Nie na kradziesz przychodzę Choć ukradkiem wleźć godzę. Ni po bogate zbiory Wszedłem do komory. Skarby Zbierom zostawić Co się tym zwykli bawić Nienachodzę na domy Bom nie łotr łakomy. Ani się ciebie tykąm/ Choć się blisko przymykąm Ale chuć moja bieży Dla inszy Imprezy. Diamanty ja pragnę Jeźli nie dasz ukradnę Wydrę/ gdy nieuproszę Leć wprzód prośbę wnoszę. Czy nie lepiej uprosić Wszak przykładów masz dosyć Byś jej najbarziej strzegła A przecięć by zbiegła. Matka Danaej strzeże Wsadziwszy ją do Wieze Aż ktoś przez mocną kłódkę Nawiedzał sierotkę. Więzisz Ledę Dziewierzu Aż Jowisz w złotym pierzu Choć strzegą Warty wszędzie Przecię u niej będzie.
Nie ná kradźiesz przychodzę Choć vkradkiem wleść godzę. Ni po bogáte zbiory Wszedłem do komory. Skárby Zbierom zostáwić Co się tym zwykli báwić Nienáchodzę ná domy Bom nie łotr łákomy. Ani się ćiebie tykąm/ Choć się blisko przymykąm Ale chuć moiá biezy Dla inszy Imprezy. Dyámánty ia prágnę Ieźli nie dasz vkrádnę Wydrę/ gdy nieuproszę Leć wprzod prośbę wnoszę. Czy nie lepiey vprośić Wszák przykłádow masz dosyć Byś iey naybárźiey strzegłá A przećięć by zbiegła. Mátká Dánáey strzeże Wsádźiwszy ią do Wieze Aż ktoś przez mocną kłotkę Náwiedzał śierotkę. Więzisz Ledę Dźiewierzu Aż Iowisz w złotym pierzu Choć strzegą Warty wszędźie Przećię v niey będźie.
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 196
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
nie kuna, Nie bóbr, nie tchórz, nie jaźwiec, nie zdeb i nie łaska; Kiego sobie do czapki przyprawił diaska? Wiewiórka, nie wiewiórka; coś poszło na kota. I opuszka cudowna, i czapki robota. Nie zając, nie liszka też. Bodajżeś się skaził Z swą mycką: aż ono tchórz wydrę w jazie złaził. 189 (F). NA WIECZNEGO BANITA
Umarł wieczny infamis. Toć u kata ryby. Kto w Polsce nie ma miejsca, w niebie bez pochyby. Gdzież dłużnicy zapłaty będą szukać sobie? Ten na świecie nic nie miał, nie wiem, chyba w grobie. Grób jest jego dziedzictwem,
nie kuna, Nie bóbr, nie tchórz, nie jaźwiec, nie zdeb i nie łaska; Kiego sobie do czapki przyprawił dyjaska? Wiewiórka, nie wiewiórka; coś poszło na kota. I opuszka cudowna, i czapki robota. Nie zając, nie liszka też. Bodajżeś się skaził Z swą mycką: aż ono tchórz wydrę w jazie złaził. 189 (F). NA WIECZNEGO BANITA
Umarł wieczny infamis. Toć u kata ryby. Kto w Polszczę nie ma miejsca, w niebie bez pochyby. Gdzież dłużnicy zapłaty będą szukać sobie? Ten na świecie nic nie miał, nie wiem, chyba w grobie. Grób jest jego dziedzictwem,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 89
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką.” 50. NA OPUSZKĘ
Bóbr wydrę czy tchórz zgwałcił na twą czapkę kunę. Bodajżeś miał z opuszką swoją niefortunę. Jeśli rzeczesz: ogonek, pewnie nie soboli. Cielęcy nie boi się słońca ani moli. 51. IN CRATERE MEO TETIS JUNCTA EST LYAEO; DEA EST JUNCTA DEO, At AMEN MAJOR EO
Jakie się cuda z moim dzieją kuszem, Gdy
A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką.” 50. NA OPUSZKĘ
Bóbr wydrę czy tchórz zgwałcił na twą czapkę kunę. Bodajżeś miał z opuszką swoją niefortunę. Jeśli rzeczesz: ogonek, pewnie nie soboli. Cielęcy nie boi się słońca ani moli. 51. IN CRATERE MEO THETIS IUNCTA EST LYAEO; DEA EST IUNCTA DEO, ATT AMEN MAIOR EO
Jakie się cuda z moim dzieją kuszem, Gdy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 226
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Żeby nigdy nie gasły z późnymi wiekami. A kiedy (że je przyjmiesz) honor ten mieć będę, Nowego Amfiona tytułu nabędę.
I choć nie wiem, jako mi przystoi z stalonym Pałaszem, lubo sajdak z łukiem nałożonym, Ty tylko racz rozkazać, na hidry straszliwe, I na srogi zwierz stawię kroki nieleniwe. Wydrę jabka, których smok strzeże hesperyjski, Nawet łeb trojpaszczeki utnę cerberyjski. A wy, którzy mniemacie, że czary i zioła, Zawziętą miłość mogą wykorzenić zgoła, Tu zioła, tu przynieście wszytkie nawet jady, I wszytkie swe dowcipne przy tym znieście rady. Póki mnie ona piękną zdać się nieprzestanie, Zioła, czary
Żeby nigdy nie gasły z poźnymi wiekami. A kiedy (że je przyjmiesz) honor ten mieć będę, Nowego Amfiona tytułu nabędę.
I choć nie wiem, jako mi przystoi z stalonym Pałaszem, lubo sajdak z łukiem nałożonym, Ty tylko racz rozkazać, na hidry straszliwe, I na srogi zwierz stawię kroki nieleniwe. Wydrę jabka, ktorych smok strzeże hesperyjski, Nawet łeb trojpaszczeki utnę cerberyjski. A wy, ktorzy mniemacie, że czary i zioła, Zawziętą miłość mogą wykorzenić zgoła, Tu zioła, tu przynieście wszytkie nawet jady, I wszytkie swe dowcipne przy tym znieście rady. Poki mnie ona piękną zdać się nieprzestanie, Zioła, czary
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 224
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
drugi przemrze chłopek/ zaczym ochotnbie mi żapłaci: A na to Sumn: Kto kryje zboże przeklnie go pospólstwo Do tego przyda on: I podareczek mi przyniesie: Odda Sumn: Preklęty kto bierze dary Mówi on: Czensze wybiorę od wszystkich chłopków aż do halerza; a musi mi chłopek oddać: bo i z duszy drugiemu wydrę. Mówi owe: Biada który łupisz; aza i sam złupion nie będziesz? I rachuj wszytko/ powie ciernia Miłośnik. Z poborów co i się zostanie/ a musi się zostać. Sumnienie: Niesprawiedliwi będą pokarani, nasienie niezbożnych zginie. I to rachuj w przezysku/ odpowie Sumnienie: Bodzie się dalej on cierniem swoim
drugi przemrze chłopek/ zaczym ochotnbie mi żapłáći: A ná to Sumn: Kto kryie zboże przeklnie go pospolstwo Do tego przydá on: Y podareczek mi przynieśie: Oddá Sumn: Preklęty kto bierze dary Mowi on: Czensze wybiorę od wszystkich chłopkow áż do halerza; á muśi mi chłopek oddáć: bo y z duszy drugiemu wydrę. Mowi owe: Biadá ktory łupisz; áza y sam złupion nie będżiesz? Y rachuy wszytko/ powie ćiernia Miłośnik. Z poborow co i się zostanie/ á muśi się zostáć. Sumnienie: Niespráwiedliwi będą pokarani, naśienie niezbożnych zginie. Y to rachuy w przezysku/ odpowie Sumnienie: Bodźie się daley on ćierniem swoim
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 15
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
że się między dobremi znajdzie w niej i zły człowiek. Owszem w tym upewniam Wm Pana, że nigdzie źli prędszej i sprawiedliwszej kary nie odnoszą, jak w Warszawie.
STARUSZKIEWICZ. A tenże Imć co mi miał posag z gardła wyrwać?
BYWALSKA. Już on za to dobrze jest ukarany.
STARUSZKIEWICZ. Zgardła wydrę! wydrę!
BYWALSKA. Wszakem ja i w ten czas ostrzegała Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Oj żebtm go mógł teraz złapać, wydarłbym ja jemu Duszę z gardła.
BYWALSKA. Jeszcze Wm P. tego nie zapomniał. Co się już stało, tego odrobić nie można. Próżno tedy Wm Pan tym sobie
że się między dobremi znaydzie w niey y zły człowiek. Owszem w tym upewniam Wm Pana, że nigdzie zli prędszey y sprawiedliwszey kary nie odnoszą, iak w Warszawie.
STARUSZKIEWICZ. A tenże Imć co mi miał posag z gardła wyrwać?
BYWALSKA. Iuż on za to dobrze iest ukarany.
STARUSZKIEWICZ. Zgardła wydrę! wydrę!
BYWALSKA. Wszakem ia y w ten czas ostrzegała Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Oy żebtm go mogł teraz złapać, wydarłbym ia iemu Duszę z gardła.
BYWALSKA. Ieszcze Wm P. tego nie zapomniał. Co się iuż stało, tego odrobić nie można. Prożno tedy Wm Pan tym sobie
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 12
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
między dobremi znajdzie w niej i zły człowiek. Owszem w tym upewniam Wm Pana, że nigdzie źli prędszej i sprawiedliwszej kary nie odnoszą, jak w Warszawie.
STARUSZKIEWICZ. A tenże Imć co mi miał posag z gardła wyrwać?
BYWALSKA. Już on za to dobrze jest ukarany.
STARUSZKIEWICZ. Zgardła wydrę! wydrę!
BYWALSKA. Wszakem ja i w ten czas ostrzegała Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Oj żebtm go mógł teraz złapać, wydarłbym ja jemu Duszę z gardła.
BYWALSKA. Jeszcze Wm P. tego nie zapomniał. Co się już stało, tego odrobić nie można. Próżno tedy Wm Pan tym sobie głowę zaprzątasz
między dobremi znaydzie w niey y zły człowiek. Owszem w tym upewniam Wm Pana, że nigdzie zli prędszey y sprawiedliwszey kary nie odnoszą, iak w Warszawie.
STARUSZKIEWICZ. A tenże Imć co mi miał posag z gardła wyrwać?
BYWALSKA. Iuż on za to dobrze iest ukarany.
STARUSZKIEWICZ. Zgardła wydrę! wydrę!
BYWALSKA. Wszakem ia y w ten czas ostrzegała Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Oy żebtm go mogł teraz złapać, wydarłbym ia iemu Duszę z gardła.
BYWALSKA. Ieszcze Wm P. tego nie zapomniał. Co się iuż stało, tego odrobić nie można. Prożno tedy Wm Pan tym sobie głowę zaprzątasz
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 12
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
fary dwa funty, przez pięć mszy krzyżem u fary lezec, i rękomią stawić, jako się nie będzie groził na Wojtowica, ani się na nim mscic. Wojtowic tez lubo zasłużył karę o uderzenie zony Puciaka, jednak, ze tak wiele szkody ma, sąd mu to odpuscza; więc Puciok na rękomią stawił: Grzegorza Wydrę, Kazimierza Slagę i Kaspra Puto.
3531. (861) Piętnasta sprawa—Tenze Puciak wyznał przy sądzie, że Kowalowi kowadło ukradł; a ponieważ to kowadło jest od niego zastawione w piąciu zło., a jest potrzebne tak Dworowi, jako i gromadzie, tedy sąd nakazuje, ażeby Puciak to kowadło wykupił i do
fary dwa funty, przez pięc mszy krzyzem u fary lezec, y rękomią stawic, iako sie nie będzie groził na Woytowica, ani sie na nim mscic. Woytowic tez lubo zasłuzył karę o uderzenie zony Puciaka, iednak, ze tak wiele szkody ma, sąd mu to odpuscza; więc Puciok na rękomią stawił: Grzegorza Wydrę, Kazimierza Slagę i Kaspra Puto.
3531. (861) Piętnasta sprawa—Tenze Puciak wyznał przy sądzie, że Kowalowi kowadło ukradł; a poniewasz to kowadło iest od niego zastawione w piąciu zło., a iest potrzebne tak Dworowi, iako y gromadzie, tedy sąd nakazuie, azeby Puciak to kowadło wykupił y do
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 383
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
kob Pietrzak (Ij. 204)
3620. (950) Sprawa dziewiąta — Ponieważ zbyteczna niektórych obywatelów Kasińskich swawola do tych czas choć przy karaniach rozmaitych utrzymać się niemogła, którzy, na swój chleb niechcąc pracować, cudzego gwałtownym i zbojeckim sposobem do tych czas szukali, jaki ekscess pokazał się 1724 na Kozuba, Wydrę Józefa, Bolisęge i Kusia, żeby tedy pomienieni bez należytej niezostawali kary, taka im od sądu teraźniejszego jest naznaczona: Kozub najprzod, który tego dopuściwszy się ekscessu dworskie władzy rezystencją do tych czas dawał i stawić się do dworu niechciał, ani inne z drugiemi kary podjimował, sąd teraźniejszy taką mu naznacza karę:
kob Pietrzak (II. 204)
3620. (950) Sprawa dziewiąta — Poniewasz zbyteczna niektorych obywatelow Kasinskich swawola do tych czas choc przy karaniach rozmaitych utrzymac sie niemogła, ktorzy, na swoy chleb niechcąc pracowac, cudzego gwałtownym y zboieckim sposobem do tych czas szukali, iaki excess pokazał sie 1724 na Kozuba, Wydrę lozefa, Bolisęge y Kusia, żeby tedy pomienieni bez nalezytey niezostawali kary, taka im od sądu teraznieyszego iest naznaczona: Kozub nayprzod, ktory tego dopusciwszy sie excessu dworskie władzy resystencyą do tych czas dawał y stawic się do dworu niechciał, ani inne z drugiemi kary podyimował, sąd teraznieyszy taką mu naznacza karę:
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 397
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
prawdziwej wiadomości o klęsce Wojska Filistyńskiego. AKT II. SCENA I.
JESSYUSZ, ABNER. JES. TAk jest: tak niepochybnie kochany Abnerze, Prędko, hardego Brata o ziemię uderzę W tenże sam czas, kiedy się wyniesieniem w górę Nad wszystkich, będzie cieszył. Z ręku palmy, które Zwycięzca nosić zechce, wydrę mu. Śmiertelne Cypryssy mu gotuję, zamiast triumfalnych Laurów, których on czeka, jak mężny obrońca Całego Izraela. AB: Co? co mówisz Książę? Panie, cóż ja to słyszę - Podobno wierności Mej doświadczasz, która mnie do powinnych wiąże I szczyrych krwi Królewskiej usług: a skrytości Serca mego przeniknąć zmyślonemi słowy
prawdziwey wiádomości o klęsce Woyská Filistyńskiego. AKT II. SCENA I.
JESSYUSZ, ABNER. JES. TAk iest: ták niepochybnie kochány Abnerze, Prętko, hárdego Brátá o ziemię uderzę W tenże sam czás, kiedy się wyniesieniem w górę Nad wszystkich, będzie cieszył. Z ręku pálmy, które Zwycięzcá nosić zechce, wydrę mu. Smiertelne Cypryssy mu gotuię, zámiast tryumfalnych Laurów, ktorych on czeka, iák mężny obrońcá Cáłego Izráelá. AB: Co? co mowisz Książę? Pánie, coż ia to słyszę - Podobno wierności Mey doświadczasz, która mnie do powinnych wiąże I szczyrych krwi Królewskiey usług: á skrytości Sercá mego przeniknąć zmyslonemi słowy
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 16
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746