berła z motykami równa; zaraz zaprawdę pokaże się, w jakim błędzie zabawiają się oni, którzy szacują człowieka nie z tego co sam jest, ale czym z wierzchu upiękrzony jest, to jest bogactwy, i drugimi szczęścia mataninami; na ten czas ty Kantemirze, któremu w tej komediej szczęście było pochlebiło, ty hardy i wyniosły baszo, z barzego zsadzony będziesz, i wrócisz się do wzrostu twego; na ten czas ty bogaczu jakoby ocknąwszy nic nieznajdziesz w rękach twoich, jedno cienie; na ten czas twoje o bojowniku, siły któryś chciał górami i wyspami niebo obalić, nakształt olbrzymów, w wiatr pójdą; nieinaczej jako dąb od piorunu
berła z motykami równa; zaraz zaprawdę pokaże się, w jakim błędzie zabawiają się oni, którzy szacują człowieka nie z tego co sam jest, ale czym z wierzchu upiękrzony jest, to jest bogactwy, i drugimi szczęścia mataninami; na ten czas ty Kantemirze, któremu w tej komediej szczęście było pochlebiło, ty hardy i wyniosły baszo, z barzego zsadzony będziesz, i wrócisz się do wzrostu twego; na ten czas ty bogaczu jakoby ocknąwszy nic nieznajdziesz w rękach twoich, jedno cienie; na ten czas twoje o bojowniku, siły któryś chciał górami i wyspami niebo obalić, nakształt olbrzymów, w wiatr pójdą; nieinaczej jako dąb od piorunu
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 264
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
śś. nie zgadzają. Konsylium powszechne we Włsozech, Synod który się dla tej przyczyny w Rzymie zebrał/ Zemną prosi/ aby łagodność twoja mieć pozwolił. aby się wszyscy wespół zebrawszy/ tym/ którzy albo prze niewiadomość/ albo prze strach odpadli/ naprawą mogli zabieżeć. A jeśliż dla tego tak wielce poważany i wyniosły Rzymski stolec być powiadają/ że w Rzymie Piotr ś. Apostoł śmierć podjął. Nie równo zacnieszy i poważniejszy Hierozolimski będzie dla tego iż w nim Zbawiciel nasz Jezus Chrystus żywot dającą śmierć ucierpiał. Albo jeśli go wielkość czci nadyma/ której od śś. Ojców Rzymska stolica dostąpiła. Wiedz że ta czci wysokość nic inszego nie
śś. nie zgadzáią. Concilium powszechne we Włsozech, Synod ktory się dla tey przycżyny w Rzymie zebrał/ Zemną prośi/ áby łágodność twoiá mieć pozwolił. áby się wszyscy wespoł zebrawszy/ tym/ ktorzy álbo prze niewiádomość/ álbo prze strách odpádli/ naprawą mogli zábieżeć. A ieśliż dla tego ták wielce poważany y wyniosły Rzymski stolec być powiádáią/ że w Rzymie Piotr ś. Apostoł śmierć podiął. Nie rowno zacnieszy y poważnieyszy Hierozolimski będźie dla tego iż w nim Zbáwićiel nász Iezus Chrystus żywot dáiącą śmierć vćierpiał. Albo ieśli go wielkość cżći nádyma/ ktorey od śś. Oycow Rzymská stolicá dostąpiłá. Wiedz że tá cżći wysokość nic inszego nie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 47
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, Bo prócz, że sami marszczycie się na nie, Ojcami was mieć chciało powołanie. Czczę i z bojaźni trzymać muszę czapkę, Aby mnie który nie zdeptał jak żabkę, Za górnym stanu wysokiego okiem Stąpając aże pod samym obłokiem. Czczę: bowiem waszej boję się potęgi, W której animusz sforcujecie tęgi I humor stopniem wyniosły i hardy Na uciśnienie niższych i dla wzgardy. Czczę, bo się boję waszych darmostojów Przy niedostępnych drzwiach bram i pokojów, Abym się na raz nie naraził grzbietem Albo od draba nie wziął w bok muszkietem. Albo żeby mi hajduk nie dał w zęby, Albo za prawdę nie przerzezał gęby, Albo przez wzgardę
, Bo prócz, że sami marszczycie się na nie, Ojcami was mieć chciało powołanie. Czczę i z bojaźni trzymać muszę czapkę, Aby mnie który nie zdeptał jak żabkę, Za górnym stanu wysokiego okiem Stąpając aże pod samym obłokiem. Czczę: bowiem waszej boję się potęgi, W której animusz sforcujecie tęgi I humor stopniem wyniosły i hardy Na uciśnienie niższych i dla wzgardy. Czczę, bo się boję waszych darmostojów Przy niedostępnych drzwiach bram i pokojów, Abym się na raz nie naraził grzbietem Albo od draba nie wziął w bok muszkietem. Albo żeby mi hajduk nie dał w zęby, Albo za prawdę nie przerzezał gęby, Albo przez wzgardę
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 179
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ kilku Senatorów/ z którymi się na rynku obaczył jadąc/ do siebie na wieczerzą zaprosił a starszy sługa/ o gościech niewiedząc/ zaraz jeść wydawać kazał/ Luculus obaczywszy/ iż nie według animuszu jego wyniosłego stół zastawiono/ rzekł zaraz przy gościach do niego. An ignorabas apud Lucullum hodie caenaturum Lucullum? Nie tak wyniosły animusz po sobie pokazował Zbawiciel nasz/ który Humiliauit femetipsum vsque ad mortẽmortem. jednakże według nieogarnionego majestatu swojego Boskiego. Caenauit Christus apud Christum, i Ciało swoje święte swemi rękoma podawał Uczniom swoim do pożywania/ także i krew przenadroższą do picia. Aby absolutè nieba/ i żywota wiecznego dostąpili/ którzyby tego bankietu
/ kilku Senatorow/ z ktorymi się ná rynku obaczył iádąc/ do siebie ná wieczerzą záprośił á stárszy sługá/ o gośćiech niewiedząc/ záraz ieść wydáwáć kazał/ Luculus obaczywszy/ iż nie według animuszu iego wyniosłego stoł zástáwiono/ rzekł záraz przy gośćiách do niego. An ignorabas apud Lucullum hodie caenaturum Lucullum? Nie ták wyniosły ánimusz po sobie pokázował Zbáwićiel nász/ ktory Humiliauit femetipsum vsque ad mortẽmortem. iednákże według nieogárnionego máiestatu swoiego Boskiego. Caenauit Christus apud Christum, y Ciáło swoie święte swemi rękomá podawał Vczniom swoim do pożywánia/ tákże y krew przenadroższą do pićia. Aby absolutè niebá/ y żywotá wiecznego dostąpili/ ktorzyby tego bánkietu
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 63
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
tymi słowy. Seneca Cordub in Tragaedis. Hic fulgor teneris qui radiat genis. Momento rapitur: nullaq non dies Formosi spolium corporis abstulit. Res est forma fugax: quis sapiens bono Confidat fragili? dum licet vtere. Krótkich Powieści
Będąc spytany/ ktoby był najfrasowliwszy? powiedział: Ten który w rzeczach wielkich chce być wyniosły. Pospolicie szumi temu we łbie/ który się kasze na wysokie rzeczy. Bo i dochodząc ich kłopoce się: I doszedszy/ nie mniej bojąc się aby ich nie utracić. Bo pewnie: Ouid. de arte amand. lib. 2.13. Non minor est virtus, quàm quaerere parta tueri. Majętność nazywał
tymi słowy. Seneca Cordub in Tragaedis. Hic fulgor teneris qui radiat genis. Momento rapitur: nullaq non dies Formosi spolium corporis abstulit. Res est forma fugax: quis sapiens bono Confidat fragili? dum licet vtere. Krotkich Powieśći
Będąc spytány/ ktoby był nayfrásowliwszy? powiedźiał: Ten ktory w rzecżách wielkich chce być wyniosły. Pospolićie szumi temu we łbie/ ktory się kásze ná wysokie rzecży. Bo y dochodząc ich kłopoce się: Y doszedszy/ nie mniey boiąc się áby ich nie vtráćić. Bo pewnie: Ouid. de arte amand. lib. 2.13. Non minor est virtus, quàm quaerere parta tueri. Máiętność názywał
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 52
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jesteśmy bieglejsi, I w starodawnym prawie zakonniejsi. Gdybyś bezpiecznym językien nie zgrzeszył, I nadętością nie szermował, co go Wstrzymywa, ani ważył się tak drogo, Czemu wyniosłe serce masz? i czemu Jakobyś Stwórcy uwleć chciał samemu Zdumiałe oczy, i myśl zaprzątniona W niepotrzebnym Cię zachwyceniu kona? Dla czego duch twój wyniosły ku BOGU, Ze mu pokorą nieprzycierasz rogu? A podobnasz to, żeby człowiek żywy Zrodzon z niewiasty mógł być sprawiedliwy? Oto choć tego właśnie było trzeba, W obliczu jego nie są czyste Nieba, Ani Wybrani, ani jego Święci Z ludzkich upadków mogli być wyjęci. Dalekoż bardziej człek jest obrzydlejszy, I
iesteśmy biegleyśi, I w stárodawnym práwie zákonnieyśi. Gdybyś beśpiecznym ięzykien nie zgrzeszył, I nádętośćią nie szermował, co go Wstrzymywa, áni ważył się ták drogo, Czemu wyniosłe serce masz? i czemu Iákobyś Stworcy uwleć chćiał sámemu Zdumiałe oczy, i myśl záprzątniona W niepotrzebnym Cię záchwyceniu kona? Dla czego duch twoy wyniosły ku BOGV, Ze mu pokorą nieprzyćierasz rogu? A podobnasz to, żeby człowiek żywy Zrodzon z niewiásty mogł bydź spráwiedliwy? Oto choć tego właśnie było trzebá, W obliczu iego nie są czyste Niebá, Ani Wybrani, áni iego Swięći Z ludzkich upadkow mogli bydź wyięći. Dálekoż bárdźiey człek iest obrzydleyszy, I
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 55
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
tak ciało nasze/ aby się czystość w nas wkrzewiła/ z którego człowiekowi śliczna ozdoba. Pokora także barzo do zachowania służy Panieństwa. Zakryć się ziemia w tym żywocie; o sobie podło rozumiejąc/ i nic sobie lubobyś dawno ćwiczył się w cnotach/ nieufając/ jest chować czystość bezpiecznie: inaczej kto jest wyniosły/ kto wiele ufa sobie/ kiedy nie zwie prędko upadnie/ prędko i ciała i duszy utraci ozdobę/ i dopiero narzekać na się będzie gdy już dla utraconej cnoty najdzie się bez ozdoby której by się wróciła/ obrócić nazad niepodobna. Powlecz pokorą namilszy Jezu mizerną duszę moję/ miej w ostrym ogrodzeniu. niech się zachęci
ták ćiáło násze/ áby się czystość w nas wkrzewiłá/ z ktorego człowiekowi śliczna ozdobá. Pokorá tákże bárzo do záchowánia służy Pánieństwá. Zakryć się źiemia w tym żywoćie; o sobie podło rozumieiąc/ y nic sobie lubobyś dawno ćwiczył się w cnotách/ nieufáiąc/ iest chowáć czystość bespiecznie: ináczey kto iest wyniosły/ kto wiele vfa sobie/ kiedy nie zwie prędko vpádnie/ prędko y ćiałá y duszy vtráći ozdobę/ y dopiero nárzekáć ná się będźie gdy iuż dla vtraconey cnoty naydźie się bez ozdoby ktorey by się wroćiłá/ obroćić nazad niepodobna. Powlecz pokorą namilszy IEZV mizerną duszę moię/ miey w ostrym ogrodzeniu. niech się záchęći
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 307
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Igrasz, Boże, swą siłą w ludzkiej niedołędze; Tobą słabi dużeją; dużych mdli twa siła, Co niebo rozpostarła, ziemię zawiesiła, Którą świat stoi, którą poczekawszy dalej, I niebo się, i ziemia, i morze obali. Teraz, o wielki Boże, za takowe posły Przym dziękę uniżoną, że tyran wyniosły Myli się w swej imprezie, szwankuje w swej bucie; Możeć co rość tysiąc lat, a upaść w minucie. Więc, o jedynowłajco, nad rąk swoich tworem, Zruć go z pychy do końca z Nabuchodozorem, Nasyć go tej ohydy, niechaj tymi pęty Brzęczy, które zniósł na nas; niech trawę z
Igrasz, Boże, swą siłą w ludzkiej niedołędze; Tobą słabi dużeją; dużych mdli twa siła, Co niebo rozpostarła, ziemię zawiesiła, Którą świat stoi, którą poczekawszy daléj, I niebo się, i ziemia, i morze obali. Teraz, o wielki Boże, za takowe posły Przym dziękę uniżoną, że tyran wyniosły Myli się w swej imprezie, szwankuje w swej bucie; Możeć co rość tysiąc lat, a upaść w minucie. Więc, o jedynowłajco, nad rąk swoich tworem, Zruć go z pychy do końca z Nabuchodozorem, Nasyć go tej ohydy, niechaj tymi pęty Brzęczy, które zniósł na nas; niech trawę z
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 173
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
miejsca najgęstsze w błotach, ile gdy już go gonią. O czym wszystkim ciekawyfusius wyczyta w tamtej a dawniejszej o tymże polowaniu edycji mej.
Tu tylko co do ustanowienia gruntowego w tym polu przystępując, namienię, jakiego gniazda psy gończe być powinny, to jest po psie i suce wilka do upadłej goniących. Głos wyniosły jest najlepszy, z okazji, że go dale w puszczy, ile gdy wiatry, słychać. Tenże głos, im częściej pies nim daje się po tropie idąc słyszeć, tym lepiej dla przebiegających strzelców. Te tedy szczenięta, gdy już po niedziel 14 mieć będą, powodzić im niedźwiedzia i uwiązać gdzie w gęstwie.
miejsca najgęstsze w błotach, ile gdy już go gonią. O czym wszystkim ciekawyfusius wyczyta w tamtej a dawniejszej o tymże polowaniu edycji mej.
Tu tylko co do ustanowienia gruntowego w tym polu przystępując, namienię, jakiego gniazda psy gończe być powinny, to jest po psie i suce wilka do upadłej goniących. Głos wyniosły jest najlepszy, z okazji, że go dale w puszczy, ile gdy wiatry, słychać. Tenże głos, im częściej pies nim daje się po tropie idąc słyszeć, tym lepiej dla przebiegających strzelców. Te tedy szczenięta, gdy już po niedziel 14 mieć będą, powodzić im niedźwiedzia i uwiązać gdzie w gęstwie.
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
gardzić. Babka wymuskana, która już w przeszłym sześćdziesiąt lat wieku, chce się jeszcze wdzięczyć i umizgac, wpada częstokroć w ręce Kogoś, który ją odrwi, i z niej się naszydzi! (a) Elius Sejanus Szlachcic Rzymski, faworyt Tyberiusza Cesarza, mąż na pozór wstydliwy i skromny, w rzeczy samej chytry, wyniosły, i potwarca wielki; ten gdy miarę zbrodni swoich dopełnił, od tegoż Cesarza za dekretem Senatu, z całym domem i przyjacioły swemi wygładzony, zginął zelżywą śmiercią; za świadectwem dziejopisów Rzymskich: Tacyta, Svetoniusza, i Ksifilina. (b) Koncino, albo Koncini, Floreńczyk, zwany inaczej le Marechal d’
gardzić. Babka wymuskana, ktora iuż w przeszłym sześćdziesiąt lat wieku, chce się ieszcze wdzięczyć y umizgac, wpada częstokroć w ręce KOGOS, ktory ią odrwi, y z niey się naszydzi! (a) Aelius Seianus Szlachcic Rzymski, faworyt Tyberyusza Cesarza, mąż na pozor wstydliwy y skromny, w rzeczy samey chytry, wyniosły, y potwarca wielki; ten gdy miarę zbrodni swoich dopełnił, od tegoż Cesarza za dekretem Senatu, z całym domem y przyiacioły swemi wygładzony, zginął zelżywą śmiercią; za świadectwem dzieiopisow Rzymskich: Tacyta, Svetoniusza, y Xiphilina. (b) Concino, albo Concini, Floreńczyk, zwany inaczey le Marechal d’
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: C2
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769