w ludziach, w państwach i królestwach całych oczywiście schodzi, kiedy się nie według dawnych łaskawości obyczajów jako nienasycone Harpije, jako okrutne dla poddanych bestyje rządziemy, w rządach, którymi całość upada i stoi, przez gwałt dla posłuszeństwa z bojaźni, a nie z poszanowania i miłości postępujemy i w konsyderacji dla samego tylko okrucieństwa i wyniosłego bardziej niż wspaniałego ułożenia być prezumujemy. Wielkością zaś ciała, a nie wysokością cnót i przymiotów figurując ozdoby swoje, zabójstwem i zbójectwem oka torturujemy ludzi, miny przykrością wskroś wnętrzności szpyramy, wąsami, sapaniem, przedmuchywaniem jako szumem na morzu niebezpiecznym przerażamy, rękami we krwi i ubóstwie cudzym do woli pysklemy, nogami do pychy i
w ludziach, w państwach i królestwach całych oczywiście schodzi, kiedy się nie według dawnych łaskawości obyczajów jako nienasycone Harpije, jako okrutne dla poddanych bestyje rządziemy, w rządach, którymi całość upada i stoi, przez gwałt dla posłuszeństwa z bojaźni, a nie z poszanowania i miłości postępujemy i w konsyderacyi dla samego tylko okrucieństwa i wyniosłego bardziej niż wspaniałego ułożenia bydź prezumujemy. Wielkością zaś ciała, a nie wysokością cnót i przymiotów figurując ozdoby swoje, zabójstwem i zbójectwem oka torturujemy ludzi, miny przykrością wskroś wnętrzności szpyramy, wąsami, sapaniem, przedmuchywaniem jako szumem na morzu niebezpiecznym przerażamy, rękami we krwi i ubóstwie cudzym do woli pysklemy, nogami do pychy i
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 270
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, pobudzi aby kiedykol[...] chcieli zabiegać temu w Seimach naszych nierządowi który co raz górę bierze z wielkim wstydem i hańbą Narodu naszego. A co większa z ostatnim prawie Ojczyzny i Wolności niebezspieczeństwem. Podawam ja na to sposób jaki mi iudicium dictauit, i wiadomość Rzeczypospolitej postanowienia, w którym znadziesz niektóre rzeczy (że nie rzekę nic wyniosłego) bacznych i rozsądnych uwagi godne. Et quae non fricti ciceris probat aueis emptor. Więcej cię niebawię. ROZMOWY DZIEŃ PIERWSZY Kochanowski w Księgach Piesni.
CZas był poobiedny/ dzień jako to w Lipcu gorący/ gdy z Warszawy powróciwszy po niewczasach podróżnych odpoczywałem (jako wielki nasz Pisorym mówi) siadszy w cień Lipowy
, pobudźi áby kiedykol[...] chćieli zabiegać temu w Seimách nászych nierządowi ktory co raz górę bierze z wielkim wstydem y hańbą Narodu násżego. A co większa z ostátnim práwie Oiczyzny y Wolnośći niebesspieczenstwem. Podawam ia ná to sposob iáki mi iudicium dictauit, y wiadomość Rżeczypospolitey postánowienia, w ktorym znadźiesz niektore rzeczy (że nie rzekę nic wyniosłego) bácznych y rozsądnych vwagi godne. Et quae non fricti ciceris probat aueis emptor. Więcey ćię niebáwię. ROZMOWY DZIEN PIERWSZY Kochánowski w Kśięgách Piesni.
CZás był poobiedny/ dźień iako to w Lipcu gorący/ gdy z Wárszáwy powrociwszy po niewczásách podrożnych odpoczywałem (iáko wielki nász Pisorym mowi) śiadszy w ćień Lipowy
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: Av
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
sławy i możności swej te Państwa, któremi się Panowie rządzą i onym dziedzicząc absoluté panują, nie porównają z szczęściem Wolnych Narodów i Rzeczypospolitej, których całość powszechna Civium miłość i zgoda trzyma, lubo przy głowie ale Wolnemi głosami obranej Prawa panującej. Tam gdzie gwałt albo niejakie gwałtowi podobne jednego rozkazowanie wszystkim włada, Cokolwiek oprócz Panujących wyniosłego to podejźrzanego, nie nawijna w niewoli Cnota, a bardziej przy cnocie Zacność i potęga, wiązanie się krewnością przednich Familij z sobą niebezpieczne i często zabronione. Moim W. M. PP. Będzie zaś i Wolność gdzie aequilibrium potęgi Państwa i Pana wszystkim dał Pan BÓG, inaczej ma swoję cenę i powagę Cnota, wolno
sławy y możnośći swey te Państwa, ktoremi się Panowie rządzą y onym dźiedźicząc absoluté panuią, nie porownaią z szczęśćiem Wolnych Narodow y Rzeczypospolitey, ktorych całość powszechna Civium miłość y zgoda trzyma, lubo przy głowie ale Wolnemi głosami obraney Práwá panuiącey. Tam gdźie gwałt álbo nieiakie gwałtowi podobne iednego roskazowanie wszystkim włada, Cokolwiek oprocz Panuiących wyniosłego to podeyźrzanego, nie nawiina w niewoli Cnota, á bárdźiey przy cnoćie Zacność y potęga, wiązanie się krewnośćią przednich Familiy z sobą niebeśpieczne y często zabronione. Moim W. M. PP. Będźie zaś y Wolność gdźie aequilibrium potęgi Państwa y Páná wszystkim dał Pan BOG, inaczey ma swoię cenę y powagę Cnota, wolno
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 16
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
mostami/ i portami/ i opasaniem abo murem: skąd znać/ iż tego miasta nie razem zbudowano. Insze miejsca znaczniejsze są/ Lorda/ miasto to abo posada jest niewymownie mocna (a pospolita jest więtszej części miast Bigorriej i innych krain sąsiednich/ iż je mocno ku obronie pobudowano/ dla miejsc przykrych/ i położenia wyniosłego/ więc i dla wojen/ które bywały przez długi czas miedzy Anglikami i Francuzami/ miedzy Albingensami heretykami/ i Katolikami/ miedzy Comesami z Tolosy i inszemi Książęty: a nakoniec dla okrucieństwa/ i zapalczywego jadu Hugonotów) jest też Banieres/ nazwane tak od cieplic/ abo od bań z Włoska/ to jest
mostámi/ y portámi/ y opásániem ábo murem: skąd znáć/ iż tego miástá nie rázem zbudowano. Insze mieyscá znácznieysze są/ Lordá/ miásto to ábo posádá iest niewymownie mocna (á pospolita iest więtszey częśći miast Bigorriey y innych kráin sąśiednich/ iż ie mocno ku obronie pobudowano/ dla mieysc przykrych/ y położenia wyniosłego/ więc y dla woien/ ktore bywáły przez długi czás miedzy Anglikámi y Fráncuzámi/ miedzy Albingensámi heretykámi/ y Kátholikámi/ miedzy Comesámi z Tolosy y inszemi Kśiążęty: á nákoniec dla okrućieństwá/ y zápálczywego iádu Hugonotow) iest też Bánieres/ názwáne ták od ćieplic/ ábo od bań z Włoská/ to iest
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 30
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
z nich w swą musiał powrócić drogę. T. Wierę zakochawszy się tak Wmść pokryć, to wszystko możesz cierpliwością, i cichym milczeniem. V Diabła ryby Panie mój. Ale jakożkolwiek padło, niech wiem o tak szczęśliwej Damie, abym umiał uczcić, uszanować, uważyć, usłużyć, tak wysokich godności, i tak wyniosłego szczęścia Matronie. B. Izabella cel i fundament myśli, zamysłów, uciech, i pretensyj moich Izabella. T. Piękne imię, pewnie piękne, którym się wyraża wysokość dowcipu i wspaniałość animuszu i wszystkie własności, do ukontentowania pretensyj ludzkich, przypomina Ariostus w śmierci Izabelli zabitej ręką onego bezecznego Radamanta. B. Której wspaniałość
z nich w swą muśiał powroćić drogę. T. Wierę zákochawszy się ták Wmść pokryć, to wszystko możesz ćierpliwośćią, y ćichym milczeniem. V Diabłá ryby Pánie moy. Ale iákożkolwiek pádło, niech wiem o ták szczęsliwey Dámie, ábym vmiał vczćić, vszánowáć, vważyć, vsłużyć, ták wysokich godnośći, y ták wyniosłego szczęśćia Matronie. B. Izábellá cel y fundáment myśli, zamysłow, vćiech, y praetensyi moich Izábellá. T. Piękne imię, pewnie piękne, ktorym się wyraza wysokość dowćipu y wspániáłość ánimuszu y wszystkie własnośći, do vkontentowánia praetensyi ludzkich, przypomina Ariostus w śmierći Izábelli zábitey ręką onego bezecznego Rádámánthá. B. Ktorey wspániáłość
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 69
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, wielką mają moc na tym świecie, jednakże największa (jeżeli się rzecz może) hołduje animuszowi część w którym zwątleć nie może nad stal trwalszej własności, ani horoba, ani czas, ani lata, ani Fortuna, ani przypadek, ani żadna rzecz chyba nieuchronna śmiertelność, owszem na każdy dzień moc i własność, wyniosłego w cnotach animuszu, wzgórę postępując wybornemi cnoty stopniami przychodzi do górnych pałaców i nabywa niebieskich splendecy. T. Panie mój, wiem ja barzo dobrze, iż wspaniałość animuszu nie naganionego, nazywa się z nieba nadanym splendorem uroda w ludzkim ciele, tytułuje się od natury darowanym prędko przemijającym upominkiem. A ta zaś istota i własność
, wielką máią moc ná tym świećie, iednákże naywiększa (ieżeli się rzecz może) hołduie ánimuszowi część w ktorym zwątleć nie może nád stal trwálszey własnośći, áni horoba, áni czás, áni látá, áni Fortuná, áni przypadek, áni żadna rzecz chybá nieuchronna śmiertelność, owszem ná káżdy dźień moc y własność, wyniosłego w cnotách ánimuszu, wzgorę postępuiąc wybornemi cnoty stopniámi przychodźi do gornych páłácow y nábywa niebieskich splendecy. T. Pánie moy, wiem ia bárzo dobrze, iż wspániáłość ánimuszu nie nágánionego, náżywa się z niebá nádánym splendorem vrodá w ludzkim ćiele, tytułuie się od nátury dárowánym prętko przemiiáiącym upominkiem. A tá zás istotá y własność
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 70
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Bułgarczykiem, choć Bułgarom daje Dziwną pomoc, w opiekę swą wziąwszy ich kraje. Mniema, iż anioł z nieba bez chyby zesłany, Aby greckich złości grzech przezeń beł skarany, Nieludzką widząc jego moc, nieludzkie siły, Co w mgnieniu oka ziemię krwią, mózgiem skropiły.
LXXXVIII.
I jako młodzian grzeczny, serca wyniosłego, Kochać się w niem poczyna z tych dzielności jego; Już nie życzy, aby nań czyja broń spaść miała I obrazić w urodzie kształtnej choć kęs ciała. Raczej swych na to miejsce kilku stracić woli: Tak go krzywda w nieznanem bohatyrze boli, Krzywda, jak własna swoja; nie dziw: cnota budzi Miłość
Bulgarczykiem, choć Bulgarom daje Dziwną pomoc, w opiekę swą wziąwszy ich kraje. Mniema, iż anioł z nieba bez chyby zesłany, Aby greckich złości grzech przezeń beł skarany, Nieludzką widząc jego moc, nieludzkie siły, Co w mgnieniu oka ziemię krwią, mózgiem skropiły.
LXXXVIII.
I jako młodzian grzeczny, serca wyniosłego, Kochać się w niem poczyna z tych dzielności jego; Już nie życzy, aby nań czyja broń spaść miała I obrazić w urodzie kształtnej choć kęs ciała. Raczej swych na to miejsce kilku stracić woli: Tak go krzywda w nieznanem bohatyrze boli, Krzywda, jak własna swoja; nie dziw: cnota budzi Miłość
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 331
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
da tego? iż tą buławą/ wszytko cokolwiek skazitelność wodzi regimentowali: Tota cũ Regibus Regna populiq; cũ gentibus tulêre fatum suũ. Czy nie dla tego? że żywot ludzki jest drzewen jednym/ na tę i na owę stronę chwiejącym się/ a zatym gdy się wiatr z potęgą swą przywienie/ alić i sam drzewa wyniosłego fundament/ i to/ co na fundamencie stało/ z gruntu wywraca i wyniszcza. Czyli dla tego łamią? że tenże żywot nasz ludzki/ budujący sobie pyramidem u nieśmiertelności/ zawiesza na niej swoje insygnia i honorów klejnoty/ owe (mowię) buławy Hetmańskie/ Majestaty Królewskie/ na której by się wesprzeć bezpiecznie
dá tego? iż tą bułáwą/ wszytko cokolwiek skáźitelność wodźi regimẽtowali: Tota cũ Regibus Regna populiq; cũ gentibus tulêre fatum suũ. Czy nie dla tego? że żywot ludzki iest drzewen iednym/ ná tę y ná owę stronę chwieiącym się/ á zátym gdy się wiatr z potęgą swą przywienie/ álić y sám drzewá wyniosłego fundament/ y to/ co ná fundamenćie stáło/ z gruntu wywráca y wyniszcza. Czyli dla tego łamią? że tenże żywot nász ludzki/ buduiący sobie pyramidem v nieśmiertelnośći/ zawiesza ná niey swoie insignia y honorow kleynoty/ owe (mowię) buławy Hetmańskie/ Máiestaty Krolewskie/ ná ktorey by się wesprzeć bespiecznie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 127
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
Cesarzskim jako Królewic/ jako Syn Cesarski a przecię on nie Królewic/ nie najaśniejszy/ ale popiół. Ródzi się ktoś w ogniu polerownym jako świetny i zarzysty Rycerz/ a przecię on nie Rycerz/ ale popiół. Ródzi się ktoś jako Pan w dostatku/ a przecię dostatek jego nie dostatkiem/ ale popiół. Cokolwiek bowiem wyniosłego/ cokolwiek w głębinie zawalonego/ to wszytko jedna bryła ziemi/ jedna motyka porówna. Pięknie Seneka rzekł/ Non est quid nos tumulis metiaris et his monumentis quae omnia praetereunt. Silny Samsonie nie dufaj twej sile/ a być miała być tak stateczną/ żeby się kiedy wczyich ręku nieprzytępiła/ żeby na każdym pojeżdzała/
Cesarzskim iáko Krolewic/ iáko Syn Cesarski á przećię on nie Krolewic/ nie náiáśnieyszy/ ále popioł. Rodźi się ktoś w ogniu polerownym iáko świetny y zárzysty Rycerz/ á przećię on nie Rycerz/ ále popioł. Rodźi się ktoś iáko Pan w dostátku/ á przećię dostátek iego nie dostátkiem/ ále popioł. Cokolwiek bowiem wyniosłego/ cokolwiek w głębinie záwálonego/ to wszytko iedná bryłá źiemi/ iedna motyká porowna. Pięknie Seneca rzekł/ Non est quid nos tumulis metiaris et his monumentis quae omnia praetereunt. Silny Samsonie nie dufay twey śile/ á być miáłá być ták státeczną/ żeby się kiedy wczyich ręku nieprzytępiłá/ żeby ná kożdym poieżdzáłá/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 221
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644