/ kiedyć się w gębę woda leje. August. lib. de discipl. Christian.
A żebym się długą nie bawił rzeczą/ i Tobie Czytelniku szeroką nie naprzykrzał się mową: więc wszyscy bądźmy na tym/ skromnie żyimy/ i na takie się zdobywajmy śrzodki/ przez które by grzechowi temu (pijaństwu) wstręt uczyniony/ i odpor dany być mógł. Esaj. 58. v. I.
Księża mają wszystkim gardłem wołać/ głosy swoje/ jako trąbę wynosić/ Słuchacze swoje do mierności w życiu upominać/ z opilstwa karać/ i z pisma Z. jak srogim/ wielkim i haniebnym grzechem pijaństwo jest/ pokazować; Lecz jako
/ kiedyć śię w gębę wodá leje. August. lib. de discipl. Christian.
A żebym śię długą nie báwił rzeczą/ y Tobie Czytelniku szeroką nie náprzykrzał śię mową: więc wszyscy bądźmy ná tym/ skromnie żyimy/ y ná tákie śię zdobywaymy śrzodki/ przez ktore by grzechowi temu (pijáństwu) wstręt uczyniony/ y odpor dány bydź mogł. Esaj. 58. v. I.
Kśięża máją wszystkim gárdłem wołáć/ głosy swoje/ jáko trąbę wynośić/ Słuchácze swoje do miernośći w żyćiu upomináć/ z opilstwá karáć/ y z pismá S. ják srogim/ wielkim y hániebnym grzechem pijáństwo jest/ pokázowáć; Lecz jáko
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 37.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
(aż i on od Waksmana lichtarz z pokoju) rzeczy z sobą wziąć raczył. Co też arcyksiążęciu Maksymilianowi, którego w tem naszy przestrzegli, przyczyną było, iż nie przysiągł, skąd nieboszczyk pan wojewoda utwierdziwszy się, mnie, gdyśmy z Bytomia wyjachali, to opowiedział; co potym Rewel bardziej odkrył; potym drugi wstręt, kiedyś WKM. niektórym pp. senatorom tego się zwierzyć raczył, żeś nas opuścić, a Szwecją się kontentować chciał, a jam to przedtem jeszcze wiedział od jednego cudzoziemca z dworu WKMci, który mając swoje sposoby od Wradela, wszytko mógł wiedzieć, do mnie z tym przyszedł i nadto kondycje wszystkie
(aż i on od Waksmana lichtarz z pokoju) rzeczy z sobą wziąć raczył. Co też arcyksiążęciu Maksymilianowi, którego w tem naszy przestrzegli, przyczyną było, iż nie przysiągł, skąd nieboszczyk pan wojewoda utwierdziwszy się, mnie, gdyśmy z Bytomia wyjachali, to opowiedział; co potym Rewel bardziej odkrył; potym drugi wstręt, kiedyś WKM. niektórym pp. senatorom tego się zwierzyć raczył, żeś nas opuścić, a Szwecyą się kontentować chciał, a jam to przedtem jeszcze wiedział od jednego cudzoziemca z dworu WKMci, który mając swoje sposoby od Wradela, wszytko mógł wiedzieć, do mnie z tym przyszedł i nadto kondycye wszystkie
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 277
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ i przed Sędzią srogim/ Wszytko przenikającym dadzą liczbę Bogiem/ Spraw swoich złych i dobrych. Ci co sprawiedliwi/ Pójdą na odpoczynek: którzy zaś złośliwi/ W ogień wieczny. A to wiedz/ że nic zmazanego Choć najmniejszą makułą; cóż splugrwionego: Do Olimpu nie wnidzie. Wprawdzie że karania Długa zwłoka/ wielki wstręt do pochamowania W tych rozpustach/ i barzo ufałych was czyni/ Cóż kiedy go napotym tyle troj przyczyni/ Władogromny Jupitter/ i im dłużej mierzy/ Niepochybnym piorunem tym ciężej uderzy. Przetoż nie jest jedno dziś: Bo czym kto nie włada Darmo to do wieczora/ i jutra odkłada. Punkt II.
I ty
/ y przed Sędzią srogim/ Wszytko przenikáiącym dádzą liczbę Bogiem/ Spraw swoich złych y dobrych. Ci co spráwiedliwi/ Poydą ná odpoczynek: ktorzy záś złośliwi/ W ogień wieczny. A to wiedz/ że nic zmázánego Choć naymnieyszą mákułą; coż splugrwionego: Do Olimpu nie wnidzie. Wprawdzie że karánia Długá zwłoká/ wielki wstręt do pochámowánia W tych rospustách/ y bárzo vfáłych was czyni/ Coż kiedy go nápotym tyle troy przyczyni/ Władogromny Iupitter/ y im dłużey mierzy/ Niepochybnym piorunem tym ciężey vderzy. Przetoż nie iest iedno dzis: Bo czym kto nie włada Dármo to do wieczorá/ y iutrá odkłáda. Punkt II.
Y ty
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 78
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
zaniechywał, i z p. hetmanem polskim polnem lotem się znosząc, gdy piniędzy z ostatków kwarty tak prędko dostać się nie mogło, użył go w tym, aby z temi, kogo by prędko porwać mógł, nademknął się tam, skąd beła potrzeba obawiać się więtszego niebezpieczeństwa. Jakoż choć gromady i mocy nie beło, wstręt jednak i samym ruszeniem się z domu, że dalej nie poszedł nieprzyjaciel, uczynił się jakożkolwiek. Postawiła się też i pod ten czas tam ludzi taka liczba, jako pieniądze z kwarty ostatków wynieść mogły. Są i na ślakach samych, ale przeciw takowemu tego pohańca zawzięciu i za straż dostateczną w tak szerokich z nim granicach
zaniechywał, i z p. hetmanem polskim polnem lotem się znosząc, gdy piniędzy z ostatków kwarty tak prętko dostać się nie mogło, użył go w tym, aby z temi, kogo by prętko porwać mógł, nademknął się tam, skąd beła potrzeba obawiać się więtszego niebezpieczeństwa. Jakoż choć gromady i mocy nie beło, wstręt jednak i samym ruszeniem się z domu, że dalej nie poszedł nieprzyjaciel, uczynił się jakożkolwiek. Postawiła się też i pod ten czas tam ludzi taka liczba, jako pieniądze z kwarty ostatków wynieść mogły. Są i na ślakach samych, ale przeciw takowemu tego pohańca zawzięciu i za straż dostateczną w tak szyrokich z nim granicach
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 271
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
i prawu pospolitemu przeciwna, i wszytkiemu stanowi szlacheckiemu województwa naszego obciążliwa, i bardzo żałosna, uti res mali exempli. Więc że pod takowych sądów rzadki szlachcic dla prywatach swoich ss łacny naleźć się może, dla tej przyczyny i ja musiałem pisanie to do tego czasu przy sobie zatrzymać, rozumiejąc to, że ten umyślny wstręt poczuwania się o wolnościach naszych i ten zwyczaj w prawie pospolitym, uszczerbek wszytkiemu szlacheckiemu stanowi umyślnie uczyniony w łasce i w chęci wm. naszego mciwego pana, nie tylko nam wm. prejudykować nie będzie, ale i owszem, wm. naszego mciwego pana, jako przedniego stróża i opiekuna praw
i wolności naszych, do poratowania
i prawu pospolitemu przeciwna, i wszytkiemu stanowi ślacheckiemu województwa naszego obciążliwa, i bardzo żałosna, uti res mali exempli. Więc że pod takowych sądów rzadki szlachcic dla prywatach swoich ss łacny naleźć się może, dla tej przyczyny i ja musiałem pisanie to do tego czasu przy sobie zatrzymać, rozumiejąc to, że ten umyślny wstręt poczuwania się o wolnościach naszych i ten zwyczaj w prawie pospolitym, uszczerbek wszytkiemu ślacheckiemu stanowi umyślnie uczyniony w łasce i w chęci wm. naszego mciwego pana, nie tylko nam wm. prejudykować nie będzie, ale i owszem, wm. naszego mciwego pana, jako przedniego stróża i opiekuna praw
i wolności naszych, do poratowania
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 321
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
, poznać obrót którym sprawy nasze teraz pójść powinny, przeniknąć tajemne przyczyny, które mogą mieć osoby, z któremi traktujemy; na ostatek abyśmy mogli poznać, jakim sposobem moglibyśmy się ze wszystkimi ludźmi zgodzić, i wszędzie dopiąć zamysłów naszych. LEKCJA. XXVII. Jako się na osobności czym pożytecznym zabawiać mamy.
Wstręt, który kto w sobie czuje do osobności, najczęściej znakiem jest małego umysłu, albo zepsutych obyczajów. Tym czasem wiele się bardzo ludzi najduje, którzy przez pół godziny sami bez utęsknienia być nie mogą; bo, jako nie wiedzą, na czym czas trawić mają, tak są w sobie nieuspokojeni, i umartwieni, smutek
, poznać obrot ktorym sprawy nasze teraz poyść powinny, przeniknąć taiemne przyczyny, ktore mogą mieć osoby, z ktoremi traktuiemy; na ostatek abyśmy mogli poznać, iakim sposobem moglibyśmy się ze wszystkimi ludźmi zgodzić, y wszędzie dopiąć zamysłow naszych. LEKCYA. XXVII. Jako się na osobności czym pożytecznym zabawiać mamy.
Wstręt, który kto w sobie czuie do osobności, nayczęściey znakiem iest małego umysłu, albo zepsutych obyczaiow. Tym czasem wiele się bardzo ludzi nayduie, ktorzy przez poł godziny sami bez utęsknienia być nie mogą; bo, iako nie wiedzą, na czym czas trawić maią, tak są w sobie nieuspokoieni, y umartwieni, smutek
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 120
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
roku teraźniejszym 1765, a że tenże Stefan Wydra oddał już zło. 50, więc na terminie naznaczonym powinien oddać zło. 110, że zaś dekretowi nieuczynił zadosyć tenże sąd wielki rugowy przykazuję Stefanowi Wydrze, aby stronie, t. i. Sukcesorom Wojciecha Wydry zapłacił grzywien 3 nieodwłocznie, aby na potym był wstręt innym chronienia się podobnej kontrawencji dekretom ferowanym. leżeliby zas Stefan Wydra sumę zło. 110 niewyliczył przed Świętami B. Narodzenia, tedy dzieci zmarłego Wojciecha Wydry, ten pułzarębek w dziedzictwo powinni będą odebrać, według dekretu przeszłorocznego.
3728. (1058) I. N. D. A. Sąd wielki rugowy
roku teraznieyszym 1765, a że tenże Stefan Wydra oddał iuż zło. 50, więc na terminie naznaczonym powinien oddac zło. 110, że zaś dekretowi nieuczynił zadosyć tenże sąd wielki rugowy przykazuię Stefanowi Wydrze, aby stronie, t. i. sukcessorom Woyciecha Wydry zapłacił grzywien 3 nieodwłocznie, aby na potym był wstręt innym chronienia się podobney kontrawencyi dekretom ferowanym. leżeliby zas Stefan Wydra summę zło. 110 niewyliczył przed Swiętami B. Narodzenia, tedy dzieci zmarłego Woyciecha Wydry, ten pułzarębek w dziedzictwo powinni będą odebrać, według dekretu przeszłorocznego.
3728. (1058) I. N. D. A. Sąd wielki rugowy
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 419
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
jadowitego napoju dostatek; Potem go wziął Filander i wypił ostatek.
LXIII.
Jako jastrząb, co w nodze trzyma uchwyconą Kuropatwę i już ją chce jeść oskubioną, Od nieobyczajnego wyżła bywa zbity I pokarm, prędkiem piórem, upuszcza, zdobyty: Tak doktor, na zysk wszytek bezecny udany, Nalazł, kiedy nie myślił, wstręt niespodziewany. Rzadki przykład łakomstwa i mało wiadomy; Bodaj taką zapłatę brał każdy łakomy!
LXIV.
Sprawiwszy tę robotę lekarz niecnotliwy, Porwał się i do domu chciał iść ukwapliwy, Aby jakie potężne lekarstwo zgotował I już zarażonego serca wskok ratował; Ale go mężobójca żona zatrzymała I od męża chorego odejść mu nie dała. „
jadowitego napoju dostatek; Potem go wziął Filander i wypił ostatek.
LXIII.
Jako jastrząb, co w nodze trzyma uchwyconą Kuropatwę i już ją chce jeść oskubioną, Od nieobyczajnego wyżła bywa zbity I pokarm, prędkiem piórem, upuszcza, zdobyty: Tak doktor, na zysk wszytek bezecny udany, Nalazł, kiedy nie myślił, wstręt niespodziewany. Rzadki przykład łakomstwa i mało wiadomy; Bodaj taką zapłatę brał każdy łakomy!
LXIV.
Sprawiwszy tę robotę lekarz niecnotliwy, Porwał się i do domu chciał iść ukwapliwy, Aby jakie potężne lekarstwo zgotował I już zarażonego serca wskok ratował; Ale go mężobójca żona zatrzymała I od męża chorego odejść mu nie dała. „
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 166
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, Po niewoli nigdy nic wielebna bogini; Jako i te wewnętrzne dawne rzymskie bitwy Ni nacz nie zejdą, tylko na sekretne brzytwy. 364. NA TOŻ TRZECI RAZ
Historyje łacińskie, komu się to nada, Niechaj wierszem, ojczystym językiem przekłada, Bo łacniej, tak złych, jako dobrych rzeczy skutki, Od złych wstręt, do dobrych tam wyrazi pobudki; Łacniej mu z historyjej napisanej próżą Utrzymać sentencyje w wierszach polską fozą Niż z poety; zwłaszcza kto słów się trzyma ściślej, Próżno o tym w szczupłości mowy naszej myśli. Im się bardziej w swój koncept i w swe słowa sadzi, Tym bardziej łacińskiego autora szkaradzi: Co tamten we
, Po niewoli nigdy nic wielebna bogini; Jako i te wewnętrzne dawne rzymskie bitwy Ni nacz nie zejdą, tylko na sekretne brzytwy. 364. NA TOŻ TRZECI RAZ
Historyje łacińskie, komu się to nada, Niechaj wierszem, ojczystym językiem przekłada, Bo łacniej, tak złych, jako dobrych rzeczy skutki, Od złych wstręt, do dobrych tam wyrazi pobudki; Łacniej mu z historyjej napisanej prozą Utrzymać sentencyje w wierszach polską fozą Niż z poety; zwłaszcza kto słów się trzyma ściślej, Próżno o tym w szczupłości mowy naszej myśli. Im się bardziej w swój koncept i w swe słowa sadzi, Tym bardziej łacińskiego autora szkaradzi: Co tamten we
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 217
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a brat/ a nam piskorz/ i porwiemy się z motyką na słońce. Dziesiąta i wielka barzo/ o czymeśmy zgoła nie rozumieli/ ani na pamięci abo na baczeniu mięli/ żeby miał Król Polski Moskwę tak wielkie i mężne Państwo i Carstwo zwalczyć/ i z niego triumfować/ tylko swymi Polaki: zaczym to wstręt nam wielki/ i wojna niebezpieczna/ i blisko podobno utrata Państwa naszego wieczna. Dobrze mówią: Diù delibera, citò fac: bo Subita consilia, rarò sunt faelicia. Jedenasta i niepodła/ że Gaurów abo Papieżników jest barzo sroga liczba i srogiePaństwa/ to jest Papież głowa wszego Chrześcijaństwa/ Król Hiszpański/ Cesarz Katolicki/
á brát/ á nam piskorz/ y porwiemy sie z motyką ná słońce. Dźieśiąta y wielka bárzo/ o cżymeśmy zgołá nie rozumieli/ áni ná pámięći abo ná bacżeniu mięli/ żeby miał Krol Polski Moskwę ták wielkie y mężne Páństwo y Cárstwo zwalcżyć/ y z niego tryumphowáć/ tylko swymi Polaki: zácżym to wstręt nam wielki/ y woyná niebespiecżna/ y blisko podobno vtráta Páństwá nászego wiecżna. Dobrze mowią: Diù delibera, citò fac: bo Subita consilia, rarò sunt faelicia. Iedenasta y niepodła/ że Gaurow ábo Papieżnikow iest bárzo sroga licżbá y srogiePáństwá/ to iest Papież głowá wszego Chrześćiáństwá/ Krol Hiszpáński/ Cesarz Kátholicki/
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D2
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634