naten czas oddany nad zdrowie swoje przekłada życząc sobie teóg od Najwyższego Pana aby w krótkim czasie/ za błogosławieństwem jego/ zacnej Familii Domu Wmci mego Mciwego Pociechę i ozdobę mógł rozmnażać. Mowy przy Mowa przy oddawaniu Wieńca.
Zwyczaj ten byłv Lacedemonczyków M. M. P. że Młodzieńcom Panny Wience oddawały/ tym którzy zaciągi i zawody pewne do dostąpienia sławy i dla otrzymania łaski na naznaczonych placach i terminach odprawowali A który prędszym biegiem pierwej do miejsca naznaczonego dobieżał/ każda więc swego patrzając/ tam znak zwycięstwa i wygranej przy jaźni Wieńcem obsyłają. Owo zgoła wieniec zawsze znaczył pewine szczęście i pociechy/ i wrozmaitych szwankach za Palmę zawsze uchodził. u
náten cżás oddány nad zdrowie swoie przekłáda życżąc sobie teog od Naywyższego Paná áby w krotkim cżáśie/ zá błogosłáwieństwem iego/ zacney Fámiliey Domu Wmći mego Mćiwego Poćiechę y ozdobę mogł rozmnażáć. Mowy przy Mowá przy oddawániu Wieńcá.
Zwycżay ten byłv Lácedemoncżykow M. M. P. że Młodźieńcom Pánny Wience oddawáły/ tym ktorzy záćiągi y záwody pewne do dostąpienia sławy y dla otrzymánia łaski na náznácżonych plácách y terminách odpráwowáli A ktory prędszym biegiem pierwey do mieyscá náznácżonego dobieżał/ káżda więc swego pátrzáiąc/ tám znák zwyćięstwa y wygráney przy iáźni Wieńcem obsyłáią. Owo zgołá wieniec záwsze znácżył pewine szczęśćie y poćiechy/ y wrozmáitych szwánkách zá Palmę záwsze vchodźił. v
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ekspedyować bez Konsensu przynamniej rezydujących przy boku Senatorów, dawne zaś Pakta po Koronacyj powinien odnowić. Wojska nie może przyczynić, ani wojny wypowiedzieć bez Konsensu Stanów, ani wici na pospolite ruszenie wydać bez pozwolenia Sejmu, honorów tak Nadwornych jako i Koronnych przyczynić nie może, werbunków Cudzoziemskich Oficjerom pozwolić nie może, ani przypowiednich Listów na zaciągi wydać bez konsensu Stanów, ani za granice Polskie wyjechać. Listy, Poselstwa i inne ekspedycje samym Polskim językiem abo łacińskim ekspedyować powinien. Rady i sekreta wszystkie przy Kanclerzach i Senatorach rezydujących decydować, i tłomacza Polaka mieć powinien przysięgłego Rotą Sekretarzów Koronnych. Senatorów 16. Sejm naznacza na Rezydencją do boku Królewskiego, którzy się z
expedyować bez Konsensu przynamniey rezydujących przy boku Senatorów, dawne zaś Pakta po Koronacyi powinien odnowić. Woyska nie może przyczynić, ani woyny wypowiedźieć bez Konsensu Stanów, ani wići na pospolite ruszenie wydać bez pozwolenia Seymu, honorów tak Nadwornych jako i Koronnych przyczynić nie moźe, werbunków Cudzoźiemskich Officyerom pozwolić nie może, ani przypowiednich Listów na zaćiągi wydac bez konsensu Stanów, ani za granice Polskie wyjechać. Listy, Poselstwa i inne expedycye samym Polskim językiem abo łaćińskim expedyować powinien. Rady i sekreta wszystkie przy Kanclerzach i Senatorach rezydujących decydować, i tłomacza Polaka mieć powinien przyśięgłego Rotą Sekretarzow Koronnych. Senatorów 16. Seym naznacza na Rezydencyą do boku Królewskiego, którzy śię z
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 146
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
moc przeciwko pokornym i niskim/ nie strzelają stamtąd do iskierek/ do celu nader drobnego/ ale do wielkiego i okazalszego. Miałbym tu jeszcze co mówić o wystawach owych świetckich/ które siła nas czyni stąd/ że się nie racujemy z dostatkami swemi /żeby jedno trochę zaświecić/ ukazać się/ przychodzimy w takie zaciągi/ że nie tylko dzieciom nic nie zostawiamy/ ale i nam samym czasem nie dostawa/ Kometowiesmy w tej mierze/ nie dbamy jenoby trochę zaświecić na czas być strasznym/ nic na tym choć nakoniec wszytko utracić przyjdzie i zgasnąć. Nie mówię o tych którzy dla posługi ojczyzny nastacają/ bo i przewagi tych bez
moc przećiwko pokornym y niskim/ nie strzeláią stámtąd do iskierek/ do celu náder drobnego/ ále do wielkiego y okazálszego. Miałbym tu iescze co mowić o wystáwach owych świetckich/ ktoré śiłá nas czyni stąd/ że sie nie rácuiemy z dostátkámi swemi /żeby iedno trochę záświećić/ vkázáć sie/ przychodźimy w tákie záćiągi/ że nie tylko dźiećiom nic nie zostáwiamy/ ále y nam sámym czásem nie dostawa/ Kometowiesmy w tey mierze/ nie dbamy ienoby trochę záświećić ná czás bydź strásznym/ nic ná tym choć nákoniec wszytko utráćić przyidźie y zgásnąć. Nie mowię o tych ktorzy dla posługi oyczyzny nástacáią/ bo y przewagi tych bez
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C4
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
stawała Marszałkowania, nie bez mego staranie i osobliwego przyłożenia się stanęła, lubo z pewnej okazji nie wygodzić Pańskiej intencji, urazić Pana, i z wielkiem Urzędnikiem Rzeczyposp: poroźnić mi się przyszło, i grożącemu nie łaską Pańską, odpowiedzieć publie, Wolę stratę fortun, niż Wiary. Potym na drugiem Sejmie 1646. kiedy o zaciągi na wojnę Turecką wzruszyła się była miłujących Ojczyznę Synów żarliwość, na mnie także los padł między innemi do tego deputowanemi, owę inwidiej pełną pisać konstytucją, która potym i promowować gorąco, powinność ku Ojczyźnie, nie bez urazy i dysgustu Króla kazała. Zwyciężyła te urazy, wielkomyślność serca Pańskiego, i miłość Cnoty, że mi
stawáłá Márszałkowánia, nie bez mego stáránie y osobliwego przyłożenia się stánełá, lubo z pewney okázyey nie wygodźić Páńskiey intentiey, vráźić Páná, y z wielkiem Vrzędnikiem Rzeczyposp: poroźńić mi się przyszło, y grożącemu nie łáską Páńską, odpowiedźieć publiè, Wolę strátę fortun, niż Wiáry. Potym ná drugiem Seymie 1646. kiedy o záćiągi ná woynę Turecką wzruszyłá się byłá miłuiących Oyczyznę Synow żárliwość, ná mnie tákże los padł między innemi do tego deputowánemi, owę inwidiey pełną pisać constitutią, ktora potym y promowowáć gorąco, powinność ku Oyczyznie, nie bez vrázy y disgustu Krolá kazáłá. Zwyćiężyłá te vrázy, wielkomyślność sercá Páńskiego, y miłość Cnoty, że mi
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 7
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
quasi in perniciem Confoederationis pramonuisti, arcanumq; divulgâsti. Czwarta obiectia, że Pan Marszałek przestrzegł Konfederatów o nowych zaciągach, i secret wydał.
GRuby fałsz, słowa bez proby, pokaż na to dowód, pismo, Instruccją dowodź, co zadajesz a trzebasz było, żebym ja o nowych zaciągach ostrzegał Wojsko, na które zaciągi kilka Set Konfederackich Deputatów we Lwowie patrzyło, popisy Chorągwi, i przysięgi widziało, i słyszało ustawiczne przegrożki. Jakoż to mogło być secretem, co przez dwa Miesiące lu-
Niewstyd mię za to, i przyznawam się do tego, żem K. I. Mści od Rad gwałtownych odwodził, iże radziłem, nieporywać
quasi in perniciem Confoederationis pramonuisti, arcanumq; divulgâsti. Czwarta obiectia, że Pan Márszałek przestrzegł Confoederatow o nowych záćiągách, y secret wydał.
GRuby fałsz, słowá bez proby, pokaż ná to dowod, pismo, Instructią dowodź, co zádáiesz á trzebász było, żebym ia o nowych záćiągách ostrzegał Woysko, ná ktore záćiągi kilká Set Confoederáckich Deputatow we Lwowie pátrzyło, popisy Chorągwi, y przyśięgi widźiáło, y słyszáło vstáwiczne przegrożki. Iákoż to mogło bydź secretem, co przez dwá Mieśiące lu-
Niewstyd mię zá to, y przyznawam się do tego, żem K. I. Mśći od Rad gwałtownych odwodźił, iże rádźiłem, nieporywáć
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 60
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
a tu mówią mi ab inde nobis infensum ect. intractabilem eksercitum reddydysti. Konfederacja zaczęła się Anno 1663. in Majo, Junio. A jakoż to zgodzić, zadają mi żem jeszcze początek Konfederacji zrobił, a tamtę obieccją samisz sobie konfudują, że ab inde, to jest: dopiero odtąd jako nowe zaciągi poczęto, jako pieniądze staremu Wojsku należące pretekstem obrony Majestatu Pana rozkradziono, i zostatnią Ojczyzny zgubą, na niecnotliwą przekuto Monetę, jako po Tatary Piotrowicza, P. Schmellinga posyłano, infensus ect. intractabilis reddytus eksercitus. Widzieć z samej zadanych mi występków konfuzji, i w czasie przyczyn, progresów niezgodzie, a zgoła repugnancji sprawdą
á tu mowią mi ab inde nobis infensum ect. intractabilem exercitum reddidisti. Confoederácya záczęłá się Anno 1663. in Maio, Iunio. A iákoż to zgodźić, zádáią mi żem ieszcze początek Confoederácyey zrobił, á támtę obiectią sámisz sobie confuduią, że ab inde, to iest: dopiero odtąd iáko nowe záćiągi poczęto, iáko pieniądze stáremu Woysku należące praetextem obrony Máiestatu Páná rozkrádźiono, y zostátnią Oyczyzny zgubą, ná niecnotliwą przekuto Monetę, iáko po Tátáry Piotrowiczá, P. Schmellingá posyłano, infensus ect. intractabilis redditus exercitus. Widźieć z sámey zádánych mi występkow confusiey, y w czáśie przyczyn, progressow niezgodźie, á zgołá repugnántiey zprawdą
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 61
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
qualitate.
Ale przy tym zicziłbym, żeby płaca na cały komput stu tysięcy, currat i pod czas pokoju; a to dla tego; Rzeczpospolita uczyniwszi raz fundum na sustentacją stu tysięcy Wojska, połowę konserwując pod czas pokoju, zapłatę na drugą połowę mogłaby destinare na massę któraby się zbierała propter nervum belli, na zaciągi, i ekspensa wojenne, żeby pod czas wojny, co jest rzecz cięźka, i czasem nie podobna, nie składać podatków; a raczej tym sposobem nie snadnoby się odważił kot nas aggredi, wiedżąc że mamy i Wojsko, i skarb gotowy na wszystkie potrzeby wojenne.
Przy tej dyspozycyj należałoby pod czas pokoju,
qualitate.
Ale przy tym źycźyłbym, źeby płaca na cáły komput stu tyśięcy, currat y pod czas pokoiu; á to dla tego; Rzeczpospolita uczyniwsźy raz fundum na sustentácyą stu tyśięcy Woyska, połowę konserwuiąc pod czas pokoiu, zapłátę na drugą połowę mogłáby destinare na massę ktoraby się zbieráła propter nervum belli, na zaćiągi, y expensa woienne, źeby pod czas woyny, co iest rzecz ćięźka, y cźasem nie podobna, nie składáć podatkow; á raczey tym sposobem nie snadnoby się odwaźył kot nas aggredi, wiedźąc źe mamy y Woysko, y skarb gotowy na wszystkie potrzeby woienne.
Przy tey dyspozycyi naleźałoby pod czas pokoiu,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 114
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
czym dowiedziawszy się Porta Otomańska składa Dywan, to jest sejm generalny, na którym proponuje, że nam Gaurowie nie
dotrzymali traktatu, ponieważ insygnia naszego Mahometa z kościołów swoich pozrzucali. Turcy, jako nie tylko z wiary, ale prawie z natury nieprzyjaźni chrześcijanom, jednostajnie krzyknęli, aby Imperio wypowiedzieć wojnę i zaraz preparatoria wojenne i zaciągi poczynili. RzeczPospolita zaś nasza miała natenczas z Turczynem na siedm lat po żurawińskiej zawarte pacta, za Jana Trzeciego, króla polskiego, do którego i całej RzeczyPospolitej Cesarz Chrześcijański i Wenetowie posyłają posłów, abyśmy im dopomogli, wojny przeciw Turczynowi, remonstrując nam, że jeżeli turecka potencja jakie niebezpieczeństwo przyniesie Imperio, to się Polsce
czym dowiedziawszy się Porta Otomańska składa Dywan, to jest sejm generalny, na którym proponuje, że nam Gaurowie nie
dotrzymali traktatu, ponieważ insignia naszego Mahometa z kościołów swoich pozrzucali. Turcy, jako nie tylko z wiary, ale prawie z natury nieprzyjaźni chrześcijanom, jednostajnie krzyknęli, aby Imperio wypowiedzieć wojnę i zaraz preparatoria wojenne i zaciągi poczynili. RzeczPospolita zaś nasza miała natenczas z Turczynem na siedm lat po żurawińskiej zawarte pacta, za Jana Trzeciego, króla polskiego, do którego i całej RzeczyPospolitej Cesarz Chrześcijański i Wenetowie posyłają posłów, abyśmy im dopomogli, wojny przeciw Turczynowi, remonstrując nam, że jeżeli turecka potencyja jakie niebezpieczeństwo przyniesie Imperio, to się Polszcze
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 39
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
może prowadzić żywota swego/ jeno ten który się strzeże zaciągów/ i nie wikle się w rozmaite sprawy. Bo gdy się nazbiera wiele spraw/ musi nie dosypiać one dźwigając/ i wielkiego starania przykładać. Zaczym urastają wielkie molestie i fatygi. Piękna to mieć myśl wolną. Której być nie może ten który zabrnie w rozmaite zaciągi. Wolnej godzinki nie ma/ nie dospi/ musi się włóczyć to tam/ to sam/ nawali na się długów: wygląda Kredytorów z pozwy: na kontentacie/ na lichwę muśli co raz wydać/ co gdzie porwie: musi obiecować złote góry/ a nie iścić. A pod czas nie dopiąwszy na co się usadzi
może prowádźić żywotá swego/ ieno ten ktory się strzeże záćiągow/ y nie wikle się w rozmáite spráwy. Bo gdy się názbiera wiele spraw/ muśi nie dosypiáć one dźwigáiąc/ y wielkiego stáránia przykłádáć. Zácżym vrastáią wielkie molestie y fátygi. Piękna to mieć myśl wolną. Ktorey być nie może ten ktory zábrnie w rozmáite záćiągi. Wolney godźinki nie ma/ nie dospi/ muśi się włocżyć to tám/ to sám/ náwáli ná śię długow: wygląda Creditorow z pozwy: ná contentácie/ ná lichwę muśli co raz wydáć/ co gdźie porwie: muśi obiecowáć złote gory/ á nie iśćić. A pod cżás nie dopiąwszy ná co się vsádźi
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 85
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
widział/ nie zbyt dostatecznie bezpieczeństwo obmyślone od Senatu i Rycerstwa Rzeczypospolitej/ któreby wydołać takowemu gwałtowi miało/ mężnym jednak i nieustraszonym sercem/ i ochotnie/ przyjął to na się pieczołowanie; nieopuszczając żadnego sposobu do ugaszenia/ jako w Koronie/ tak i między przyległymi Królestwami. Natychmiast o wojnie i aparacie wojskowym uczynił pilne zaciągi/ oddawszy wojsko/ pod rząd trzema Hetmanom z równą władzą/ którzyby rozkazania Królewskiego czekali/ i czy-
nili to/ coby mieli sobie za oznajmieniem Jaśnie Oświeconego X. Gerzego Ossolińskiego/ Kanclerza Koronnego/ co prędzej nakazanego do wykonania. W tej ekspektatywie ostatek żymy zszedł/ i wiosny wiele sprawa ta zawzięła. Wtym
widźiał/ nie zbyt dostátecżnie bespiecżeństwo obmyślone od Senatu y Rycerstwá Rzecżypospolitey/ ktoreby wydołáć tákowemu gwałtowi miáło/ mężnym iednák y nieustrászonym sercem/ y ochotnie/ przyiął to ná się piecżołowánie; nieopuszcżáiąc żadnego sposobu do vgászenia/ iáko w Koronie/ ták y między przyległymi Krolestwámi. Nátychmiast o woynie y áppáraćie woyskowym vcżynił pilne zaćiągi/ oddawszy woysko/ pod rząd trzemá Hetmánom z rowną władzą/ ktorzyby roskazania Krolewskiego cżekáli/ y cży-
nili to/ coby mieli sobie zá oznáymieniem Iáśnie Oświeconego X. Gerzego Ossolińskiego/ Kánclerzá Koronnego/ co prędzey nákazánego do wykonánia. W tey expektátywie ostátek żimy zszedł/ y wiosny wiele spráwá tá záwźięłá. Wtym
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A2v
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650