zgoła. Zawsze me oko w tobie tę widziało Cnotę, marszałku, między innych wielą, Żeć się pożycie skromne podobało,
Zaczym i teraz jako cię oddzielą Fata, tak będziesz żył bez wątpienia, Żebyć ni wałów, ni fortec, ni szańców Nie trzeba, ale dobrego sumnienia Miasto tych, miasto żołdatów, wybrańców, Murem miedzianym i straży okryty Bądź, a na wieki będziesz niedobyty. Clio.
Niechaj kto sznurem świat jako szeroki I jako długi zmierzy do paznokcia, Niechaj i morza niezmierne zatoki Zrachuje, żeby nie uchybił łokcia. To u mnie ze wszech najlepszy mierniczy, Który choć gruntu cudzego kamieniem Dociśnie, choć z nim o
zgoła. Zawsze me oko w tobie tę widziało Cnotę, marszałku, między innych wielą, Żeć się pożycie skromne podobało,
Zaczym i teraz jako cię oddzielą Fata, tak będziesz żył bez wątpienia, Żebyć ni wałow, ni fortec, ni szańcow Nie trzeba, ale dobrego sumnienia Miasto tych, miasto żołdatow, wybrańcow, Murem miedzianym i straży okryty Bądź, a na wieki będziesz niedobyty. Clio.
Niechaj kto sznurem świat jako szyroki I jako długi zmierzy do paznokcia, Niechaj i morza niezmierne zatoki Zrachuje, żeby nie uchybił łokcia. To u mnie ze wszech najlepszy mierniczy, Ktory choć gruntu cudzego kamieniem Dociśnie, choć z nim o
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 471
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ad functionem przypuszczeni. Brat tedy mój czy-
niąc zadosyć tej rekwizycji, a pokazując wdzięczność województwu płockiemu, z którego był posłem, miał mowę tenore sequenti. (...)
Była także propozycja in ordine aukcji wojska, ażeby w Litwie rewidować sprawiedliwie dymy szlacheckie, duchowne i królewskie dla ułożenia potem modi contribuendi, tak wybrańców ludzi, jako i zapłaty dla nich, a komisarze do tej lustracji dymów czy z sejmu, czy na sejmikach relationis mają być przez szlachtę obierani, w której materii miałem mowę tenore sequenti. (...)
Były i inne materie wnoszone przeciwko subiektom dworskim, jako to przeciwko Marszalowi, generalnemu dyrektorowi poczt Rzpltej
ad functionem przypuszczeni. Brat tedy mój czy-
niąc zadosyć tej rekwizycji, a pokazując wdzięczność województwu płockiemu, z którego był posłem, miał mowę tenore sequenti. (...)
Była także propozycja in ordine aukcji wojska, ażeby w Litwie rewidować sprawiedliwie dymy szlacheckie, duchowne i królewskie dla ułożenia potem modi contribuendi, tak wybrańców ludzi, jako i zapłaty dla nich, a komisarze do tej lustracji dymów czy z sejmu, czy na sejmikach relationis mają być przez szlachtę obierani, w której materii miałem mowę tenore sequenti. (...)
Były i inne materie wnoszone przeciwko subiektom dworskim, jako to przeciwko Marszalowi, generalnemu dyrektorowi poczt Rzpltej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 276
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Szlązacy, albo raczej nie postrzegli, (bo inakszy kalendarz mają), przeto nazajutrz, to jest 28 listopada, w pierwszy poniedziałek, w kilku milach od Lignice na głogowskim gościńcu zastąpili wszystką potęgą swoją gęsto w 5 pułków uszykowani. Tak iż wprzód piechoty służalej kilka tysięcy z spisami przy działach stanęło; po obudwu stronach wybrańców (albo raczej wygnańców na śmierć) na posiłku z muszkietami podostatku; na prawem skrzydle rajtarowie służali, a na lewem szlachta. Gdy tedy onych fochów śląskich postrzegła straż Elearska, wnet dawszy znać wojsko do gromady pospieszało. Czekali Szlązacy w sprawie, bardzo szumno wołając na ochotnika, (wyrozumieć wieleby ich i co za lud
Szlązacy, albo raczej nie postrzegli, (bo inakszy kalendarz mają), przeto nazajutrz, to jest 28 listopada, w pierwszy poniedziałek, w kilku milach od Lignice na głogowskim gościńcu zastąpili wszystką potęgą swoją gęsto w 5 pułków uszykowani. Tak iż wprzód piechoty służalej kilka tysięcy z spisami przy działach stanęło; po obudwu stronach wybrańców (albo raczej wygnańców na śmierć) na posiłku z muszkietami podostatku; na prawem skrzydle rajtarowie słuźali, a na lewem szlachta. Gdy tedy onych fochów szląskich postrzegła straż Elearska, wnet dawszy znać wojsko do gromady pospieszało. Czekali Szlązacy w sprawie, bardzo szumno wołając na ochotnika, (wyrozumieć wieleby ich i co za lud
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 120
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
nad szatę nie masz, też nic wyższego nad stołki bogate.
Nic mędrszego nad ich mowę, też nic doskonalszego nad ich dzielną głowę, nic prędszego nad chodzenie, nic też subtelniejszego nad świętych dotchnienie. Erato
Trzykroć i więcej niebieskich mieszkańców, jeśli się w tym sens jeszcze mój nie myli, fortunne stokroć poczty tych wybrańców, do Miasta którzy Świętego przybyli.
Chwalebny wszytkich ten dzień z każdej strony, wracających się z pielgrzymstwa przykrego, nader im ten fest wielce uwielbiony, do Króla którzy najwszechmocniejszego
i do pałaców świetnych Jego wchodzą, i w rozkosznych się Hymettach już chłodzą.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna
nad szatę nie masz, też nic wyższego nad stołki bogate.
Nic mędrszego nad ich mowę, też nic doskonalszego nad ich dzielną głowę, nic prędszego nad chodzenie, nic też subtelniejszego nad świętych dotchnienie. Erato
Trzykroć i więcej niebieskich mieszkańców, jeśli się w tym sens jeszcze mój nie myli, fortunne stokroć poczty tych wybrańców, do Miasta którzy Świętego przybyli.
Chwalebny wszytkich ten dzień z każdej strony, wracających się z pielgrzymstwa przykrego, nader im ten fest wielce uwielbiony, do Króla którzy najwszechmocniejszego
i do pałaców świetnych Jego wchodzą, i w rozkosznych się Hymettach już chłodzą.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 67
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
należące konstytucje/ Wtóre miejsce mieć będą. Abyś W: M. wiedział które to rozumiem/ na przykład te mianuje/ Ordynacje nabytych Prowincyj/ konfirmacje Pactorum z Pany postronnymi/ Ustanowienie mienice/ okolo podatków zwyczajnych R. P. ustawy/ opisanie porządku ludzi do wojennej służby należących/ jako Kozaków/ Tatarów/ Wybrańców/ Komiszjena rozgraniczenie Państwa. Takie abo tym podobne[...] , prout plus momenti mieć w sobie będą/ przebieżawszy (a rozumiem że w nich nie wiełe trudności). Trzecie miejsce i ostatnie mieć będzie Obrona/ abo obmyślenie bezpieczeństwa R. P. od Postronnego Nieprzyjaciela. Której materyj gdy potrzebę uważam/ pierwszaby właśnie miejscem być
náleżące konstytucye/ Wtore mieysce mieć będą. Abyś W: M. wiedźiáł ktore to rozumiem/ ná przykład te mianuie/ Ordynácye nábytych Prowincyi/ konfirmácye Pactorum z Pány postronnymi/ Vstánowienie mienice/ okolo podátkow zwyczáynych R. P. vstáwy/ opisánie porządku ludzi do woienney służby náleżących/ iáko Kozakow/ Tátarow/ Wybráńcow/ Komisziená rozgráńiczenie Páństwá. Tákie ábo tym podobne[...] , prout plus momenti mieć w sobie będą/ przebieżawszy (á rozumiem że w nich nie wiełe trudnośći). Trzećie mieisce y ostátnie mieć będźie Obroná/ ábo obmyślenie bespieczeństwá R. P. od Postronnego Nieprzyiaćielá. Ktorey materyi gdy potrzebę vważam/ pierwszaby właśnie miescem bydź
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: K3v
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
mogszy się doczekać posiłków ani pieniężnych, ani świeżych piechotnych, zniść jeim przyszło widomie od wszystkiej nędze zniszczonym. Byliśmy na tym (ażeby zasię kto na nas ty winy obalać, jako to bywa, nie chciał), jakobyśmy tym prędzej po sejmie pieszemi posiłkami ich wsparli? i przetoż jednym przed sejmem roty wybrańców tak koronnych, jako i W. Ks. Litewskiego podaliśmy, aby spieszno braci swy posilali, drugim pieniędzy na piechoty pieniężny ośmnaście set zaraz z sejmu dacieśmy kazali. Ale tak ci, jako i owi, swowolnie i dotąd po państwach naszych nie tylko do wyjazdu naszego z Warszawy, ale i dotąd jeszcze włóczą
mogszy się doczekać posiłków ani pieniężnych, ani świeżych piechotnych, zniść jeim przyszło widomie od wszystkiej nędze zniszczonym. Byliśmy na tym (ażeby zasię kto na nas ty winy obalać, jako to bywa, nie chciał), jakobyśmy tym prędzy po sejmie pieszemi posiłkami ich wsparli? i przetoż jednym przed sejmem roty wybrańców tak koronnych, jako i W. Ks. Litewskiego podaliśmy, aby spieszno braci swy posilali, drugim pieniędzy na piechoty pieniężny ośmnaście set zaraz z sejmu dacieśmy kazali. Ale tak ci, jako i owi, swowolnie i dotąd po państwach naszych nie tylko do wyjazdu naszego z Warszawy, ale i dotąd jeszcze włóczą
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 407
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
. Obiad jadł z królową im. na górze w pokojach, podczas którego królestwo ichm. rozmawiali z imp. posłem bawarskim. Trochę weselszy dziś był niż wczora j.k.m. Konferencyjej nie było z imp. posłem. Po obiedzie królestwo ichm. na przejażdżkę jeździli, także i imp. poseł.
Porucznika wybrańców żółkiewskich, który ma gubernę nad niewolnikami, Skałkę, mianowanego kazał król im. wziąć pod wartę, a to o to, że dziewkę pewną, którą udano, że z cudzym mężem niecnoty płodziła, kazał do Tatarni wsadzić między niewolników, którą gdy tam wepchnięto, miał mówić do Tatarów: „obcujcie z tą murwą
. Obiad jadł z królową jm. na górze w pokojach, podczas którego królestwo ichm. rozmawiali z jmp. posłem bawarskim. Trochę weselszy dziś był niż wczora j.k.m. Konferencyjej nie było z jmp. posłem. Po obiedzie królestwo ichm. na przejażdżkę jeździli, także i jmp. poseł.
Porucznika wybrańców żółkiewskich, który ma gubernę nad niewolnikami, Skałkę, mianowanego kazał król jm. wziąć pod wartę, a to o to, że dziewkę pewną, którą udano, że z cudzym mężem niecnoty płodziła, kazał do Tatarni wsadzić między niewolników, którą gdy tam wepchnięto, miał mówić do Tatarów: „obcujcie z tą murwą
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 121
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
by Generalne czopowe w ryzę wprawione: Akcyza zaś dawna od napojowych/ i pokarmowych rzeczy/ przywrócona była/ gdyż raczej do Miast i targów/ insensibiliter ciężar podatkowy przenieść/ niżeli rem agrariam velut Patrimonium et fundum Reipublicae, contra maximam wszelkich statistów/ Poborami od ostatku zniszczyc.) Znowu cztery tysiące/ jeżeli nie więcej pieszych wybrańców/ od Króla Stefana postanowionych. Z osobna/ Miasta główniejsze Królewskie/ i z pomniejszemi/ względem tej wyprawy/ okrom koni i wozów pod Armatę/ na tysiąc Piechoty położywszy. Wyniesie komput wszytkiego Wojska/ Dwadzieścia i siedm tysięcy porządnej jazdy/ i Dwadzieścia trzy tysiące Piechoty. Z osobna/ wielkie Księstwo Litewskie/ tak względem
by Generálne czopowe w ryzę wpráwione: Akcyzá zaś dawna od napoiowych/ y pokármowych rzeczy/ przywrocona byłá/ gdyż raczey do Miást y tárgow/ insensibiliter ćiężar podatkowy przenieść/ niżeli rem agrariam velut Patrimonium et fundum Reipublicae, contra maximam wszelkich státistow/ Poborámi od ostátku zniszczyc.) Znowu cztery tyśiące/ ieżeli nie więcey pieszych wybráńcow/ od Krolá Stefáná postánowionych. Z osobná/ Miástá głownieysze Krolewskie/ y z pomnieyszemi/ wzgledem tey wypráwy/ okrom koni y wozow pod Armatę/ ná tyśiąc Piechoty położywszy. Wynieśie comput wszytkiego Woyská/ Dwádźieśćiá y śiedm tyśięcy porządney iazdy/ y Dwádźieśćiá trzy tyśiące Piechoty. Z osobná/ wielkie Księstwo Litewskie/ ták względem
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 50
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
obrażono: a potym choroba dziwnie wielka miedzy pacholiki nasze wpadła/ iż do piącidziesiąt razem z nóg i z rąk podupadli. Czym będąc zatrwożeni barzo/ niskąd inąd jedno od Boga ratunku oczekiwać się musiało: bo i szpieg mój posłany o pomoc do panów Ryżan/ innej pociechy mi nie przyniósł jedno papier/ a ze dwudziestą wybrańców W. M. mego Miłoś: Pana/ Bojsagolskich/ którzy na Zamku Ryskim dotąd zadzierżeni byli/ przekradł się do nas jeziorem. Tegoż dnia przedał się do mnie z ich wojska jeden Inflantczyk/ dając mi znać/ że pewnie ku szturmowi się gotują/ i działa do trzecich szańców zaprowadzono/ z których rozumieli/
obráżono: á potym chorobá dźiwnie wielka miedzy pácholiki násze wpádłá/ iż do piąćidźieśiąt rázem z nog y z rąk podupádli. Czym będąc zátrwożeni bárzo/ niskąd inąd iedno od Bogá rátunku oczekiwáć się muśiáło: bo y szpieg moy posłány o pomoc do pánow Ryżan/ inney poćiechy mi nie przyniosł iedno pápier/ á ze dwudźiestą wybráńcow W. M. mego Miłoś: Páná/ Boyságolskich/ ktorzy ná Zamku Ryskim dotąd zádźierżeni byli/ przekradł się do nas ieźiorem. Tegoż dniá przedał się do mnie z ich woyská ieden Inflantczyk/ dáiąc mi znáć/ że pewnie ku szturmowi się gotuią/ y dźiáłá do trzećich szańcow záprowádzono/ z ktorych rozumieli/
Skrót tekstu: BiałłozorList
Strona: A2v
Tytuł:
List o oblężeniu zamku Dyjamenckiego w Inflantach
Autor:
Gabriel Białłozor
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
wyprowadzali w pole, i owszem wyraźnie Kelchen pisze: że Hermistrz Bernard de Borch w ekspedycyj przeciwko Russakom 100000. wojska liczył. Bo lubo samych pasowanych Kawalerów nad kilka tysięcy nigdy nie było, każdy jednak takowy Rycerz podług proporcyj urzędu swego miewał gromadę pocztowych, lub rajtarów, a z Szlachty osiadłej każdy wedłu miary fortun swoich wybrańców z zupełnym porządkiem wystawić w pole był powinien. Aż gdy za czasem przez chlubę i emulacją między Rycerzami wprowadził się był wielki zbytek w zaciągnieniu takowych rajtarów, wyraźną nierząd taki powściągniono ustawą: żeby Krzyżak bez urzędu więcej nad 10. rajtarów, a Kontor to jest Komendator nad 100. nie chował. Przywileje i instrumenta publiczne
wyprowadzali w pole, y owszem wyraźnie Kelchen pisze: że Hermistrz Bernard de Borch w expedycyi przećiwko Russakom 100000. woyska liczył. Bo lubo samych passowanych Kawalerow nad kilka tyśięcy nigdy nie było, każdy jednak takowy Rycerz podług proporcyi urzędu swego miewał gromadę pocztowych, lub raytarow, á z Szlachty ośiadłey każdy wedłu miary fortun swoich wybráńcow z zupełnym porządkiem wystawić w pole był powinien. Aż gdy zá czasem przez chlubę y emulacyą między Rycerzami wprowadźił śię był wielki zbytek w zaćiągnieniu takowych raytarow, wyraźną nierząd táki powśćiągniono ustawą: żeby Krzyżak bez urzędu więcey nad 10. raytarow, á Kontor to jest Kommendator nad 100. nie chował. Przywileje y instrumenta publiczne
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 28
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750