szczęściu dufa znikomemu, W złota gromadzie kto ufność kładzie Ani się żadnej nie boi odmiany, Gdy od fortuny płochej piastowany, Gdy mu omylna, Zda się przychylna, Na mię niech wejrzy. Jeśli które sławne Przykłady mają wieki starodawne, Że monarchowie Wielcy królowie Prędko w łańcuchach mogą być wodzeni, Czasem i żywo na ogień wrzuceni, Kiedy w godzinie Szczęście ich minie, Ze mnie dzisiejsze wieki nieszczęśliwej Srogiej fortuny mają obraz żywy. Hekuba stara, Sen to i mara Ze mną i z mymi troskami zrownana. Choć jej ojczyzna w popiół rozsypana, Choć przez miecz srogi Poległ mąż drogi, Choć ukochaną córę jej zarzniono, Choć wnuka z wieże wysokiej
szczęściu dufa znikomemu, W złota gromadzie kto ufność kładzie Ani się żadnej nie boi odmiany, Gdy od fortuny płochej piastowany, Gdy mu omylna, Zda się przychylna, Na mię niech wejrzy. Jeśli ktore sławne Przykłady mają wieki starodawne, Że monarchowie Wielcy krolowie Prędko w łańcuchach mogą być wodzeni, Czasem i żywo na ogień wrzuceni, Kiedy w godzinie Szczęście ich minie, Ze mnie dzisiejsze wieki nieszczęśliwej Srogiej fortuny mają obraz żywy. Hekuba stara, Sen to i mara Ze mną i z mymi troskami zrownana. Choć jej ojczyzna w popioł rozsypana, Choć przez miecz srogi Poległ mąż drogi, Choć ukochaną corę jej zarzniono, Choć wnuka z wieże wysokiej
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 434
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Drudzy jak cegła w piecu ułożeni, w hucie piekielnej zostają paleni; płomienia coraz nowego przybywa, co ich okrywa. Drudzy na łoża ogniste włożeni płacą rozkoszy ciała przymuszeni, gadziną jakby pierzyną odziani leżą związani. Drugich w siarczyste studnie narzucano, rozkosznej łaźnie zażywać kazano; ścierają nędznych ostrymi hakami i osękami. Potym w jeziora wrzuceni zmrożone znowu wniść pragną w huty rozpalone: tak zażywają w przemianę swobody, nędznej ochłody. Luc. 16,(24-25) Mat. 13,(42) Job 24,(7)
Duszki światowe na smoki wsadzone jeżdżą po piekle świetno ustrojone, czarnymi z wierzchu pokryte kierami jakby sadzami. Pasmo padalców
Drudzy jak cegła w piecu ułożeni, w hucie piekielnej zostają paleni; płomienia coraz nowego przybywa, co ich okrywa. Drudzy na łoża ogniste włożeni płacą rozkoszy ciała przymuszeni, gadziną jakby pierzyną odziani leżą związani. Drugich w siarczyste studnie narzucano, rozkosznej łaźnie zażywać kazano; ścierają nędznych ostrymi hakami i osękami. Potym w jeziora wrzuceni zmrożone znowu wniść pragną w huty rozpalone: tak zażywają w przemianę swobody, nędznej ochłody. Luc. 16,(24-25) Matth. 13,(42) Job 24,(7)
Duszki światowe na smoki wsadzone jeżdżą po piekle świetno ustrojone, czarnymi z wierzchu pokryte kierami jakby sadzami. Pasmo padalców
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 72
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
a potym w piekle więcej cierpieli. Dobrzy prędko umierają/ aby nieszczęściem nie byli trapieni/ ale co prędzej do wiecznej radości byli zaprowadzeni. Bywa jednak niektórym z dobrych wiek przedłużony/ aby się tu w zasługach pomnażali/ a drudzy ich przykładem/ aby się do pobożności zachęcali. Źli zaś prędko z świata do mąk piekielnych wrzuceni bywają/ aby ich zguba była okazją wielom do upamiętania. V. Sąli ci szczęśliwi/ którzy nic przeciwnego na świecie nie cierpią? M. I owszem nieszczęśliwi/ którzy tu w delicjach w rozkoszach żywot prowadzą/ i wszytkim żądzom swoim dosyć czynią/ bowim jak suche drwa na ogień wieczny gotują się; Przeciwnym sposobem
á potym w piekle więcey ćierpieli. Dobrzy prędko vmieráią/ áby nieszczęśćiem nie byli trapieni/ ále co prędzey do wieczney rádośći byli záprowádzeni. Bywa iednák niektorym z dobrych wiek przedłużony/ áby się tu w zasługách pomnażáli/ á drudzy ich przykłádem/ áby się do pobożnośći záchęcáli. Zli záś prędko z świátá do mąk piekielnych wrzuceni bywáią/ áby ich zgubá byłá okázyą wielom do vpámiętánia. V. Sąli ći szczęśliwi/ ktorzy nic przećiwnego ná świećie nie cierpią? M. Y owszem nieszczęśliwi/ ktorzy tu w delicyách w roskoszách żywot prowádzą/ y wszytkim żądzom swoim dosyć czynią/ bowim iák suche drwá ná ogień wieczny gotuią się; Przećiwnym sposobem
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 9
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
: Zycie bestialskie, z racyj, że nie każdy ma żonę. Kihaja Dej, jest substitut Hetmański. Kapitan Baszy, jest Admirał, Hetman Morski. Kara na żołnierzów dystyn- gwowana: Szpahów biją w pięty, Janczarów w uda, bo by nie daleko zaszli, podeszwy im odbiwszy. Za wielki kryminał, w wodę wrzuceni bywają przy huknieniu z armaty, ginącemu na requjem, żyjącym na przestrogę. EUROPA. O Tureckim Cesarzu i Dworze jego. Przyjęcie POSŁA Cudzoziemskiego u Porty.
POSEŁ od Narodu którego do Porty przybywszy, naprzód Wielkiemu Wezyrowi oddaje Credentiales od swego Pryncypała, lub Rzeczypospolitej, eksplikuje contenta onychże. Dzień potym naznaczony bywa publicznej audiencyj
: Zycie bestyalskie, z rácyi, że nie każdy ma żonę. Kihaya Dey, iest substitut Hetmański. Kapitan Baszy, iest Admirał, Hetman Morski. Kará na żołnierzow distin- gwowána: Szpahow biią w pięty, Ianczárow w uda, bo by nie daleko zászli, podeszwy im odbiwszy. Zá wielki kryminał, w wodę wrzuceni bywáią przy huknieniu z armáty, ginącemu ná requiem, żyiącym ná przestrogę. EUROPA. O Tureckim Cesarzu y Dworze iego. Przyięcie POSŁA Cudzoźiemskiego u Porty.
POSEŁ od Národu ktorego do Porty przybywszy, náprzod Wielkiemu Wezyrowi oddáie Credentiales od swego Pryncypała, lub Rzeczypospolitey, explikuie contenta onychże. Dźień potym náznaczony bywá publiczney audyencyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 491
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
pomocy wyglądał, I niechciał szaty białej wziętej na Chrzcie świętym, Postępkiem nieczystości pobrukać przeklętym. Zaczym miłość postawił przeciwko miłości; Miłość Boską przeciwko cielesnej lubości. Położył też przed swą myśl splendor Chwały onej Na Chrystusowych godach czystym naznaczonej Duszom, z których precz będą ci wyrugowani, Którzy szatą godową niebyli przybrani. I wrzuceni zostaną tam, gdzie jest zgrzytanie Zębów, kędy wieczny płacz, gdzie trwa narzekanie. To gdy myślą rozbadał, a łzy z oczu hojne Toczył, bijąc się w piersi, myśli nieprzystojne Odpędził. W tym powstawszy upadł na kolana, I tę modłę wzczął z płaczem, i z łkaniem do Pana. Wszechmogący Boże mój
pomocy wyglądał, Y niechciał száty białey wźiętey ná Chrzćie świętym, Postępkiem nieczystośći pobrukáć przeklętym. Záczym miłość postáwił przećiwko miłośći; Miłość Boską przećiwko ćielesney lubośći. Położył też przed swą myśl splendor Chwały oney Ná Chrystusowych godách czystym náznáczoney Duszom, z ktorych precz będą ći wyrugowáni, Ktorzy szátą godową niebyli przybráni. Y wrzuceni zostáną tám, gdźie iest zgrzytánie Zębow, kędy wieczny płácz, gdźie trwa nárzekánie. To gdy myślą rozbádał, á łzy z oczu hoyne Toczył, biiąc się w pierśi, myśli nieprzystoyne Odpędźił. W tym powstawszy vpadł ná koláná, Y tę modłę wzczął z płáczem, y z łkániem do Páná. Wszechmogący Boże moy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 225
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ludzie przywodził do wiary Chrześcijańskiej: że też na to w domu swoim chował niektóre kapłany/ którzy w tym służyli królowi z Paulusem. Nic barziej nie szkodziło onym Ojcom/ jako listy od Coftów; bo z nich Turcy brali podejźrzenie z tego zjednoczenia kościoła Rzymskiego/ jakby oni chcieli za tym uczynić jaką odmianę. Byli tedy wrzuceni do ciemnice straszliwej i plugawej. Kusił się on Konsul Wenet naprzód ustnie/ a potym przez supliki/ ubłagać gniew i zapalczywość Basze: lecz odniósł odpowiedź tak ostrą i srogą/ że się też i sam o się bać począł. Ale niemasz nic/ coby więcej ważyło u Turków/ jako pieniądze: zda mi
ludźie przywodźił do wiáry Chrześćiáńskiey: że też ná to w domu swoim chował niektore kápłany/ ktorzy w tym służyli krolowi z Paulusem. Nic bárźiey nie szkodźiło onym Oycom/ iáko listy od Coftow; bo z nich Turcy bráli podeyźrzenie z te^o^ ziednoczenia kośćiołá Rzymskiego/ iákby oni chćieli zá tym vczynić iáką odmiánę. Byli tedy wrzuceni do ćiemnice strászliwey y plugáwey. Kuśił się on Consul Wenet naprzod vstnie/ á potym przez suppliki/ vbłágáć gniew y zápálczywość Básze: lecz odniosł odpowiedź ták ostrą y srogą/ że się też y sam o się bać począł. Ale niemász nic/ coby więcey ważyło v Turkow/ iáko pieniądze: zda mi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 218
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Narodami. Rozdział X.
Choćbyście nie mieli/ mówi tam/ inszej herezji/ tylko że lekce ważycie tych zacnych Przyjaciół Mahometowych/ Omara, Osmana, i Ebbubekera, przecięby wasz występek był tak wielki/ żebyście go niezgładzili modlitwami przez Tysiąc lat/ ani Pielgrzymowaniem ustawicznym/ i bylibyście skazani wrzuceni być na sam spód piekła/ i na zawsze być oddaleni od błogosławieństwa niebieskiego. Ten Dekret co na was wydawam/ jest potwierdzony od czterech Imamów, to jest Imam Azem, Imam Szafty, Imam Malik, i Imam Hambeli. I dlatego was napominam po Przyjacielsku/ żebyście się poprawili/ i żebyście też poprawili
Narodámi. Rozdźiał X.
Choćbyśćie nie mieli/ mowi tám/ inszey hereziey/ tylko że lekce ważyćie tych zacnych Przyiaćioł Mahometowych/ Omara, Osmana, y Ebbubekera, przećięby wász występek był ták wielki/ żebysćie go niezgłádzili modlitwámi przez Tyśiąc lát/ áni Pielgrzymowániem vstáwicznym/ y bylibyście skázáni wrzuceni bydź ná sam spod piekłá/ y ná záwsze bydź oddáleni od błogosłáwieństwá niebieskiego. Ten Dekret co ná was wydawam/ iest potwierdzony od czterech Imamow, to iest Imam Azem, Imam Szafty, Imam Malik, y Imam Hambeli. Y dlatego was nápominam po Przyiaćielsku/ żebyśćie się popráwili/ y żebyśćie też popráwili
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 149
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
przykrywasz głowę moję w dzień bitwy. 9. Niedawaj PAnie bezbożnemu czego żąda; ani myśli jego złej/ góry nie dawaj/ żeby się nie podniósł/ Sela. 10. A wodzatych/ którzy mię obstąpili/ nieprawość warg ich niech ich okryje. 11. Niech na nie spadnie węgle rozpalone: do ognia niech wrzuceni będą/ i do dołów głębokich/ skądby nie powstali. 12. POtwarca/ nie będzie utwirdzony na ziemi: a mąż okrutny złością ułowiony będąc/ upadnie. 13. Wiem/ że PAn uczyni sąd utrapionemu/ i pomstę nędznych. 14. A tak sprawiedliwi będą wysławiać Imię twoje: a szczerzy będą mieszkać przed
przykrywasz głowę moję w dźień bitwy. 9. Niedawaj PAnie bezbożnemu cżego żąda; áni myśli jego złej/ gory nie dawaj/ żeby śię nie podniosł/ Selá. 10. A wodzátych/ ktorzy mię obstąpili/ niepráwość warg ich niech jich okryje. 11. Niech ná nie spádnie węgle rospalone: do ogniá niech wrzuceni będą/ y do dołow głębokich/ zkądby nie powstáli. 12. POtwarcá/ nie będźie utwirdzony ná źiemi: á mąż okrutny złośćią ułowiony będąc/ upádnie. 13. Wiem/ że PAn vcżyni sąd utrapionemu/ y pomstę nędznych. 14. A ták spráwiedliwi będą wysławiáć Imię twoje: á szcżerzy będą mieszkáć przed
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 621.
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
bestią/ i króle ziemskie/ i wojska ich zebrane/ aby stoczyli bitwę z siedzącym na koniu i z wojskiem jego. 20. Ale pojmana jest bestia/ a z nią fałszywy on Prorok: który czynił cuda przed nią/ którymi zwodził te którzy przyjęli piątno bestii/ i którzy się kłaniali obrazowi jej. Ci oba wrzuceni są żywo do jeziora ognistego/ gorającego siarką. 21. A drudzy pobici są mieczem/ tego który siedział na koniu/ wychodzącym z ust jego: a wszyscy ptacy nasyceni są ciały ich. ROZDZIAŁ XX. Anioł szatana związał natysiąc lat. Który po rozwiązaniu Goga i Magoga, to jest tajemne i otworzyste nieprzyjacioły przeciwko
bestyą/ y krole źiemskie/ y wojská ich zebráne/ áby stocżyli bitwę z śiedzącym ná koniu y z wojskiem jego. 20. Ale pojimána jest bestya/ á z nią fałszywy on Prorok: ktory cżynił cudá przed nią/ ktorymi zwodźił te ktorzy przyjęli piątno bestyey/ y ktorzy śię kłaniáli obrázowi jey. Ci obá wrzuceni są żywo do jeźiorá ognistego/ gorájącego śiárką. 21. A drudzy pobići są miecżem/ tego ktory śiedźiał ná koniu/ wychodzącym z ust jego: á wszyscy ptacy násyceni są ćiáły ich. ROZDZIAŁ XX. Anjoł szátáná związał natyśiąc lat. Ktory po rozwiązániu Goga y Mágogá, to jest tajemne y otworzyste nieprzyjaćioły przećiwko
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 280
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
to jest księga żywota. I sądzeni są umarli według tego jako napisano było w onych księgach/ to jest według uczynków ich. 13. I wydało morze umarłe którzy w nim byli/ także śmierć i piekło wydali umarłe którzy w nich byli: i byli sądzeni każdy według uczynków swoich. 14. A śmierć i piekło wrzuceni są w jezioro ogniste. Tać jest wtóra śmierć. 15. A który się nie znalazł napisany w księgach żywota/ wrzucony jest w jezioro ogniste. Rozd. XX. Objawienie Z. Jana. Rozd. XXI. ROZDZIAŁ XXI. Widzenie nowego Jeruzalemu znieba zstępującego. 12. I jego budowanie. 19. drogimi
to jest kśięgá żywotá. Y sądzeni są umárli według tego jáko nápisano było w onych kśięgách/ to jest według ucżynkow ich. 13. Y wydáło morze umárłe ktorzy w nim byli/ tákże śmierć y piekło wydáli umárłe ktorzy w nich byli: y byli sądzeni káżdy według ucżynkow swojich. 14. A śmierć y piekło wrzuceni są w jeźioro ogniste. Táć jest wtora śmierć. 15. A ktory śię nie ználázł nápisány w kśięgách żywotá/ wrzucony jest w jeźioro ogniste. Rozd. XX. Objáwienie S. Janá. Rozd. XXI. ROZDZIAŁ XXI. Widzenie nowego Ieruzalemu zniebá zstępującego. 12. Y jego budowánie. 19. drogimi
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 281
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632