ziewały pożartych mu tyle Miast i całych Prowincyj: jeszcze tchnął płomienie I krew z garła wyrzucał. A co podziwienie Przyniesie jej nie małe że z tak strasznej sieni/ Wnidzie z nim do Pokoju od drugich kamieni Szczero i Chryzolitów/ dziwnie kosztownego Skąd Mirry ją zalecą/ i niewymownego Odoru Aloesy. Loszko z jednej strony Stało złotogłowowe/ z pod cienkiej zasłony Drogim szyciem błyskając. W nogach szafa wielka Z błękitnego Aśpisu/ kędy spiża wszelka Ziół lekarskich/ i które z czarnej gdzieś Afryki/ I świeżo znalezionej wożą Ameryki/ W puszkach złotych. A w głowach Chracki łuk z strzałami Wisiał Cydonowymi/ które Brontes sami Hartowali piorunem. Przy drugiej stał ścienie
ziewáły pożártych mu tyle Miast y cáłych Prowincyi: ieszcze tchnął płomienie Y krew z gárłá wyrzucał. A co podziwienie Przyniesie iey nie máłe że z ták strászney sieni/ Wnidzie z nim do Pokoiu od drugich kámieni Szczero y Chryzolitow/ dziwnie kosztownego Zkąd Mirrhy ią zálecą/ y niewymownego Odoru Aloesy. Loszko z iedney strony Stało złotogłowowe/ z pod cienkiey zasłony Drogim szyciem błyskáiąc. W nogách szafá wielka Z błękitnego Aśpisu/ kędy spiżá wszelká Zioł lekárskich/ y ktore z czarney gdzieś Afryki/ Y świeżo ználezioney wożą Ameryki/ W puszkách złotych. A w głowách Chrácki łuk z strzáłámi Wisiał Cydonowymi/ ktore Brontes sámi Hártowáli piorunem. Przy drugiey stał ścienie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 66
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701