/ pod sprawą Mojżesza i Aarona. 2. I spisał Mojżesz wychodzenia ich/ i stanowiska ich/ według rozkazania Pańskiego: A teć są ciągnienia ich/ i stanowiska ich. 3. Naprzód wyciągnąwszy z Ramesses/ miesiąca pierwszego/ piętnastego dnia/ tegoż pierwszego miesiąca: nazajutrz po Święcie Prześcia/ wyszli Synowie Izraelscy ręką wyniosłą przed oczyma wszystkich Egipczanów: 4. Gdy Egipczanie grzebli one/ które był PAN miedzy nimi pomordował/ to jest wszystko pierworódctwo: i gdy nad Bogami ich wykonał PAn sądy. 5. Ruszywszy się tedy Synowie Izraelscy z Ramesses/ położyli się obozem w Suchot. 6. Ruszywszy się z Suchot/ położyli się Obozem w
/ pod spráwą Mojzeszá y Aároná. 2. Y spisał Mojzesz wychodzenia jch/ y stánowiská jich/ według rozkazánia Páńskiego: A teć są ćiągnienia jch/ y stánowiská jich. 3. Naprzod wyćiągnąwszy z Rámesses/ mieśiącá pierwszego/ piętnastego dniá/ tegoż pierwszego mieśiącá: názájutrz po Swięćie Prześćia/ wyszli Synowie Izráelscy ręką wyniosłą przed ocżymá wszystkich Egipcżánow: 4. Gdy Egipczánie grzebli one/ ktore był PAN miedzy nimi pomordował/ to jest wszystko pierworodctwo: y gdy nád Bogámi jich wykonał PAn sądy. 5. Ruszywszy śię tedy Synowie Izráelscy z Rámesses/ położyli śię obozem w Suchot. 6. Ruszywszy śię z Suchot/ położyli śię Obozem w
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 178
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Znam, żem nie był na skale ślicznej Kaliopy I nie wiem, kędy płyną kastalijskie zdroje: Tyś mój Phoebus, tyś, książę, Hipokrene moje. Ty mi ducha dodawasz, ty wyjmujesz z ceny Tych, co teraz ubogie biczują kameny. Tobie jeśli w smak będą moje głuche strony, Jasne głową wyniosłą przesiągłem triony. 555. Na oczy królewny angielskiej, która była za Fryderykiem, falcgrafem Reńskim, obranym królem czeskim.
Twe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje, Coro możnego króla, harde prawa daje, Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe, Które palą na popiół serca nieszczęśliwe. Nie pochodnie, lecz
Znam, żem nie był na skale ślicznej Kaliopy I nie wiem, kędy płyną kastalijskie zdroje: Tyś moj Phoebus, tyś, książę, Hipokrene moje. Ty mi ducha dodawasz, ty wyjmujesz z ceny Tych, co teraz ubogie biczują kameny. Tobie jeśli w smak będą moje głuche strony, Jasne głową wyniosłą przesiągłem tryony. 555. Na oczy krolewny angielskiej, ktora była za Fryderykiem, falcgrafem Reńskim, obranym krolem czeskim.
Twe oczy, zkąd Kupido na wsze ziemskie kraje, Coro możnego krola, harde prawa daje, Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe, Ktore palą na popioł serca nieszczęśliwe. Nie pochodnie, lecz
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 274
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
srebrne nici Głowę uhaftowały w większej połowicy. Wiedz że/ być się nie stało/ a według słuszności/ Z młoduś Zoną pogardzał/ ta by cię w starości.
Furtum Promethei. NIgdy się niezatai czyja jest rzecz własna: Z jasnego twa Prometeu, kradzież nieba jasna.
Z Łacińskiego. Która z bogatych Gachów wyniosłą się śtała/ INemesy Boginiej nieuszanowała/ W pożywienie dziś przeńdzie. Sławna Cypru Pani/ Takli w jarzmie Pallady poidziesz dzisia tani? Praemiata Respublica. Kędy zapłat Cnota czuje/ A złość z narowem szwankuje/ Z doświadczenia to jest zdanie/ Tej Ojczyzny w wieki stanie. Księgi Wtóre.
Do Przyjaciela. O wielu
srebrne nići Głowę vháftowáły w większey połowicy. Wiedz że/ być się nie stáło/ á według słusznośći/ Z młoduś Zoną pogardzał/ tá by ćię w stárośći.
Furtum Promethei. NIgdy się niezátái czyiá iest rzecz własna: Z iásnego twá Prometheu, kradźież niebá iásna.
Z Láćińskiego. KTora z bogátych Gáchow wyniosłą się śtáłá/ INemesy Boginiey nievszánowáłá/ W pożywienie dźiś przeńdźie. Sławna Cypru Páni/ Tákli w járzmie Pallády poidźiesz dźisia táni? Praemiata Respublica. KEdy zápłat Cnotá czuie/ A złość z narowem szwánkuie/ Z doświadczenia to iest zdánie/ Tey Oyczyzny w wieki stánie. Xięgi Wtore.
Do Przyiaćielá. O wielu
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 70
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
hardki karać/ i przepuszcza na nie Żołnierze/ którzy je z pychy odzierają/ a naostatek nago i boso z obnażonymi zadkami chodzić muszą. Esa. 20. v. 4.
Bez wątpienia ten Polityk/ którego się wzmianka stała/ one kosztowne szaty nosząc/ a ani Boga/ ani ludzie się nie wstydząc z wyniosłą twarzą chodził; ale po onym wielkim/ które go było potkało/ nieszczęściu/ podobno/ że tak rzekę/ oczy swe w ziemię wlepiwszy/ prze wstydem na ludzi patrzać nie śmiał: Bo snadź niektórzy z niego szydząc i palcem skazując mówili: Hic est! Tenć to jest on Darmopyszka/ który się kosztownymi jedwabnymi i
hardki karáć/ y przepuscza ná nie Zołnierze/ ktorzy je z pychy odźieráją/ á náostátek nágo y boso z obnażonymi zádkámi chodźić muszą. Esa. 20. v. 4.
Bez wątpienia ten Polityk/ ktorego śię wzmiánká stáłá/ one kosztowne száty nosząc/ á áni Bogá/ áni ludźie śię nie wstydząc z wyniosłą twarżą chodźił; ále po onym wielkim/ ktore go było potkáło/ niesczęśćiu/ podobno/ że ták rzekę/ oczy swe w źiemię wlepiwszy/ prze wstydem ná ludźi pátrzáć nie śmiał: Bo snadź niektorzy z niego szydząc y pálcem skázując mowili: Hic est! Tenć to jest on Dármopyszká/ ktory śię kosztownymi jedwabnymi y
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 49.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
i na wolą a chwałę twoję wzgląd powinny/ i niedostępny mając/ nie inaczej jeno jakoby na świecie nikogoż innego/ krom ciebie samego Boga mego ze mną nie było. Drogi doskonałości Chrześć:
8. Tym serca uspokojeniem/ tą ducha wolnością/ tą woli mojej do woli twojej swobodną/ i nad wszytkie stworzone wole wyniosłą przytomnością/ napełnij i umocnij duszę moję/ i wszytkę istotę Boże mój/ dlatego/ abyś wieczne/ i żadnym niepokojem nie wzruszone/ ani wzmierzjone mieć mógł wemnie mięszkanie twoje. A nie tylko sobie o to u ciebie proszę/ ale też ze mną i wszytkim innym sercom bliźnich moich/ któreś ty na to
i ná wolą á chwałę twoię wzgląd powinny/ i niedostępny máiąc/ nie ináczey ieno iákoby ná świećie nikogoż innego/ krom ćiebie sámego Bogá mego ze mną nie było. Drogi doskonałośći Chrześć:
8. Tym sercá vspokoieniem/ tą duchá wolnośćią/ tą woli moiey do woli twoiey swobodną/ i nad wszytkie stworzone wole wyniosłą przytomnośćią/ nápełniy i vmocniy duszę moię/ i wszytkę istotę Boże moy/ dlatego/ ábyś wieczne/ i żadnym niepokoiem nie wzruszone/ áni wzmierźione mieć mogł wemnie mięszkánie twoie. A nie tylko sobie o to v ćiebie proszę/ ale też ze mną i wszytkim innym sercom bliźnich moich/ ktoreś ty ná to
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 386
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665