woźniku Febin, stajni sławię. 335. GEORGIUS POTOCKI, STUDIOSUS KoleGII SOC. Jezu, IjSDEM PATRIBUS IN FESTO NATALIS PATRONI SUI CERA LUDIT
Jako sam próżną głowę niepróżnym zawodem, Chcąc ją świętej mądrości naładować miodem, Tak próżne, gdzie chowają swoję pracą pszczoły,
Przynoszę wam, godni czci ojcowie, stodoły. Wulkanowi się godzą, nic po nich Cererze; Kto jednak tej światłości zażywa przy wierze, Lubo w zbożu, lub w winie, lub ma gusty w miedzie, W ostatku co pomyśli, nic go nie zawiedzie. Patron mój, kwoli czystej chrześcijańskiej dziewce, Ogromnemu smokowi w gardle kruszył drzewce; Ja i we mchu,
woźniku Febin, stajni sławię. 335. GEORGIUS POTOCKI, STUDIOSUS COLLEGII SOC. JESU, IISDEM PATRIBUS IN FESTO NATALIS PATRONI SUI CERA LUDIT
Jako sam próżną głowę niepróżnym zawodem, Chcąc ją świętej mądrości naładować miodem, Tak próżne, gdzie chowają swoję pracą pszczoły,
Przynoszę wam, godni czci ojcowie, stodoły. Wulkanowi się godzą, nic po nich Cererze; Kto jednak tej światłości zażywa przy wierze, Lubo w zbożu, lub w winie, lub ma gusty w miedzie, W ostatku co pomyśli, nic go nie zawiedzie. Patron mój, kwoli czystej chrześcijańskiej dziewce, Ogromnemu smokowi w gardle kruszył drzewce; Ja i we mchu,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 332
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
siłą stargana, Nie mogła być w nasłabszej części rozerwana. Ta to była, którą był żenie i Marsowi Ręce i nogi związał, cudzołożnikowi, I dlatego ją zrobił, aby był pojmać Mógł oboje na łóżku i w niej ich dotrzymać.
LVII.
Potem ją Merkuriusz chytry kowalowi, Chcąc ją Klorę ułowić, ukradł Wulkanowi; Która na wschodzie słońca lata za rumianą Jutrzenką po powietrzu i rosą, zebraną W złote łono, pokrapia pochylone czoła Fiołkom i liliom i odżywia zioła, Tak długo jej pilnując, że rosy trzęsącą, W jeden dzień przez powietrze ułowił lecącą.
LVIII.
Tam, gdzie Nil wielki wpada do morskiego łona, Nieostrożna bogini
siłą stargana, Nie mogła być w nasłabszej części rozerwana. Ta to była, którą był żenie i Marsowi Ręce i nogi związał, cudzołożnikowi, I dlatego ją zrobił, aby był poimać Mógł oboje na łóżku i w niej ich dotrzymać.
LVII.
Potem ją Merkuryusz chytry kowalowi, Chcąc ją Klorę ułowić, ukradł Wulkanowi; Która na wschodzie słońca lata za rumianą Jutrzenką po powietrzu i rosą, zebraną W złote łono, pokrapia pochylone czoła Fiołkom i liliom i odżywia zioła, Tak długo jej pilnując, że rosy trzęsącą, W jeden dzień przez powietrze ułowił lecącą.
LVIII.
Tam, gdzie Nil wielki wpada do morskiego łona, Nieostrożna bogini
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 344
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
sprzeciwiając. Faeton. Qq Przeto Ociec widząc. To jest Foebus. Rr Wiódł młodzieńca do woza Wulkańskiej roboty. Wyższej Poeta powiedział, że Vulcanus misterstwem swoim foremnie był zrobił drzwi pałacu Foebusowego, wyrysowawszy na nich i niebo, i ziemię, i morze. I tu słusznie zrobienie woza onego Słonecznego, ogniem pałającego, przypisuje Wulkanowi, którego Pganie mieli za Boga Ognia: bo i rzemiesła swego, którym się bawi/ ten syn Jowiszów, nie mógł odprawować bez ognia. Ss Oto czujna poranna zorza otwiera szarłatne wrota. Otwieranie szarłatnych wrot, i sieni pełnorożych, przypisuje Poeta Zorzy porannej: dla tego, że nie tylko złocistą jasnością chmury i
sprzećiwiáiąc. Pháeton. Qq Przeto Oćiec widząc. To iest Phoebus. Rr Wiodł młodźieńcá do wozá Wulkáńskiey roboty. Wyższey Poetá powiedźiał, że Vulcanus misterstwem swoim foremnie był zrobił drzwi páłacu Phoebusowego, wyrysowawszy ná nich y niebo, y źiemię, y morze. Y tu słusznie zrobienie wozá onego Słonecznego, ogniem pałáiącego, przypisuie Wulkanowi, ktorego Pgánie mieli zá Bogá Ognia: bo y rzemiesłá swego, ktorym sie bawi/ ten syn Iowiszow, nie mogł odprawowáć bez ognia. Ss Oto czuyna poránna zorzá otwiera szárłatne wrotá. Otwieránie szárłatnych wrot, y śieni pełnorożych, przypisuie Poeta Zorzy poránney: dla tego, że nie tylko złoćistą iasnośćią chmury y
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
in promovendo cultu swoich Bożków, każdemu postanowiła victimus distinctas.
Jowiszowi Supremo Numini, ofiarowali Orła, a według Plutarcha Woła, Neptunowi Byka, i Apollinowi, przytym Gryfy i Jastrzęby: Plutonowi Czarne Bydlęta,y mleko z winem zmiesz[...] e:Bacchusowi Kozła, aby go do winogradów nie do puszczał jako szkodcę: Wulkanowi cokolwiek Ogniem mogło być strawione. Eskulapiuszowi Deo Salutis Koza i Kogot szły na Ofiarę: Marsowi Sęp i Dzięcioł z Ptaków ; z bydląt i zwierząt Kon, Wieprz, i Wilk: Herkulesowi Wół, i Lew Janusowi z piernika, Wina, czyniono ofiary: Junonie Jałowica, Paw albo Gęś, Korona, albo bukiet
in promovendo cultu swoich Bożkow, káżdemu postanowiłá victimus distinctas.
Iowiszowi Supremo Numini, ofiárowáli Orła, á według Plutarcha Wołá, Neptunowi Byká, y Apollinowi, przytym Gryfy y Iastrzęby: Plutonowi Czarne Bydlęta,y mleko z winem zmiesz[...] e:Bacchusowi Kozła, áby go do winográdow nie do puszczał iako szkodcę: Wulkanowi cokolwiek Ogniem mogło bydź strawione. Eskulapiuszowi Deo Salutis Kozá y Kogot szły ná Ofiárę: Marsowi Sęp y Dzięcioł z Ptakow ; ź bydląt y zwierząt Kon, Wieprz, y Wilk: Herkulesowi Woł, y Lew Iánusowi z pierniká, Winá, czyniono ofiáry: Iunonie Iałowica, Paw álbo Gęś, Korona, álbo bukiet
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 28
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Udawali za mistrza być naprzedniejszego. Stąd obiema spolny słup byli postanowili/ A na nim i ich twarzy wykonterfetowali. Który w ręce jako Król miał sceptrum królewskie/ A ludzie mu pokłony/ wyrządzali Boskie. I to jeszcze udają/ żeby w tej Insuli/ Naprzód zbroję żelazną zacząć kować mieli. To misterstwo samemu tylko przypisano Wulkanowi: i w tym mu pierwszą chwałę dano. A drudzy w Sycyliskiej Etnie być mnimali Wulkanowe Kuźnice/ w których kować mieli CYKLOPOWIE: staliste kierysy i strzały/ Które ogniem straszliwym pałając latały. W tej to zbroi JOWISZ był kiedy z Obrzymami Bojował: i tymi je poraził strzałami. Z których ESCULAPIVS (będąc Oskarżony/
Vdawáli zá mistrzá bydź naprzednieyszego. Stąd obiemá spolny słup byli postánowili/ A ná nim y ich twarzy wykonterfetowáłi. Ktory w ręce iáko Krol miał sceptrum krolewskie/ A ludźie mu pokłony/ wyrządzáli Boskie. Y to iescze vdáią/ żeby w tey Insuli/ Naprzod zbroię żelázną zácząć kowáć mieli. To misterstwo sámemu tylko przypisano Wulkanowi: y w tym mu pierwszą chwałę dano. A drudzy w Sycyliskiey AEtnie bydź mnimáli Wulkanowe Kuźnice/ w ktorych kowáć mieli CYKLOPOWIE: staliste kierysy y strzały/ Ktore ogniem strászliwym pałáiąc latáły. W tey to zbroi IOWISZ był kiedy z Obrzymámi Boiował: y tymi ie poráźił strzałámi. Z ktorych ESCVLAPIVS (będąc oskárzony/
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: C4
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
gdzie doszedłprzy brzegu wysychały wszędy. O Cyklopach jednookich
Wszakoż się jeno w nocy on ogień tak burzył/ A wednie się zaś tylko dymieł abo kurzył Tak barzo: (że acz z bliska) od dymu onego/ Tedy namniej nie ujrzał brzegu Sycylskiego.
A stąd (jako zwyczaj był pogański) i ona Insuła: Wulkanowi była poświęcona. Bo i tam miał Kuznice swe/ w których mieszkali CYKLOPOWIE: ci co też w Liparze kowali.
Ludzie barzo ogromni/ obrzymowie nadzy/ Przedni w dziele żelaznym Wulkanowi słudzy Których VIRGILIVS w swych karminach wspomina Osobliwie/ STEROPA, BRONTA, PYRGAMONA.
Których od ich własnego rzemiosła nazwano/ A zosobna każdemu
gdźie doszedłprzy brzegu wysycháły wszędy. O Cyklopach iednookich
Wszákoż sie ieno w nocy on ogień ták burzył/ A wednie sie záś tylko dymieł ábo kurzył Ták bárzo: (że ácz z bliská) od dymu onego/ Tedy namniey nie vyrzał brzegu Sycylskiego.
A stąd (iáko zwyczay był pogáński) y oná Insułá: Wulkanowi byłá poświęconá. Bo y tám miał Kuznice swe/ w ktorych mieszkáli CYKLOPOWIE: ći co też w Lipárze kowáli.
Ludźie bárzo ogromni/ obrzymowie nádzy/ Przedni w dziele żeláznym Wulkanowi słudzy Ktorych VIRGILIVS w swych kárminách wspomina Osobliwie/ STEROPA, BRONTA, PYRGAMONA.
Ktorych od ich własnego rzemiosłá názwano/ A zosobna káżdemu
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: Dv
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tworzono.” 37. NA FRASZKI
Czytam, że święte pisma Efezyjan chwalą, Kiedy żartowne księgi naśród rynku palą, Choć pięćdziesiąt tysięcy groszów były warty. Barzo wątpią o sobie moich fraszek żarty, Gdyżby ledwie na taksie sześci groszy stały, Żebym i ja do takiej nie chciał przyjść pochwały, Dawszy je Wulkanowi; jeszcze je to żywi, Że w nich i Bóg, i kościół, i ludzie cnotliwi Pokój mają; mało tym, zdaniem moim, zgrzeszę, Że kogo uczciwymi żartami rozśmieszę. Co się tycze w mych fraszkach przyrodzonych rzeczy, Stanie mi Jakub, Judasz, Lot, Dawid w odsieczy. Kto się grzechu
tworzono.” 37. NA FRASZKI
Czytam, że święte pisma Efezyjan chwalą, Kiedy żartowne księgi naśród rynku palą, Choć pięćdziesiąt tysięcy groszów były warty. Barzo wątpią o sobie moich fraszek żarty, Gdyżby ledwie na taksie sześci groszy stały, Żebym i ja do takiej nie chciał przyjść pochwały, Dawszy je Wulkanowi; jeszcze je to żywi, Że w nich i Bóg, i kościół, i ludzie cnotliwi Pokój mają; mało tym, zdaniem moim, zgrzeszę, Że kogo uczciwymi żartami rozśmieszę. Co się tycze w mych fraszkach przyrodzonych rzeczy, Stanie mi Jakub, Judas, Lot, Dawid w odsieczy. Kto się grzechu
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 248
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987