do sufitu, do sztukateryj, i mozaiki. Sufit gdy będzie od mularzów skończony, wszelkie może przyjąć malowania, sztukaterie, lub obrazy wielkie na płótnie. Na sufitach takich zwyczajnie dają Historie różne, lub z Pisma Z. lub świeckich Historyj, z fabuł Poętycznych, z własnej kompozycyj, immaginacyj, byle wszetecznych Wener z Wulkanem, nagich osób nie malować, akomodować sufit do swego stanu, honoru, kondycyj; możesz dać owe dalekie perspektywy, batalie Aleksandra wielkiego, wojnę Trajańską, incendium Troi: Romulusa i Rema od wilczycy karmionych; Juliusza od Brutusa w senacie zabitego, Herkulesa, Gigantomachię, alias wojnę Bożków z Olbrzymami, Tymoteusza w którego spiącego
do suffitu, do sztukateryi, y mozaiki. Suffit gdy będzie od mularzow skończony, wszelkie może przyiąc malowania, sztukaterye, lub obrazy wielkie na płotnie. Na suffitach takich zwyczaynie daią Hystorye rożne, lub z Pisma S. lub swieckich Historyi, z fabuł Pòętycznych, z własney kompozycyi, immaginacyi, byle wszetecznych Wener z Wulkanem, nagich osob nie malować, akomodować suffit do swego stanu, honoru, kondycyi; możesz dać owe dalekie perspektywy, batalie Alexandra wielkiego, woynę Traiańską, incendium Troi: Romulusa y Rema od wilczycy karmionych; Iuliusza od Brutusa w senacie zabitego, Herkulesa, Gigantomachię, alias woynę Bożkow z Olbrzymami, Tymoteusza w ktorego spiącego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 356
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Acz byli Cyklopowie z rodu królewskiego/ Jednak naśladowali dzieła żelaznego. Których Tedontius od NEPTUNA mieni/ Iżeby z AMFITRITY mieli być spłodzeni. A NETUNA zaś z OPIS abo z REE spłodził SATURNUS: z tejże żony z której się urodził I Kreteński IVPITER: a tak w tym sposobie/ Bliscy byli powinni z swym wulkanem sobie. Jednak barzo ogromni/ i straszliwi byli/ Bo się z dziwną postawą nad ludzi rodzili: Każdy z nich tylko jedno oko miał śrzód czoła/ Z czego się twarz ogromna i straszliwa zdała. Nadto/ acz się tak w dziwnej rodzili postawie/ Jednak dowcip i rozum mieli wielki prawie. Więc i w sile
Acz byli Cyklopowie z rodu krolewskiego/ Iednák násládowáli dźiełá żeláznego. Ktorych Thedontius od NEPTVNA mieni/ Iżeby z AMPHITRITY mieli bydź spłodzeni. A NETVNA záś z OPIS ábo z REAE spłodził SATVRNVS: z teyże żony z ktorey sie vrodźił Y Kreteński IVPITER: á ták w tym sposobie/ Bliscy byli powinni z swym wulkanem sobie. Iednák bárzo ogromni/ y strászliwi byli/ Bo sie z dźiwną postáwą nád ludźi rodźili: Káżdy z nich tylko iedno oko miał śrzod czołá/ Z czego sie twarz ogromna y strászliwa zdáłá. Nádto/ ácz sie ták w dźiwney rodźili postáwie/ Iednák dowćip y rozum mieli wielki práwie. Więc y w śile
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: D2
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
chodzim jakoby głównie ogorzałe/ Mając włosy na głowie i brodzie nie całe.
Wszytko ogień popalił/ więc też mało dbamy O ozdobę: gdy piwo i gorzałkę mamy. Przeciev nas dobra myśl nikt się nie frasuje/ Bo Bachus troskę z głów ywnet kuflem wybije:
Jest nasz bowiem przyjaciel i powinowaty/ A snadź z naszym Wulkanem byli sobie braty. Bo Jowiś obu spłodził: ale różne były Niewiasty te ic hmatki/ które ich zrodziły.
Przeto z nami trzyma Cech a zawżdy nam w znoju/ Upalonym podawa chłodnego napoju. Prędkoćby się ad campos Elysios wspieszył Drugi: gdyby go Bachus kuflem nie pocieszył.
Tymci kształtem takową gorączkę gasimy/ Której z
chodźim iákoby głownie ogorzáłe/ Máiąc włosy ná głowie y brodźie nie cáłe.
Wszytko ogień popalił/ więc też máło dbamy O ozdobę: gdy piwo y gorzałkę mamy. Przećiev nas dobra myśl nikt sie nie frásuie/ Bo Bachus troskę z głow ywnet kuflem wybiie:
Iest nász bowiem przyiaćiel y powinowáty/ A snadź z nászym Wulkanem byli sobie bráty. Bo Iowiś obu spłodźił: ále rożne były Niewiásty te ic hmátki/ ktore ich zrodźiły.
Przeto z námi trzyma Cech á záwżdy nam w znoiu/ Vpalonym podawa chłodnego napoiu. Prędkoćby sie ad campos Elysios wspieszył Drugi: gdyby go Bachus kuflem nie poćieszył.
Tymći kształtem tákową gorączkę gáśimy/ Ktorey z
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: M
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, To niedaremna Mądrość odkryła.
Próżne są wszelkie Tak świetno wielkie Jak drobne rzeczy,
Prostaczek Frantom, Karlik Atlantom W kontr idąc przeczy. Wzajemne różnych kreatur walczenie i nie trwałość.
Niźsi z wyższemi, Młodsi z starszemi, Wraz się ścierają. DUCHOWNE.
Lasy w popioły, Góry w padoły Gwałtem padają.
Neptun z Wulkanem, Chudak z Tyranem Walczą, certują.
Mury bombami, Ognie rzekami, Rwą się i psują.
Proch Marsa głuszy, Wieże wiatr kruszy, Gwałtownym dmuchem;
I silne dęby, Idąc w zaręby, Drżą pod obuchem.
Grzmotem się palą, Rwą się i walą, Czubate skały,
Lub Niebo wspiera, Refleksje
w
, To niedáremna Mądrość odkryłá.
Prożne są wszelkie Ták świetno wielkie Iák drobne rzeczy,
Prostaczek Frántom, Kárlik Atlántom W kontr idąc przeczy. Wzáiemne rożnych kreátur walczenie y nie trwałość.
Niźśi z wyższemi, Młodśi z stárszemi, Wraz się śćieráią. DVCHOWNE.
Lásy w popioły, Gory w padoły Gwałtem padáią.
Neptun z Wulkanem, Chudak z Tyránem Walczą, certuią.
Mury bombámi, Ognie rzekami, Rwą się y psuią.
Proch Mársa głuszy, Wieże wiátr kruszy, Gwałtownym dmuchem;
Y śilne dęby, Idąc w zaręby, Drżą pod obuchem.
Grzmotem się palą, Rwą się y wálą, Czubáte skáły,
Lub Niebo wspiera, REFLEXYE
w
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 5
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
w słowach niedyskretna odsłoń bawełnicę, Jeźli takie, jak kibić powabne i lice. Arlekin: Ach śliczna! chwała BOGU, pieniądze już trzyma, Wnet mu serce da krople pięknemi oczyma. Doktor: Ach widzę! niepojętej, delikatnej cery, Skład, oko, kibić, białość, twarz samej Wenery Bogini, co z Wulkanem kulawym w Małżeństwie, Niemogla tak być piękna, jeśli w posluszeństwie Usłuchasz mojej woli, już nie dwóch tysięcy, Lecz cztery, jeśli pragniesz dodam jeszcze więcej: Porzuć Męża starego, a w Wenery ślady Pozwól jak ta Marsowi, znajdziesz gust tej zdrady. Arlekin: Ach! jakaż szczodrobliwość, uczyń bez zawodu,
w słowach niedyskretna odsłoń bawełnicę, Ieźli takie, iak kibić powabne y lice. Arlekin: Ach śliczna! chwała BOGU, pieniądze iuż trzyma, Wnet mu serce da krople pięknemi oczyma. Doktor: Ach widzę! niepoiętey, delikatney cery, Skład, oko, kibić, białość, twarz samey Wenery Bogini, co z Wulkanem kulawym w Małżeństwie, Niemogla tak być piękna, ieśli w posluszeństwie Usłuchasz moiey woli, iuż nie dwoch tysięcy, Lecz cztery, ieśli pragniesz dodam ieszcze więcy: Porzuć Męża starego, á w Wenery ślady Pozwol iak ta Marsowi, znaydźiesz gust tey zdrady. Arlekin: Ach! iakaż szczodrobliwość, uczyń bez zawodu,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: C
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754