę skoczyli, „Znać przecie bestwą naturę dzikiego Zwierza” — mówimy jeden do drugiego. A wtym — dziwna rzecz — gajewnicy sami Napadszy na nich swojemi rękami Jęli ich głaskać i chleb im podając Wiedli za sobą w
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 69
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, biegące strumyki, Przy was niech mieszkam choć o suchym chlebie, Zdrowszy mi napój z waszych źrzodeł żywych Niż drogie trunki, gdy z rąk nie życzliwych. Jak ranna zorza swój rumieniec śliczny Pokaże, rosa perłowe kropelki
Pozbiera, już ci Pasterz okoliczny Nie zaśpi, a ptak wyśpiewuje wszelki, Ci trzody owiec żeną między wrzosy, Te, mokre skrzydła otrzepują, z rosy. Wnet różnych głosów stroją instrumenta Po drzewach skacząc wysoko, to nisko, Krzykną roślejsze i drobne ptaszęta, Bezpieczne, chociaż słuchamy ich blisko, Za nic koncerty i włoskich nut sztuki Ich milsze głosy bez mistrza nauki. Odpocznie ptastwo, aż zaczną Pasterze Smutne wywodzić dumy na
, biegące strumyki, Przy was niech mieszkam choć o suchym chlebie, Zdrowszy mi nápoy z wászych źrzodeł żywych Niż drogie trunki, gdy z rąk nie życzliwych. Ják ránna zorza swoy rumieniec śliczny Pokaże, rosa perłowe kropelki
Pozbiera, iuż ći Pasterz okoliczny Nie zaśpi, á pták wyśpiewuie wszelki, Ci trzody owiec żeną między wrzosy, Te, mokre skrzydła otrzepuią, z rosy. Wnet rożnych głosow stroią instrumenta Po drzewach skácząc wysoko, to nisko, Krzykną rośleysze y drobne ptászęta, Bezpieczne, chociaż słuchamy ich blisko, Zá nic koncerty y włoskich nut sztuki Jch milsze głosy bez mistrza náuki. Odpocznie ptástwo, aż záczną Pásterze Smutne wywodzić dumy ná
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 332
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752