/ rozkoszy którą w domu trudno opuścić/ ozdoby której pełno trudno poniechać. Ten przeto sam wężełiest w życiu ludźkim który sama śmierć rozcina. Ale przy wesołym trefunku Świetnych Aktew nie wspominam. Tym węzłem pociechy Jego Mć. P. N. Obwiązać się Wm. M. M. P. raczył z Domen i Familią zacną Przyjaźń: wchodząc: którą Ich Mć/ własną krwią ośwadczają. A to Przyjąwszy uślinie staranie Wmci dają krew swąw dom Wmci/ najpewniejszy zakład chęci i przyjaźni swej. Któż wątpi abyś Wmć tego/ o coś się starał/ doskonale przymować nie miął wdzięcznie. Rozwodzić się otym niechce/ wywodzić też
/ roskoszy ktorą w domu trudno opuśćić/ ozdoby ktorey pełno trudno poniecháć. Ten przeto sam wężełiest w życiu ludźkim ktory sámá śmierć rozćina. Ale przy wesołym trefunku Swietnych Aktew nie wspominam. Tym węzłem poćiechy Iego Mć. P. N. Obwiązáć sie Wm. M. M. P. rácżył z Domen y Fámilią zácną Przyiaźń: wchodząc: ktorą Ich Mć/ własną krwią ośwadcżáią. A to Przyiąwszy vślinie stáránie Wmći dáią krew swąw dom Wmći/ naypewnieyszy zákład chęći y przyiázni swey. Ktoż wątpi ábyś Wmć tego/ o coś sie stárał/ doskonále przymowáć nie miął wdźięcżnie. Rozwodźić sie otym niechce/ wywodźić też
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Cv
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Maury swe rączymi zarazem nogami/ I co pod gwiazdecznymi mieszkają ogniami/ Indyjczyki przebiega: Aż i tam przychodzi Nakoniec/ kędy właśnie jego ociec wschodzi. A Ze ze krwie samego Epafus właśnie wyszedł Jowisza wielkiego. Daje znać Poeta, że dla tego Epafa wierzono być synem Jowiszowym, że matka jego Jo, za Boginia zacną była chwalona od Egipczyków. Epafus ten był syn Jowiszów, który się był z krowy Jo urodził: tego też Egipcjanie zdawna, pod imieniem Apisa, chwalili, bo jednę osobę czasem ważą te imiona, Epafus i Apu. B Zawsze to zachowują/ że mu tuż przy ojcowskiech kościoły budują. Tak był z
Maury swe rączymi zárázem nogámi/ Y co pod gwiazdecznymi mieszkaią ogniámi/ Indiyczyki przebiega: Aż y tám przychodźi Nákoniec/ kędy własnie iego oćiec wschodźi. A Ze ze krwie sámego Epáphus własnie wyszedł Iowiszá wielkiego. Dáie znáć Poetá, że dla tego Epáphá wierzono bydź synem Iowiszowym, że matká iego Io, za Boginia zacną byłá chwalona od AEgiptczykow. Epaphus ten był syn Iowiszow, ktory się był z krowy Io vrodził: tego też AEgiptcyánie zdawná, pod imieniem Apisa, chwalili, bo iednę osobę czasem ważą te imioná, Epáphus y Apu. B Záwsze to záchowuią/ że mu tuż przy oycowskiech kośćioły buduią. Tak był z
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 46
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dzień czyni: któremu niepowściągliwość jego/ rozum zaćmiła gdy grube dymy do głowy żołądek odsyła: Vinum albowiem et carnis ingurgitatio, reddunt animum debilem. Jako dobry na wojnę: któremu od słońca kapelusza/ dla pragnienia/ kufy wina/ dla zdrowia/ Medyka zawsze potrzeba: A stąd tego żaden o mnie nie rozumiej bych zacną nauką lekarską gardzić miał/ i zle ją do ludzi podawać. ponieważ Altissimus creauit de terra medicinam et Vir prudens non abhorrebit illam, chcę ja żeby skromność miedzy nami usiadła/ i zdrowia obżarstwem psować nie dopuściła/ a zatym i medyków lepszaby była/ boby ich mniej być musiało/ a paucitas non admittit electionem
dzień czyni: ktoremu niepowśćiągliwość iego/ rozum záćmiłá gdy grube dymy do głowy żołądek odsyła: Vinum álbowiem et carnis ingurgitatio, reddunt animum debilem. Iáko dobry ná woynę: ktoremu od słońcá kápeluszá/ dla prágnienia/ kuffy winá/ dla zdrowia/ Medyká záwsze potrzebá: A stąd tego żaden o mnie nie rozumiey bych zacną nauką lekárską gárdźić miał/ y zle ią do ludzi podáwáć. poniewasz Altissimus creauit de terra medicinam et Vir prudens non abhorrebit illam, chcę ia żeby skromność miedzy námi vśiádłá/ y zdrowia obżárstwem psowáć nie dopuśćiłá/ á zátym y medykow lepszaby byłá/ boby ich mniey być muśiáło/ á paucitas non admittit electionem
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: I3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
raczysz/ mam za to że nie lada pożytek i serdeczną uciechę stąd odniesiesz/ i do dźwigania niniejszych tej utrapionej Matki swojej ciężarów/ jeszcze tym ochotniejszym i gorętszym (z nieśmiertelną sławą swoją i pewną wiekuistej odpłaty nadzieją) stawić się będziesz raczył. Któremu i powtóre długo fortunnego w hojnej łasce i Błogosławieństwie Bożym ze wszystką zacną i wysoce sławną Familią W. X. M. panowania uprzejmie życząc/ oddawam się jako najpilniej w M. łaskę W. X. M. niego Miłościwego Pana. I Cor. 3. Jan. 15. Przedmowa. Przedmowa Przedmowa. Basil. Epist. 80. In libr. Ashanas. Przedmowa. Przedmowa
racżysz/ mam zá to że nie láda pożytek y serdecżną vćiechę stąd odniesiesz/ y do dźwigánia ninieyszych tey vtrapioney Mátki swoiey ćiężarow/ ieszcże tym ochotnieyszym y gorętszym (z nieśmiertelną sławą swoią y pewną wiekuistey odpłáty nádźieią) stáwić się będźiesz racżył. Ktoremu y powtore długo fortunnego w hoyney łásce y Błogosłáwieństwie Bożym ze wszystką zacną y wysoce sławną Fámilią W. X. M. pánowánia vprzeymie życżąc/ oddawam się iáko naypilniey w M. łáskę W. X. M. niego Miłośćiwego Páná. I Cor. 3. Ian. 15. Przedmowá. Przedmowá Przedmowá. Basil. Epist. 80. In libr. Ashanas. Przedmowá. Przedmowá
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 10
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
reputacji, bo to cnocie, a cnota szlachectwu korespondować będą. Jużci samemu nie będzie potrzeba przekurzywać słów z cybucha i wietrzyk między ludźmi chwalebnych akcji i junakierii swoich ani fartuchem płci niezdolnej ocierać ociekłej krwią nieprzyjacielską szabli albo czoła pracą w wojennym czynieniu zapoconego. Sama sława i między fraucymer udatny z powabieniem serca, i między zacną kawaleryją z dystynkcyją osobliwszą i zazdrością wprowadzi imię twoje, że cię wszędzie z reputacyrią własną potkają i z pochwałami uprzedzą. Bo jako zła, tak i dobra sława w różny korzyści sposób prosto leci do ucha i zaraz przyzwoite o sobie zwykła ludziom otwierać usta.
I to chwalebne dla szlachcica rzymskiego prawo: Verus eques non sit
reputacyi, bo to cnocie, a cnota szlachectwu korespondować będą. Jużci samemu nie będzie potrzeba przekurzywać słów z cybucha i wietrzyk między ludźmi chwalebnych akcyi i junakieryi swoich ani fartuchem płci niezdolnej ocierać ociekłej krwią nieprzyjacielską szabli albo czoła pracą w wojennym czynieniu zapoconego. Sama sława i między fraucymer udatny z powabieniem serca, i między zacną kawaleryją z dystynkcyją osobliwszą i zazdrością wprowadzi imię twoje, że cię wszędzie z reputacyrją własną potkają i z pochwałami uprzedzą. Bo jako zła, tak i dobra sława w różny korzyści sposób prosto leci do ucha i zaraz przyzwoite o sobie zwykła ludziom otwierać usta.
I to chwalebne dla szlachcica rzymskiego prawo: Verus eques non sit
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 186
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w której/ Senatorowie tamteczni/ jednego z pośrzodku siebie/ tym (co w Wenecji) za Książęcia sobie obierają sposobem. To tak Zacne Miasto/ starością założenia swego/ przechodzi Rzym/ będąc przed Narodzeniem Zbawiciela naszego Roku 1507. założone. W gmin pospolity ludne/ w Kupcy od Handlów i Towarów wszelakich bogate/ Szlachtą zacną i znaczną urodzeniem daleko słynące. Ma jeszcze względem kosztownych budynków swoich to Zacne Miasto zalecenie: trzymając zawsze dla wart i sentinell odprawowania kosztem swy 500. Niemieckiej sołdaterki. Przytym niemało Galei i Galeac w Działa i municją opatrzonych wszelaką/ tak dalece/ że gdyby tylko co napadło/ zaraz ich zażyć mogą/ będąc gotowe
w ktorey/ Senatorowie támteczni/ iednego z pośrzodku siebie/ tym (co w Wenecyey) zá Xiążęćiá sobie obieráią sposobem. To ták Zacne Miásto/ stárośćią záłożeniá swego/ przechodźi Rzym/ będąc przed Národzeniem Zbáwićielá nászego Roku 1507. záłożone. W gmin pospolity ludne/ w Kupcy od Hándlow y Towárow wszelákich bogáte/ Sláchtą zacną y znáczną vrodzeniem dáleko słynące. Ma ieszcze względem kosztownych budynkow swoich to Zacne Miásto zálecenie: trzymáiąc záwsze dla wart y sentinell odpráwowánia kosztem swy 500. Niemieckiey sołdáterki. Przytym niemáło Gálei y Gáleac w Dźiáłá y municyą opátrzonych wszeláką/ ták dálece/ że gdyby tylko co nápádło/ záraz ich záżyć mogą/ będąc gotowe
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 237
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
ku tymże żałującym delatorom złośliwy i zapamiętały rankor, śmiesz i ważysz się nieskazitelny honor imienia onych, żadnej najmniej-
szej cenzurze naganie nie podlegający i owszem w kronikach, herbarzach i konstytucjach sejmowych gloriose wspominany, a przez ziemskie autentyczne, wieczyste possessioniswynikające z prawa posiadania w różnych województwach i powiatach transakcje więcej niż od półtoruset lat zacną rodowitością, dystyngwowanymi urzędami i znaczną koligacją zaszczycony, takowym pełnym fałszu i złości calumnioseoszczerczo atakować sposobem. Ze, czyli kazawszy namówić, czyli też przez bezbożnych i złośliwych ludzi, studio placendidla przypodobania się W .W. namówioną pracowitą chłopkę białogłowę Szymczychę Gińczukową, złe życie prowadzącą i z mężem nie mieszkającą, poddankę
ku tymże żałującym delatorom złośliwy i zapamiętały rankor, śmiesz i ważysz się nieskazitelny honor imienia onych, żadnej najmniej-
szej cenzurze naganie nie podlegający i owszem w kronikach, herbarzach i konstytucjach sejmowych gloriose wspominany, a przez ziemskie autentyczne, wieczyste possessioniswynikające z prawa posiadania w różnych województwach i powiatach transakcje więcej niż od półtoruset lat zacną rodowitością, dystyngwowanymi urzędami i znaczną koligacją zaszczycony, takowym pełnym fałszu i złości calumnioseoszczerczo atakować sposobem. Ze, czyli kazawszy namówić, czyli też przez bezbożnych i złośliwych ludzi, studio placendidla przypodobania się W .W. namówioną pracowitą chłopkę białogłowę Szymczychę Gińczukową, złe życie prowadzącą i z mężem nie mieszkającą, poddankę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 523
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
staremu samych księży rządy górę wezmą. O cudzoziemcach
.
Konstytucja nie tylko menti et tenori pactorum conventorum dosyć nie czyni, ale też cudzoziemcom barziej drogę otwiera, ekscypując tych, co na dwór KiMci dla sławy jego przyjeżdżają. Pod tą zasłoną by najwiętsza ich liczba ulec może; więc jeśli archidiakona gnieźnieńskiego zasługi i spowinowacenie z zacną familią słusznie a rigore legis zasłonią, tym przykładem drudzy się tu wmykać mogą. O Estoniej.
Pismo mamy; ale już po czasie dopiero nam to dano, kiedy w ręku niemasz. Acz i to observandum, że rzecz sarnę odkładają aż dotąd, gdy przyjdzie KiM. do posesji ich, subintelli-
gitur, nie
staremu samych księży rządy górę wezmą. O cudzoziemcach
.
Konstytucya nie tylko menti et tenori pactorum conventorum dosyć nie czyni, ale też cudzoziemcom barziej drogę otwiera, ekscypując tych, co na dwór KJMci dla sławy jego przyjeżdżają. Pod tą zasłoną by najwiętsza ich liczba ulec może; więc jeśli archidyakona gnieźnieńskiego zasługi i spowinowacenie z zacną familią słusznie a rigore legis zasłonią, tym przykładem drudzy się tu wmykać mogą. O Estoniej.
Pismo mamy; ale już po czasie dopiero nam to dano, kiedy w ręku niemasz. Acz i to observandum, że rzecz sarnę odkładają aż dotąd, gdy przyjdzie KJM. do posesyej ich, subintelli-
gitur, nie
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 312
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
na to, Jak on spezę czyni za to. Nuż po stronach szumne rzeczy, Jakieś statuae są grzeczy, Z kamienia białego, w murze Z obu stron rzędem ku górze; Nade drzwiami Kupidynek Rozmawia, Wenery synek — Z metalu nie wielka sztuczka, Bierze się z strzałką do łuczka. Korona wisi naśrodku, Zacną robotą wpośrodku. Obicia trudno powiedzieć, Kto nie wie, trzeba mu wiedzieć, Że ten pan jest tak przeważny, Na ochędóstwa odważny; Sroga rzecz tego w skarbnicy Leży, mówią służebnicy. Z tejże izby do piwnice Są drzwi, jak do lodownice; Z której wina hojno dają, Gdy potrzeba, wszem
na to, Jak on spezę czyni za to. Nuż po stronach szumne rzeczy, Jakieś statuae są grzeczy, Z kamienia białego, w murze Z obu stron rzędem ku górze; Nade drzwiami Kupidynek Rozmawia, Wenery synek — Z metalu nie wielka sztuczka, Bierze się z strzałką do łuczka. Korona wisi naśrodku, Zacną robotą wpośrodku. Obicia trudno powiedzieć, Kto nie wie, trzeba mu wiedzieć, Że ten pan jest tak przeważny, Na ochędóstwa odważny; Sroga rzecz tego w skarbnicy Leży, mówią służebnicy. Z tejże izby do piwnice Są drzwi, jak do lodownice; Z której wina hojno dają, Gdy potrzeba, wszem
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 85
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
i żołnierzów płaca, Które teraz lada łeb przewrotny wywraca. Zginęliśmy! A czemuż? Przemogła swawola Sprawiedliwość, że mamy łaskawego króla. Kędy poddani pana wiążą intercyzą, Rzeczpospolitą zgubią, jemu głowę zgryzą. 58. DO JEDNEGO KSIĘDZA INAMORATA
Przestrzegają go wszyscy, że to nie rzecz księża, Tańczyć tak często z zacną panią, co ma męża. Ksiądz przecie figle stroi, przecie fałdy łomie, Dokąd go zbytnie wino nie rzuci na słomie, Gdzie śpi, ową miłości strudzony fatygą; Nie czuje, gdy mu chłopcy oczy w pludrach strzygą. Aże skoro mu oba przejrzały półrzytki, Wstawszy znowu w weselne powraca przybytki; Znowu skacze mikusia
i żołnierzów płaca, Które teraz leda łeb przewrotny wywraca. Zginęliśmy! A czemuż? Przemogła swawola Sprawiedliwość, że mamy łaskawego króla. Kędy poddani pana wiążą intercyzą, Rzeczpospolitą zgubią, jemu głowę zgryzą. 58. DO JEDNEGO KSIĘDZA INAMORATA
Przestrzegają go wszyscy, że to nie rzecz księża, Tańczyć tak często z zacną panią, co ma męża. Ksiądz przecie figle stroi, przecie fałdy łomie, Dokąd go zbytnie wino nie rzuci na słomie, Gdzie śpi, ową miłości strudzony fatygą; Nie czuje, gdy mu chłopcy oczy w pludrach strzygą. Aże skoro mu oba przejrzały półrzytki, Wstawszy znowu w weselne powraca przybytki; Znowu skacze mikusia
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 550
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987