go była zagrzała, choć zimie, Kiedy piwa pilnując nad kotłem się zdrzymie. 530 (P). NIE CZYNI UCZONYM BIBLIOTEKA, JEŚLI NIE CZYTA NA BIBLIOTEKĘ CZŁOWIEKA NIEUCZONEGO
Pamiętam pod wesoły wieczór w twoim domu, Wymknąłem przed pełnymi z izby po kryjomu. Kędyż chmiel pijanego nie zaniesie człeka? Idę w górę po wschodku, aż biblioteka. Wspomniawszy na cię, wiedząc i czym się kto bawi: Odpuść, proszę, zda mi się, że to nie na jawi. Toż nierychło przyszedszy ile tyle k sobie: Miłe księgi, przed wołem jakbyście też w żłobie Leżały, tyle z was pan pożytku odniesie, Albo nigdy nie
go była zagrzała, choć zimie, Kiedy piwa pilnując nad kotłem się zdrzymie. 530 (P). NIE CZYNI UCZONYM BIBLIOTEKA, JEŚLI NIE CZYTA NA BIBLIOTEKĘ CZŁOWIEKA NIEUCZONEGO
Pamiętam pod wesoły wieczór w twoim domu, Wymknąłem przed pełnymi z izby po kryjomu. Kędyż chmiel pijanego nie zaniesie człeka? Idę w górę po wschodku, aż biblijoteka. Wspomniawszy na cię, wiedząc i czym się kto bawi: Odpuść, proszę, zda mi się, że to nie na jawi. Toż nierychło przyszedszy ile tyle k sobie: Miłe księgi, przed wołem jakbyście też w żłobie Leżały, tyle z was pan pożytku odniesie, Albo nigdy nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 418
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
To ruszają koncertów, melodia różna I do domu drugiemu będzie droga próżna. Nie trafi, ani myślić, którędy więc chodzi, Choć niedaleko uszedł, przecię się uchodzi. A gdy jeszcze z ciemnego kędy posiedzenia, Z jakiej świńskiej piwnice, ej złe wychodzenia. Co się owo znęcili drudzy pod kożuchy, Mógł by z wschodku owego spychać i złe duchy. I do Nagiej niejeden descensa uchybi, Drugdzie też scala ficta, czy i tam nie chybi? Najlepiej, bracia wierni, o fidi sodales, Do Bażanta, prosapas mając na bibales. GŁOS 6. La. Lamentabiliter.
Już tu trzeba kontrapunkt rozumieć formować, Który by chciał w lamentach
To ruszają koncertów, melodya różna I do domu drugiemu będzie droga próżna. Nie trafi, ani myślić, którędy więc chodzi, Choć niedaleko uszedł, przecię sie uchodzi. A gdy jeszcze z ciemnego kędy posiedzenia, Z jakiej świńskiej piwnice, ej złe wychodzenia. Co sie owo znęcili drudzy pod kożuchy, Mógł by z wschodku owego spychać i złe duchy. I do Nagiej niejeden descensa uchybi, Drugdzie też scala ficta, czy i tam nie chybi? Najlepiej, bracia wierni, o fidi sodales, Do Bażanta, prosapas mając na bibales. GŁOS 6. La. Lamentabiliter.
Już tu trzeba kontrapunkt rozumieć formować, Który by chciał w lamentach
Skrót tekstu: WykGłosBad
Strona: 33
Tytuł:
Wykład Vt, Re Mi, Fa, Sol, La
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950