weselem triumfy nabożne Do nieba wyciągając obiedwie swe ręce, Radzi nowinie, radzi, że już koniec męce. DAWID HARFODŹWIĘKI
W lechejskiej łące zbierałem kwiatki dojrzałe, Z czarnowodego Stygu źrzodła zamilczałe Gdzie cieką, Plutonowe słysząc burzliwości, Poznałem: już proroctw mych przyszły skuteczności. Z okwitością wesela serdecznego mówię: Bądź porodzone, zacne Dziecię, przez cię zdrowie Będzie i pozbawienie tęskliwych ciemności. Zacne Dziecię, zwyciężysz swą mocą te włości,
Plonem, ach, niezliczonych ludzi zbogacone. Bądź porodzone, jeźli nasze są nieplone Proroctwa, sercem jeśliźmy prawdopowiednym Tuszyli sobie dobrze, twe ofiary jednym Nabożeństwem w świątnicach twoich sprawowali, Wszytkiemu światu, iże przyjdziesz, ogłaszali
weselem tryumfy nabożne Do nieba wyciągając obiedwie swe ręce, Radzi nowinie, radzi, że już koniec męce. DAWID HARFODŹWIĘKI
W lechejskiej łące zbierałem kwiatki dojrzałe, Z czarnowodego Stygu źrzodła zamilczałe Gdzie cieką, Plutonowe słysząc burzliwości, Poznałem: już proroctw mych przyszły skuteczności. Z okwitością wesela serdecznego mowię: Bądź porodzone, zacne Dziecię, przez cię zdrowie Będzie i pozbawienie teskliwych ciemności. Zacne Dziecię, zwyciężysz swą mocą te włości,
Plonem, ach, niezliczonych ludzi zbogacone. Bądź porodzone, jeźli nasze są nieplone Proroctwa, sercem jeśliźmy prawdopowiednym Tuszyli sobie dobrze, twe ofiary jednym Nabożeństwem w świątnicach twoich sprawowali, Wszytkiemu światu, iże przyjdziesz, ogłaszali
Skrót tekstu: DachDialOkoń
Strona: 53
Tytuł:
Dyjalog o cudownym Narodzeniu...
Autor:
Jan Dachnowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi, jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
, radzi, że już koniec męce. DAWID HARFODŹWIĘKI
W lechejskiej łące zbierałem kwiatki dojrzałe, Z czarnowodego Stygu źrzodła zamilczałe Gdzie cieką, Plutonowe słysząc burzliwości, Poznałem: już proroctw mych przyszły skuteczności. Z okwitością wesela serdecznego mówię: Bądź porodzone, zacne Dziecię, przez cię zdrowie Będzie i pozbawienie tęskliwych ciemności. Zacne Dziecię, zwyciężysz swą mocą te włości,
Plonem, ach, niezliczonych ludzi zbogacone. Bądź porodzone, jeźli nasze są nieplone Proroctwa, sercem jeśliźmy prawdopowiednym Tuszyli sobie dobrze, twe ofiary jednym Nabożeństwem w świątnicach twoich sprawowali, Wszytkiemu światu, iże przyjdziesz, ogłaszali. SYMEON STARZEC
Ja, Symeon, Dzieciątko noszę przed ołtarzem Pańskim
, radzi, że już koniec męce. DAWID HARFODŹWIĘKI
W lechejskiej łące zbierałem kwiatki dojrzałe, Z czarnowodego Stygu źrzodła zamilczałe Gdzie cieką, Plutonowe słysząc burzliwości, Poznałem: już proroctw mych przyszły skuteczności. Z okwitością wesela serdecznego mowię: Bądź porodzone, zacne Dziecię, przez cię zdrowie Będzie i pozbawienie teskliwych ciemności. Zacne Dziecię, zwyciężysz swą mocą te włości,
Plonem, ach, niezliczonych ludzi zbogacone. Bądź porodzone, jeźli nasze są nieplone Proroctwa, sercem jeśliźmy prawdopowiednym Tuszyli sobie dobrze, twe ofiary jednym Nabożeństwem w świątnicach twoich sprawowali, Wszytkiemu światu, iże przyjdziesz, ogłaszali. SYMEON STARZEC
Ja, Symeon, Dzieciątko noszę przed ołtarzem Pańskim
Skrót tekstu: DachDialOkoń
Strona: 53
Tytuł:
Dyjalog o cudownym Narodzeniu...
Autor:
Jan Dachnowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi, jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
nędze, kłopoty jesteś Ty zrodzone. Ilekroć w domu swym strudzony siędziesz? Acz i tego mieć podobno nie będziesz; nie będziesz żadnej nocy dosypiało, a przyjaciół mieć będziesz barzo mało. Nieprzyjaciele będą niezliczeni, a wszyscy przeciw Tobie zawaśnieni. Skąd będą na Cię zastawiać ustawne sidła i będą kłaść potwarzy jawne. O Dziecię zacne, o uczczone wielce, z przyszłych kłopotów Twych boli mię serce. V. NA NIEPRZYSTOJNOŚĆ PRZYSZŁEJ ŚMIERCI
Armatas video, Puer, cohortes
Widzę w gromadę żołnierze skupione, gęstym zastępem ufce uzbrojone, którzy Cię niegdy zwiążą i pojmają, plwać na Cię, bić Cię, policzkować mają. Widzę krzyż z gwoźdźmi, żółć w
nędze, kłopoty jesteś Ty zrodzone. Ilekroć w domu swym strudzony siędziesz? Acz i tego mieć podobno nie będziesz; nie będziesz żadnej nocy dosypiało, a przyjaciół mieć będziesz barzo mało. Nieprzyjaciele będą niezliczeni, a wszyscy przeciw Tobie zawaśnieni. Skąd będą na Cię zastawiać ustawne sidła i będą kłaść potwarzy jawne. O Dziecię zacne, o uczczone wielce, z przyszłych kłopotów Twych boli mię serce. V. NA NIEPRZYSTOJNOŚĆ PRZYSZŁEJ ŚMIERCI
Armatas video, Puer, cohortes
Widzę w gromadę żołnierze skupione, gęstym zastępem ufce uzbrojone, którzy Cię niegdy zwiążą i pojmają, plwać na Cię, bić Cię, policzkować mają. Widzę krzyż z gwoźdźmi, żółć w
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 57
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
koszuleczkę, z namiększej bawełny. Racz ją wziąć, Matko święta, a Synaczka swego mym upominkiem małym okryj namilszego. II. SUKIENKA SZARŁATNA
Fulgere Tyria in veste regum est proprium
Własna to królewiczom kosztownej roboty miewać na sobie szaty i drogie klejnoty. Więc Ty, któremu wszyscy królowie hołdują i wszystkie ziemskie państwa chętnie usługują, zacne Dziecię, o Panie, świata Stworzycielu, przyjmi, proszę, ode mnie, o mój Zbawicielu, tę szateczkę szarłatną w złoty wzór robioną, kamykami drogiemi, perłą osadzoną. Nie zgodzi się nikomu ten upomineczek, chyba Tobie, namilszy ze wszech dziecineczek. III. TRZEWICZKI ZŁOTE
Nudo pede ambulare non fero, non sino
koszuleczkę, z namiększej bawełny. Racz ją wziąć, Matko święta, a Synaczka swego mym upominkiem małym okryj namilszego. II. SUKIENKA SZARŁATNA
Fulgere Tyria in veste regum est proprium
Własna to królewicom kosztownej roboty miewać na sobie szaty i drogie klejnoty. Więc Ty, któremu wszyscy królowie hołdują i wszystkie ziemskie państwa chętnie usługują, zacne Dziecię, o Panie, świata Stworzycielu, przyjmi, proszę, ode mnie, o mój Zbawicielu, tę szateczkę szarłatną w złoty wzór robioną, kamykami drogiemi, perłą osadzoną. Nie zgodzi się nikomu ten upomineczek, chyba Tobie, namilszy ze wszech dziecineczek. III. TRZEWICZKI ZŁOTE
Nudo pede ambulare non fero, non sino
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 61
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
. Na koniec animuje swe rycerstwo, żeby W Bogu, który do takiej przywiódł ich potrzeby, Doświadczając statku ich, ufność swoję kładli: Bez Jego bowiem woli i biedni nie spadli Wróblikowie na ziemię, a jeśli ptaszęta, Cóż was w pieczy nie ma mieć ręka Jego święta? Cecorska 835 WOJNA CHOCIMSKA
Trwajcież, zacne rycerstwo, na przepych fortunie, Której potem każdy z nas śmiele w oczy plunie; Trwajcie! Co gwałtownego, prędko się przesili, Co ciężej cierpim, zawsze wspomina się milej! - Tak Żółkiewski, choć w sercu pełno żółci czuje, Pokrywa i wesołe czoło pokazuje. Tu we wszytkich duch wstąpił; tu wszyscy jak
. Na koniec animuje swe rycerstwo, żeby W Bogu, który do takiej przywiódł ich potrzeby, Doświadczając statku ich, ufność swoję kładli: Bez Jego bowiem woli i biedni nie spadli Wróblikowie na ziemię, a jeśli ptaszęta, Cóż was w pieczy nie ma mieć ręka Jego święta? Cecorska 835 WOJNA CHOCIMSKA
Trwajcież, zacne rycerstwo, na przepych fortunie, Której potem każdy z nas śmiele w oczy plunie; Trwajcie! Co gwałtownego, prędko się przesili, Co ciężej cierpim, zawsze wspomina się miléj! - Tak Żółkiewski, choć w sercu pełno żółci czuje, Pokrywa i wesołe czoło pokazuje. Tu we wszytkich duch wstąpił; tu wszyscy jak
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 30
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
syny, Wzdychają niewieściuszy, gasłyby kominy. O Kozaków najmniejsze staranie i piecza; Pożywią ich sąsiedzi, hetman ubezpiecza». Tu weselszy Chodkiewicz bliżej łóżka sprasza Wojennej rady, z którą kilką się słów znasza; CZĘŚĆ SIÓDMA
Toż do żołnierzów znowu, lecz już pocznie czerstwo: „O moja krwi szlachetna! O zacne rycerstwo! O nieodrodni wielkich rodziców synowie! Niech mi Bóg, u którego w ręku moje zdrowie, Będzie świadkiem, że bym był nie dożył wieczora, Tak mnie gniecie do grobu moja starość chora; Lecz skoro słyszę w uszy i widzę na oczy Waszę gorliwość, zaraz serce we mnie skoczy, Sił mi znacznie
syny, Wzdychają niewieściuszy, gasłyby kominy. O Kozaków najmniejsze staranie i piecza; Pożywią ich sąsiedzi, hetman ubezpiecza». Tu weselszy Chodkiewicz bliżej łóżka sprasza Wojennej rady, z którą kilką się słów znasza; CZĘŚĆ SIÓDMA
Toż do żołnierzów znowu, lecz już pocznie czerstwo: „O moja krwi szlachetna! O zacne rycerstwo! O nieodrodni wielkich rodziców synowie! Niech mi Bóg, u którego w ręku moje zdrowie, Będzie świadkiem, że bym był nie dożył wieczora, Tak mnie gniecie do grobu moja starość chora; Lecz skoro słyszę w uszy i widzę na oczy Waszę gorliwość, zaraz serce we mnie skoczy, Sił mi znacznie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 237
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, już nie powojnikiem, Ale upominkami i co było przy kijem. Dziś, choć się imię ze dniem rodzenia nie zgadza, Nic, że jeden drugiego wiąże, nie przeszkadza; I owszem, siła, czego doznajem, pomoże, Gdy coraz powtarzamy: daj ci zdrowie, Boże. Dziś, mój drogi Wojciesze, zacne twego drużby Obchodzimy z kościołem święto; a czemuż by Nie wypić, chociażeś się rodził na Franciszka? Świętym kościół; nam, chłopcze, wina a kieliszka. O dzień nic; wielka w Polsce wolność i w kościele, Byle na chrzcie nie mijać świętych parantele. Bez Boga tu nie będzie; co w
, już nie powojnikiem, Ale upominkami i co było przy kiem. Dziś, choć się imię ze dniem rodzenia nie zgadza, Nic, że jeden drugiego wiąże, nie przeszkadza; I owszem, siła, czego doznajem, pomoże, Gdy coraz powtarzamy: daj ci zdrowie, Boże. Dziś, mój drogi Wojciesze, zacne twego drużby Obchodzimy z kościołem święto; a czemuż by Nie wypić, chociażeś się rodził na Franciszka? Świętym kościół; nam, chłopcze, wina a kieliszka. O dzień nic; wielka w Polszcze wolność i w kościele, Byle na chrzcie nie mijać świętych parantele. Bez Boga tu nie będzie; co w
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 412
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987