nami wespół o łasce W, M. M. P. że pojźrzawszy na rządzenie uczciwe/ a wprzód na wychowanie i ćwieczenie młodych lat Jego Mci nanas przyjaciół/ Jego Mci sobie ochotnego sługę do końca zniewolić/ i towarzyszem wiecznym przebaczyć nie będziesz raczył. Mowy przy Druga Mowa o tymże, przy przyjeździe na Względy.
JAko skoro Jego Mć Pan N. doznał wielkiej chęci i łaski W. M. Mciwego Pana/ a to naprzód przypatrzywszy się dzielności/ cnotom/ zasługom przeciwko Rzeczypospolitej zacnej Familii W. M. M. Pana potym też chętnej i nieomylnej łasce W. M. Mciwego Pana czasu świeżego będąc/ doznawszy zatajonych na
námi wespoł o łásce W, M. M. P. że poyźrzawszy ná rządzenie vcżćiwe/ á wprzod ná wychowanie y ćwiecżenie młodych lát Ie^o^ Mći nánas przyiaćioł/ Ie^o^ Mći sobie ochotnego sługę do końcá zniewolić/ y towárzyszem wiecżnym przebacżyć nie będźiesz racżył. Mowy przy Druga Mowá o tymże, przy przyieźdźie ná Względy.
IAko skoro Iego Mć Pan N. doznał wielkiey chęći y łáski W. M. Mćiwego Páná/ á to naprzod przypátrzywszy się dźielnośći/ cnotom/ zasługom przećiwko Rzeczypospolitey zácnej Fámiliey W. M. M. Páná potym też chętney y nieomylney łásce W. M. Mćiwego Paná cżásu świeżego będąc/ doznawszy zátáionych ná
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pełno w całym domu smrodu, Choć z drugim końcem panny wypchną do wychodu.
Toż zebrawszy drobiankę owę na przystawkę, Gotują nowomodną na zimno potrawkę, Wsuwszy cukru, rozynków i coś cynamonu. Skoro ów, przetrzeźwiony, uprasza perdonu: Że nie on, wino winno, że pijane błędy Respekty i osobne mieć powinny względy. Któż nie podrwił pijany uczynkiem i słowy? Dosyć mamy karania, nazajutrz ból głowy. Świętym ludziom, skoro ich mocne wino zmorzy, Dziesięćkroć się, niźli nam, przydawało gorzej; Lepiej, kto się ma gniewać, kto ma kawy liczyć, Nie poić i tak często zdrowia nam nie życzyć. Nie masz nic
pełno w całym domu smrodu, Choć z drugim końcem panny wypchną do wychodu.
Toż zebrawszy drobiankę owę na przystawkę, Gotują nowomodną na zimno potrawkę, Wsuwszy cukru, rozynków i coś cynamonu. Skoro ów, przetrzeźwiony, uprasza perdonu: Że nie on, wino winno, że pijane błędy Respekty i osobne mieć powinny względy. Któż nie podrwił pijany uczynkiem i słowy? Dosyć mamy karania, nazajutrz ból głowy. Świętym ludziom, skoro ich mocne wino zmorzy, Dziesięćkroć się, niźli nam, przydawało gorzej; Lepiej, kto się ma gniewać, kto ma kawy liczyć, Nie poić i tak często zdrowia nam nie życzyć. Nie masz nic
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 163
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
O co gdy się nieborak żołnierz w głowę skrobie: „Nie mogłem, bracie, tobie; ledwie — rzecze — sobie.” Toż skoro do pieczęci przyszło i kanclerza, Słusznie nad odźwiernego przełożył żołnierza. 12. NA TOŻ
Ostrożność, jako mówią, potrzebna jest wszędy. Posłał młodzian młodziana do wdowy na względy; A ten z upodobaniem po swych widząc piecu: Przebaczy mi brat, gruszki że nie zaśpię w piecu, I gdy mu się do chleba okazja ściele, Miasto względu dziewosłęb, potem i wesele. Toż w rok prosząc owego, żeby mu krzcił syna: „Odpuść, porządna miłość od siebie poczyna.”
O co gdy się nieborak żołnierz w głowę skrobie: „Nie mogłem, bracie, tobie; ledwie — rzecze — sobie.” Toż skoro do pieczęci przyszło i kanclerza, Słusznie nad odźwiernego przełożył żołnierza. 12. NA TOŻ
Ostrożność, jako mówią, potrzebna jest wszędy. Posłał młodzian młodziana do wdowy na względy; A ten z upodobaniem po swych widząc piecu: Przebaczy mi brat, gruszki że nie zaśpię w piecu, I gdy mu się do chleba okazyja ściele, Miasto względu dziewosłęb, potem i wesele. Toż w rok prosząc owego, żeby mu krzcił syna: „Odpuść, porządna miłość od siebie poczyna.”
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 211
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, gdy tylko na leki Wino nam przedawano kwaterką z apteki. Pieniądze były; ludzie w lepszej żyli mocy. Przysiągłbym, że chociaż pan w winnice Rakocy, Tyla i tak dobrego, przy dudach, gatunku, Jako dziś polski szlachcic, nie wypije trunku. To szlachcic; cóż podczaszy? trzeba tu mieć względy: Czujcie się, podczaszowie, na wasze urzędy! 198. DAFNIS W DRZEWO PRZEMIENIONA
Nie mogąc dalej Dafnis ni w prawo, ni w lewo Uciekać, w bobkowe się przetworzyła drzewo. Tak upornie wszeteczny Apollo ją goni, A wżdy droższej nad żywot cnoty nie uroni. Źle, niebogo; czy nie wiesz, kiedy
, gdy tylko na leki Wino nam przedawano kwaterką z apteki. Pieniądze były; ludzie w lepszej żyli mocy. Przysiągłbym, że chociaż pan w winnice Rakocy, Tyla i tak dobrego, przy dudach, gatunku, Jako dziś polski szlachcic, nie wypije trunku. To szlachcic; cóż podczaszy? trzeba tu mieć względy: Czujcie się, podczaszowie, na wasze urzędy! 198. DAFNIS W DRZEWO PRZEMIENIONA
Nie mogąc dalej Dafnis ni w prawo, ni w lewo Uciekać, w bobkowe się przetworzyła drzewo. Tak upornie wszeteczny Apollo ją goni, A wżdy droższej nad żywot cnoty nie uroni. Źle, niebogo; czy nie wiesz, kiedy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 285
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma jej wściekło. Złapała go za oczy swoimi oczyma I za serce, jak więźnia w swych okowach trzyma. Słowem, ledwo ją ujrzał, zaraz ją polubił, Ledwo znalazł Judytę, zaraz wolność zgubił. Na te patrząc miłosne wodza ku niej względy, Przy nim rzekną stojący: „Nie zaraz, ni wszędy Takiej widzieć osoby, ledwoć to obrazem Zbierze się takich cudów do urody razem, Przy takiej twarzy taki stan prosty, układny, Ledwo słyszeć, nie widzieć o tak dziwce ładnej. Zaprawdę, kto Hebreów lekceważyć będzie, Jeśli ich białogłowy w takim gładkie
na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma jej wściekło. Złapała go za oczy swoimi oczyma I za serce, jak więźnia w swych okowach trzyma. Słowem, ledwo ją ujrzał, zaraz ją polubił, Ledwo znalazł Judytę, zaraz wolność zgubił. Na te patrząc miłosne wodza ku niej względy, Przy nim rzekną stojący: „Nie zaraz, ni wszędy Takiej widzieć osoby, ledwoć to obrazem Zbierze się takich cudów do urody razem, Przy takiej twarzy taki stan prosty, układny, Ledwo słyszeć, nie widzieć o tak dziwce ładnej. Zaprawdę, kto Hebreów lekceważyć będzie, Jeśli ich białogłowy w takim gładkie
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 531
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
mną razem w wolności i równości prawa urodzonych okrutnie niesprawiedliwym mocarzom pod wiekuistą oddać tyranią.
Nie śmiem myślą nawet obrażać tak świątobliwego i przykładnego sądu, ażebyście, JOJW. miłościwi sędziowie i dobrodzieje moi, przestraszonego tym niezmiernym uciskiem stanu rycerskiego krwią, zaszczytem i obroną będąc, przez jakiekolwiek wyprzysiężone juramentem waszym na możniejszego i bogatszego względy, na takie niewinnych a nieszczęściu podległych ludzi okrucieństwo rezolwować się mieli, a tym bardziej abyście na swój sąd ową po straconej ziemskiej wolności narzekającego ludu krytyczną zaciągnęli epochę. Hoc consulatu perdita Roma fuitZa tego konsulatu Rzym został zgubiony i owszem mam w Bogu miłosierdzia i w ńamiestniczej sprawiedliwości Jego żywą wiarę, że i na
mną razem w wolności i równości prawa urodzonych okrutnie niesprawiedliwym mocarzom pod wiekuistą oddać tyranią.
Nie śmiem myślą nawet obrażać tak świątobliwego i przykładnego sądu, ażebyście, JOJW. miłościwi sędziowie i dobrodzieje moi, przestraszonego tym niezmiernym uciskiem stanu rycerskiego krwią, zaszczytem i obroną będąc, przez jakiekolwiek wyprzysiężone juramentem waszym na możniejszego i bogatszego względy, na takie niewinnych a nieszczęściu podległych ludzi okrucieństwo rezolwować się mieli, a tym bardziej abyście na swój sąd ową po straconej ziemskiej wolności narzekającego ludu krytyczną zaciągnęli epochę. Hoc consulatu perdita Roma fuitZa tego konsulatu Rzym został zgubiony i owszem mam w Bogu miłosierdzia i w ńamiestniczej sprawiedliwości Jego żywą wiarę, że i na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 582
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dla tej przyczyny że je wprzód palą; Które palenie kiedy należytym się czyni sposobem; utracą prawie że wszystkim ten fetor, nie utracając nic z swojej dobroci; ponieważ siarka dostatkiem wnich się najduje.
Z tego wszystkiego cośmy powiedzieli widzieć można, że węgiel drzewowy godzien jest, a żeby na niego przyzwoite Fizycy mieli względy lecz bardziej jeszcze sybstancja ta interesować powinna społeczeństwo, węgiel albowiem będąc pokarmem ognia, używa go się w kuchniach; i w wielu sztukach nie można się bez niego obejść; ponieważ mimo tego że go w domach naszych do wielu potrzebujemy rzeczy, koniecznie jest potrzebnym do rozpuszczania Kruszców. Dobra jest rzecz wiedzieć jeszcze i to,
dla tey przyczyny że ie wprzod palą; Ktore palenie kiedy należytym się czyni sposobem; utracą prawie że wszystkim ten fetor, nie utracaiąc nic z swoiey dobroci; ponieważ siarka dostatkiem wnich się nayduie.
Z tego wszystkiego cośmy powiedzieli widzieć można, że węgiel drzewowy godzien iest, á żeby na niego przyzwoite Fizycy mieli względy lecz bardziey ieszcze sybstancya ta interessować powinna społeczeństwo, węgiel albowiem będąc pokarmem ognia, używa go się w kuchniach; i w wielu sztukach nie można się bez niego obeyść; ponieważ mimo tego że go w domach naszych do wielu potrzebuiemy rzeczy, koniecznie iest potrzebnym do rospuszczania Kruszcow. Dobra iest rzecz wiedzieć ieszcze i to,
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 11
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
panów zbuntowanej: Owa ilekroć trzeba była tego, Przeciw swejwoli tejto wyuzdanej Chłopstwa zmiennego, zacny książę stawał, A swej ojczyzny bronić nieprzestawał.
Ale i twoje okazałe cnoty, Zasługi krwawe i dzieła odważne I obyczajów chwalebne przymioty, Spaniałość serca i rady poważne Będą słynęły, póki Tytan złoty Świecić i nieba będą mieć uważne Względy na godność i stan kawalerski, O wojewodo sławny sendomierski!
Którego zejście z świata urychlone Żałosna moja Klio opłakiwa, I lata wieku tak prędko skończone, Które niebacznie Kloto ukwapliwa Przerwała, przytem łzami umoczone Tworząc te strofy, sławie twej życzliwa,
Wspomina wierszem z uprzejmej ochoty Twoje pamięci wiecznej godne cnoty.
Przednia ozdobo domu
panów zbuntowanej: Owa ilekroć trzeba była tego, Przeciw swejwoli tejto wyuzdanej Chłopstwa zmiennego, zacny xiążę stawał, A swej ojczyzny bronić nieprzestawał.
Ale i twoje okazałe cnoty, Zasługi krwawe i dzieła odważne I obyczajów chwalebne przymioty, Spaniałość serca i rady poważne Będą słynęły, póki Tytan złoty Świecić i nieba będą mieć uważne Względy na godność i stan kawalerski, O wojewodo sławny sendomierski!
Którego zejście z świata urychlone Żałosna moja Klio opłakiwa, I lata wieku tak prędko skończone, Które niebacznie Kloto ukwapliwa Przerwała, przytem łzami umoczone Tworząc te strofy, sławie twej życzliwa,
Wspomina wierszem z uprzejmej ochoty Twoje pamięci wiecznej godne cnoty.
Przednia ozdobo domu
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 326
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
rzędzie? Zasługi: tym się łokciem niechaj każdy mierzą, Że czym chłop od szlachcica, tym jest od żołnierza Mniejszy każdy domator. Kto się chlubi dziadem, Hańbi się, jeśli jego nie idzie przykładem. Na cóż by król, rzecze kto, dawał nam urzędy? Prawda, ale w nich żołnierz pierwsze ma mieć względy. Tak brzydnie każdy honor w domatorskim domu, Jako daszli w plugawym trzopie wina komu. Świni bończuk i forgę przypiął król do ucha, Honorem przed żołnierzem uczciwszy piecucha. Ma dudek czub na głowie; mężny jastrząb, sponą Uzbrojony, i czubem gardzi, i koroną. Niech konie stoją w stajni, gniją w
rzędzie? Zasługi: tym się łokciem niechaj każdy mierzą, Że czym chłop od szlachcica, tym jest od żołnierza Mniejszy każdy domator. Kto się chlubi dziadem, Hańbi się, jeśli jego nie idzie przykładem. Na cóż by król, rzecze kto, dawał nam urzędy? Prawda, ale w nich żołnierz pierwsze ma mieć względy. Tak brzydnie każdy honor w domatorskim domu, Jako daszli w plugawym trzopie wina komu. Świni bończuk i forgę przypiął król do ucha, Honorem przed żołnierzem uczciwszy piecucha. Ma dudek czub na głowie; mężny jastrząb, sponą Uzbrojony, i czubem gardzi, i koroną. Niech konie stoją w stajni, gniją w
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 539
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Względem którego mocy możność Ziemskich Panów jest niczym jednym. Ci chcieliby czasem; ale niemogą. U Boga chcieć i modz są nierozdzielne przymioty. Tym braknie czasem do udziału; u Boga na niczym zbywać nie może, w którego mocy jest wszystko: Domini est terra, orbis terrarum , Ziemscy Panowie zmieniają częstokroć swoje względy w nienawiść jawną i odrzucenie, swoję wspaniałość i szczodrobliwość w usunienie szacunku łask swoich. Bóg nasz jest nigdy nieodmienny. O! wielka tych szczęśliwość którzy hojnej jego dosłużą się nadgrody! o której istocie jaka ma być po śmierci i sądzie, acz nie mamy Psalm 23. NA ŚWIĘTO
opisania. Mamy jednak Boskie niezawodne obietnice
Względem ktorego mocy możność Ziemskich Panow iest niczym iednym. Ci chcieliby czasem; ale niemogą. U Boga chcieć y modz są nierozdzielne przymioty. Tym braknie czasem do udziału; u Boga na niczym zbywać nie może, w ktorego mocy iest wszystko: Domini est terra, orbis terrarum , Ziemscy Panowie zmieniaią częstokroć swoie względy w nienawiść iawną y odrzucenie, swoię wspaniałość y szczodrobliwość w usunienie szacunku łask swoich. Bog nasz iest nigdy nieodmienny. O! wielka tych szczęśliwość ktorzy hoyney iego dosłużą się nadgrody! o ktorey istocie iaka ma być po śmierci y sądzie, acz nie mamy Psalm 23. NA SWIĘTO
opisania. Mamy iednak Boskie niezawodne obietnice
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 83
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772