Bo o chlebie Polacy/ prawie a wodzie/ Przyszli ku takiej swobodzie/ Zawsze zbytek rozprasza/ skromność gromadzi/ Tej się wam jąć nie zawadzi. Dobrze kotek powiada/ pod Bożą wiarą/ Dziatki dziatki/ trzeba Miarą. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXIX. Grzeczny Żołnierz.
Żołnierz z czyjejsi Roty Zaciągu dymowego Stanąwszy przedewroty/ V Dworu Wdowinego. Rzecze poważna Wdowo/ Wnadzieję twej grzeczności. Jeżeli jeść gotowo Masz znas w domu swym gości. Lirycorum Polskich
Widząc Wdowa Mazurka Ze Migdał niełupiony/ Na nim Szczekocka burka Koń ostrogą zbodziony.
Rzecze Drużynie owej Owszem to szczęściem kładę Ze tak młodzi Marsowej/ Mam wdomu
Bo o chlebie Polacy/ práwie á wodźie/ Przyszli ku tákiey swobodźie/ Záwsze zbytek rozprasza/ skromność gromádźi/ Tey się wąm iąc nie záwádźi. Dobrze kotek powiáda/ pod Bozą wiárą/ Dziatki dźiatki/ trzebá Miárą. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXIX. Grzeczny Zołnierz.
ZOłnierz z czyieyśi Roty Zaćiągu dymowego Stánąwszy przedewroty/ V Dworu Wdowinego. Rzecze poważna Wdowo/ Wnádźieię twey grzecznośći. Ieżeli ieść gotowo Masz znas w domu swym gośći. Lyricorum Polskich
Widząc Wdowá Mázurká Ze Migdał niełupiony/ Ná nim Sczekocká burká Koń ostrogą zbodźiony.
Rzecze Druzynie owey Owszem to szczęśćiem kłádę Ze ták młodźi Mársowey/ Mąm wdomu
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 205
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
.
11. W takim odmęcie sam rozum dyktuje salwowania się sposoby, bo to jest insza cudzoziemskie monarchów trzymać fakcyje, insza jest deos alios adorare, insza jest o jawną krzywdę mówić. Wojsko jest i być może wielkie, bo co szlachcic, to żołnierz capax, trzymając oręż w ręku bez żołdu i płacy, bez zaciągu, in promptu gotowość podobniejsi okazać do stawienia się w pole niżeli do tolerancji wzgardy większy i zuchwalstwa niemieckiego.
12. Nic tu nie mogą oferty, bojaźń i skrupuły, ale śmiele spytać się trzeba, czemu tak jest, a być tak nie powinno. Sposoby do uchronienia się doczesne, to są od Niemców pozwolenia,
.
11. W takim odmęcie sam rozum dyktuje salwowania się sposoby, bo to jest insza cudzoziemskie monarchów trzymać fakcyje, insza jest deos alios adorare, insza jest o jawną krzywdę mówić. Wojsko jest i być może wielkie, bo co szlachcic, to żołnierz capax, trzymając oręż w ręku bez żołdu i płacy, bez zaciągu, in promptu gotowość podobniejsi okazać do stawienia się w pole niżeli do tolerancyi wzgardy większy i zuchwalstwa niemieckiego.
12. Nic tu nie mogą oferty, bojaźń i skrupuły, ale śmiele spytać się trzeba, czemu tak jest, a być tak nie powinno. Sposoby do uchronienia się doczesne, to są od Niemców pozwolenia,
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 201
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
dnia 18^go^ Aprila Anno 1711.
Stanisław, król. Miejsce pieczęci. Jozephatt Michał Karp. J. K. M. Sekretarz. Uniwersał imci p. wojewody kijowskiego.
Jaśnie oświeconym, jaśnie wielmożnym Senatorii et Equestris ordinis, tudzież ichm. pp. generałom, pułkownikom, obeszterlejtnantom et cujuscunque status ac dignitatis oficjalistom wojska obojga zaciągu rzeczypospolitej, przy zaleceniu uprzejmych chęci wiadomo czynię, iż w tej rzetelności, którą wszystkim sprawom moim, w usłudze najjaśniejszego króla imci pana mego miłościwego i rzeczypospolitej poprzedzającą mieć chciałem, i nie spodziewałem się, aby odległością moją, tudzież wojska władzy mojej podległe extra patrios lares vexet censura, przeciwną jaką interpretacją albo zgorszeniem
dnia 18^go^ Aprila Anno 1711.
Stanisław, król. Miejsce pieczęci. Jozephatt Michał Karp. J. K. M. Sekretarz. Uniwersał imci p. wojewody kijowskiego.
Jaśnie oświeconym, jaśnie wielmożnym Senatorii et Equestris ordinis, tudzież ichm. pp. generałom, pułkownikom, obeszterlejtnantom et cujuscunque status ac dignitatis officyalistom wojska obojga zaciągu rzeczypospolitéj, przy zaleceniu uprzejmych chęci wiadomo czynię, iż w téj rzetelności, którą wszystkim sprawom moim, w usłudze najjaśniejszego króla imci pana mego miłościwego i rzeczypospolitéj poprzedzającą miéć chciałem, i nie spodziewałem się, aby odległością moją, tudzież wojska władzy mojéj podległe extra patrios lares vexet censura, przeciwną jaką interpretacyą albo zgorszeniem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 289
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
titulo naznaczenie, 1668. et 1674. tudzież stosując się ad Pacta Conventa za zgodą wszech Stanów Prawem publicznym zakazuje się, aby się żaden jak egokolwiek Stanu i Kondycyj nie śmiał, ani ważył wyprowadzać ludzi, Obywatelów Rzpltej z Granice Koronne, albo W. X. L. i Prowincyj do nich należących, pod pokrywką zaciągu żołnierzów, albo jakim innym pretekstem, a to pod winami Kryminalnemi, które Sądy niniejszym Traktatem ustawione siągać i egzekwować mają. Artykuł VIII.
NA potwierdzenie wiecznego i nienaruszonego Pokoju, między Stanami skonfederowanemi Rzpltej i Wojskami tak Kor: jako i W. X. Lit. z jednej, a z drugiej strony między Wojskami Saskiemi
titulo naznaczenie, 1668. et 1674. tudźież stosuiąc się ad Pacta Conventa za zgodą wszech Stanow Prawem publicznym zakazuie się, aby się żaden iak egokolwiek Stanu y Kondycyi nie śmiał, ani ważył wyprowadzać ludźi, Obywatelow Rzpltey z Granice Koronne, albo W. X. L. y Prowincyi do nich należących, pod pokrywką zaćiągu żołnierzow, albo iakim innym pretextem, á to pod winami Kryminalnemi, ktore Sądy ninieyszym Traktatem ustawione śiągać y exekwować maią. Artykuł VIII.
NA potwierdzenie wiecznego y nienaruszonego Pokoiu, między Stanami skonfederowanemi Rzpltey y Woyskami tak Kor: iako y W. X. Lit. z iedney, á z drugiey strony między Woyskami Saskiemi
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: I2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
usługi swojej Poddanych, zwłaszcza którzy cokolwiek mogą w Ojczyźnie, jako mię Jego Królewska Mość zachęcał. Odjachałem ze Lwowa, za porękę Jego Mości Księdza Primassa u ubezpieczony o łasce Pańskiej, za wolą I. K. Mości odebrawszy pod Sokolnikami Wojsko w rząd Hetmański. Jeszczem do Łancuta niedojachał, aż mi wszytkie mojego zaciągu, mego Pułku (choć już cała Diuisia moja w jeden tylko Pułk mój była) Chorągwie pozwijano, ktokolwiek mój Przyjaciel, zwinąć go, bo to Marszałkowski. Niech uważy Rzeczpospolita z Komputu zwinionych mi Chorągwi, które tu kładę, co za intentia Dworu była, obarczywszy mię w Chorągwie i Pułki moje, wyprowadzić mię w
vsługi swoiey Poddánych, zwłaszczá ktorzy cokolwiek mogą w Oyczyznie, iáko mię Iego Krolewska Mość záchęcał. Odiáchałem ze Lwowá, zá porękę Ie^o^ Mośći Kśiędzá Primássa v ubespieczony o łásce Páńskiey, zá wolą I. K. Mośći odebrawszy pod Sokolnikámi Woysko w rząd Hetmáński. Ieszczem do Łáncutá niedoiáchał, áż mi wszytkie moiego záćiągu, mego Pułku (choć iuż cáła Diuisia moiá w ieden tylko Pułk moy byłá) Chorągwie pozwijano, ktokolwiek moy Przyiaćiel, zwinąć go, bo to Márszałkowski. Niech vważy Rzeczpospolita z Computu zwinionych mi Chorągwi, ktore tu kłádę, co zá intentia Dworu byłá, obárczywszy mię w Chorągwie y Pułki moie, wyprowádźić mię w
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 102
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
.
Drugi fałsz. Idem inconfidentiâ retulit, quod militem tacitè conscribit. Porachuj się kiedy to było, wszak powiadasz in medio Septembre, a gdzież ci ludzie byliż in Octobre, in Nouembre, in Decembre, in Ianuario? Mieli kędy Stanowisko przechodzili gdzie z miejsca na miejsce widział ich kto Probuj! Ale tego Zaciągu wielki dowód. Przywieziono mu SześćSet Kopij. Cóż natym aboś zapomniał żem Hetman, że mam dwie Chorągwie Hussarskie, o CzterechSet Hussarza, że mam Synów do usługi Rzeczyposp: ochotnych, że to nie nowina w Szlacheckim moim Arsenale miewać ich tyle, i drugie, i trzecie. Czemuż się nie spytał
.
Drugi fałsz. Idem inconfidentiâ retulit, quod militem tacitè conscribit. Poráchuy się kiedy to było, wszák powiádasz in medio Septembre, á gdźiesz ći ludźie byliż in Octobre, in Nouembre, in Decembre, in Ianuario? Mieli kędy Stánowisko przechodźili gdźie z mieyscá ná mieysce widźiał ich kto Probuy! Ale tego Záćiągu wielki dowod. Przywieźiono mu SześćSet Kopiy. Coż nátym áboś zápomniał żem Hetman, że mam dwie Chorągwie Hussárskie, o CzterechSet Hussárzâ, że mam Synow do vsługi Rzeczyposp: ochotnych, że to nie nowiná w Szlácheckim moim Arsenale miewáć ich tyle, y drugie, y trzećie. Czemuż się nie spytał
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 139
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Rzeczypospolitej in casu urgenti et extremo; wtenczas, w jakim ciężkim razie powinnaby Rzeczpospolita providere extraordinariam sustentationem, taką, jakiej potrzebować może Husarz in opere belli służący Ojczyźnie; aliàs pókiby ta milicja była w Województwach, ordynaryjna płaca niebyłaby ciężka na szlachtę, byle była sufficiens, żeby ten, który w regestrze zaciągu miał się o czym stawić na popisie, i być w gotowości, ile razy mu wyniść na kampanią każą.
Nie chciałbym dla tego, żeby ta milicja w komput wojska wchodziła, gdyż jest supernumeraria, i tylko ad casus extraordinarios reservata, wojsko powinnoby być oprócz tego należite, żeby słuziło, niespuszczając
Rzeczypospolitey in casu urgenti et extremo; wtenczas, w iakim ćięszkim raźie powinnaby Rzeczpospolita providere extraordinariam sustentationem, taką, iakiey potrzebować moźe Husarz in opere belli słuźący Oyczyźnie; aliàs pokiby ta milicya była w Woiewodztwach, ordynaryina płaca niebyłaby ćięszka na szlachtę, byle była sufficiens, źeby ten, ktory w regestrze zaćiągu miał się o czym stawić na popiśie, y bydź w gotowośći, ile razy mu wyniść na kampanią kaźą.
Nie chćiałbym dla tego, źeby ta milicya w komput woyska wchodźiła, gdyź iest supernumeraria, y tylko ad casus extraordinarios reservata, woysko powinnoby bydź oprocz tego naleźyte, źeby słuźyło, niespuszczaiąc
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 65
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
i pogrzebom asystowała, do miary i powagi strój, do stroju to oboje przyzwoicie akomodując tak dalece, że senat niejakie patriarchów i proroków hierarchije, izby jurysdykcyjonalne i sejmowe, świętych mędrców majestat osiadać się zdawały. Nie teraźniejszą (niech mi, albo raczej sami sobie wybaczą) aparencyją, która się raczej do podjazdowej z różnego zaciągu ekspedycji w krojach i farbach swoich podawać nie tak poważnie jako sudanno zwykła. A co powiem o szlachcie, która także zruciwszy szlak przystojności swojej przy większym, coraz własnym i pospolitym ubóstwie odmianę krojów polubiła i zdziwią się nad sukniami swoimi dopiero kastrując, dopiero przyciągając do miary połcia świniego łapek, wylotów i wyłogów tak dalece,
i pogrzebom asystowała, do miary i powagi strój, do stroju to oboje przyzwoicie akomodując tak dalece, że senat niejakie patryjarchów i proroków hierarchije, izby jurysdykcyjonalne i sejmowe, świętych mędrców majestat osiadać się zdawały. Nie teraźniejszą (niech mi, albo raczej sami sobie wybaczą) aparencyją, która się raczej do podjazdowej z różnego zaciągu ekspedycyi w krojach i farbach swoich podawać nie tak poważnie jako sudanno zwykła. A co powiem o szlachcie, która także zruciwszy szlak przystojności swojej przy większym, coraz własnym i pospolitym ubóstwie odmianę krojów polubiła i zdziwią się nad sukniami swoimi dopiero kastrując, dopiero przyciągając do miary połcia świniego łapek, wylotów i wyłogów tak dalece,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 295
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nie po stronach i że to rzecz szkodliwa. Rad będę z tymi Arystotelesami, co nam rzpltą nową jakąś teraz w Polsce budować chcą, o tym wszystkiem mówił, a radbym mówił, nie bawiąc się słowy, nie farbując, rzecz tylko samę uważając.
Mówią, że nie baczą tak dalece przyczyny do tego zjazdu i zaciągu ludzi. Dla Boga! kiedy to idzie o całość praw, o zgubę wolności, kiedy to już obowiązki, przysięgi, pacta conventa śmiech, baśni, ato nie baczą oni jeszcze przyczyny. Wara, milcz ty przecię: trzeba pana ochraniać przy ochronie prawa. Summa tylko capita dotykając, podaliśmy dwa arkusze urazów
nie po stronach i że to rzecz szkodliwa. Rad będę z tymi Arystotelesami, co nam rzpltą nową jakąś teraz w Polszcze budować chcą, o tym wszystkiem mówił, a radbym mówił, nie bawiąc się słowy, nie farbując, rzecz tylko samę uważając.
Mówią, że nie baczą tak dalece przyczyny do tego zjazdu i zaciągu ludzi. Dla Boga! kiedy to idzie o całość praw, o zgubę wolności, kiedy to już obowiązki, przysięgi, pacta conventa śmiech, baśni, ato nie baczą oni jeszcze przyczyny. Wara, milcz ty przecię: trzeba pana ochraniać przy ochronie prawa. Summa tylko capita dotykając, podaliśmy dwa arkusze urazów
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 258
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
by i tych drugich popieraczem, jeno nie zdarzeło się tak, jako jego wokacja mogła znieść, aby beło na królu wystraszyć wszystko. Co gdy opak padło, że król adiutus pravorum viribus et consilio przelał krew poddanych elektorów swoich, przeze krwie pogotowiu dalsze popieranie nie bełoby. Nie godzi się tedy ks. prymasowi krwawego zaciągu dalej podniecać, a tem więcej dla klątwy Ojca ś., wszystkim monarchom katolikom strasznej, jako mamy przykład w Bolesławie królu (nie tylko sam zaklęty, królestwa odsądzony, ale i z samej Korony polskiej ozdoba tytułu królestwa zdjęta i potem we 215 lat przywrócona). Wielka to kaźn na świeckie, chociaż extraordinaria, a
by i tych drugich popieraczem, jeno nie zdarzeło się tak, jako jego wokacya mogła znieść, aby beło na królu wystraszyć wszystko. Co gdy opak padło, że król adiutus pravorum viribus et consilio przelał krew poddanych elektorów swoich, przeze krwie pogotowiu dalsze popieranie nie bełoby. Nie godzi się tedy ks. prymasowi krwawego zaciągu dalej podniecać, a tem więcej dla klątwy Ojca ś., wszystkim monarchom katolikom strasznej, jako mamy przykład w Bolesławie królu (nie tylko sam zaklęty, królestwa odsądzony, ale i z samej Korony polskiej ozdoba tytułu królestwa zdjęta i potem we 215 lat przywrócona). Wielka to kaźn na świeckie, chociaż extraordinaria, a
Skrót tekstu: ObmowPrymasCz_III
Strona: 402
Tytuł:
Obmowa JMci ks. prymasa koronnego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918