czegożby się to takiego uczyć mieli co do nich należy, Grzegorzu Biskupie Nisseński? oto tego prawi: Neq̃ enim fieri potest, ut qui Genesim, generationem inquam audierit, non Exodum, id est excessum, protinus cogitet. Bo to nie może być, aby kto tu o rodzaju usłyszy, nie miał zaraz o wyściu pomyślić. Przypatrzcie się, co to jest za Modycum, Co za maluczko światowości? pomyśliłeś o rodzeniu, Generationem inquam auaterit, pomyślże zaraz o wyściu, o dokończeniu, o zejściu Excessum protinus cegitet. 2. WSZĘDŹIE DŹIWNY w-swoich Księgach Doktor Augustyn, ale ma też dziwne słowo: Si vitrei essemus
czegożby się to tákiego uczyć mieli co do nich należy, Grzegorzu Biskupie Nisseński? oto tego práwi: Neq̃ enim fieri potest, ut qui Genesim, generationem inquam audierit, non Exodum, id est excessum, protinus cogitet. Bo to nie może bydź, áby kto tu o rodzáiu usłyszy, nie miał záraz o wyśćiu pomyślić. Przypátrzćie się, co to iest zá Modicum, Co zá máluczko świátowośći? pomyśliłeś o rodzeniu, Generationem inquam auaterit, pomyślże záraz o wyśćiu, o dokończeniu, o ześćiu Excessum protinus cegitet. 2. WSZĘDŹIE DŹIWNY w-swoich Kśięgách Doktor Augustyn, ále ma też dźiwne słowo: Si vitrei essemus
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 85
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
inquam audierit, non Exodum, id est excessum, protinus cogitet. Bo to nie może być, aby kto tu o rodzaju usłyszy, nie miał zaraz o wyściu pomyślić. Przypatrzcie się, co to jest za Modycum, Co za maluczko światowości? pomyśliłeś o rodzeniu, Generationem inquam auaterit, pomyślże zaraz o wyściu, o dokończeniu, o zejściu Excessum protinus cegitet. 2. WSZĘDŹIE DŹIWNY w-swoich Księgach Doktor Augustyn, ale ma też dziwne słowo: Si vitrei essemus, O gdybyśmy byli szklanemi. Czegości się to chce Święty Augustynie? dośćci złego, żeśmy ni twoje szkło, bośmy też z-popiołu
inquam audierit, non Exodum, id est excessum, protinus cogitet. Bo to nie może bydź, áby kto tu o rodzáiu usłyszy, nie miał záraz o wyśćiu pomyślić. Przypátrzćie się, co to iest zá Modicum, Co zá máluczko świátowośći? pomyśliłeś o rodzeniu, Generationem inquam auaterit, pomyślże záraz o wyśćiu, o dokończeniu, o ześćiu Excessum protinus cegitet. 2. WSZĘDŹIE DŹIWNY w-swoich Kśięgách Doktor Augustyn, ále ma też dźiwne słowo: Si vitrei essemus, O gdybyśmy byli szklánemi. Czegośći się to chce Swięty Augustynie? dośćći złego, żeśmy ni twoie szkło, bośmy też z-popiołu
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 85
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
noc, zaczął się ten Sąd , i kazał I. K. Mość tej mojej przywołać Sprawy, i tym Deputatom z Poselskiej Izby, przeciwko którym wszytka Izba Poselska kontradycowała, przysiąc, i przysięgli. Za przywołaniem Sprawy, stanęła kondemnata na mię, arestowana. Miesza się oto Izba Poselska. Kontradyctie zachodzą. Znowu po wyściu P. Podsędka Bracławskiego, i po zaniesieniu przezeń Protrstacji, wychodzą i drudzy Posłowie, protestują się. Przecię Pan Gniński Sejm kontinuje. Deputaci też continuant swojeprzy niesprawiedliwych Sądach Sesie, na co wszyscy fremebant w Izbie Poselskiej. Piętnasty. Wychodzą znowu inni Posłowie sprotestatiami. Postaremu Pan Gniński Sejmuje. Dopiero Proposycja w Senacie
noc, záczął się ten Sąd , y kazał I. K. Mość tey moiey przywołáć Spráwy, y tym Deputatom z Poselskiey Izby, przećiwko ktorym wszytká Izbá Poselska contrádicowáłá, przyśiądz, y przyśięgli. Zá przywołániem Spráwy, stánęłá condemnata ná mię, árestowána. Miesza się oto Izbá Poselska. Contrádictie záchodzą. Znowu po wyśćiu P. Podsędká Brácłáwskiego, y po zánieśieniu przezeń Protrstátiey, wychodzą y drudzy Posłowie, protestuią się. Przećię Pan Gniński Seym continuie. Deputaći też continuant swoieprzy niespráwiedliwych Sądách Sessie, ná co wszyscy fremebant w Izbie Poselskiey. Piętnasty. Wychodzą znowu inni Posłowie zprotestatiami. Postáremu Pan Gninski Seymuie. Dopiero Propositia w Senaćie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 144
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
czas położono, kiedy czas był ekspirował. Widząc, że chociaż po protestacjach tak wielu Posłów, i znowu inni Posłowie z Izby powychodzili, a Sądy kontinuowano. Superseduje Pan Marszałek od bronienia sprawy. Stawa Dekret, lubo Sejm ustał, lubo Inkwizycji zstrony P. Marszałka niewywiedziono.
Kontinuje postaremu Sejm, po wyściu tak wielu Posłów bezbożny Marszałek Poselski, odródny Syn Wolności Polskiej. Sędziowie też i Deputaci Poselscy (których imiona i przezwiska słusznieby tu było położyć, dla wiekopomności, ale że ich już Instigator w Procesie niezbożnym obelżył, przy takiej niesprawiedliwości specificowawszy ich, ja daję pokoj) zasiadają, aż przyszło do dekretu, i
czás położono, kiedy czás był expirował. Widząc, że choćiasz po protestácyách tak wielu Posłow, y znowu inni Posłowie z Izby powychodźili, á Sądy continuowano. Superseduie Pan Márszałek od bronienia spráwy. Stawa Decret, lubo Seym vstał, lubo Inquisitiey zstrony P. Márszałká niewywiedźiono.
Continuie postáremu Seym, po wyśćiu ták wielu Posłow bezbożny Márszałek Poselski, odrodny Syn Wolnośći Polskiey. Sędźiowie też y Deputaći Poselscy (ktorych imioná y przezwiská słusznieby tu było położyć, dla wiekopomności, ále że ich iuż Instigator w Procesśie niezbożnym obelżył, przy tákiey niespráwiedliwości specificowawszy ich, ia dáię pokoy) záśiadáią, áż przyszło do decretu, y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 146
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, porozsyłała tenże Dekret, jakoby że już wygrała, że już mnie, którego za przeszkodę intencyj swych miała, pozbyła: że pogodny Francuskim w Ojczyźnie zakwitnąć likom czas obmyśliła. Tu już proszę, ile Szlachty jest w Ojczyźnie, aby weyźrzeli w tę niesprawiedliwość i zawziętość, w samę tudzież Sądu tego formę. Powyściu Posłów, po zaniesionych Protestacjach, przystąpiono do Sądów, Sejm kontinuowano. Jaka tym postępkiem, przyrodzeniu i Stanowi Ojczyzny, i Stanowi Szlacheckiemu, który się przez Iznę Poselską representuje, stała się krzywda, niech sądzą wszyscy. Potym bez inkwizycji mojej ferowano Dekret tak ostry, i lubo ci co odemnie stawali prosili o czas
, porozsyłáłá tenże Decret, iákoby że iuż wygráłá, że iuż mnie, ktorego zá przeszkodę intencyi swych miáłá, pozbyłá: że pogodny Fráncuskim w Oyczyznie zákwitnąć likom czas obmyśliłá. Tu iuż proszę, ile Szláchty iest w Oyczyznie, áby weyźrzeli w tę niespráwiedliwość y záwźiętość, w sámę tudźiesz Sądu tego formę. Powyśćiu Posłow, po zánieśionych Protestácyách, przystąpiono do Sądow, Seym continuowano. Iáka tym postępkiem, przyrodzeniu y Stanowi Oyczyzny, y Stanowi Szlácheckiemu, ktory się przez Iznę Poselską representuie, stáłá się krzywdá, niech sądzą wszyscy. Potym bez inquisitiey moiey ferowano Dècret ták ostry, y lubo ći co odemnie stawáli prośili o czás
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 147
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
przypatrowali. Muzyka wojskowa cały czas grała na ratuszu, pokochmy przez miasto jechali.
Skorochmy jeno wysiedli do kamienicy, zaraz przyjechał dostatnie IM pan Szafgotsch secretarius serenissimi imperatoris , praepositus tego miasta. Po nim poseł od księcia kardynała, wizytując i dając znać, że sam nazajutrz 3v miał być z wizytą. Po wyściu IM pana Szafgotscha panowie radni przyjachali od całego miasta, winszując adventum i poddając się in patrocinium księciu IM; po tej ceremonii przysłali prezent od miasta. Gdzie potym niedziel ze dwie mieszkaliśmy, u różnych na bankietach solemnissime traktowani i wzajemnie książę IM ich kilkakroć dostatnio bankietował. Wrocław NB
Miasta zaś ten jest splendor. Najpierwu
przypatrowali. Muzyka wojskowa cały czas grała na ratuszu, pokochmy przez miasto jechali.
Skorochmy jeno wysiedli do kamienicy, zaraz przyjechał dostatnie JM pan Szaffgotsch secretarius serenissimi imperatoris , praepositus tego miasta. Po nim poseł od księcia kardynała, wizytując i dając znać, że sam nazajutrz 3v miał być z wizytą. Po wyściu JM pana Szaffgotscha panowie radni przyjachali od całego miasta, winszując adventum i poddając się in patrocinium księciu JM; po tej ceremonii przysłali prezent od miasta. Gdzie potym niedziel ze dwie mieszkaliśmy, u różnych na bankietach solemnissime traktowani i wzajemnie książę JM ich kilkakroć dostatnio bankietował. Wrocław NB
Miasta zaś ten jest splendor. Najpierwu
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 116
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Dnia 5 Maji. Rano oddałem wizytę IM Panu Denhofowi, podkomorzemu koronnemu i IM panu Kotowiczowi, staroście grodzieńskiemu, tam się 87 u nich zabawiwszy aż do południa, po południu privatis occupationibus zabawiło się.
Dnia 6. Nająłem sobie stancją i zmówiłem na cały rok, ale pieniądze dawać na miesiąc, po wyściu jednego miesiąca na drugi, co uczyni na rok od izby porządnej i od stołu, ode dwóch osób, 160 czerwonych złotych. Tegoż dnia nająłem sobie lutnistę dla nauki, jakoż tegoż dnia zaczęło się uczyć na lutni grać, któremu na miesiąc po dwa czerwone zmówiło się. Na pierwszy miesiąc dało się od
Dnia 5 Maii. Rano oddałem wizytę JM Panu Denhoffowi, podkomorzemu koronnemu i JM panu Kotowiczowi, staroście grodzieńskiemu, tam się 87 u nich zabawiwszy aż do południa, po południu privatis occupationibus zabawiło się.
Dnia 6. Nająłem sobie stancją i zmówiłem na cały rok, ale pieniądze dawać na miesiąc, po wyściu jednego miesiąca na drugi, co uczyni na rok od izby porządnej i od stołu, ode dwóch osób, 160 czerwonych złotych. Tegoż dnia nająłem sobie lutnistę dla nauki, jakoż tegoż dnia zaczęło się uczyć na lutni grać, któremu na miesiąc po dwa czerwone zmówiło się. Na pierwszy miesiąc dało się od
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 286
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
/ obaczysz kilkanaście Tysięcy ludzi obczych/ oprócz tamtecznych/ na ten dzień umyślnie/ zdalekich krajów/ o kilkaset mil/ zjeżdżających się/ a to częścią dla widzenia tej Ceremonijej/ częścią aby też co skawalców/ od tej święty do Domu zawieźli Bramy/ to za wielkie odpusty i Świątość/ mając/ i trymając. Po wyściu Roku/ znowu zaś Brama/ na Nowę zamurowana bywa. Postąpiwszy dalej obaczysz dwoje wielkich szkaradnie/ Drzwi albo wrot Spizowych (według powieści ludźki) z Jeruzalem przyprowadzonych/ figurami oblewanemi okrytych/ gdzie na jednych/ po prawy stronie troje skrzydeł wyrytych/ co jest pewnym tego Kościoła znakiem. Tam wszedszy/ na lewy ręce
/ obaczysz kilkánáśćie Tyśięcy ludźi obczych/ oprocz támtecznych/ ná ten dźień vmyślnie/ zdálekich kráiow/ o kilkáset mil/ ziezdzaiących się/ á to częśćią dla widzeniá tey Ceremoniiey/ częśćią áby też co zkáwálcow/ od tey święty do Domu záwieźli Brámy/ to zá wielkie odpusty y Swiątość/ máiąc/ y trymáiąc. Po wyśćiu Roku/ znowu záś Brámá/ ná Nowę zámurowána bywa. Postąpiwszy daley obaczysz dwoie wielkich szkárádnie/ Drzwi álbo wrot Spizowych (według powieśći ludźki) z Ieruzalem przyprowádzonych/ figurámi oblewánemi okrytych/ gdźie ná iednych/ po práwy stronie troie skrzydeł wyrytych/ co iest pewnym te^o^ Kośćiołá znákiem. Tám wszedszy/ ná lewy ręce
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 107
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
quique illum Puteum, vifitant, tot indulgentias consequetur, quot in Forum Ecclesiis/Weś jednego z Księży z sobą/ któryby cię że świecą dla zbłądzenia/ do Pieczarów/ prowadził/ gdzie leżą Ciała Calirta/ i Marymiliusza świętego/ także ciało Cecylijej święty/ przytym jeszcze 174000. Męczenników. Stąd na samym wyściu obaczysz Ołtarz jeden/ gdzie święty/ Sebastian pochowany leży. Tamże obaczysz Relikwie różne/ między któremi jest miara/ albo forma/ długości/ i szerokości/ stopy/ Zbawiciela naszego Jezusa/ którą do Nieba wstępując/ na Gorze zosztawił. Nazad idąc do miasta/ ku Strada Apia/ przyjdziesz do jedni Kaplice/ gdzie się
quique illum Puteum, vifitant, tot indulgentias consequetur, quot in Forum Ecclesiis/Weś iednego z Kśięży z sobą/ ktoryby ćię że świecą dla zbłądzenia/ do Pieczárow/ prowádźił/ gdźie leżą Ciáłá Cálirtá/ y Márimiliuszá świętego/ tákże ćiáło Ceciliiey święty/ przytym ieszcze 174000. Męczennikow. Ztąd ná sámym wyśćiu obaczysz Ołtarz ieden/ gdźie święty/ Sebástian pochowány leży. Támże obáczysz Reliquie rozne/ między ktoremi iest miárá/ álbo formá/ długośći/ y szerokośći/ stopy/ Zbáwićielá nászego Iezvsá/ ktorą do Niebá wstępuiąc/ ná Gorze zosztáwił. Názad idąc do miástá/ ku Strada Appia/ przyidźiesz do iedny Káplice/ gdźie się
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 133
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jeden barzo Pańskiego/ kosztownego/ i wyśmienitego budynku Ratusz/ w tym ustawicznie/ we dnie i wnocy 12. Osób Radziec/ powinno się zostawać/ jakoż i zostaje/ a ztych każdy codziennie/ od pospólstwa/ co dzień 9. szkudów/ ma swojej za to Intraty/ stąd żadnemu/ aż po wyściu 8. Niedziel/ to jest dwu Miesięcy/ wyniść nie wolno: jednak mają pewne między sobą postanowienie że dwoje ich jednę mogą Doma przespać noc/ na pewną jednak sobie naznaczoną godzinę/ zaraz a zaraz/ muszą i stawić się powinni. A gdy ku Liuornu/ puścić się zechcesz/ co jest jednym zacnym i sławnym
ieden bárzo Páńskiego/ kosztownego/ y wyśmienitego budynku Ratusz/ w tym vstáwicznie/ we dnie y wnocy 12. Osob Rádźiec/ powinno się zostawáć/ iákosz y zostáie/ á ztych káżdy codźiennie/ od pospolstwá/ co dźień 9. szkudow/ ma swoiey zá to Intraty/ ztąd żadnemu/ ász po wyśćiu 8. Niedźiel/ to iest dwu Mieśięcy/ wyniść nie wolno: iednák máią pewne między sobą postánowienie że dwoie ich iednę mogą Domá przespáć noc/ ná pewną iednák sobie náznáczoną godźinę/ záraz á záraz/ muszą y stáwić się powinni. A gdy ku Liuornu/ puśćić się zechcesz/ co iest iednym zacnym y sławnym
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 232
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665