ubezpieczy brzegu. Tak Moskwa, w ten trop za nią niemniej groźną falą W Polskę się z Saksonii Szwedowie wywalą: Ścigając uchodzących, i już górne szyje W Niebo wznoszą, przed niemi że tak Moskal myje Drży ziemia pod ciężarem, drętwieje krai cały Którym się tak ogniste fale toczyć miały. Jak byś widział Wulkana, gdy ognista kosa Zhukaną grzywę jeżąc pod same niebiosa Z Etny huczno wypada; samym ogniem pryska Popiół, głównie, pioruny, i nadal, i zbliska Na wszystkie miece strony, toż siarczyste rzeki Strasznym grzmotem, wytoczy z rozdartej paszczęki Nikomu nie przepuści, nikogo nie minie Kogo ta szarga zarwie, bez pochyby ginie
ubezpieczy brzegu. Tak Moskwa, w ten trop za nią niemniey groźną falą W Polskę się z Saxonii Szwedowie wywalą: Scigając uchodzących, y iuż górne szyie W Niebo wznoszą, przed niemi że tak Moskal myje Drży ziemia pod ciężarem, drętwieje krai cały Ktorym się tak ogniste fale toczyć miały. Jak byś widział Wulkana, gdy ognista kosa Zhukaną grzywę jeżąc pod same niebiosa Z Etny huczno wypada; samym ogniem pryska Popioł, głownie, pioruny, y nadal, y zbliska Na wszystkie miece strony, toż siarczyste rzeki Strasznym grzmotem, wytoczy z rozdartey paszczęki Nikomu nie przepuści, nikogo nie minie Kogo ta szarga zarwie, bez pochyby ginie
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 8
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
zmiłowania nad Bratem swoim. odchodza za Królewiczami idzie. odchodzą. idąc za Królem mówi. Jonatas INTERMEDIUM.
ZOkoliczności Jessyusza śmiertelnie w ten czas ranionego, kiedy na życie Jonaty następował, pokazuje się w pospolitości, że kto dumnie pod kim dołki kopie, sam w nie wpada: a to samo wyraża się poetycznie przez Wulkana, Etną przywalonego, nad którego sprawiedliwą zgubą, natrząsają się nie tylko własne jego ruiny od Amfiona poruszone, lecz i sami leśni Satyrowie od tegoż pobudzeni. AKT V.
AKIM, ELIAB. AK:Tak jest mężny młodzianie, Saul i Melchisa Pod miecz skazał. ELI: I tak że chce ostatnią kroplę
zmiłowánia nád Brátem swoim. odchodza zá Królewicámi idzie. odchodzą. idąc zá Królem mowi. Jonátás INTERMEDIUM.
ZOkoliczności Jessyuszá śmiertelnie w ten czás ránionego, kiedy ná życie Jonáty nástępował, pokázuie się w pospolitości, że kto dumnie pod kim dołki kopie, sam w nie wpada: á to sámo wyraża się poetycznie przez Wulkáná, Etną przywálonego, nád którego spráwiedliwą zgubą, nátrząsáią się nie tylko własne iego ruiny od Amfioná poruszone, lécz i sámi leśni Sátyrowie od tegoż pobudzeni. AKT V.
AKIM, ELIAB. AK:Tak iest mężny młodzianie, Saul i Melchisá Pod miecz skazał. ELI: I ták że chce ostatnią kroplę
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 60
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
A niż ja Królu będę woli twej hołdował, I w tejże niezbożności z tobą konwersował: Albo się tego Pana wyrzekę, który mi Przyniósł zbawienie, i tak nadarzył wielkimi Dobrodziejstwy; lubo mnie zjadłym lwom do gęby, Albo zechcesz okrutnym dać tygrom na żęby, I co jest w twojej mocy pod miecz, na Wulkana, A ja się tak dobręgo nie wyrzekę Pana. Bo ja najokrutniejszej śmierci się nieboję, Ani o te doczesne dobra świata stoję. Ponieważ nie tajno mi, jako te słynące V was dobra są próżne, i prędko niknące: Co bowiem za pożytek, i co stateczńego, Albo co w sobie mają w długi
A niż ia Krolu będę woli twey hołdowáł, Y w teyze niezbożnośći z tobą konwersowáł: Albo się tego Páná wyrzekę, ktory mi Przyniosł zbáwienie, y ták nádárzył wielkimi Dobrodźieystwy; lubo mie ziádłym lwom do gęby, Albo zechcesz okrutnym dác tygrom ná żęby, Y co iest w twoiey mocy pod miecz, ná Wulkáná, A ia się ták dobręgo nie wyrzekę Páná. Bo ia náyokrutnieyszey śmierći się nieboię, Ani o te doczesne dobrá świátá stoię. Ponieważ nie táyno mi, iáko te słynące V was dobrá są prozne, y prędko niknące: Co bowiem zá pożytek, y co státeczńego, Albo co w sobie máią w długi
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 11
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Jego, zwłaszcza erygowanej publicznej w Warszawie Biblioteki sumptem J. O. Kścia IMci STANISŁAWA KOSTKI ZAŁUSKIEGO Biskupa Krakowskiego, i Jaś: W. IMci X. JózefA ZAŁUSKIEGO Referendarza W. Koronnego.
CIeszcie się wieki! żeście doczekały Nie znać Gradywa nad sobą Tyrana, Częstoście w twardych okowach jęczały, Ciężkim robotom podległe Wulkana, Rdza wam ramiona przejadła do szpików, Pług w jarzmie wodził wolnych niewolników. Teraz znać Jowisz złotym deszczem lunął, Na opłokanie rdzy z żelaznych czasów, Paktol swe piaski drogie gdy podsunął, Skrzypiących przykro pozłocił zawiasów, Ze miła cichość z pokojem, w otwarte Wchodzi granice, nie pyta o wartę.
Komuż
Jego, zwłaszcza erygowaney publiczney w Wárszawie Biblioteki sumptem J. O. Xćia JMći STANISŁAWA KOSTKI ZAŁUSKIEGO Biskupa Krakowskiego, y Jaś: W. JMći X. JOZEFA ZAŁUSKIEGO Referendarza W. Koronnego.
CIeszcie się wieki! żeście doczekáły Nie znać Gradywa nád sobą Tyrana, Częstoście w twárdych okowach ięczáły, Ciężkim robotom podległe Wulkana, Rdza wam rámiona przeiadła do szpikow, Pług w jarzmie wodził wolnych niewolnikow. Teraz znać Iowisz złotym deszczem lunął, Ná opłokánie rdzy z żelaznych czasow, Paktol swe piaski drogie gdy podsunął, Skrzypiących przykro pozłocił záwiasow, Ze miła cichość z pokoiem, w otwárte Wchodzi gránice, nie pyta o wartę.
Komuż
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 287
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
w wdzięcznym ludzi rządzcą/ i rodzicem słynę/ I wy z swych/ oko macie/ kask na mą rodzinę. Czym lubo dziela jego nagradzacie mężkie? Przeciem winien. lecz waszym by nie były ciężkie Strachy sercom; OEtejskie/ nizac miejcie/ stwary: Kto wszytko przebył/ i te przewycięzy żary. W samym Wulkana skusi macierzystym razie. Co ze mnie ma/ wieczno jest/ i nie winno skazie/ Ni płomienem pożyto a to odegnane Od ziemie/ w niebo w prawie przepolerowane. I mam za to rad każdy dziełu będzie temu. Jednak/ byłliby tu kto/ coby Bóstwa jemu Zajźrzał/ i datku myta zbraniał/ lecz
w wdźięcznym ludźi rządzcą/ y rodźicem słynę/ Y wy z swych/ oko maćie/ kask ná mą rodźinę. Czym lubo dźielá iego nágradzaćie mężkie? Przećiem winien. lecz wászym by nie były ćiężkie Stráchy sercom; OEteyskie/ nizac mieyćie/ stwáry: Kto wszytko przebył/ y te przewyćięzy żary. W sámym Wulkáná skuśi máćierzystym ráźie. Co ze mnie ma/ wieczno iest/ y nie winno skáźie/ Ni płomienęm pożyto á to odegnáne Od źiemie/ w niebo w práwie przepolerowáne. Y mam zá to rad káżdy dźiełu będźie temu. Iednak/ byłliby tu kto/ coby bostwá iemu Zayźrzał/ y dátku myta zbrániał/ lecz
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 225
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636