wielowładnym rozkazem dawszy ordynans Aniołom. Otworzcie bramy Książęce[...] wsze, podnieście się bramy wieczne, a wnidzie król chwały. Psal. 23. wyprowadził na wolność chwały wiekuistej tych Świętych niewolników.
XIII. Wyżej jeszcze postępując Semidiametrem ziemi, już ostatnie zostają lochy i podziemne piece różnemi miejscami ogniste, nad któremi budujemy, wojujemy, chodziemy, skaczemy, częstokroć z obrazą Stwórcy Boga, nieuważając co się dzieje pod nogami naszemi. Jako nieuważał Datan i Abiron Num. 16. Gdy rozstąpiła się ziemia pod ich nogami, rozdarszy usta swoje, pożarła ich z przybytkami, i wielką substancją. Przepadli żywi wprzepaść, pokryci ziemią. Ze te piece
wielowładnym rozkazem dawszy ordynans Aniołom. Otworzcie bramy Xiążęce[...] wsze, podnieście się bramy wieczne, á wnidzie krol chwały. Psal. 23. wyprowadził na wolność chwały wiekuistey tych Swiętych niewolnikow.
XIII. Wyżey ieszcze postępuiąc Semidyametrem ziemi, iuż ostatnie zostaią lochy y podziemne piece rożnemi mieyscami ogniste, nad ktoremi buduiemy, woiuiemy, chodziemy, skaczemy, częstokroć z obrazą Stworcy Boga, nieuwáżaiąc co się dzieie pod nogami naszemi. Iako nieuważał Datan y Abiron Num. 16. Gdy rozstąpiła się ziemia pod ich nogami, rozdarszy usta swoie, pożarła ich z przybytkami, y wielką substancyą. Przepadli żywi wprzepaść, pokryci ziemią. Ze te piece
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
do alegowania ich niewidzę. W czem jednak niezejdzie miż na powinności mojej przeciwko W. K. Mści, Panu memu miłościwemu, i Rzeczypospolitej, któremu wierność poddaństwa i t. d. OD TEGOŻ DO KsIĘDZA KANCLERZA, w obozie pod Gniewem, dnia 3. Lipca 1628.
My koło mostu pilno chodziemy, który prędko już dali Bóg stanie, a nieprzyjaciel w Malborku po Żuławie, po swojej niesmacznej wydycha imprezie. Będziem okazji za pomocą bożą szukać, jako się go będzie mogło zażyć, ale obawiam się aby patrząc na taedium Rzptej naszej i wojska dla niepłace wszystkiego, niechciał cunctanter odprawować tej wojny. Co
w ręku
do allegowania ich niewidzę. W czém jednak niezejdzie miż na powinności mojej przeciwko W. K. Mści, Panu memu miłościwemu, i Rzeczypospolitej, któremu wierność poddaństwa i t. d. OD TEGOŻ DO XIĘDZA KANCLERZA, w obozie pod Gniewem, dnia 3. Lipca 1628.
My koło mostu pilno chodziemy, który prętko już dali Bóg stanie, a nieprzyjaciel w Malborku po Żuławie, po swojej niesmacznej wydycha imprezie. Będziem okaziéj za pomocą bożą szukać, jako się go będzie mogło zażyć, ale obawiam się aby patrząc na taedium Rzptéj naszéj i wojska dla niepłace wszystkiego, niechciał cunctanter odprawować téj wojny. Co
w ręku
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 87
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, usłuchał Ewy, Ojczyznę nam stracił. To gadka. Ale zgadnę co też i białegłowy myślą: Dawne to prawi lata bywały, kiedy to Ewie z-ręku Adam patrzył, Ewa co chciała jadła, a ogryzek tylko Adamowi dała, co jeszcze w-garle utknął, i przyjął to wdzięcznie Adam; a my chodziemy około tego aby stół stołem, pożywienie pożywieniem było; a oni postaremu warczą. Co gorsza, nie nam Adam z-ręku, ale my musiemy teraz mężom, wszystkiego z-ręku patrzać. Dajcie pokoj wszyscy tym myślom różnym, spuściliście jakoś głowy: podnieście je, patrzcie na tak wspaniały ogród.
, usłuchał Ewy, Oyczyznę nąm ztráćił. To gadká. Ale zgádnę co też i białegłowy myślą: Dawne to práwi látá bywáły, kiedy to Ewie z-ręku Adam pátrzył, Ewá co chćiáłá iádłá, á ogryzek tylko Adámowi dała, co ieszcze w-gárle utknął, i przyiął to wdźięcznie Adam; á my chodziemy około tego áby stoł stołem, pożywienie pożywieniem było; á oni postáremu wárczą. Co gorsza, nie nam Adam z-ręku, ále my muśiemy teraz mężom, wszystkiego z-ręku pátrzáć. Dayćie pokoy wszyscy tym myślom rożnym, zpuśćiliśćie iákoś głowy: podnieśćie ie, pátrzćie ná ták wspániáły ogrod.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 82
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jadowita w swej mierze, Że jej nie zrówna bestyja główna w cholerze. Przez złość humoru, sprzyczki uporu i zbytku. Jak z pustej roli nic nie pozwoli pożytku. Darmo się, miły, ze wszytkiej siły sposobisz, Nie chce natura, toć małpki z tura nie zrobisz. O jako taniej my niż cygani chodziemy, Co się z żonami jak z bestjami rządziemy. Skaczą do miary na ich fujary niedźwiedzie, Sam się i póty w takt nic z ochoty nie wiedzie. Za nic wdzięk wszytek i ognia zbytek z ochłodą, I kanar w ustach, czas i brak w gustach z wygodą. Sam się wprzód strawisz, niźli
jadowita w swej mierze, Że jej nie zrówna bestyja główna w cholerze. Przez złość humoru, sprzyczki uporu i zbytku. Jak z pustej roli nic nie pozwoli pożytku. Darmo się, miły, ze wszytkiej siły sposobisz, Nie chce natura, toć małpki z tura nie zrobisz. O jako taniej my niż cygani chodziemy, Co się z żonami jak z bestyjami rządziemy. Skaczą do miary na ich fujary niedźwiedzie, Sam się i póty w takt nic z ochoty nie wiedzie. Za nic wdzięk wszytek i ognia zbytek z ochłodą, I kanar w ustach, czas i brak w gustach z wygodą. Sam się wprzód strawisz, niźli
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 261
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i Nebo/ i Beon: 4. Ziemia/ którą zwojował PAN/ przed zgromadzeniem Izraelskim/ jest ziemia sposobna dla bydła/ a my słudzy twoi mamy bydła wiele. 5. Przetoż rzekli: Jeślismy znaleźli łaskę/ przed oczyma twymi/ niechże będzie dana ta ziemia sługom twym na osiadłość: a niech nie chodziemy za Jordan. 6.
TEdy odpowiedział Mojżesz Synom Gadowym/ i Synom Rubenowym: więc bracia waszy pójdą na wojnę/ a wy tu siedzieć będziecie? 7. Czemuż psujecie serce Synom Izraelskim/ żeby nie szli do ziemie/ którą im dał PAN. 8. Takci uczynili Ojcowie waszy/ gdym je był
y Nebo/ y Beon: 4. Ziemiá/ ktorą zwojował PAN/ przed zgromádzeniem Izráelskim/ jest źiemiá sposobna dla bydłá/ á my słudzy twoji mamy bydłá wiele. 5. Przetoż rzekli: Ieslismy ználeźli łáskę/ przed ocżymá twymi/ niechże będźie dáná tá źiemiá sługom twym ná ośiádłość: á niech nie chodziemy zá Iordán. 6.
TEdy odpowiedźiał Mojzesz Synom Gádowym/ y Synom Rubenowym: więc bráćia wászy pojdą ná wojnę/ á wy tu śiedźieć będźiećie? 7. Cżemuż psujećie serce Synom Izráelskim/ żeby nie szli do źiemie/ ktorą jm dał PAN. 8. Tákći ucżynili Ojcowie wászy/ gdym je był
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 177
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
rządzić, Na wszelkie fata w statecznej posturze, Trwając do końca niemoże pobłądzić, Któż jej to wydrze? kto te pakta zerwie? Co się dostało tej mądrej Minerwie. MONARCHINI PIĘKNOŚCI.
GDy już dwie swoje Towarzyszki widzę, Powracające z sądów w dobrej minie, Postojcie proszę: wszakże w jednej lidze Z sobą chodziemy, ta wieść o nas słynie, Ze gdzie się wszystkie trzy zejdziemy razem, Świat wojujemy sztuką, nie żelazem. Powiedźcie, coście sprawiły u Pana, Czy wasze skargi wysłuchał łaskawie? Abym też i Ja była wysłuchana, Bo sama słuszność stanie przy mnie w sprawie, Na co, tem od nich odpowiedzi
rządzić, Ná wszelkie fata w státeczney posturze, Trwaiąc do końca niemoże pobłądzić, Ktoż iey to wydrze? kto te pákta zerwie? Co się dostáło tey mądrey Minerwie. MONARCHINI PIĘKNOSCI.
GDy iuż dwie swoie Towárzyszki widzę, Powrácaiące z sądow w dobrey minie, Postoycie proszę: wszákże w iedney lidze Z sobą chodziemy, ta wieść o nas słynie, Ze gdzie się wszystkie trzy zeydziemy rázem, Swiat wojuiemy sztuką, nie żelazem. Powiedźcie, coście spráwiły u Pána, Czy wásze skárgi wysłucháł łáskawie? Abym też y Ja była wysłuchána, Bo sama słuszność stánie przy mnie w spráwie, Ná co, tem od nich odpowiedzi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 272
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
i radzić subtelnie umieją/ wszytko to fraszka/ gdy nie będzie pewny żołnierz na granicy: Czego teraz z wielką szkodą i sromotą naszą doznawamy/ nie mogąc się chłopstwu grubemu/ tak domowemu/ jako i sprosnemu odegrać. W prawdzieć teraz za tym gospodarstwem i kupiectwem zdadzą się więtsze bogactwa/ więcej złota i srebra/ skrojniej chodziemy/ hojniej żyjemy: ale jako nasz Polski Poeta napiał: Cóż potym? kiedy siedziem jak na ledzi, A granic na nas lada kto wiedzie. Czego żebyśmy ujść mogli/ rolą gburom/ kupiectwo stan szlachecki szpecące/ i do grzechów przywodzące/ ludziom miejskim którym to przystoi puściwszy/ wroćmy się do swego rzemiesła żołnierskiego
y rádźić subtelnie vmieią/ wszytko to frászká/ gdy nie będźie pewny żołnierz ná gránicy: Czego teraz z wielką szkodą y sromotą nászą doznawámy/ nie mogąc się chłopstwu grubemu/ ták domowemu/ iáko y sprosnemu odegráć. W prawdźieć teraz zá tym gospodárstwem y kupiectwem zdádzą się więtsze bogáctwá/ więcey złotá y srebrá/ skroyniey chodźiemy/ hoyniey żyiemy: ále iáko nász Polski Poeta nápiał: Coż potym? kiedy śiedziem iák ná ledźi, A gránic ná nas ládá kto wiedzie. Czego żebysmy vyść mogli/ rolą gburom/ kupiectwo stan szláchecki szpecące/ y do grzechow przywodzące/ ludźiom mieyskim ktorym to przystoi puściwszy/ wroćmy się do swego rzemiesłá żołnierskiego
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 139
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625