w piekło wmiata. Tak się długo przez różne ręce człowiek warta, Pewnie, że go omyli rumacja czwarta. Panie, jeślibym błądził tą ostatnią forą,
Nie na dół z grobu, ale racz obrócić gorą. Do nieba mam, nie w piekło obiecaną drogę. Ma-li mi ciężeć ziemia, proszę o załogę. 83 (F). Z MŁODĄ MARYNĄ MĄŻ STARY
Omylił się nieborak w ożenieniu stary, Rozumiał, że Maryna, a on wlazł na mary. Bodajże cię Walanty z tak strasznym przezwiskiem! Babę pojąć, kto śmierci czuje się być bliskiem? Równą radzę każdemu do małżeńskiej ligi. Staremu młoda będzie Maryną z
w piekło wmiata. Tak się długo przez różne ręce człowiek warta, Pewnie, że go omyli rumacyja czwarta. Panie, jeślibym błądził tą ostatnią forą,
Nie na dół z grobu, ale racz obrócić gorą. Do nieba mam, nie w piekło obiecaną drogę. Ma-li mi ciężeć ziemia, proszę o załogę. 83 (F). Z MŁODĄ MARYNĄ MĄŻ STARY
Omylił się nieborak w ożenieniu stary, Rozumiał, że Maryna, a on wlazł na mary. Bodajże cię Walanty z tak strasznym przezwiskiem! Babę pojąć, kto śmierci czuje się być bliskiem? Równą radzę każdemu do małżeńskiej ligi. Staremu młoda będzie Maryną z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 44
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
świece, Dotrzymuj powierzonej do grobu fortece. Nie wchodź w żadne traktaty, bo się szkoda mylić, Najciężej jednemu z tych tyranów uchylić: Już nigdy albo z wielką zamkniesz wrota pracą. Z daleka na nich strzelać, niechaj nie kołacą, Niech przystępu nie mają. Jeślić wstawią nogę, I zamek opanują, wygnawszy załogę. 214 (P). BYŁLI CZŁOWIEK BEZ GRZECHU KIEDY? (KTO BEZ GRZECHU, CISNI NA MIĘ KAMIENIEM)
Pytasz: byłli kiedy kto z ludzkiego rodzaju Bez grzechu? Odpowiedam, że był Adam w raju, Póki Ewy nie słuchał. Byłże po nim drugi? Żaden; bo kiedy na świat
świece, Dotrzymuj powierzonej do grobu fortece. Nie wchodź w żadne traktaty, bo się szkoda mylić, Najciężej jednemu z tych tyranów uchylić: Już nigdy albo z wielką zamkniesz wrota pracą. Z daleka na nich strzelać, niechaj nie kołacą, Niech przystępu nie mają. Jeślić wstawią nogę, I zamek opanują, wygnawszy załogę. 214 (P). BYŁLI CZŁOWIEK BEZ GRZECHU KIEDY? (KTO BEZ GRZECHU, CISNI NA MIĘ KAMIENIEM)
Pytasz: byłli kiedy kto z ludzkiego rodzaju Bez grzechu? Odpowiedam, że był Adam w raju, Póki Ewy nie słuchał. Byłże po nim drugi? Żaden; bo kiedy na świat
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 99
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pierścieniu średni — I kładzie mu go zaraz, jak na żywej jawi — Póty się i o swoję możesz nie bać” — prawi. Ocknąwszy Włoch, chce palec widzieć w tym pierścionku, Aż go poczuł w wstydliwym żony swojej członku. Plunąwszy: „Więc inaczej ustrzec jej nie mogę, Tylko palec u kurwy trzymając załogę? Wolęć jej zawsze chować od tego hajduka; W ostatku niech się łupi, psów niesyta suka.” 490 (P). RYCHLEJ SPRAWISZ PRZYKŁADEM ANIŻELI SŁOWY
Proszą mniszy opata, długo się ten zbrania, Żeby im stare babsko przyjął do chust prania. Powieda, że w klasztorze białej płci nie moda, Gdzie bies
pierścieniu średni — I kładzie mu go zaraz, jak na żywej jawi — Póty się i o swoję możesz nie bać” — prawi. Ocknąwszy Włoch, chce palec widzieć w tym pierścionku, Aż go poczuł w wstydliwym żony swojej członku. Plunąwszy: „Więc inaczej ustrzec jej nie mogę, Tylko palec u kurwy trzymając załogę? Wolęć jej zawsze chować od tego hajduka; W ostatku niech się łupi, psów niesyta suka.” 490 (P). RYCHLEJ SPRAWISZ PRZYKŁADEM ANIŻELI SŁOWY
Proszą mniszy opata, długo się ten zbrania, Żeby im stare babsko przyjął do chust prania. Powieda, że w klasztorze białej płci nie moda, Gdzie bies
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 217
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przysięgom pańskim. Pokazujem prawa stare i nowe o powinności króla IMci z strony obrony, że intrata pańska i z dawnych dochodów i z tych, co się ich ustawicznie przyczynia, ekonomij nie na same tylko cudzoziemce, nie na same białe głowy i insze rzeczy lekkie i niepotrzebne obracać się ma, ale też przynamniej cokolwiek na załogę potrzeba, zwłaszcza na opatrzenie znagła przypadających niebezpieczeństw Rzpltej. Stąd po więtszej części tak znaczne szkody i vulnera Reipublicae, że mniejszego daleko kosztu, niż się częstokroć na lada cacko waży, żałowano na zabieżenie początkom następujących niebezpieczeństw, żałowano i żałują krople wody na zagaszenie iskier, z których potym ognia rozżarzonego trudno i cebrami gasić
przysięgom pańskim. Pokazujem prawa stare i nowe o powinności króla JMci z strony obrony, że intrata pańska i z dawnych dochodów i z tych, co się ich ustawicznie przyczynia, ekonomij nie na same tylko cudzoziemce, nie na same białe głowy i insze rzeczy lekkie i niepotrzebne obracać się ma, ale też przynamniej cokolwiek na załogę potrzeba, zwłaszcza na opatrzenie znagła przypadających niebezpieczeństw Rzpltej. Stąd po więtszej części tak znaczne szkody i vulnera Reipublicae, że mniejszego daleko kosztu, niż się częstokroć na lada cacko waży, żałowano na zabieżenie początkom następujących niebezpieczeństw, żałowano i żałują krople wody na zagaszenie iskier, z których potym ognia rozżarzonego trudno i cebrami gasić
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 259
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
miłość Bożą; częścią/ że jak z Rzymu Lub z inąd idącemu tłomoki pielgrzymu Ciężą: tak ujmują sił powszednie występki/ Ze z trudnością swe jakoś do nieba postępki Czyni człowiek; a częścią/ że przez małe długi Umniejszone bywają wiecznych dóbr zasługi. Co większa do śmiertelnych ścielą grzechów drogę A na przybycie nowych łask stawią załogę; Częścią/ że dobrych życie ćmią/ jak chmury ciemne/ I mieszają. Na koniec/ że nie są przyjemne I Bogu/ i Aniołom jego. Jeśli takiej Są złości małe grzechy? O zaprawdę jakiej Ja jestem godzien hańby? którym śmiertelnemi Śmiał obrażać grzechami Stwórcę/ a częstemi/ Które daleko większą niosą Boską karę
miłość Bożą; cżęśćią/ że iak z Rzymu Lub z inąd idącemu tłomoki pielgrzymu Ciężą: ták uymuią śił powszednie występki/ Ze z trudnosćią swe iakoś do nieba postęṕki Czyni cżłowiek; á cżęśćią/ że przez máłe długi Vmnieyszone bywáią wiecżnych dobr zasługi. Co większá do śmiertelnych śćielą grzechow drogę A ná przybyćie nowych łask stáwią załogę; Częśćią/ że dobrych żyćie ćmią/ iak chmury ćiemne/ Y mieszáią. Ná koniec/ że nie są przyiemne Y Bogu/ y Aniołom iego. Ieżli takiey Są złości máłe grzechy? O zapráwdę iákiey Iá iestem godźien háńby? ktorym śmiertelnemi Smiáł obráżáć grzechami Stworcę/ á cżęstemi/ Ktore dáleko większą niosą Boską kárę
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 61
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
ubóstwo. Żądamy tedy i powtóre uprz. i wiern. waszych, abyście chcieli takiemu zawieruchowi pomocą swą i ratunkami zabieżeć, ba, i żądamy jeszcze, jeźli się uprz. i wiern. wasze użyć dacie, abyście i sami z podatków swych jakie subsidia ubogiej ojczyźnie in vim drugi kwarty nieodwłocznie zrzucieli na załogę tak strapionemu, zniszczonemu, zmordowanemu rycerstwu. Wieczną stąd każdy sławę odniesie, którym dostatkiem swoim R. P. pokoju wesprze, dla który i zdrowia winien nie żałować. W czym uczynicie uprz. i wiern. wasze rzecz sobie samym pożyteczną, ojczyźnie barzo potrzebną, a nam wdzięczną. 160. Uchwała sejmiku deputackiego województw
ubóstwo. Żądamy tedy i powtóre uprz. i wiern. waszych, abyście chcieli takiemu zawieruchowi pomocą swą i ratunkami zabieżeć, ba, i żądamy jeszcze, jeźli się uprz. i wiern. wasze użyć dacie, abyście i sami z podatków swych jakie subsidia ubogiej ojczyźnie in vim drugi kwarty nieodwłocznie zrzucieli na załogę tak strapionemu, zniszczonemu, zmordowanemu rycerstwu. Wieczną stąd każdy sławę odniesie, którym dostatkiem swoim R. P. pokoju wesprze, dla który i zdrowia winien nie żałować. W czym uczynicie uprz. i wiern. wasze rzecz sobie samym pożyteczną, ojczyźnie barzo potrzebną, a nam wdzięczną. 160. Uchwała sejmiku deputackiego województw
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 408
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
swoich na to umyślnie ordynowanych. 28 ejusdem
Na tymże miejscu przestaliśmy, czekając na prowiant i na tabor z Soczawy, ale darmo, bo przyszły listy, że dopiro 26 praesentis spodziewano się ich w Soczawie. Z rana przybiegł Czurur, Wołoszyn, na którego czata nasza napadła i łuk mu odjęli; prosił o załogę, dano rajtaryją i chorągiew p. Turkuła, na łuk kazał mu dać król im. 10 tal. bitych. Tamże naszych w zasieczy nasieczono i nastrzelano dobywających się do taboru, niektórzy dostali wołów, jęczmieniów, żyta i żywności; to wszystko Turkuł z swoją Wołoszą i rajtaryją komenderowaną poodbierał. Nad wieczorem przyszedł do obozu
swoich na to umyślnie ordynowanych. 28 eiusdem
Na tymże miejscu przestaliśmy, czekając na prowiant i na tabor z Soczawy, ale darmo, bo przyszły listy, że dopiro 26 praesentis spodziewano się ich w Soczawie. Z rana przybiegł Czurur, Wołoszyn, na którego czata nasza napadła i łuk mu odjęli; prosił o załogę, dano rajtaryją i chorągiew p. Turkuła, na łuk kazał mu dać król jm. 10 tal. bitych. Tamże naszych w zasieczy nasieczono i nastrzelano dobywających się do taboru, niektórzy dostali wołów, jęczmieniów, żyta i żywności; to wszystko Turkuł z swoją Wołoszą i rajtaryją komenderowaną poodbierał. Nad wieczorem przyszedł do obozu
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 12
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
piniądze kazałem im zaraz od wieść do Chorągwie posławszy przy nich trzech Pachołków chciałem i sam jechać ale prosili bardzo że by nie jeździć Bo się bali że by ich Brandoborskie czaty nie infestowaly którzy za 6 mil tylko stali jakoż i bywali potym ale szkody nie uczynili, bo choć porwał jakie bydlę to zaraz puścił obaczywszy załogę a sam Uciekał zaraz tedy tam przy oddawaniu piniędzy i o tym tez Tłomaczu powiedzieli co zaś potym doniosło się i Do Wojewody. kiedy zaś potym byłem w Hacrusen Aż On mówi do Polanowskiego Porucznika starosty Boratyjańskiego M Panie Pułkowniku Mam tu Towarzysza w Wojsku co wszelakie umie Języki ale Condicionaliter trzeba mu wprzód postawić kubek spory srebrny
piniądze kazałęm im zaraz od wieść do Chorągwie posławszy przy nich trzech Pachołkow chciałęm y sąm iechać ale prosili bardzo że by nie iezdzić Bo się bali że by ich Brandoborskie czaty nie infestowaly ktorzy za 6 mil tylko stali iakosz y bywali potym ale szkody nie uczynili, bo choc porwał iakie bydlę to zaraz puscił obaczywszy załogę a sąm Uciekał zaraz tedy tam przy oddawaniu piniędzy y o tym tez Tłomaczu powiedzieli co zas potym doniosło się y Do Woiewody. kiedy zas potym byłęm w Hacrusen Asz On mowi do Polanowskiego Porucznika starosty Boratyianskiego M Panie Pułkowniku Mam tu Towarzysza w Woysku co wszelakie umie Ięzyki ale Condicionaliter trzeba mu wprzod postawic kubek spory srebrny
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 64
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
mędrek genijuszu Na całym wiersze swoje posłał mi arkuszu, Tak niewyrozumianym, tak głębokim stylem, Jaki na Joście w bagnie rodzi się kobylem. Hipokreńskiego zdroju, który Pegaz kopie Na helikońskiej skale, żadnej nie znać kropie. Lecz kiedy, długo myśląc, jąć się ich nie mogę, O komentarz i proszę w górę o załogę, Odpisuje, że i sam, choć ich jest autorem, Nie zdole, ale mnie tym częstuje honorem. Anuż ona kazania część niepospolita, Słuchaczom niepojęta, kaznodziei skryta. 44. JEDNA BIEDA NIC CZŁEKOWI NIE UCZYNI
Wał za wałem na morzu, jako kamień z proce, Tak długo tłucze okręt, tak
mędrek genijuszu Na całym wiersze swoje posłał mi arkuszu, Tak niewyrozumianym, tak głębokim stylem, Jaki na Joście w bagnie rodzi się kobylem. Hipokreńskiego zdroju, który Pegaz kopie Na helikońskiej skale, żadnej nie znać kropie. Lecz kiedy, długo myśląc, jąć się ich nie mogę, O komentarz i proszę w górę o załogę, Odpisuje, że i sam, choć ich jest autorem, Nie zdole, ale mnie tym częstuje honorem. Anoż ona kazania część niepospolita, Słuchaczom niepojęta, kaznodziei skryta. 44. JEDNA BIEDA NIC CZŁEKOWI NIE UCZYNI
Wał za wałem na morzu, jako kamień z proce, Tak długo tłucze okręt, tak
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 32
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
TERESIE KUNEGUNDZIE KRÓLEWNIE, JEDYNEJ KRÓLESTWA ICH MOŚCI POLSKIEGO CÓRCE, DO NAJJAŚNIEJSZEGO ELEKTORA KSIĄŻĘCIA JEGOMOŚCI BAWARSKIEGO, MAŁŻONKA SWEGO, PO AKCIE WESELNYM WYJEŻDŻAJĄCEJ Z WARSZAWY, WALETA. ANNO DOMINI 1694, DIE 13 NOVEMBRIS
Wielkiej się rzeczy moje waży pióro, Możnego króla najaśniejsza córo, Chcąc ci w daleką od rodziców drogę Dać szczęśliwego aplauzu załogę; Dopieroż widząc, że pod twych kół osi Co żywo pióra z Helikonu znosi: Sam je Apollo szychtuje, sam szczyrem Układa okiem i równa z zefirem. Choćbym z Atysem tej był niedołęgi, Musiałbym targać na języku wstęgi: Z strachu on krzyknął na nieprzyjaciela, Ja z powszechnego „Vivat król
TERESIE KUNEGUNDZIE KRÓLEWNIE, JEDYNEJ KRÓLESTWA ICH MOŚCI POLSKIEGO CÓRCE, DO NAJJAŚNIEJSZEGO ELEKTORA KSIĄŻĘCIA JEGOMOŚCI BAWARSKIEGO, MAŁŻONKA SWEGO, PO AKCIE WESELNYM WYJEŻDŻAJĄCEJ Z WARSZAWY, WALETA. ANNO DOMINI 1694, DIE 13 NOVEMBRIS
Wielkiej się rzeczy moje waży pióro, Możnego króla najaśniejsza córo, Chcąc ci w daleką od rodziców drogę Dać szczęśliwego aplauzu załogę; Dopieroż widząc, że pod twych kół osi Co żywo pióra z Helikonu znosi: Sam je Apollo szychtuje, sam szczyrem Układa okiem i równa z zefirem. Choćbym z Atysem tej był niedołęgi, Musiałbym targać na języku wstęgi: Z strachu on krzyknął na nieprzyjaciela, Ja z powszechnego „Vivat król
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 376
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987