i onej obroni. Tegoż dnia w onę drogę wsiadają na wodę, Mając sobie życzliwy i wiatr i pogodę. Kwapi się pan z Anglantu, nie chce długo mieszkać, Bojąc się do Ebudy na wojnę omieszkać.
LIX.
Jadą mądrzy żeglarze wielkiemi stawami, Obracając w tę stronę i w owę żaglami; Widzą obiedwie wyspie w zelandyjskiej ziemi, Tę przed sobą, a ta się w zad kryje za niemi. Grabia do Olandiej wysiadł dnia trzeciego; Ale ta, co się skarży na króla fryskiego, Nie wysiadła, bo Orland tuszy, niż wysiędzie, Że usłyszy, że szyje zły tyran pozbędzie.
LX.
Jedzie wszystek we zbroi wielki
i onej obroni. Tegoż dnia w onę drogę wsiadają na wodę, Mając sobie życzliwy i wiatr i pogodę. Kwapi się pan z Anglantu, nie chce długo mieszkać, Bojąc się do Ebudy na wojnę omieszkać.
LIX.
Jadą mądrzy żeglarze wielkiemi stawami, Obracając w tę stronę i w owę żaglami; Widzą obiedwie wyspie w zelandyjskiej ziemi, Tę przed sobą, a ta się w zad kryje za niemi. Grabia do Olandyej wysiadł dnia trzeciego; Ale ta, co się skarży na króla fryskiego, Nie wysiadła, bo Orland tuszy, niż wysiędzie, Że usłyszy, że szyje zły tyran pozbędzie.
LX.
Jedzie wszystek we zbroi wielki
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 186
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ które kluczem do Węgier było/ i do Chrześcijaństwa całęgo/ oblęgł/ i wziął/ i zmałą utratą swoich/ pod moc swoję podbił/ gdzie też jeszcze aż do dzisiejszego dnia toż miasto mają. Jak jeno Grecki Białograd opanowa/ zaraz się namyślił i przedsięwziął/ jakby Zaciąg uczynił przeciwko sławnemu miastu/ i całej wyspie Rodys/ a tak sam w własnej osobie/ na początku Czerwca 1523. Roku w drogę się puścił/ z czterema set Okrętów/ i zdwakroć set tysięcy Turków/ wioząć zsobą wielkie mnóstwo potężnych anonów i wielkich dział/ żeby temi na ostatek Baszty/ Wały/ Mury sfortycami obalać mógł. Aczkolwiekci napoczątku
/ ktore kluczem do Węgier było/ y do Chrześćiánstwá cáłęgo/ oblęgł/ y wziął/ y zmáłą utrátą swoich/ pod moc swoię podbił/ gdźie tesz ieszcze áż do dźiśieyszego dniá tosz miásto máią. Iák ieno Grecki Białograd opánowá/ záráz śię námyślił y przedśięwźiął/ iákby Záćiąg uczynił przećiwko słáwnemu miástu/ y cáley wyspie Rhodis/ á ták sam w własney osobie/ ná początku Czerwcá 1523. Roku w drogę śię puśćił/ z czteremá set Okrętow/ y zdwákroć set tyśięcy Turkow/ wioząć zsobą wielkie mnostwo potężnych ánonow y wielkich dźiał/ żeby temi ná ostátek Bászty/ Wáły/ Mury zfortycámi obaláć mogł. Aczkolwiekći nápoczątku
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E2v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
mała całego Rzymskiego Państwa sobie pod moc nie podbił/ gdyby Carolus V. z wybornym ludem i Wojskiem onemu się nie był oparł/ ujego przedsięwzięcia nie strącił/ i tył podać przemusił. Takci też Roku 1534. przeciwko Persji Wojnę był zaczął/ przeciwko Indianom Roku 1536. A co pamięci godno/ przeciwko Sławnej Wyspie Melita nazwanej/ niektórą Dragucie z 250. Okrętów/ na których 4000. ludu było/ Roku 1565. uderzić kazał/ lecz po obleżeniu czteromiesięcznym/ utraciwszy dwadzieścia i trzy tysiące ludu/ gdzie sam Dragur/ z Chazanem Synem Barborosy był/ tę Wyspę opuścić musiał/ gdyż Francus Jan Waletta/ mężnie onej przeciwko nieprzyjacielowi defendował
máłá cáłego Rzymskiego Pánstwa sobie pod moc nie podbił/ gdyby Carolus V. z wybornym ludem y Woyskiem onemu śię nie był opárł/ uiego przedśięwźięćia nie strąćił/ y tył podáć przemuśił. Tákći też Roku 1534. przećiwko Persyey Woynę był záczął/ przećiwko Indyanom Roku 1536. A co pámięći godno/ przećiwko Sławney Wyspie Melita názwáney/ niektorą Drágućie z 250. Okrętow/ ná ktorych 4000. ludu było/ Roku 1565. uderźyć kazał/ lecz po obleżeniu czteromieśięcznym/ utráćiwszy dwádźieśćiá y trzy tyśiące ludu/ gdźie sam Drágur/ z Cházánem Synem Bárborosy był/ tę Wyspę opuśćić muśiał/ gdyż Fráncus Ian Waletta/ mężnie oney przećiwko nieprzyiaćielowi defendował
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E3
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
ŁOZĘ. CZĘSC PIERWSZA OPISANIE EGIPTU I co w nim najznaczniejszego.
EGipt wszczupłej dosyć rozległości, zamykał zdawna wielką liczbę Miast, i mnóstwo niepojęte mięszkańców. Uważając, że pod Amasysem było w Egipcie 20. Tysięcy Miast osiadłych Herod. lib. 2. cap. 177.
Od wschodu morze czerwone Istm, albo pół Wyspie Sues oblewa, do południa Murzyński Kraj, albo Etiopia; od zachodu Libia, od pułnocy między ziemne morze, Nil przerzyna, od południa do pułnocy całą, długość Kraju, blisko sta mil wynoszącą; Kraj ten ściśniony z obu stron górami, które między sobą, a Nilem, w wielu miejscach dolinę tylko odkrywają na
ŁOZĘ. CZĘSC PIERWSZA OPISANIE EGIPTU Y co w nim nayznacznieyszego.
EGipt wszczupłey dosyć rozległośći, zamykáł zdawná wielką liczbę Miást, y mnostwo niepoięte mięszkańcow. Uważaiąc, że pod Amasysem było w Egipcie 20. Tysięcy Miast osiadłych Herod. lib. 2. cap. 177.
Od wschodu morze czerwone Isthm, albo poł Wyspie Sues oblewa, do południá Murzyński Kray, albo Ethiopia; od zachodu Lybiá, od pułnocy między ziemne morze, Nil przerzyná, od południa do pułnocy całą, długość Kraiu, blisko stá mil wynoszącą; Kray ten śćiśniony z obu stron gorámi, ktore między sobą, á Nilem, w wielu mieyscách dolinę tylko odkrywáią ná
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 54
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, która wynalazła robaczki jedwabne. Turcy nazywają tę Wyspę Stanco albo Stancou zowie się także Lango i Miasto tegoż imienia jest na tej Wyspie na przeciw Halikarnassu, przedtym było wsławione wielkiemi Bogactwami, i żyznością Kraju, a osobliwie Kościołem Eskulapa, gdzie była Statua Wenery przeniesiona do Rzymu za Augusta Cesarza, za co August darował Wyspie za Rok jeden Trybut 100. Talentów, które powinni byli dawać corocznie. Turcy jak wygnali z Rodu Kawalerów, tak są Panami, i tej Wyspy. Na tej Wyspie był zwyczaj Tyrański, że kto dożył 60. lat, to mu się truć kazano, żeby był nie zastępował młodszym i nie ziadał. Apeles Malarz
, ktora wynálázłá robáczki iedwábne. Turcy názywáią tę Wyspę Stanco álbo Stancou zowie się tákże Lango y Miásto tegoż imieniá iest ná tey Wyspie ná przeciw Halikarnássu, przedtym było wsłáwione wielkiemi Bogáctwámi, y żyznością Kráiu, á osobliwie Kosciołem Eskulapá, gdzie byłá Statuá Wenery przeniesiona do Rzymu zá Augustá Cesárzá, zá co August dárował Wyspie zá Rok ieden Trybut 100. Tálentow, ktore powinni byli dáwáć corocznie. Turcy iák wygnáli z Rodu Káwálerow, ták są Panámi, y tey Wyspy. Ná tey Wyspie był zwyczáy Tyráński, że kto dożył 60. lát, to mu się truć kazáno, żeby był nie zástępował młodszym y nie ziádał. Apelles Malárz
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 580
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Oblana jest rzeką Bindymir. SCHIRAS Miasto Stołeczne wystawione na ruinach dawnego Persepolis wielkie i najsławniejsze w wina na całą Persją. LAR Miasto Stołeczne dawnego Królestwa ciągnącego się aż do Balsory, daje Imię swoję Larynom monecie tamecznej srebrnej, położone na gorze, nad rzeką Tyzyndą i zmocnione Zamkiem. BANDER ABASSY nad Golfem Balsorskim przeciwko wyspie Ormus, MIasto wielkie, i wsławione handlami Indyjskiemi, Angielskiemi, i Holenderskiemi zmocnione dwiema Cytadellami. Powietrze ma nie zdrowe i zbytnie gorące, tak, że w Miesiącach Czerwcu i Lipcu muszą się tameczni przenosić w góry dla ochłody, ile że na ten czas Wiatry panują gorące, i siarczyste, które często bywają przyczyną nagłej
Oblana iest rzeką Bindymir. SCHIRAS Miásto Stołeczne wystáwione ná ruinách dáwnego Persepolis wielkie y naysłáwnieysze w winá ná cáłą Persyą. LAR Miásto Stołeczne dawnego Krolestwá ciągnącego się áż do Balsory, dáie Imię swoię Larynom monecie támeczney srebrney, położone ná gorze, nád rzeką Tyzyndą y zmocnione Zamkiem. BANDER ABASSY nád Golfem Balsorskim przeciwko wyspie Ormus, MIásto wielkie, y wsłáwione hándlámi Indyiskiemi, Angielskiemi, y Holenderskiemi zmocnione dwiema Cyttádellámi. Powietrze ma nie zdrowe y zbytnie gorące, ták, że w Miesiącách Czerwcu y Lipcu muszą się támeczni przenośić w gory dla ochłody, ile że ná ten czás Wiátry pánuią gorące, y siarczyste, ktore często bywáią przyczyną nagłey
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 587
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
R. 1603. wziąwszy 500. Armat z Miasta ale się teraz wyreparowało. Królestwo to obfituje w owoce wyśmienite: Limonie, Cytryny które są tej wielkości jak głowa, w pieprz, cynamon, żywi stada bydeł, żubrów, jeleni, dzików, małp i ptastwa różnego. MALAKKA Miasto Stołeczne całego Państwo, położone przeciw Wyspie Summatra, i ufortyfikowane Cytadellą, Mieszczanie tuteczni zwani Malakowie, są najsławniejsi w Indiach kupcy, są religii Mahometańskiej. To Miasto i Królestwo dependowało przedtym od Króla Ihorskiego, ale Portugalowie je odebrali R. 1511. Holendrowie zaś Portugalom R. 1541. po Ataku 6. Miesięcznym, i trzymają je do dziś dnia. Są
R. 1603. wziąwszy 500. Armat z Miásta ále się teráz wyrepárowáło. Krolestwo to obfituie w owoce wysmienite: Limonie, Cytryny ktore są tey wielkości iák głowá, w pieprz, cynamon, żywi stádá bydeł, żubrow, ieleni, dzikow, máłp y ptástwá rożnego. MALAKKA Miásto Stołeczne cáłego Páństwo, położone przeciw Wyspie Summatra, y ufortyfikowáne Cyttádellą, Mieszczánie tuteczni zwáni Malákowie, są naysłáwnieysi w Indyách kupcy, są religii Máchometáńskiey. To Miásto y Krolestwo dependowáło przedtym od Krolá Ihorskiego, ále Portugallowie ie odebráli R. 1511. Holendrowie záś Portugállom R. 1541. po Attáku 6. Miesięcznym, y trzymáią ie do dzis dniá. Są
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 597
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
od innych. Kraj obfituje w ryże, palmy, cocos, figi Indyjskie, aromata różne, Anglowie i Holendrowie tu najwięcej handlują. Obywatele tej Wyspy są wszyscy Mahometanie. Ma Miasto Stołeczne tegoż Imienia w stronie Zachodniej położone. KAP sławny CELEBES jest na tej Wyspie, ciągnący się na 30. mil w Morze przeciw Wyspie Mindanao i Gilolo, przez Kap się ma rozumieć Góra albo Skała kończyta, wierzchołek swój ciągnąca aż na Morze. WYSPA AZJATYCKIE. GILOLO WYSPA.
TA Wyspa od Ziemi Papus tylko Kanałem oddzielona, mająca na około przeszło 200. mil, ale nie okrągła. Powietrze ma gorące, ale Kraj obfitujący w ryż, i gozdziki
od innych. Kray obfituie w ryże, palmy, cocos, figi Indyiskie, aromata rożne, Anglowie y Holendrowie tu náywięcey hándluią. Obywátele tey Wyspy są wszyscy Máchometánie. Ma Miásto Stołeczne tegoż Imienia w stronie Záchodniey położone. KAP słáwny CELEBES iest ná tey Wyspie, ciągnący się ná 30. mil w Morze przeciw Wyspie Mindanao y Gilolo, przez Kap się ma rozumieć Gorá álbo Skáła kończyta, wierzchołek swoy ciągnąca áż ná Morze. WYSPA AZYATYCKIE. GILOLO WYSPA.
TA Wyspá od Ziemi Papus tylko Kánáłem oddzielona, máiąca ná około przeszło 200. mil, ále nie okrągła. Powietrze ma gorące, ále Kráy obfituiący w ryż, y gozdziki
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 610
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
z nich prostował, Iż mężczyzny w tem domu nie widzą żadnego, Niewiasty same panem i dozorcą jego.
XXXI
Nie beł zdumiały barziej Jazon doświadczony, Kiedy z Argonautami w cudze jadąc strony, W Lemnie ujrzał białą płeć waleczną przed laty, Która pobiwszy męże, syny, ojce, braty, Łukiem i szablą groźna, wyspie panowała, A mężczyzny namniejszej z sobą mieć nie chciała, Jako Rugier na ten czas i dwie dziewki one, Wspaniałem na swych twarzach gniewem zasępione.
XXX
Wprzód po tych białych głowach, co wespół mieszkały, Mieć chcą, aby trzech sukien dla nagich dostały, Choćby podłe i nie tak wyśmienite były, Jakich jem trzeba
z nich prostował, Iż mężczyzny w tem domu nie widzą żadnego, Niewiasty same panem i dozorcą jego.
XXXI
Nie beł zdumiały barziej Jazon doświadczony, Kiedy z Argonautami w cudze jadąc strony, W Lemnie ujrzał białą płeć waleczną przed laty, Która pobiwszy męże, syny, ojce, braty, Łukiem i szablą groźna, wyspie panowała, A mężczyzny namniejszej z sobą mieć nie chciała, Jako Rugier na ten czas i dwie dziewki one, Wspaniałem na swych twarzach gniewem zasępione.
XXX
Wprzód po tych białych głowach, co wespół mieszkały, Mieć chcą, aby trzech sukien dla nagich dostały, Choćby podłe i nie tak wyśmienite były, Jakich jem trzeba
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 137
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
żeby literaci/ nie wiele rozumieli o swej mądrości. Na pułnocy od Sokotery/ widać dwa wysepki/ które zowią dwiema siostrami: których obywatele/ farby śmiadej/ żyją bez prawa/ i nie obcują z inszymi ludźmi. Znajduje się tam słoniowa kość/ ambracan, sanguis draconis, Aloes, perły rzeczone Nizzolij. Dwie drugie wyspie są naprzeciw Socoterze/ jednę zowią wyspą Mężczyzn/ a drugą Niewiast: leżą od siebie we 30. mil/ a od Sokotery w 5. nazywają ich tak/ bo na tamtej mieszkają tylko mężczyzny/ a na tej białegłowy: nawiedzają się jednak czasów pewnych/ lecz nie godzi się im mieszkać na cudzej wyspie dłużej nad
żeby literaći/ nie wiele rozumieli o swey mądrośći. Ná pułnocy od Sokotery/ widáć dwá wysepki/ ktore zowią dwiemá śiostrámi: ktorych obywátele/ fárby śmiádey/ żyią bez práwá/ y nie obcuią z inszymi ludźmi. Znáyduie się tám słoniowa kość/ ambracan, sanguis draconis, Aloes, perły rzeczone Nizzolij. Dwie drugie wyspie są náprzećiw Socoterze/ iednę zowią wyspą Mężczyzn/ á drugą Niewiast: leżą od siebie we 30. mil/ á od Sokotery w 5. názywáią ich ták/ bo ná támtey mieszkáią tylko mężczyzny/ á ná tey białegłowy: náwiedzáią się iednák czásow pewnych/ lecz nie godźi się im mieszkáć ná cudzey wyspie dłużey nád
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 51
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609