xorem duxi, et ideò non possum venire. Jużem się ze złością i swawolą złączył/ tak jako z żoną szlub wziąwszy/ nie mogę się bez cielesności obejść/ nie mogę bez lubości tego świata żyć/ przeto próżno mię do spowiedzi/ próżno do nabożeństwa ciągniesz. A nawet i w małżeństwie ludzie żyjący/ rozmaite wymówki znajdują/ że nie mogą na święta uroczyste do stołu Pańskiego się przygotowywać/ dla rozpustnego życia swojego. A za starych wieków/ powiada Papież święty Nicolitus I wszyscy Chrześcijanie osobliwie gospodarze w Małżeństwie świętym żyjący/ na każdą Niedzielę do stołu Pańskiego przystępowali. A w Post wielki/ na każdy dzień. A teraz Omnes dereliquistis me
xorem duxi, et ideò non possum venire. Iużem się ze złością y swawolą złączył/ ták iáko z żoną szlub wźiąwszy/ nie mogę się bez ćielesnośći obeyść/ nie mogę bez lubośći tego świátá żyć/ przeto prożno mię do spowiedźi/ prożno do nabożeństwá ćiągniesz. A náwet y w małżeństwie ludźie żyiący/ rozmáite wymowki znáyduią/ że nie mogą ná świętá vroczyste do stołu Páńskiego się przygotowywáć/ dla rozpustnego żyćia swoiego. A zá stárych wiekow/ powiáda Papież święty Nicolitus I wszyscy Chrześćiánie osobliwie gospodarze w Małżeństwie świętym żyiący/ ná káżdą Niedźielę do stołu Pańskiego przystępowáli. A w Post wielki/ ná káżdy dźień. A teraz Omnes dereliquistis me
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 74
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
przypomnią się w każdą niedzielę jakie bywały, i jako się z sprawami naszemi zgadzały. ROZDZIAŁ XXII O WYJŚCIU NA CESARSKĄ W DZIEŃ OD BOGA SPORZĄDZONY, I O TEM CO SIĘ TEGO DNIA DZIAŁO WYSZEDŁSZY Z KRZEPIC. Za sprawą bożą 29 maja wyszli. Pan Bóg rrzed nimi w Ewangelii wyszedł. Wieczerza wielka na cesarskiej. Wymówki wezwanych. Elearowie z opłotków wezwani, tegoż dnia wyszli z błogosławieństwem. Koło generalne w polu. Co na niem uchwalono.
Za boskiem podobno raczej sporządzeniem, aniżeli gwoli inszym wyżej pomienionym przyczynom, w Krzepicach do niedziele pod oktawą Ciała bożego Elearowie poczekawszy, w ten dzień (to jest 29 maja) kiedy kościół ś
przypomnią się w każdą niedzielę jakie bywały, i jako się z sprawami naszemi zgadzały. ROZDZIAŁ XXII O WYJŚCIU NA CESARSKĄ W DZIEŃ OD BOGA SPORZĄDZONY, I O TEM CO SIĘ TEGO DNIA DZIAŁO WYSZEDŁSZY Z KRZEPIC. Za sprawą bożą 29 maja wyszli. Pan Bóg rrzed nimi w Ewangielii wyszedł. Wieczerza wielka na cesarskiej. Wymówki wezwanych. Elearowie z opłotków wezwani, tegoż dnia wyszli z błogosławieństwem. Koło generalne w polu. Co na niem uchwalono.
Za boskiem podobno raczej sporządzeniem, aniżeli gwoli inszym wyżej pomienionym przyczynom, w Krzepicach do niedziele pod oktawą Ciała bożego Elearowie poczekawszy, w ten dzień (to jest 29 maja) kiedy kościół ś
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 55
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
jestem obciążony: Z wołaniem i z modlitwą moją zarzucony. I tak pociechy prożen/ znowu do kochanych Wraca się zwolenników/ snem twardym związanych. Zawrzały powiekami zapłakane oczy: Niepochybna się postać sieroctwa ich toczy. Sny/ malują wizerunk troski nie błaganej: Przydawając ciężaru duszy sfrasowanej. Różne myśli/ różne się fantazje roją/ Wymówki im nie staje/ wstydzą się i boją. Co postrzegszy Zbawiciel/ litością ujęty/ Molestować ich niechce: Ale zaś do świętej Nawraca się modlitwy: w niebo ręce wznosi/ Upada na oblicze/ już potrzecie prosi: Już/ jeśliże Ojcze mój/ ten kielich nie może Minąć mię/ stań się wola twoja
iestem obćiążony: Z wołániem y z modlitwą moią zárzucony. I ták poćiechy prożen/ znowu do kochánych Wraca się zwolennikow/ snem twárdym związánych. Záwrzáły powiekámi zápłákáne oczy: Niepochybna się postáć śieroctwá ich toczy. Sny/ máluią wizerunk troski nie błagáney: Przydawáiąc ćiężaru duszy zfrásowáney. Rożne myśli/ rożne się fántázye roią/ Wymowki im nie sstáie/ wstydzą się y boią. Co postrzegszy Zbáwićiel/ litośćią vięty/ Molestowáć ich niechce: Ale záś do świętéy Náwraca się modlitwy: w niebo ręce wznośi/ Vpada ná oblicze/ iuż potrzećie prośi: Iuż/ iesliże Oycze moy/ ten kielich nie może Minąć mię/ sstań się wola twoiá
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 9.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
krajach ani znano/ ani wiedziano o tobie/ owszem bluźnione imię twoje było przez odszczepieńce i heretyki/ którym impunitatem pozwolono/ a ta jest maxima illecebra peccandi. Ruch pospolity. O Egzorbitancjach 8. Reg. 22. Wyprawa Plebańska. 2. Reg: 12. Kazanie II. na Konwokac: War.
Jeszcze mają wymówki Politykańcy. Zezwalają sy nowie naszy na wydziedziczenie swoje/ a to kwoli braciej/ iż przestają na równej rzeczy drugdy/ i czy nawięcej Mnichowi potrzeba? prawda/ jeśli ten konsens dobrowolnie czynią; inaczej bywa/ jeśli ex importunitate/ vel metu reuerentiali będzie wytargowany i wymęczony: a takowy targ pospolicie bywa/ gdy rodzice są
kráiách áni znano/ ani wiedźiáno o tobie/ owszem bluźnione imię twoie było przez odszczepieńce y heretyki/ ktorym impunitatem pozwolono/ á tá iest maxima illecebra peccandi. Ruch pospolity. O Exorbitáncyách 8. Reg. 22. Wypráwá Plebáńska. 2. Reg: 12. Kázánie II. ná Konwokác: Wár.
Ieszcze máią wymowki Politykáńcy. Zezwaláią sy nowie nászy ná wydźiedźiczenie swoie/ á to kwoli bráćiey/ iż przestáią ná rowney rzeczy drugdy/ y czy nawięcey Mnichowi potrzebá? prawdá/ iesli ten konsens dobrowolnie czynią; ináczey bywa/ iesli ex importunitate/ vel metu reuerentiali będźie wytárgowány y wymęczony: á tákowy targ pospolićie bywa/ gdy rodźice są
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 29
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Tak barzo miłość serce raniła troskliwe.
XXXII.
A do boku dlatego szable przypasała, Aby przez nią na świecie sławy nabywała. Urodziwszy się w ciepłej Afryce, gdzie swemi W Ardzilli morze tłucze brzeg wały strasznemi, Z młodu zaraz kopią władnąć się uczyła, Z młodu tarcz siedmioskórą na ręce nosiła. Cóż potem: te wymówki nie beły przyjemne, Próżne wywody, słowa niewdzięczne, daremne.
XXXIII.
Nie przeto w pięknej twarzy kochać się przestawa I w pięknych obyczajach i wszystka się dawa W moc miłości i serce, które od niej poszło, Do kochanych się oczu zarazem przeniosło. Nie wie, przypatrując się jej męskiem ubiorom, Jako dogodzić żądzom
Tak barzo miłość serce raniła troskliwe.
XXXII.
A do boku dlatego szable przypasała, Aby przez nię na świecie sławy nabywała. Urodziwszy się w ciepłej Afryce, gdzie swemi W Ardzilli morze tłucze brzeg wały strasznemi, Z młodu zaraz kopią władnąć się uczyła, Z młodu tarcz siedmioskórą na ręce nosiła. Cóż potem: te wymówki nie beły przyjemne, Próżne wywody, słowa niewdzięczne, daremne.
XXXIII.
Nie przeto w pięknej twarzy kochać się przestawa I w pięknych obyczajach i wszystka się dawa W moc miłości i serce, które od niej poszło, Do kochanych się oczu zarazem przeniosło. Nie wie, przypatrując się jej męskiem ubiorom, Jako dogodzić żądzom
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 268
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
niemasz a zalada asygnacyją króla JoMŚCi znajdą się zaraz: A niepodobniej by się to zatrzymać tym asygnacjom do szczęśliwszych czasów a teraz nasze uspokoić interesa Dobrze dobrze byleby tylko to komu nie zaszkodziło Omawiał się Hetman że to musiał uczynić za gorącą instancyją króla JoMŚCi na którą i z wojej szkatuły musiał by był wyliczyć ale i te wymówki wagi nie miały już od tego czasu bardziej co raz diffidebant i co raz większe w kołach bywały Tumulty Bo tez co raz większe ludzie Wojskowi wdawali się Pijaństwo z której konsekwencyjej trudno się było spodziewać statku i powagi, Chyba Hultajskich terminów, Co się w krótkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zerońskiego starostę
niemasz a zalada assygnacyią krola IoMSCi znaydą się zaraz: A niepodobniey by się to zatrzymac tym assygnacyiom do szczesliwszych czasow a teraz nasze uspokoić interessa Dobrze dobrze byleby tylko to komu nie zaszkodziło Omawiał się Hetman że to musiał uczynic za gorącą instancyią krola IoMSCi na ktorą y z woiey szkatuły musiał by był wyliczyć ale y te wymowki wagi nie miały iuz od tego czasu bardziey co raz diffidebant y co raz większe w kołach bywały Tumulty Bo tez co raz większe ludzie Woyskowi wdawali się Piianstwo z ktorey konsequencyiey trudno się było spodziewać statku y powagi, Chyba Hultayskich terminow, Co się w krotkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zeronskiego starostę
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 185v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
pomogą takie wymówki? Nic. Izali słabsza krew JEZUSowa/ żeby nie mogła dodać potęgi? Dodała drugim; zatrzymała ich w niewinności/ oderwała od nieprawości/ obrzydziła wszytkie lubości/ umocniła w cnocie/ dodała siły/ naprawiła urazy/ przyozdobiła świetnościami; a w tobie miała siłę/ i moc swoję utracić? Nie pójdą takie wymówki/ potępią takie obrony. I ty grzeszniku co duszy nie zwalniasz/ i ty co żyjesz bez grzechu/ że duszy lepiej nie naprawiasz/ masz od Je- Dziecię nie słupe. Potęga Postać Dziecięcia wesoła. z Krzyża. Potęga Ad. Tit. 2. z Krzyża. Columna radości i żałości znak. Potęga Colos
pomogą tákie wymowki? Nic. Izali słábsza krew IEZVSowá/ żeby nie mogłá dodáć potęgi? Dodáłá drugim; zátrzymałá ich w niewinnośći/ oderwáłá od niepráwośći/ obrzydźiłá wszytkie lubośći/ vmocniłá w cnoćie/ dodáłá śiły/ nápráwiłá vrázy/ przyozdobiłá świetnośćiámi; á w tobie miáłá śiłę/ y moc swoię vtráćić? Nie poydą tákie wymowki/ potępią tákie obrony. Y ty grzeszniku co duszy nie zwalniasz/ y ty co żyiesz bez grzechu/ że duszy lepiey nie nápráwiasz/ masz od Ie- Dźiećię nie słupe. Potęgá Postáć Dźiećięćiá wesoła. z Krzyżá. Potęgá Ad. Tit. 2. z Krzyżá. Columná rádośći y żałośći znák. Potęgá Colos
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 215
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
abym na to żywy Nie patrzył, w pół się przebić muszę, nieszczęśliwy”!
XCI.
Gdy tak ciężko narzekał Rugier utrapiony I szablą chciał otworzyć bok niezasłoniony, Źwierz niemy do litości budząc i lichego Ptaka, co w gęstwie słuchał lamentu onego, Bradamanta się niemniej łzami rozpływała, Skoro wolą rodziców przykrą usłyszała. Wymówki już jej żadne nie służą, surowy Leon pragnie wesela prędkiego z umowy.
XCII.
Ta zaś wszystkich sposobów kusi, żałośliwa, A fortuna jej piersi przenika zdradliwa. Wiarę zmienić, rodzicom daną i Karłowi, Przyjaciółom zacniejszem, wszystkiemu domowi - Coś nieuczciwem pachnie. Nakoniec stanowi Nienawisnemu przez jad uniknąć węzłowi; Woli tysiąckroć
abym na to żywy Nie patrzył, w pół się przebić muszę, nieszczęśliwy”!
XCI.
Gdy tak ciężko narzekał Rugier utrapiony I szablą chciał otworzyć bok niezasłoniony, Źwierz niemy do litości budząc i lichego Ptaka, co w gęstwie słuchał lamentu onego, Bradamanta się niemniej łzami rozpływała, Skoro wolą rodziców przykrą usłyszała. Wymówki już jej żadne nie służą, surowy Leon pragnie wesela prędkiego z umowy.
XCII.
Ta zaś wszystkich sposobów kusi, żałośliwa, A fortuna jej piersi przenika zdradliwa. Wiarę zmienić, rodzicom daną i Karłowi, Przyjaciołom zacniejszem, wszystkiemu domowi - Coś nieuczciwem pachnie. Nakoniec stanowi Nienawisnemu przez jad uniknąć węzłowi; Woli tysiąckroć
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 358
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nie chce być ostatnim/ wszyscy w kupie/ na dzień naznaczony do Obozu ściągali się: Gdyby zaś ciągnieniem idąc/ dwa noclegi w jednej Wsi/ abo Miasteczku Chorągiew stała/ tedy starszy dwie Ćwierci Żołdu (przy inszej według zdania Hetmańskiego karze) a cała Kompania/ pół ćwierci tracić będzie/ by też największe w tym wymówki dawane były; Jeżeliby jednak/ jaki przy tym występek stał się/ ma pod osobny sąd Hetmański podpadać. Zaden przy tym Żołnierz/ konny i pieszy/ nie ma się wozić z żoną w ciągnieniu/ a daleko więcej z jaką inszą białogłową/ pod odsądzeniem zaraz od Pocztu/ a pieszy Kapitani/ pod utraceniem
nie chce byc ostátnim/ wszyscy w kupie/ ná dźień náznáczony do Obozu śćiągáli się: Gdyby záś ćiągnieniem idąc/ dwá noclegi w iedney Wśi/ ábo Miásteczku Chorągiew stałá/ tedy stárszy dwie Czwierći Zołdu (przy inszey według zdánia Hetmánskiego karze) á cáłá Kompánia/ puł czwierći tráćić będźie/ by też náywiększe w tym wymowki dawáne były; Ieżeliby iednák/ iáki przy tym występek stáł się/ ma pod osobny sąd Hetmański podpadać. Záden przy tym Zołnierz/ konny y pieszy/ nie ma się woźić z żoną w ćiągnieniu/ á dáleko więcey z iáką inszą białogłową/ pod odsądzeniem zaraz od Pocztu/ á pieszy Kápitáni/ pod vtráceniem
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 13
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
stanąwszy przed prawem uczciwym Ptaszkowskiem, tj. przy Bernardem Kiełbasie, przy wuicie Ptaszkowskim, przy podwuiciem Tomaszu Gryblu, przy Walantem (Ij. 112) (Ij. 113)
Ziułku, Franciszku Mihaliku, Piętrze Ziułku, przy p. Marcinie Sobanskim podstarosciem Cieniawskiem, gdyż która strona by się miała kając, iżby jakie wymówki były między nimi lub po pijanu lub po trzywziu, powinien będzie dać do kościoła Ptaszkowskiego wszytkim świętym wosku funtów dziesięć, pańskich grzywien także 10, prawu Ptaszkowskiemu grzyw. 5, pieczywo chleba, pół beczki piwa, garniec gorzałki, nieszukający zapiszu starego.
stanawszy przed prawem ucciwym Ptaszkowskięm, tj. przy Bernardęm Kiełbasie, przy wuicie Ptaszkowskim, przy podwuicięm Tomaszu Gryblu, przy Walantęm (II. 112) (II. 113)
Ziułku, Franciszku Mihaliku, Piętrze Ziułku, przy p. Marcinie Sobanskim podstaroscięm Cieniawskięm, gdysz ktora strona by sie miała kaiąc, iżby iakie wymowki były między nimi lub po piianu lub po trzywziu, powinien będzie dac do koscioła Ptaszkowskiego wszytkim swiętym wosku funtow dziesięc, panskich grzywien także 10, prawu Ptaszkowskięmu grzyw. 5, pieczywo chleba, puł beczki piwa, garniec gorzałki, nieszukaiący zapiszu starego.
Skrót tekstu: KsPtaszUl_2
Strona: 563
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921