odległej Indyj brzegami, Ocean ziemskie granice obmywa: Skąd za nocnemi w kolej Planetami, Jutrzenka swoich promieni dobywa: Gdy za spędzonym gwiazd idąc szeregiem; Słoneczny swoim bieg uprzedza biegiem. 106. Z daleka pałac wydaje się szumny, Kędy swym Słońce przemieszkiwa dworem. Ten Porfirowe dźwigają kolumny, Misternym nader wystawiony wzorem. Ten Wulkanowa zaleca robota, Z drogich kamieni, i szczerego złota. 107. Wewnątrz Apollo na bogatym tronie, Po dziennej w ten czas pracy odpoczywał. I w niedostępnych promieni koronie Siedząc: na przyście Syna oczekiwał; Który z daleka zostając za progiem, Nie śmiał się blisko pokazać przed Bogiem. 108. Tylko się znakom
odległey Indyi brzegámi, Oceán źiemskie gránice obmywa: Zkąd zá nocnemi w koley Plánetámi, Iutrzenká swoich promieni dobywa: Gdy zá spędzonym gwiazd idąc szeregiem; Słoneczny swoim bieg uprzedza biegiem. 106. Z dáleká páłác wydáie się szumny, Kędy swym Słońce przemieszkiwa dworem. Ten Porfirowe dźwigáią kolumny, Misternym náder wystáwiony wzorem. Ten Wulkánowá záleca robotá, Z drogich kámieni, y szczerego złotá. 107. Wewnątrz Apollo ná bogátym tronie, Po dźienney w ten czas pracy odpoczywał. Y w niedostępnych promieni koronie Siedząc: ná przyśćie Syná oczekiwał; Ktory z dáleká zostáiąc zá progiem, Nie śmiał się blisko pokazáć przed Bogiem. 108. Tylko się znákom
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 89
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
przed Boginią plackiem, Wyznaje swoję niegodność w pokorze, Kiedy fortunnym potrząsneła wackiem, Zapomniał że ten, kiedyś się rozporze; Dopiero wesoł że za Księstwa stratę, Znalazł stworzenie piękne i Bogate. Całuje Rękę, swej Księżnej i rzecze, O wielka Pani Monarchini moja, Godzienbym żeby obosieczne miecze Na mnie powstały. Wulkanowa zbroja, Niechaj mnie swemi przycisnie ciężary, Jeżelić kiedy, niedotrzymam wiary. Toć już po ślubie, wzajemnej przysięgi, Rada Bogini, ale rad i KSIĄŻĘ, Ze ich subtelnej, moc spoiła wstęgi, Którą śmierć sama, rozerwie, rozwiąże. Nie trzeba świadków kiedy Bogi widzą, Krzywoprzysięstwo karzą, nim
przed Boginią plackiem, Wyznaie swoię niegodność w pokorze, Kiedy fortunnym potrząsneła wáckiem, Zápomniał że ten, kiedyś się rozporze; Dopiero wesoł źe zá Xięstwa strátę, Ználazł stworzenie piękne y Bogáte. Cáłuie Rękę, swey Xiężney y rzecze, O wielka Pani Monarchini moia, Godzienbym żeby obosieczne miecze Ná mnie powstały. Wulkánowa zbroia, Niechay mnie swemi przycisnie ciężary, Ieżelić kiedy, niedotrzymam wiáry. Toć iuż po ślubie, wzaiemney przysięgi, Ráda Bogini, ále rád y XIĄZĘ, Ze ich subtelney, moc spoiła wstęgi, Ktorą śmierć sama, rozerwie, rozwiąże. Nie trzeba świadkow kiedy Bogi widzą, Krzywoprzysięstwo kárzą, nim
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752