długiemi, wargami obwisłemi, na głowie rogi, u samca i samicy nie tak konarzyste i wielkie jak u jelenia, ale trochę rzadsze i płaskie, z kopytami. Głos wydaje jak dziecię płaczące: wielkiej jest rączości, rzeki wielkie przebywa, w zadnich nogach ma wielką siłę, któremi do razu zabije. Z kopyta samca zadniego prawego, robią pierścienie, i noszą na palcu przed ostatnim, na złą chorobę i kurcz się lecząc; skora Łosia idzie na kaftany, kamizełe, łosice dla żołnierzów, iż są przeciw strzeleniu mocne. Są to zwierzęta frantowate, choć ich wiele idzie, tedy tak w swoje wstępują tropy,iak by jeden przeszedł,
długiemi, wargami obwisłemi, na głowie rogi, u samca y samicy nie tak konárzyste y wielkie iak u ieleniá, ale troche rzadsze y płaskie, z kopytami. Głos wydaie iak dziecie płáczące: wielkiey iest rączosci, rzeki wielkie przebywá, w zadnich nogach ma wielką siłę, ktoremi do razu zabiie. Z kopyta samca zadniego práwego, robią pierscienie, y noszą na palcu przed ostatnim, na złą chorobę y kurcz się lecząc; skora Łosia idzie na kaftány, kamizełe, łosice dla żołnierzow, iż są przeciw strzeleniu mocne. Są to zwierzęta frantowate, choć ich wiele idzie, tedy tak w swoie wstępuią tropy,iak by ieden przeszedł,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 277
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
niego gniewał i Z woląntarzami słuzył A mój tez jeden Dragan z przedniego szeregu o ziemie konia podnim w bok zabito, skorom zobaczył że dragan wstaje rzędem. Odsuną się trochę a potym jak znowu do Nas Ten Jankowski miał Muszkiet z Rurą srogą Jak plusnie owymi Hufnalami znowu ich popstrzył jaki taki stęknie tam tez od zadniego szeregu wzięło ich kilku. widzą że nas rozerwac niemogą poczną wołać wróccie nam naszych Jechał was pies z ostatkiem, Odpowie Wachmistrz Cóż wam po nich kiedy Głów niemają Skocąsz na nas trzeci raz ale już z daleka poczęli strzelać nie nacierali blisko My tez radzi postąpiwszy się donich dają moi ognia po dwóch A drudzy
niego gniewał y Z woląntarzami słuzył A moy tez ieden Dragan z przedniego szeregu o zięmie konia podnim w bok zabito, skorom zobaczył że dragan wstaie rzędem. Odsuną się trochę a potym iak znowu do Nas Ten Iankowski miał Muszkiet z Rurą srogą Iak plusnie owymi Hufnalami znowu ich popstrzył iaki taki stęknie tam tez od zadniego szeregu wzięło ich kilku. widzą że nas rozerwac niemogą poczną wołac wróccie nąm naszych Iechał was pies z ostatkiem, Odpowie Wachmistrz Coz wam po nich kiedy Głow niemaią Skocąsz na nas trzeci raz ale iuz z daleka poczęli strzelać nie nacierali blisko My tez radzi postąpiwszy się donich daią moi ognia po dwoch A drudzy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 157
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Pewnie to każdy przyzna każdy wytłąmaczy ze Zwierz straszny odważny serdeczny i Męsny Do potkania i bitwy nad inne potężny I natego przymioty kto się zapatruje Pewnie szyków zdaleka nigdy nielustruje Ale pnie się naczoło Frontem się nadstawi krwią się pasie, krew toczy i Marsem się bawi Grzbietem się niezakłada i nigdy nie nosi Zadniego Blachu Ostro o ordynans prosi In Pugna stataria odważnym się zstanie w Plecy (: zato szlubuję rany Nie dostanie. Anibal gdy po Bitwie Rannych Cenzorował Nigdy godnością datkiem tych Niekontentował którzy mu w tyle szwanki swe prezentowali Lecz Adverso pectore Rany przyjmowali Mówiąc że rana tylna bywa podejrzana Zawsze zaś kawalerska wprzodzie otrzymana Przyjmuje Męsny
Pewnie to kozdy przyzna kozdy wytłąmaczy ze Zwierz straszny odwazny serdeczny y Męzny Do potkania y bitwy nad inne potęzny I natego przymioty kto się zapatruie Pewnie szykow zdaleka nigdy nielustruie Ale pnie się naczoło Frontem się nadstawi krwią się pasie, krew toczy y Marsem się bawi Grzbietem się niezakłada y nigdy nie nosi Zadniego Blachu Ostro o ordynans prosi In Pugna stataria odwaznym się zstanie w Plecy (: zato szlubuię rany Nie dostanie. Anibal gdy po Bitwie Rannych Censorował Nigdy godnoscią datkiem tych Niekontentował ktorzy mu w tyle szwanki swe prezentowali Lecz Adverso pectore Rany przyimowali Mowiąc że rana tylna bywa podeyrzana Zawsze zas kawalerska wprzodzie otrzymana Przyimuie Męzny
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 270
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688