? Przeniosę się w górne osiadłości. Wtym pałaców niebieskich zacne budowania, ogniste sfery, świętych obaczę mieszkania. Zdziwuję się w takowym porządku chodzącym gwiazdom, dziwię się niebom wkoło tańcującym, jednak między tak wielą niebieskich światłości żaden ogień nie zmiękczył dusze mej chciwości. Właśnie jako Herkules, kiedy nieba wspiera, ciężar większy, niżeli wytchnienie odbiera, ach, przykro z ziemie patrzać na górne machiny! Do nieba idę, ziemskie żegnając perzyny. Już wieże, zamki, miasta z oczu mych znikają, już się ziemskie padoły w jeden punkt zmniejszają; już i sferę miesięczną, i Słońca złociste mijam gmachy, i siedmiu planet promieniste domy; już gwiazd firmament
? Przeniosę się w górne osiadłości. Wtym pałaców niebieskich zacne budowania, ogniste sfery, świętych obaczę mieszkania. Zdziwuję się w takowym porządku chodzącym gwiazdom, dziwię się niebom wkoło tańcującym, jednak między tak wielą niebieskich światłości żaden ogień nie zmiękczył dusze mej chciwości. Właśnie jako Herkules, kiedy nieba wspiera, ciężar większy, niżeli wytchnienie odbiera, ach, przykro z ziemie patrzać na górne machiny! Do nieba idę, ziemskie żegnając perzyny. Już wieże, zamki, miasta z oczu mych znikają, już się ziemskie padoły w jeden punkt zmniejszają; już i sferę miesięczną, i Słońca złociste mijam gmachy, i siedmiu planet promieniste domy; już gwiazd firmament
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 143
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
/ i zawołał Mojżesz do PANA/ aby odjął żaby/ które był przepuścił na Faraona. 13. I uczynił PAN według słowa Mojżeszowego/ że wyzdychały żaby z domów/ ze wsi/ i z pol. 14. I zgromadzali je na kupy/ i zśmierdła się ziemia: 15. A widząc Farao/ że miał wytchnienie/ obciążył serce swoje/ i nie usłuchał ich/ jako był powiedział PAN. 16. I Rzekł PAN do Mojżesza: Mów do Aarona: Wyciągni laskę twoję/ a uderz w proch ziemi/ aby się obrócił we wszy/ po wszystkiej ziemi Egipskiej. 17. I uczynili tak: bo wyciągnął Aaron rękę swoję z
/ y záwołał Mojzesz do PANA/ áby odjął żáby/ ktore był przepuśćił ná Fáráoná. 13. Y uczynił PAN według słowá Mojzeszowego/ że wyzdycháły żáby z domow/ ze wśi/ y z pol. 14. Y zgromádzáli je ná kupy/ y zśmierdłá śię źiemiá: 15. A widząc Fáráo/ że miał wytchnienie/ obćiążył serce swoje/ y nie usłuchał jich/ jáko był powiedźiáł PAN. 16. Y Rzekł PAN do Mojzeszá: Mow do Aároná: Wyćiągni laskę twoję/ á uderz w proch źiemi/ áby śię obroćił we wszy/ po wszystkiey źiemi Egipskiey. 17. Y uczynili ták: bo wyćiągnął Aáron rękę swoję z
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 63
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
; ktoby był dbał na to? Kto spieszy, i wśród zimy, zdamu się że lato. Poselstwa Wielkiego do Turek. w Mecinie pierwszy za Dunajem nocleg.
Mecin był pierwszy kunak, do kąd przed świtaniem, Dunaju, i nad brzeżnych łozów przebywaniem, Strudzone przyszły wozy ale i tu mało Czasu się na wytchnienie, po strudzeniu, dało. Bo ledwo co popazszy, niemieszkając, dali Za mil ośm, Turcy kunak drugi zapisali. Turcy drogę nie milami ale godzinami miarkują
Acz tu dróg nie miarkują, jak u nas, milami, Ale godzin wymiarem. lecz znalismy sami, Ze lub w dobrej podroży, na dorbym szłapaku
; ktoby był dbał ná to? Kto spieszy, y wśrod zimy, zdamu się że láto. Poselstwa Wielkiego do Turek. w Mecinie pierwszy za Dunaiem nocleg.
Mecin był pierwszy kunak, do kąd przed świtániem, Dunáiu, y nád brzeżnych łozow przebywániem, Strudzone przyszły wozy ále y tu mało Czásu się ná wytchnienie, po strudzeniu, dáło. Bo ledwo co popazszy, niemieszkáiąc, dáli Za mil ośm, Turcy kunak drugi zapisáli. Turcy drogę nie milámi ále godzinámi miárkuią
Acz tu drog nie miárkuią, iak u nas, milámi, Ale godzin wymiárem. lecz ználismy sámi, Ze lub w dobrey podroży, ná dorbym szłápáku
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 64
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
w Bułgarzech, w Dobrudzi, Przy grubsze obyczaje tamtych ganiąc ludzi. Przydał: że się im i to z żalem słyszeć dało, Ze w tej drodze Poselskie zdrowie szwankowało. Aże to Cesarzowi wieść wszystko doniosła, Nie chce dalszą podrożą trudzić Pana Posła Do samego Stambułu. przeto na spocznienie Prędsze, i nawcześniejsze z niewczasów wytchnienie Adrajnopol daje; gdzie już wyprawiony Z Stambułu Golc z Zakładzkim, czeka utęskniony, Poselskiego przyjazdu. A nad to że wola Cesarska, przenieść się do Adrianopola, Na zimowe mieszkanie; gdyż takiej odmiany Potrzbuje interes, nie co zawichłany, Różnych kłotni trefunkiem w swym państwie dla czego Znaczna się stać musiała dworu Cesarskiego Ministrów mieszanina
w Bulgárzech, w Dobrudzi, Przy grubsze obyczáie támtych gániąc ludzi. Przydał: że się im y to z żalem słyszeć dáło, Ze w tey drodze Poselskie zdrowie szwánkowáło. Aże to Cesárzowi wieść wszystko doniosła, Nie chce dálszą podrożą trudzić Páná Posłá Do sámego Stámbułu. przeto ná spocznienie Prętsze, y nawcześnieysze z niewczásow wytchnienie Adraynopol dáie; gdzie iuż wypráwiony Z Stámbułu Goltz z Zakładzkim, czeka utęskniony, Poselskiego przyiázdu. A nád to że wola Cesárska, przenieść się do Adryánopola, Ná zimowe mieszkánie; gdyż tákiey odmiány Potrzbuie interes, nie co zawichłány, Rożnych kłotni trefunkiem w swym páństwie dla czego Znáczna się stáć musiałá dworu Cesárskiego Ministrow mieszániná
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 79
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
, jako tu — kosę śmierć zbroczyła. To tylko jednak nasi otrzymali, Że Tatarowie z pola precz zjechali. Przyszło tedy stać aż ku wieczorowi W szyku ostrożnie naszemu wojskowi, Aby snać czego swym następem sporem Nie chciał spróbować Kozak przed wieczorem. Wszakże, jako noc przyniosła swe cienie, Wszedł w obóz żołnierz na krótkie wytchnienie. Nazajutrz znowu w wilią dwóch świętych, Piotra i Pawła, równo w niebo wziętych, W sam dzień piątkowy, skoro tylko okiem Po niebie spojrzy Jutrzenka szerokiem, Zaraz z obozu pułki się ruszyły I szyki swoje w sprawie zastąpiły. Które Król Pan nasz (o! jak nie masz cnocie Łoża i Panu wytchnienia w
, jako tu — kosę śmierć zbroczyła. To tylko jednak nasi otrzymali, Że Tatarowie z pola precz zjechali. Przyszło tedy stać aż ku wieczorowi W szyku ostrożnie naszemu wojskowi, Aby snać czego swym następem sporem Nie chciał spróbować Kozak przed wieczorem. Wszakże, jako noc przyniosła swe cienie, Wszedł w obóz żołnierz na krótkie wytchnienie. Nazajutrz znowu w wiliją dwóch świętych, Piotra i Pawła, równo w niebo wziętych, W sam dzień piątkowy, skoro tylko okiem Po niebie spojrzy Jutrzenka szerokiem, Zaraz z obozu pułki się ruszyły I szyki swoje w sprawie zastąpiły. Które Król Pan nasz (o! jak nie masz cnocie Łoża i Panu wytchnienia w
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 116
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
już do progu ostatniej ciemności. Ale się zaś użalił człeka strapionego, Drogę teraz podając do portu takiego, W którym samym rozbita i w szcząt skołatana Uboga nawa może być poratowana Z obroną nadewszytko dusze i sumnienia (Inaczej moje rzeczy bliskie są stracenia),
Z usługą sposobniejszą tobie panu memu, Gdy tak żal da wytchnienie sercu zbolałemu. Ty, o książę! przedwiecznej nie przeciw się radzie, Jam cale wszytek podległ twej pańskiej poradzie, Którąś mi już po dwakroć z łaski swej dać raczył. Synów swych was tytułem najwyższy uraczył, Bogi ziemskimi nazwał; naśladujcież jego. On ci jest pierwszym sprawcą koła niebieskiego. Wy kołeczki małymi
już do progu ostatniej ciemności. Ale się zaś użalił człeka strapionego, Drogę teraz podając do portu takiego, W ktorym samym rozbita i w szcząt skołatana Uboga nawa może być poratowana Z obroną nadewszytko dusze i sumnienia (Inaczej moje rzeczy blizkie są stracenia),
Z usługą sposobniejszą tobie panu memu, Gdy tak żal da wytchnienie sercu zbolałemu. Ty, o książę! przedwiecznej nie przeciw się radzie, Jam cale wszytek podległ twej pańskiej poradzie, Ktorąś mi już po dwakroć z łaski swej dać raczył. Synow swych was tytułem najwyższy uraczył, Bogi ziemskimi nazwał; naśladujcież jego. On ci jest pierwszym sprawcą koła niebieskiego. Wy kołeczki małymi
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 313
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
w dobrach szlacheckich i zyc za uproszeniem kto co da zdyskrecyjej. Bo już królewskie i Duchowne nie mogły sufficere zrojnowane od Nieprzyjaciela i od Wojska Litewskiego. Ponieważ tez i Wojska Dywizyjej Hetmańskich po stanowiskach daleko stali. Byle przecię tę ścianę od Warszawy zasłonić abydz pogotowiu do ruszenia zaraz po Wielkiej nocy. Dostało się tedy nam na wytchnienie Miasteczko Sielce IWMści Pana kasztelana Zakroczyńskiego a na przystastwo trzy Parafie szlachty wszysto ubogiej. Mnie tedy Deputowano z Panem Wawrzyńcem Rudzieńskiem który potym unas chorągiew nosił do pisania gospód i podzielenia owego ubogiego przystastwa. Pojechalismy przyjęto nas z chęcią nemine reclamante . Bo tak już litwa uprawili w tę ryzę Nobilitatem w tamtych krajach że ich prawie
w dobrach szlacheckich y zyc za uproszeniem kto co da zdyskrecyiey. Bo iuz krolewskie y Duchowne nie mogły sufficere zroynowane od Nieprzyiaciela y od Woyska Litewskiego. Poniewaz tez y Woyska Dywizyiey Hetmanskich po stanowiskach daleko stali. Byle przecię tę scianę od Warszawy zasłonić abydz pogotowiu do ruszenia zaraz po Wielkiey nocy. Dostało się tedy nąm na wytchnienie Miasteczko Sielce IWMsci Pana kasztellana Zakroczynskiego a na przystastwo trzy Parafie szlachty wszysto ubogiey. Mnie tedy Deputowano z Panem Wawrzyncem Rudzienskiem ktory potym unas chorągiew nosił do pisania gospod y podzielenia owego ubogiego przystastwa. Poiechalismy przyięto nas z chęcią nemine reclamante . Bo tak iuz litwa uprawili w tę ryzę Nobilitatem w tamtych kraiach że ich prawie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
in recompensam ochoty znowu przysłali choć nie proszono. Pod Niebiossa tedy wynosili mówiąc że to Pana Czarneckiego Żołnierze Anieli, a Litwa Diabli już tedy nie mogli się do macac żadnego złego co się dopraszali każdy zosobna o dobrego. Było po staremu przystastwo niezgorsze albo raczej to, (: jak to u nas nazywano :) wytchnienie. Jam sobie wziął wieś strzałę Paniej kasztelanowej Majetność. Tam gdzie jej Rezydencja. Bo sama o to prosiła. I byłem Bardzo kontent z tego przystastwa. Bo była Pani tak pocciwa ze mi niekazała dać chleba udzielac ale kazała mi tam mięszkac puko się nie ruszy chorągiew. Bo tez to zaraz nad Miastem
in recompensam ochoty znowu przysłali choc nie proszono. Pod Niebiossa tedy wynosili mowiąc że to Pana Czarneckiego Zołnierze Anieli, a Litwa Dyiabli iuz tedy nie mogli się do macac zadnego złego co się dopraszali kozdy zosobna o dobrego. Było po staremu przystastwo niezgorsze albo raczey to, (: iak to u nas nazywano :) wytchnienie. Iam sobie wziął wies strzałę Paniey kasztellanowey Maietność. Tam gdzie iey Rezydęncyia. Bo sama o to prosiła. I byłęm Bardzo kontent z tego przystastwa. Bo była Pani tak pocciwa ze mi niekazała dac chleba udzielac ale kazała mi tam mięszkac puko się nie ruszy chorągiew. Bo tez to zaraz nad Miastem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 82
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Niezaraz nam Bóg da takie sposoby Do tak pozornej Domów swych ozdoby Do jego świętej Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Jak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co mu Chwała niech bę nawieki Że nas zswej świętej nie rzuca opieki.
Juzes my tedy rozumieli ze po owych tak ciężkich pracach przyjdziemy na wytchnienie oblawszy się do sytości i swoją i Nieprzyjacielską krwią az przychodzą powtórne i nieodmienne wiadomości że Duńskoruński zapomniawszy dawnej chłosty znowa za ukazem Carskiem żebrał 12000 Wojska dobrego zowych ostatnich Już Dumnych Bojarów i Dwornych Carskich Urzędników i przeszedł Dniepr pod Smoleńskiem i zachodzi nam od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez i samemu Zginoc i tak deklarowawszy Czarowi
Niezaraz nam Bog da takie sposoby Do tak pozorney Domow swych ozdoby Do iego swiętey Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Iak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co mu Chwała niech bę nawieki Że nas zswey swiętey nie rzuca opieki.
Iuzes my tedy rozumieli ze po owych tak cięszkich pracach przyidzięmy na wytchnienie oblawszy się do sytosci y swoią y Nieprzyiacielską krwią az przychodzą powtorne y nieodmięnne wiadomosci że Dunskorunski zapomniawszy dawney chłosty znowa za ukazem Carskięm żebrał 12000 Woyska dobrego zowych ostatnich Iuz Dumnych Boiarow y Dwornych Carskich Urzędnikow y przeszedł Dniepr pod Smolęnskięm y zachodzi nąm od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez y samemu Zginoc y tak deklarowawszy Czarowi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, od którego przez kanclerza Olszewskiego, biskupa chełminskiego, o łasce swojej utwierdzony i siebie i wojsko nawet swoje zaciągowe za pozwoleniem wszystkich, na wolę i dyskrecyją królewską oddał. A sam za rozkazaniem królewskim do Wrocławia na Śląsko, czekając sejmu znowu udać się musiał. Wojsku zaś rozwiązanemu i nieco ze skarbu posilonemu, wytchnienie po ruskich krajach naznaczono i aby ordynansu hetmańskiego czekać i akceptować, rozkazano.
Tak skończona ledwie nie trzecioletnia wojna domowa, którą wnet postronna poprawiła nieszczęśliwość, bo wojsko mało co wytchnąwszy, za ordynansem hetmańskim pod komendą Machowskiego pułkownika, w jesieni zaraz, pirwej pod Gliniany, a potem powoli idąc aż pod Brahiłowem stanęło. Tam
, od którego przez kanclerza Olszewskiego, biskupa chełmińskiego, o łasce swojej utwierdzony i siebie i wojsko nawet swoje zaciągowe za pozwoleniem wszystkich, na wolę i dyskrecyją królewską oddał. A sam za rozkazaniem królewskim do Wrocławia na Śląsko, czekając sejmu znowu udać się musiał. Wojsku zaś rozwiązanemu i nieco ze skarbu posilonemu, wytchnienie po ruskich krajach naznaczono i aby ordynansu hetmańskiego czekać i akceptować, rozkazano.
Tak skończona ledwie nie trzecioletnia wojna domowa, którą wnet postronna poprawiła niesczęśliwość, bo wojsko mało co wytchnąwszy, za ordynansem hetmańskim pod komendą Machowskiego pułkownika, w jesieni zaraz, pirwej pod Gliniany, a potem powoli idąc aż pod Brahiłowem stanęło. Tam
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 367
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000