uczyniła spowiedź nabożną/ i podług swej potrzeby.
W pierwszym moim kazaniu do Indian/ gdym powiedział żem opuścił ojczyznę/ matkę/ ojca/ i inne rzeczy/ żebym im dopomógł/ i na drogę zbawienną zaprowadził/ ledwie mi mówić dopuścili/ pokazowaniem znaków wdzięczności i uczciwości które czynili: i nazajutrz powie mi Wytrykusz/ że jedna Indianka płakała dla tego/ żem ja dla zbawienia dusze jej/ ojca i matkę opuścił. To co mię pocieszyło barzo/ miedzy inszymi rzeczami jest/ żem nie nalazł na spowiedziach którzy są mojemi staraniu poruczeni/ a słuchałem ich cały Miesiąc/ i jednego grzechu ciężkiego/ i powiadam to W
uczyniłá spowiedź nabożną/ y podług swey potrzeby.
W pierwszym moim kazániu do Indyan/ gdym powiedźiał żem opuśćił oyczyznę/ mátkę/ oycá/ y inne rzeczy/ żebym im dopomogł/ y ná drogę zbáwienną záprowádźił/ ledwie mi mowić dopuśćili/ pokázowániem znákow wdźięcznośći y uczćiwośći ktore czynili: y názáiutrz powie mi Wytrykusz/ że iedná Indyánká płákáłá dla tego/ żem ia dla zbáwienia dusze iey/ oycá y mátkę opuśćił. To co mię poćieszyło bárzo/ miedzy inszymi rzeczámi iest/ żem nie nálazł ná spowiedźiách ktorzy są moiemi stárániu poruczeni/ á słuchałem ich cáły Mieśiąc/ y iednego grzechu ćieszkiego/ y powiádam to W
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 27.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
uchu sztychową ranę/ od której umarł/ czasu do spowiedzi nie mając.
Nie daleko tegoż miasta jedna Indianka Katoliczka/ na każdą Niedzielę i święto zapowiedziane/ chodziła na pewne skryte miejsce/ Boską cześć bałwanowi oddawać/ i bydło mu ofiarować/ a potym Mszej słuchała. Gdy jednej Niedziele późno się do domu wróciła; Wytrykusz co ma staranie te przyprowadzać do kościoła/ którzy nie bywają/ abo późno przychodzą/ szedł ją upominać: ona widząc się w kościele przed naświętszym Sakramentem z rękami jeszcze pomazanemi krwią bydlęcą/ które mało przedtym czartu ofiarowała/ zawstydzi się/ i postanowiła u siebie więcej się temu bałwanowi nie kłaniać/ prosząc odpuszczenia za grzech tak
uchu sztychową ránę/ od ktorey umárł/ czásu do spowiedźi nie máiąc.
Nie dáleko tegoż miástá iedná Indyánká Kátholiczká/ ná káżdą Niedźielę y święto zápowiedźiáne/ chodźiłá ná pewne skryte mieysce/ Boską cześć báłwánowi oddáwáć/ y bydło mu ofiárowáć/ á potym Mszey słucháłá. Gdy iedney Niedźiele pozno się do domu wroćiłá; Wytrykusz co ma stáránie te przyprowádzáć do kośćiołá/ ktorzy nie bywáią/ ábo pozno przychodzą/ szedł ią upomináć: oná widząc się w kośćiele przed naświętszym Sákrámentem z rękámi ieszcze pomázánemi krwią bydlęcą/ ktore máło przedtym czártu ofiárowáłá/ záwstydźi się/ y postánowiłá u śiebie więcey się temu báłwánowi nie kłániáć/ prosząc odpuszczenia zá grzech ták
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 38.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
kusza spadła/ jednym ciosem Ocięła jej gębę wespół z nosem: A baba już pewny odpust czując/ Wędrowała znowu na zad plując. Kunszt prawdziwy.
W Jednej wsi na Boże Narodzenie. Czapla Mszą miała Ksiądz. Zięba śpiewała klecha. Dudek ministrował/ dzwonnik był z miasta przyszedł. Niedźwiedź z tablicą po Kościele murczał. Wytrykusz/ Wilk/ z Baranem pospołu na ofiarę chodzili/ chłopi obadwa. O Niemcu.
W Jednym mieście robił Niemiec Organy/ i już ich dorabiał/ w tym sklepienie się oberwało/ i potłukło organy. Kazali mu je znowu robić/ on niechciał/ mówiąc/ że mnie powinien: ale go przyniewolono/ mówiąc/
kuszá spádłá/ iednym ćiosem Oćięła iey gębę wespoł z nosem: A bába iuż pewny odpust czuiąc/ Wędrowáłá znowu ná zad pluiąc. Kunszt prawdziwy.
W Iedney wśi ná Boże Národzenie. Czáplá Mszą miałá Xiądz. Ziębá śpiewáłá klechá. Dudek ministrował/ dzwonnik był z miástá przyszedł. Niedźwiedź z tablicą po Kośćiele murczał. Wytrykusz/ Wilk/ z Báránem pospołu ná ofiárę chodźili/ chłopi obádwá. O Niemcu.
W Iednym mieśćie robił Niemiec Orgány/ y iuż ich dorabiał/ w tym sklepienie się oberwáło/ y potłukło orgány. Kazáli mu ie znowu robić/ on niechćiał/ mowiąc/ że mnie powinien: ále go przyniewolono/ mowiąc/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B2v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615